Twórz swoją biblioteczkę, inspiruj się półkami innych osób, dodawaj oceny i opinie do książek
Katalog
Aktualności
Społeczność
Tomasz Patora
Amber V. Nicole
Edyta Prusinowska
Ewa Sobieniewska
Natalia Waloch
Sam Sedgman
G.T. Karber
T. Kingfisher
Nele Neuhaus
Mieczysław Gorzka
Kultowa powieść w nowym przekładzie Anny Dzierzgowskiej. Kamień milowy w literaturze feministycznej i inspiracja dla wielu pokoleń czytelniczek. 20 milionów sprzedanych egzemplarzy.Główna bohaterka, Isadora Wing, jest poetką i pisarką, która zmaga się z kryzysami w życiu osobistym i zawodowym. Jej małżeństwo jest pełne napięć i frustracji. Na jednym z wyjazdów służbowych do Wiednia Isadora spotyka ekscentrycznego psychiatrę, Adriana Goodlove’a, co staje się impulsem do podjęcia ryzykownej podróży w poszukiwaniu samej siebie i swoich pragnień.„Strach przed lataniem” to nie tylko powieść, to manifest kobiecego wyzwolenia, który wstrząsnął światem i zrewolucjonizował sposób, w jaki kobiety i całe społeczeństwo postrzegały seksualność oraz wolność osobistą.
Warto przeczytać ten głośny manifest kobiecej natury. Oto ona - Pandora i jej puszka po brzegi wypełniona złem, pożądaniem, niezdecydowaniem, gwałtownością.Erica Jong pisze bez ogródek, za to z humorem i odrobiną pikanterii, wyzbywając się wstydu pokazuje jednocześnie twarz kobiety obdarzonej ogromnym intelektem, nieustraszonej, błyskotliwej, jej słowa chwyta się w mig. Tak naprawdę mam poczucie, że bohaterka nie do końca wiedziała czego od życia oczekuje, jej niezdecydowanie przybrało iście szaloną formę. Skłaniając się ku małżeństwie i trwaniu w nim instynkt wciąż popychał ją ku przygodom. Autorka kokieteryjnie puszcza do czytelnika oko serwując nam nie tylko mnóstwo scen seksu, ale przy okazji sporo psychoanalizy, która momentami brzmiała mdło, nudnie. Jest w tej książce kilka naprawdę dobrych fragmentów, przy których zatrzymałam się na dłużej. Dyskutowałabym nad nazwaniem tej powieści manifestem feministycznym, bo dla mnie jest ona bardziej zapisem kobiecych pragnień. Wyzwolona seksualność uwidacznia się poprzez wulgarny język, który akurat mi nie przeszkadzał, ale momentami brzmiał aż nazbyt topornie. Kupuję taką Ericę Jong w całości. Już sobie wyobrażam jaką furorę zrobiła ta powieść w latach 70.
Warto przeczytać ten głośny manifest kobiecej natury. Oto ona - Pandora i jej puszka po brzegi wypełniona złem, pożądaniem, niezdecydowaniem, gwałtownością.Erica Jong pisze bez ogródek, za to z humorem i odrobiną pikanterii, wyzbywając się wstydu pokazuje jednocześnie twarz kobiety obdarzonej ogromnym intelektem, nieustraszonej, błyskotliwej, jej słowa chwyta się w mig....
Isadora Wing to pochodząca z Nowego Jorku Żydówka, która wychowała się w latach pięćdziesiątych w rodzinie z wyższej klasy średniej. Jej życie poznajemy, gdy podczas pobytu w Wiedniu ze swoim mężem spotyka Adriana-mężczyznę, z którym wdaje się w romans. •Strach przed lataniem• wydany w 1973 roku, szokuje do dziś. Dla jednych jest olśnieniem, dla drugich sieje zgorszenie. Mimo upływu dziesięcioleci ten stan rzeczy wydaje się niezmienny. Isadora, pochodząca z dobrego domu dziewczyna, ma swoją teorię na temat seksu. Tzw. „wyje**ny zamek” zakłada stosunek z nieznajomym, pełen pożądania oraz odarty z spraw przyziemnych, co ma być zaletą. Jej burzliwe dorosłe życie, pełne cierpienia i rozczarowań to nieustanne dążenie do spełnienia. Także seksualnego. Jej decyzje, język i poglądy sprawiają, że jest nietuzinkowa. Książka absolutnie jest głosem kobiet, których potrzeby są stłamszone (lub takie były w latach siedemdziesiątych). Zastanawiające jest, że powieść do dziś bije rekordy czytelnicze. Rola kobiety w społeczeństwie i jej zależność od mężczyzny to główny nurt tej powieści. Bohaterka potrafi być wulgarna, irytująca, męcząca. Tym samym pokazuje, że każda z nas ma prawo być sobą. •Strach przed lataniem• to głos wolności i potrzeby wyzwolenia kobiecości. Jest to kultowa powieść feministyczna i zdecydowanie warto ją przeczytać.
Isadora Wing to pochodząca z Nowego Jorku Żydówka, która wychowała się w latach pięćdziesiątych w rodzinie z wyższej klasy średniej. Jej życie poznajemy, gdy podczas pobytu w Wiedniu ze swoim mężem spotyka Adriana-mężczyznę, z którym wdaje się w romans. •Strach przed lataniem• wydany w 1973 roku, szokuje do dziś. Dla jednych jest olśnieniem, dla drugich sieje zgorszenie....
50 lat temu była to powieść - objawienie. Obrazoburcza, odważna, świeża, feministyczna, inspirująca kobiety na całym świecie. Czy kolejne wydanie, po tylu latach, w nowym tłumaczeniu, ukazujące się w zupełnie innych czasach - jest w ogóle potrzebne? Widziałam narzekanie, że to odgrzewany kotlet, niepotrzebny, bo nie wytrzymał próby czasu. Nie zgadzam się.Oczywistym jest, że pewne kwestie się zestarzały, niektóre nieprzyjemnie. Jest to jednak przyczynek do przemyśleń, jak długą drogę przebyły kobiety, by mówić głośno swoim własnym głosem i nie mieć z tego powodu obyczajowych nieprzyjemności. Poza tym więcej tu refleksji, które dzięki nowemu spojrzeniu zyskują kolejne życie. Isadora Wing, Żydówka ze słabością do psychoanalizy i psychoanalityków, wyzwolona sek$ualnie, chce żyć na własnych warunkach. Ma fantazje o żołnierzu w pociągu, męża, z którym związek zyskał status "to skomplikowane", za chwilę kochanka, którego miękkość (bynajmniej nie charakteru) utrudnia zacieśnienie relacji. Urodzona w 1942 roku ma obsesję przypadkowości w życiu - gdyby rodzice byli niemieckimi, a nie amerykańskimi Żydami, gdyby urodziła się w obozie, gdyby... Zresztą pochodzenie mocno tu wybrzmiewa, fragmenty dotyczące rodziny brzmią jak dialogi z filmów Woody'ego Allena i jestem ich wielką fanką.Fanką Isadory jednak nie jestem. Główna bohaterka, przy całej swojej potrzebie wolności, oddechu pełną piersią, samostanowienia, jest wyjątkowo denerwującą jednostką, podejmującą decyzje, których nie rozumiem. Mieć Bennetta i pędzić za Adrianem? Nie da się jednak ukryć, że jej kreacja jest przemyślana, ciekawa, tyle że pewne akcenty - jak dla mnie - są za mocne. Dosadny język, wulgarność i wilgoć w majtkach, obrzydliwy fragment o miesiączce - raziły mnie, było ich za dużo, choć rozumiem, że wolność treści miała łączyć się z wolnością formy.A forma jest tu zaskakująca. Szkatułkowa narracja, cytaty, nawiązania, historia małżeńska rozpisana jak scena filmowa - tu jest talent, który się nie zestarzał. A że marzenie kobiety o wolności w sferze intymnej i o wolności w ogóle zestarzało się, bo ta wolność chyba już stała się oczywistością - to chyba dobrze, prawda?
50 lat temu była to powieść - objawienie. Obrazoburcza, odważna, świeża, feministyczna, inspirująca kobiety na całym świecie. Czy kolejne wydanie, po tylu latach, w nowym tłumaczeniu, ukazujące się w zupełnie innych czasach - jest w ogóle potrzebne? Widziałam narzekanie, że to odgrzewany kotlet, niepotrzebny, bo nie wytrzymał próby czasu. Nie zgadzam się.Oczywistym jest,...
Historia powieści Jong skupia się na Isadorze Wing. Młodej niespełna trzydziestoletniej kobiecie, która jest zmęczona wszystkim. Wykańcza ją jej życie osobiste, jej niespełnione marzenia, i chociaż wydaje jej się że co powinna zmienić, to okazuje się że nie jest to takie proste jak sobie to wyobrażała. Sama nie wiedziałam w jaki sposób główna bohaterka powinna osiągnąć poczucie wolności, ale jej decyzje przyprawiały mnie o ból głowy i za każdym razem utwierdzam się w przekonaniu, że nie potrafię polubić tej postaci.Widziałam w tej książce wiele elementów które najzwyczajniej w świecie mi się nie podobały. Trochę gryzło mi się pisanie o nazizmie i holokauście w niektórych fragmentach. Łączenie tego z tematyką seksualności, odkrywania siebie i poszukiwania czegoś wyjątkowego w życiu w ogóle do mnie nie trafia. Podobne odczucia miałam w kwestii jej uprzedzenia do Arabów, no i oczywiście lekkiego obrażania europejczyków, które z kolei wydawało mi się być typowym amerykańskim podejściem. Takie elementy zwracają moją uwagę, głównie też ze względu na zmiany społeczne, jakie nastąpiły przez ostatnie 50 lat. Obecnie kultura, poprawność polityczna, jak i samorozwój stoi na innym miejscu. Dlatego też poniekąd rozumiem kultowość i sukces tej książki, ponieważ taka bezpośredniość ówcześnie była czymś szokującym.Chociaż w obecnych czasach szokuje nas o wiele mniej, uważam że ta książka zawiera w sobie trochę prawdy. Począwszy od relacji damsko-męskich, po relacje z innymi w tym nieprzepracowane relacje z własną matką. Każdy w pewnym momencie życia może poczuć się własnym zakładnikiem, dlaczego też kluczowe jest zerwanie się z dotychczasowych niewygodnych ram i poszukiwanie tego co da w życiu spełnienie. Pewnie gdybym miała ocenić tę powieść, jako powieść, powiedziałabym, że raczej nie do końca trafiła w moje gusta, JEDNAK uważam, że jest o tyle wyjątkowa książka, ponieważ biorąc pod uwagę wiele dodatkowych czynników, tak jak chociażby rok wydania książki, wiek autorki, jak i otoczenie kulturowe, ta książka stała się poniekąd czymś ikonicznym dla wielu ludzi.PS. Niestety smutnym wnioskiem płynącym z tej książki jest fakt, że wiele problemów które w latach 70 dotykały kobiety, są aktualne i w dalszym ciągu nie widać zbyt wielkiego światła w tunelu.
Historia powieści Jong skupia się na Isadorze Wing. Młodej niespełna trzydziestoletniej kobiecie, która jest zmęczona wszystkim. Wykańcza ją jej życie osobiste, jej niespełnione marzenia, i chociaż wydaje jej się że co powinna zmienić, to okazuje się że nie jest to takie proste jak sobie to wyobrażała. Sama nie wiedziałam w jaki sposób główna bohaterka powinna osiągnąć...
Książka, która w latach 70. XX wieku wstrząsnęła opinią publiczną i wprowadziła wiele feministycznych wątków do debaty w USA. Dzisiaj, wydana po 50 latach, nie wywołuje już takiego zgorszenia czy szoku- przyzwyczailiśmy się, że kobiety mówią głośno o sobie i swoich potrzebach. Nie znaczy to, że zwłaszcza ze względu na wstęp córki autorki, nie warto po tę książkę sięgnąć. Jest to bowiem nadal powieść, o której warto nie tylko pamiętać ale o jakiej warto również podyskutować. W końcu to klasyka.
Książka, która w latach 70. XX wieku wstrząsnęła opinią publiczną i wprowadziła wiele feministycznych wątków do debaty w USA. Dzisiaj, wydana po 50 latach, nie wywołuje już takiego zgorszenia czy szoku- przyzwyczailiśmy się, że kobiety mówią głośno o sobie i swoich potrzebach. Nie znaczy to, że zwłaszcza ze względu na wstęp córki autorki, nie warto po tę książkę sięgnąć....
Powieść momentami odstręczała mnie wulgarnymi opisami erotycznymi ale... ma ona to "coś", co wciąga i zaciekawia. Może opis przeżyć duchowych bohaterki szukającej usilnie szczęścia w miłości? Jednak jak dla mnie zbyt duża porcja feminizmu.
Mam problem z takim przedstawieniem feminizmu. Więcej gadania niż to warte.
Książka chwilami wydaje się być językowo przekombinowana a bohaterka bardzo egzaltowana ale i tak czytanie było przyjemnością.
Według mnie, jak na (podobno) książkę przełomową, jest nędzna. Spodziewałam się nie dość, że czegoś głębszego, to jeszcze czegoś, hm, bardziej faktycznie feministycznego? Owszem, podczas książki widzimy rozwój głównej bohaterki, jednak jej rozterki życiowe i decyzje, jakie podejmuje, są absolutnie żałosne. Jedyne, co jest fajne w książce, to poczucie humoru autorki. Ogólnie nie polecam.
Według mnie, jak na (podobno) książkę przełomową, jest nędzna. Spodziewałam się nie dość, że czegoś głębszego, to jeszcze czegoś, hm, bardziej faktycznie feministycznego? Owszem, podczas książki widzimy rozwój głównej bohaterki, jednak jej rozterki życiowe i decyzje, jakie podejmuje, są absolutnie żałosne. Jedyne, co jest fajne w książce, to poczucie humoru autorki. Ogólnie...
Mam mieszane odczucia co do tej książki. Z jednej strony poleciłabym ją i uważam, że warto było ją przeczytać ze względu na sposób w jaki Jong pokazuje pokręconą seksualność kobiet, które chcą wyznawać ideały feministyczne, ale gdzieś w głębi siebie nadal chowają "tradycyjne" podejście do roli kobiety, stereotypy, poczucie winy i brak własnej wartości zakodowane im przez społeczeństwo, w którym dorastały. Powieść ta pokazuje również dobitnie różnicę w mentalności pomiędzy feministką z lat 70-tych, a tą współczesną, pokazuje jak bardzo niewystarczający był feminizm drugiej fali, jak wielu spraw nie dotykał. Z drugiej strony, nie była to zbyt ciekawa lektura. Czytałam jednocześnie dwie książki i tak jak w tej drugiej dosłownie pożerałam rozdział za rozdziałem, tak do czytania tej musiałam się trochę zmuszać. Niestety nie potrafię kompletnie identyfikować się główną bohaterką - każda dziewczyna ma chyba jedną taką koleżankę, która non stop wplątuje się w jakieś dziwne związki i ciągle o tym opowiada, a nam więdnie już ucho od słuchania tego - taką właśnie postacią jest Isadora. Dla mnie jest ona jak zdechła ryba płynąca z nurtem rzeki - jest kompletnie bierna, a wszystko jej się przydarza. Rozumiem, że miała być to książka o pewnego rodzaju wewnętrznym wyzwoleniu, że bohaterka cierpiała na zaburzenia emocjonalne, ale mimo wszystko nie potrafiłam nic poradzić na to, że strasznie mnie irytowała. Jeszcze gorsi byli wszyscy jej mężczyźni, postaci dosłownie karykaturalne - czy takie było zamierzenie autorki, a jeśli tak to jaki był tego cel? Pokazanie, że bohaterka ma problem ze sobą i dlatego pociągają ją nieodpowiedni mężczyźni? Niby ma to sens, ale z drugiej strony kasuje to od razu wszelkie zaangażowanie w romanse bohaterki. Co do scen seksu, to dziwię się tym, którzy uznają je za wulgarne, nie są one nawet jakoś szczególnie opisowe i tak naprawdę jest ich w książce stosunkowo mało. W pierwszej lepszej powieści męskiego autora znaleźlibyśmy znacznie bardziej dosadne opisy seksu. Pokazuje to, że seksualność kobieca nadal szokuje o wiele bardziej niż męska. Może choćby z tego powodu, nawet pomimo wad tej książki, warto ją przeczytać.
Mam mieszane odczucia co do tej książki. Z jednej strony poleciłabym ją i uważam, że warto było ją przeczytać ze względu na sposób w jaki Jong pokazuje pokręconą seksualność kobiet, które chcą wyznawać ideały feministyczne, ale gdzieś w głębi siebie nadal chowają "tradycyjne" podejście do roli kobiety, stereotypy, poczucie winy i brak własnej wartości zakodowane im przez...
Zawsze podziwiałam twórców. Po skończonej lekturze miałam zwyczaj całować ich podobizny na obwolutach. Uważałam wszystko, co wydano drukiem za relikwię... Szybko nauczyłam się, że książka, starannie udrapowana przed nosem może stanowić tarczę kuloodporną, azbestową ścianę, działać jak czapka-niewidka. Nauczyłam się chronić za książkami.
Zawsze podziwiałam twórców. Po skończonej lekturze miałam zwyczaj całować ich podobizny na obwolutach. Uważałam wszystko, co wydano drukiem ...
Milczenie jest najbardziej tępym ze wszystkich narzędzi. Zdaje się walić w ciebie obuchem. Wbija cię coraz głębiej i głębiej w poczucie winy. Sprawia, że głos wewnętrzny oskarża się bardziej gwałtownie, niż mógłby to zrobić głos z zewnątrz.
Milczenie jest najbardziej tępym ze wszystkich narzędzi. Zdaje się walić w ciebie obuchem. Wbija cię coraz głębiej i głębiej w poczucie winy...
Zdążając ku kafejce na placu St. Michel, gadamy jedno przez drugie, jak to cudownie być znowu w Paryżu, jak to Paryż się nic nie zmienia, że kafejki są zawsze, gdy nas w nich nie ma, że ulice są zawsze, gdy nas już na nich nie ma, że Paryż jest zawsze, gdy nas już w nim nie ma.
Zdążając ku kafejce na placu St. Michel, gadamy jedno przez drugie, jak to cudownie być znowu w Paryżu, jak to Paryż się nic nie zmienia, że...