Twórz swoją biblioteczkę, inspiruj się półkami innych osób, dodawaj oceny i opinie do książek
Katalog
Aktualności
Społeczność
Miguel Angel Montero
Marcin Pałasz
Katarzyna Barlińska P.S. Herytiera
Kamil Janicki
Zofia Smełka-Leszczyńska
Jack Vance
Marcin Meller
Charles Casillo
Marcin Kozioł
Magdalena Kubasiewicz
Dark New Adult bestsellerowej zagranicznej autorki.Kiedy kłamstwa stają się prawdą.Reina Ellis była prawdziwą królową na studenckim kampusie. Piękną, nietykalną i popularną. Problem w tym, że w ogóle tego nie pamięta. Obudziła się w szpitalu wśród obcych ludzi i jednej osoby, która ją przeraża.Asher Carson i wszyscy wokół Reiny twierdzą, że on jest jej narzeczonym. W dodatku chłopak wiele o niej wie, a jego słowa przepełnione są nienawiścią, mrokiem i tajemnicą.Dlaczego tak bardzo jej nienawidzi? Co zrobiła? Czy kiedyś sobie przypomni? Jedno jest pewne: Asher zadba o to, by zapłaciła za to już teraz.Książka zawiera treści nieodpowiednie dla osób poniżej osiemnastego roku życia.
Rina to autorka, której książki biorę w ciemno. Zachwycona każdą, którą do tej przeczytałam nie przeszłam obojętnie obok „All the Lies”. I jak mieście się spodziewać, te około 250 stron pochłonęło mnie do takiego stopnia, że wokół mnie nic nie istniało. Dlatego tak lubię książki autorki, bo wiem, że nawet potrafiłaby mnie zachwycić krótkim opowiadaniem. Rina Kent potrafi tak operować słowem, że każda powieść to arcydzieło. Historia Ashera i Reiny dopiero się zaczyna. „All The Lies” to wstęp do całej masy pytań, tajemnic, bólu, kłamstw i emocji, których nie brak w tej powieści jak i na pewno nie zabraknie w drugim tomie „Lies & Truths Duet”. Reina jeszcze jest oszołomiona i nie do końca potrafi siebie poradzić z informacjami, którymi ją zarzucają, jednak mam przeczucie, że gdy tylko stanie na nogi pokaże pazurki i nie będzie jej tak łatwo złamać jak może się wydawać Asherowi. WSPÓŁPRACA Z WYDAWNICTWEM
Rina to autorka, której książki biorę w ciemno. Zachwycona każdą, którą do tej przeczytałam nie przeszłam obojętnie obok „All the Lies”. I jak mieście się spodziewać, te około 250 stron pochłonęło mnie do takiego stopnia, że wokół mnie nic nie istniało. Dlatego tak lubię książki autorki, bo wiem, że nawet potrafiłaby mnie zachwycić krótkim opowiadaniem. Rina Kent...
Muszę przyznać, że zaintrygowała mnie historia, bardzo dobrze i szybko się czytało, kto w tej historii jest tym złym? Już nie mogę doczekać się kolejnej części. Polecam
„Złamał mnie, choć w zupełnie inny sposób, niż pierwotnie planował. Żądał ode mnie duszy, a dostał moje serce”.Reina Ellis popularna, piękna, bezduszna królowa kampusu budzi się w szpitalu, pośród obcych sobie ludzi. Nie wie, dlaczego się tam znalazła. W głowie przelatują jej tylko fragmenty układanki: pożar, martwa dziewczyna i dziwne przeczucie, że też tam była. Osoby, które widzi, są jej nieznane, a jedna z nich szczególnie ją przeraża. Mroczny, milczący, przystojny Asher Carson, jak twierdzą wszyscy, jej przyszły mąż. Jego postawa i słowa sugerują, że nienawidzi dziewczyny. Zaplanował dla niej trzy rzeczy: „Mam się ugiąć. Mam się podporządkować. Mam zapłacić za wszystko, co zrobiłam”. Tylko że przeszłość to pusta karta … Co zrobiła? Czy kiedyś sobie przypomni?Uwielbiam twórczość Riny Kent i jej sposób prowadzenia fabuły. Tworzona przez nią sieć tajemnic, owijaj czytelnika od pierwszej strony. Wraz z bohaterką nie miałam pojęcia, co wydarzyło się w przeszłości i czy to, czego się dowiaduje to prawda czy kłamstwa. Asher to typowy antybohater, którego zachowania są moralnie nieakceptowalne. Prócz niego w tej historii jest wiele innych mrocznych, niebezpiecznych i zepsutych postaci. Taką również była Reina, nie bez przyczyny nazywana przez Ashera potworem. Bawiła się ludźmi, kochała intrygi i manipulację. Wyszła ze szpitale odmieniona i z tą nową Reiną Asher ma problem. Ani on, ani ona nie wiedzą, czy mogą sobie ufać, właściwie nie wiadomo czy ktokolwiek z ich otoczenia jest godny zaufania. Miałam wrażenie, że każdy ma coś do ukrycia. I to właśnie kocham w książkach Riny Kent, ten wielki znak zapytania, tych zepsutych bohaterów, w których jednak można doszukać się odrobiny (a może i więcej 😉) dobroci. Zakończenie jak zawsze zaskakujące, więc niecierpliwie czekam na kontynuację, a Wam oczywiście z całego serca polecam.Współpraca Wydawnictwo NieZwykłe
„Złamał mnie, choć w zupełnie inny sposób, niż pierwotnie planował. Żądał ode mnie duszy, a dostał moje serce”.Reina Ellis popularna, piękna, bezduszna królowa kampusu budzi się w szpitalu, pośród obcych sobie ludzi. Nie wie, dlaczego się tam znalazła. W głowie przelatują jej tylko fragmenty układanki: pożar, martwa dziewczyna i dziwne przeczucie, że też tam była. Osoby,...
Zupełnie nie rozumiem tak wysokich ocen tej książki. Nie ma w niej absolutnie nic ciekawego. Żadnej fabuły, żadnej zagadki, żadnego uczucia po prostu nędzna proba pokazania kulawego pożądania między głównymi bohaterami. Książka zupełnie o niczym z mega przewidywalną akcją. Zmarnowany czas.
Reina Ellis i Asher Carson zawitali na polskim rynku, co bardzo mnie cieszy, bo to oznacza, że Rinaverse w Polsce będzie kontynuowane.On pojawił się nam w „Twisted Kingdom”, jako przyjaciel Aidena Kinga ze studiów.A ona? Cóż, może nie ona, ale jej siostra Rai niejednokrotnie przewijała się nam w „Deception Trilogy”.Reina budzi się w szpitalu i dowiaduje się, że ma narzeczonego, który zupełnie nie w pieszczotliwy sposób nazywa ją okropnym potworem. Dziewczyna nie wie, co się stało i kim jest. Asher krąży wokół niej jak sęp, co krok przypominając jej, że zamierza ją zniszczyć.W tle mamy kilka innych dramatów (np. między Sebastianem i Naomi, którzy są bohaterami dylogii Thorns”) i jeszcze więcej tajemnic. Reina nie wie, komu tak naprawdę może zaufać, ba, ona nie wie, czy w ogóle komukolwiek może zaufać.Asher z kolei przeżywa katusze, bo chce się zemścić na blondynce i chce jej nienawidzić z całego serca, ale sęk w tym, że Reina po wypadku to zupełnie inna dziewczyna, przez co Carson ma mętlik w głowie.Rina Kent utkała tutaj sieć, w którą wciągnęła swoich bohaterów. Kiedy myślą, że robią krok w przód, tak naprawdę robią kilka w tył.Przyznam, że nie jestem w stanie patrzeć na Ashera tak, jak to było przed lekturą „God of Malice”. Jak sobie czytałam „All the lies”, przypominało mi się to, jak traktował Killiana i za każdym razem ogarniała mnie złość. Także muszę powiedzieć, że nie każdych bohaterów dobrze widzieć w roli rodziców.
Reina Ellis i Asher Carson zawitali na polskim rynku, co bardzo mnie cieszy, bo to oznacza, że Rinaverse w Polsce będzie kontynuowane.On pojawił się nam w „Twisted Kingdom”, jako przyjaciel Aidena Kinga ze studiów.A ona? Cóż, może nie ona, ale jej siostra Rai niejednokrotnie przewijała się nam w „Deception Trilogy”.Reina budzi się w szpitalu i dowiaduje się, że ma...
To kolejna książka Riny Kent, która wciągnęła mnie bez reszty. W dodatku piękne wydanie sprawiło, że czytało się tę książkę jeszcze przyjemniej. Reina budzi się w szpitalu. Niestety nie pamięta nic. Nie wie czemu się w nim znalazła, nie wie w jakim stanie jest, nie wie nawet jak się nazywa. Poznaje chłopaka o imieniu Asher, który przedstawia się jako jej narzeczony, jednak dziewczyna w ogóle go nie pamięta. Reina z całych sił próbuje dowiedzieć się co tak naprawdę się stało. Jednak ze względu za zanik pamięci , nie będzie to takie łatwe…„All the lies” jest pierwszym tomem serii „Lies & Truths” i liczy sobie zaledwie 250 stron. I mimo iż jest dość krótką lekturą, to kompletnie nie odstaje od innych książek autorki. Jest owiana tajemnicą i czuć to z każdą kolejną stroną. Od samego początku tak naprawdę nie wiadomo nic. Błądzimy wraz z bohaterką i próbujemy dowiedzieć sie cokolwiek, ale dziewczyna kompletnie nic nie pamięta. Wątek utarty pamięci bardzo dobrze poprowadzony. Tak samo jak motyw zemsty , który jest jak wisienka na torcie. Dodaje tej historii niesamowitego „pazura”. Ta książka pozostawiła mnie ze sporą liścia pytań, na które mam nadzieję, że dosunę odpowiedzi w drugim tomie. Czytało mi się tę historię bardzo dobrze i nie mogę sie doczekać drugiego tomu.
To kolejna książka Riny Kent, która wciągnęła mnie bez reszty. W dodatku piękne wydanie sprawiło, że czytało się tę książkę jeszcze przyjemniej. Reina budzi się w szpitalu. Niestety nie pamięta nic. Nie wie czemu się w nim znalazła, nie wie w jakim stanie jest, nie wie nawet jak się nazywa. Poznaje chłopaka o imieniu Asher, który przedstawia się jako jej narzeczony,...
Uwielbiam książki Riny- tym razem również miło spędziłam czas. z niecierpliwością czekam na następną część
„All the Lies” to pierwszy tom dylogii “Lies & Truths Duet”, który skupia się na historii Reiny i Ashera. Reina Ellis była prawdziwą królową na studenckim kampusie. Piękną, nietykalną i popularną. Problem w tym, że w ogóle tego nie pamięta. Obudziła się w szpitalu wśród obcych ludzi i jednej osoby, która ją przeraża. Asher Carson i wszyscy wokół Reiny twierdzą, że on jest jej narzeczonym. W dodatku chłopak wiele o niej wie, a jego słowa przepełnione są nienawiścią, mrokiem i tajemnicą. Dlaczego tak bardzo jej nienawidzi? Co zrobiła? Czy kiedyś sobie przypomni? Jedno jest pewne: Asher zadba o to, by zapłaciła za to już teraz.Jedyny problem jaki mam z książkami Riny Kent jest taki, że za szybko je kończę… Przysięgam zawsze gdy zaczynam czytać jakąś jej książkę, tak się wciągam, że nie mogę jej odłożyć dopóki jej nie skończę. W tym przypadku również tak było. Pochłonęłam „All the Lies” na raz, przy jednym posiedzeniu. Zwłaszcza, że ma raptem ponad dwieście stron. Zaczęłam tą książkę ze znakiem zapytania na czole i w taki sam sposób ją skończyłam. Nie mogę wyjść z podziwu, w jak kreatywny sposób autorka robi mnie w konia i pozostawia sieczkę w mózgu. Sprawia, że wiem, że nic nie wiem. I nawet jeśli chce się domyśleć o co może chodzić, to czuję, że i tak jestem daleka od prawdy. Kocham to uczucie. Uwielbiam styl pisania Riny Kent i chyba nie muszę się rozwodzić dlaczego. Pochłaniająco, intrygująco i cały czas chce się więcej. Jej książki mogłabym czytać i czytać i mi się to nie znudzi. Fabuła skupia się na relacji Ashera i Reiny, która jest bardzo burzliwa ale za to pełna emocji i pasji. Przyciągają się i odpychają. Asher wielokrotnie zachowuje się bipolarnie (co już przypuszczam wiem czego jest przyczyną). Reina nie pamięta kim była przed wypadkiem. Asher jej nienawidzi a ona nie wie dlaczego. A na dodatek okazuje się, że jest jej narzeczonym. Jest mnóstwo pytań a mało odpowiedzi. Z każdym rozdziałem ich przybywa a ciekawość rośnie. Asher to postać, która jest tak tajemnicza w swoim zachowaniu, że aż nie wiem jak to odbierać. Jego zachowanie wobec Reiny jest oschłe a jednocześnie nie pozwala by ktoś mógł prócz niego ją skrzywdzić. Reina „po wypadku” znacząco różni się od Reiny „przed wypadkiem” co również jest bardzo zastanawiające. Nie brakuje tu również typowego dla autorki mrocznego klimatu. Zakończenie pozostawiło jeszcze większą sieczkę w mojej głowie i na już potrzebuje drugiego tomu! Gorąco polecam!
„All the Lies” to pierwszy tom dylogii “Lies & Truths Duet”, który skupia się na historii Reiny i Ashera. Reina Ellis była prawdziwą królową na studenckim kampusie. Piękną, nietykalną i popularną. Problem w tym, że w ogóle tego nie pamięta. Obudziła się w szpitalu wśród obcych ludzi i jednej osoby, która ją przeraża. Asher Carson i wszyscy wokół Reiny twierdzą, że on jest...
Tak...mogłam zdecydowanie poczekać aż chociaż będzie zapowiedź 2 tomu...riny książki już znam więc w sumie wiedzialam, że pomimo tak mało stron będzie to dobre....no i ten dark jest dobry!!!! Asher i Rein...zareczeni...bogaci...źli...ale kto to do końca nie wiadomo...Reina traci pamięć w wyniku pożaru? Nic nie pamieta...ale ogólnie ta ksiazka ma zaledwie 248 stron a miałam wrażenie jakby było tego więcej...dobry dark
Tak...mogłam zdecydowanie poczekać aż chociaż będzie zapowiedź 2 tomu...riny książki już znam więc w sumie wiedzialam, że pomimo tak mało stron będzie to dobre....no i ten dark jest dobry!!!! Asher i Rein...zareczeni...bogaci...źli...ale kto to do końca nie wiadomo...Reina traci pamięć w wyniku pożaru? Nic nie pamieta...ale ogólnie ta ksiazka ma zaledwie 248 stron a miałam...
„𝐀𝐥𝐥 𝐭𝐡𝐞 𝐥𝐢𝐞𝐬” to książka, po której skończeniu wiem jedynie tyle, że nic nie wiem. Zapewne taki był zamysł autorki, że tak jak główna bohaterka zostajemy wrzuceni na głęboką wodę i nie wiemy co się dzieje. I w sumie jej się to udało, bo tak naprawdę wiemy tylko to, czego Reina dowiaduje się przez całą książkę.Ogólnie ta historia bardzo mi się podobała, miała taki właśnie tajemniczy klimat i nie wszystko zostało podane na tacy. Zdecydowanie mogę powiedzieć, że jest to coś innego niż zazwyczaj, nie jest to taki zwykły dark romans.Bardzo lubię pióro Riny Kent i tę książkę również napisała świetnie, szkoda że jest taka krótka, i że nie ma na rynku od razu drugiej części, bo pierwsza kończy się plot twistem. Domyślam się, jakie może być zakończenie całej dylogii, bo prolog trochę nas na nie naprowadza.Głównego bohatera, Ashera, tak szczerze, to nie mogłam za bardzo polubić, jakoś nie wpadł w moje gusta, za to główną bohaterkę polubiłam i jestem bardzo ciekawa zakończenia jej historii.Dodatkową tajemnicą jest tutaj punkt widzenia osoby, która została nazwana „G” i nie wiemy kim on jest, ale wiemy, że pragnie zemsty na Reinie. Nie mogę się doczekać kontynuacji, bo bardzo się wciągnęłam w tę historię.𝟖/𝟏𝟎✯
„𝐀𝐥𝐥 𝐭𝐡𝐞 𝐥𝐢𝐞𝐬” to książka, po której skończeniu wiem jedynie tyle, że nic nie wiem. Zapewne taki był zamysł autorki, że tak jak główna bohaterka zostajemy wrzuceni na głęboką wodę i nie wiemy co się dzieje. I w sumie jej się to udało, bo tak naprawdę wiemy tylko to, czego Reina dowiaduje się przez całą książkę.Ogólnie ta historia bardzo mi się podobała, miała taki właśnie...
Ma najpiękniejsze oczy. Zielone niczym pogrążony w ciemnościach las, ale również jak tropikalne morze podczas sztormu".
- Tu nie chodzi o ciebie - mamroczę. (...) - A co, jeśli chciałbym, żeby chodziło o mnie?
Dopóki nie poznam samej siebie, nie będę w stanie stwierdzić, kiedy zachowuję się normalnie, a kiedy nie. Nie mogę zrujnować sobie życia tylko dlatego, że straciłam pamięć.
Dopóki nie poznam samej siebie, nie będę w stanie stwierdzić, kiedy zachowuję się normalnie, a kiedy nie. Nie mogę zrujnować sobie życia tyl...