Twórz swoją biblioteczkę, inspiruj się półkami innych osób, dodawaj oceny i opinie do książek
Katalog
Aktualności
Społeczność
Hugh Howey
Tricia Levenseller
Małgorzata Fugiel-Kuźmińska
Rachel Gillig
Jakub Małecki
Robin Stevens
Anthony Ryan
Kinga Wójcik
Blake Crouch
Monika Raspen
Siedemnaście autorek, siedemnaście opowiadań grozy. Wszystkie łączy prąd i elektrycznośćMożemy znaleźć go w gniazdkach czy urządzeniach codziennego użytku. Natura też jest go pełna, co widać w wyładowaniach atmosferycznych, a także neuronach przewodzących za jego pomocą informacje.Czy prądu można się bać? Czy może straszniejszy jest moment, kiedy znika i światło gaśnie? Czy prąd może celowo zrobić ci krzywdę? Pamiętaj: jeśli zobaczysz błysk – uciekaj!
Czy wyobrażacie sobie życie bez prądu? W świecie zdominowanym przez technologię to pytanie brzmi jak science fiction, choć przyznajcie, że nienaładowany telefon albo czytnik budzą przerażenie. Jeśli więc chcecie się otulić grozą elektryczności, to pora sięgnąć po antologię „Awaria prądu”, która zaprasza nas w podróż do świata, w którym prąd staje się metaforą strachu, niepewności i tajemnicy. Siedemnaście autorek, siedemnaście opowiadań, które otulają grozą i przerażają.
Antologię rozpoczyna Dagmara Adwentowska, która funduje nam elektryzujące eksperymenty naukowe w „Mojej nadziei”. Aleksandra Bednarska dostarcza iskrzącą relację rodzinną. Pani detektyw dostanie od Agnieszki Biskup „Paskudną sprawę”. „Po drodze” Kamili Bryksy przypomina o tym, by nie ufać nieznajomemu. Paulina Hendel w „Zaciemnieniu” zabiera nas do magicznego świata bez magii. Karolina Mangusta Kaczkowska opowiada nam mroczną wizję o „Kablowej wróżce”. W stan między snem a jawą zabiera nas Monika Kowalska w „Schronie”. W niepokojącą podróż po pustyni udajemy się z Agnieszką Kuchmister w „Riders on the storm”. Na pytanie, co się może zdarzyć, gdy burza nawiedzi wieś, odpowiada Agnieszka Kwiatkowska w „Kto sieje burzę”. Katarzyna Berenika Miszczuk przeraża nas wizją „Błysków” w świecie bez prądu. Melancholijny nastrój dostarcza nam Anna Musiałowicz w „Kiedy zgasło słońce”. Sandra Gatt Osińska radzi unikać niektórych kontaktów w „Jesteśmy w kontakcie”. O błędach przeszłości opowiada Magdalena Sobota w „Kształcie prądu”. Utracone marzenia ukazane zostają w świetle „Reflektorów” Pauliny Stępień. Agata Suchocka zaprasza nas na kieliszek czegoś mocniejszego w „Półżab”. Flora Woźnica w „Mocy oceanu” pokazuje siłę morderczej fauny, a Klaudia Zacharska w „Kieszonkowym potworze” radzi nie zaczynać z chomikiem.
„Awaria prądu” to antologia, która ma otulić nas mrokiem, przestraszyć i sprawić, że zadrżymy z grozy. I faktycznie niektóre opowiadania sprawią, że obudzą się w nas ukryte lęki, a wizja przyszłości zarysuje się w mrocznych kolorach. Niektóre uraczą czarnym humorem, wywołają uśmiech na twarzy bądź wprowadzą w stan obrzydzenia. A czasem po prostu zapomnicie, co przeczytaliście. Różne style i różne wizje sprawiają, że mamy dość urozmaicony zbiór. Od wciągających i budzących strach opowiadań po te budzące mniejsze zainteresowanie. Warto tu dodać, że owe elektryzujące opowiadania otrzymały ładne wydanie. Twarda okładka, barwione brzegi, oddające temat grafiki sprawiają, że oko się cieszy.
Fantastyka, science fiction, postapokaliptyczne wizje przyszłości, wyładowania atmosferyczne, zakłócenia elektrostatyczne, relacje, samotność, moralność, zemsta. Mamy tu tego naprawdę dużo, bo każda autorka inaczej podeszła do tematu prądu, elektryczności i grozy, a co za tym idzie każdy może tu znaleźć smakowity kąsek grozy. Ja, przyznam, mam mieszane uczucia odnośnie do owej antologii. Z jednej strony zachwyciło mnie kilka opowiadań. Niektóre wciągnęły, inne zaciekawiły czy rozbawiły – aż chciałoby się więcej. Z drugiej strony były opowiadania, które nic nie wniosły, nie wczułam się w klimat, a wręcz chwilę później zapomniałam, co czytałam. Właśnie z tego powodu mam mieszane uczucia, bo to, co słabe, wyleciało mi z głowy, a to, co dobre – elektryzująco smakowało.
„Awaria prądu” to zbiór opowiadań, który warto poznać choćby po to, żeby zobaczyć, jak różne autorki interpretują ten sam temat. To książka, która na chwilę wyrwie nas z codzienności i przeniesie w świat pełen elektrycznych tajemnic i niebezpieczeństw. Jednakże aby w pełni docenić jej walory, trzeba być przygotowanym na pewną nierówność poziomów poszczególnych opowiadań.
Agnieszka Zwolska-Szydłowska
Kiedy Wydawnictwo Mięta podesłało mi publikację "Awaria prądu" wpadłam w lekka konsternację. Bo cóż wiem o prądzie - teoretycznie sporo, potrafię wymienić przepalone korki (bezpieczniki jak mnie pamięć nie myli) i nawet żarówkę. Ale czy literacko można tu coś zdziałać? Frankenstein już był, powieści z motywem pioruna i figurami Lichtenberga na ciele też. Czy siedemnaście autorek jest mnie w stanie czymś zaskoczyć?TAK!* Dagmara Adwentowska "Moja nadzieja" - opowiadanie nawiązuje swą treścią do pierwszych odkryć i badań nad elektrycznością. Autorka pokazuje jak daleko można (lub nie) posunąć się w imię odkryć w nauce. Czuć nawiązania do historii Frankensteina, ale zakończenie Was zaskoczy.* Aleksandra Bednarska "Nowy blask" - świetnie odmalowane relacje rodzic-dziecko, a właściwie toksyczny rodzic wykorzystujący chore dziecko do budowania swego statusu społecznego matki-opiekunki. Tylko czy role mogą się odwrócić?* Agnieszka Biskup "Paskudna sprawa" - zbrodnia, która zwraca uwagę - tragiczna śmierć ośmiolatka. Sprawa wydaje się prosta, ale... Czy miejskie legendy są prawdziwe? Historia dotyczy dzieci, istot bezbronnych, co daje duże poczucie zagrożenia i niemocy.* Kamila Bryksy "Po drodze" - autorka już raz zszargała moje nerwy (powieść "Cień" warta jest poznania). Tym razem też "nic" się nie dzieje - nie ma trupów, krwi czy wielkich zbrodni. Jest za to permanentne poczucie zagrożenia. Opowiadanie, które mogło by się ukazać jako zeznanie w sprawie kryminalnej. Jest tym straszniejsze, że może się zdarzyć każdemu z nas.* Paulina Hendel "Zaciemnienie" - opowiadanie w stylu fantasy. Magia i zbrodnia tuż obok siebie. Wszyscy podejrzani mają alibi. Sprawcy są bardzo zdeterminowani i walczą do końca. Historia, która zaskakuje.* Karolina Mangusta Kaczkowska "Kablowa wróżka" - świat fantasy, który może stać się naszą przyszłością, wredny kot, głodne istoty i... wróżka. Dość mroczna, ale zawsze wróżka. A jak w nie wierzysz, to stają się prawdziwe. * Monika Kowalska "Schron" - pradawne boginie, burza i kara za zdradę. Pomysł fajny, choć przy czytaniu środek troszkę mi się dłużył. * Agnieszka Kuchmister "Riders on the storm" - świetne nawiązanie do klasyki muzyki rokowej i moich kochanych The Doors. Pustynia, narkotyki i... burza. To mogła się zdarzyć grupie hipisów.* Agnieszka Kwiatkowska "Kto sieje burzę" - wierzenia i podania ludowe, wiejskie prawdy stają się inspiracją do ciekawej teorii, w której burza jest przyczyną zmian. Ale czy tych oczekiwanych?* Katarzyna Berenika Miszczuk "Błyski" - koniec świata dla człowieka XXI wieku - brak prądu. Czy jesteśmy w stanie sobie poradzić bez elektryczności? * Anna Musiałowicz "Kiedy zgasło Słońce" - przejmujące poczucie samotności, odrzucenia. Poszukiwanie swego miejsca w świecie. Smutny ciąg myśli egzystencjalnych.* Sandra Gatt Osińska "Jesteśmy w kontakcie" - tajemniczy ktoś, który zaczyna pełnić rolę opiekunka. Ale czy na pewno? Choć domyślałam się zakończenia i tak byłam nim zaskoczona i... wkurzona, że tak można wykorzystać czyjąś ufność.* Magdalena Sobota "Kształt prądu" - śledztwo kryminalne, dawne przewiny i... kara. Bardzo dobrze się czytało. Już myślałam, że znam zakończenie, gdy następuje mały zwrot akcji. Choć chciałam rozwiązania śledztwa, to po wypłynięciu faktów z przeszłości zaczęłam kibicować zbrodniczej mocy prądu.* Paulina Stępień "Reflektory" - dojmująco smutna historia o utraconych szansach i marzeniach, które się nie spełnią. Ból psychiczny, który przejmuje kontrolę i światło (elektryczność) dające "ukojenie".* Agata Suchocka "Półżab" - alkohol, rubaszność i żaba. Czekałam na takie opowiadanie. Chichotałam pod nosem (w autobusie),a hasło "Ja pierdolę, Zdzisiu" chyba się do mnie przykleiło.* Flora Woźnicka "Moc Oceanu" - zemsta oceanu za zbrodnie ludzkości. Opowiadanie, które przypadnie do gustu wszystkim eko i obrońcom zwierząt.* Klaudia Zacharska "Kieszonkowy potwór" - niepozorny chomik, mroczne eksperymenty i zemsta. Autorka bardzo obrazowo przedstawiła świat i uczucia oczami gryzonia. Kibicowałam zwierzakowi. Opowiadanie powinien przeczytać każdy człowiek nie wierzący w fakt, ze zwierzęta też czują. Okładka - to majstersztyk. Drugi raz farbowany brzeg z publikowanych powieści w Wydawnictwie Mięta tak mnie urzekł. Zarzekałam się, że to niepotrzebna fanaberia, ale przy "Grzechócie" Macieja Lewandowskiego piszczałam z zachwytu, a teraz obnosiłam się z "Awarią prądu" po mieście jak z dziełem sztuki. Drugi plus za wyklejkę - pojawiły się różne nawiązania do opowiadań, co pięknie współgrało z przedstawioną dalej treścią. Przy każdym z opowiadań pojawiła się krótka notka biograficzna - bardzo dobre rozwiązanie, które nakreśliło nam postać autorki oraz w jakim klimacie możemy spodziewać się jej historii. I dodatkowy plus za motyw przewodni każdego opowiadania - a to błyskawica, a to oko czy kot. Da się zauważyć, że o stronę graficzną zadbana na wysokim poziomie. Cieszy oko. Same opowiadania czytałam z przerwami - jedno, dwa dziennie. Żeby nie dać "zmęczyć" się jednej tematyce. Biorąc do ręki pracę kilku autorów zawsze mam ambiwalentne odczucia. Z jednej strony radość, że można poznać dużą ilość pisarzy (tych znanych i nie),nowych historii i świetnie spędzać czas z literaturą pod jednym wspólnym hasłem. Z drugiej strony nie wiemy jednak na co trafimy. Czy obcowanie z tak ujętym tematem sprawi nam czytelniczą radość. A tu duża niespodzianka - każde opowiadanie miało inny klimat. Były nawiązania do klasyki literatury fantastycznej, opowiadania bardziej kryminalne, ale także pełne grozy, katastrof czy post apokaliptyczne. Były straszne, zabawne, ciekawe, ale i lekko obleśne. Świetny miks, dzięki któremu czytelnik nie jest w stanie się znudzić. Chce czytać szybciej, odkrywać kolejne opowiadanie. Motywem przewodnim jest prąd i elektryczność, ale pojawiają się tu także wątki relacji międzyludzkich, uzależnień, utraconych marzeń i straconych szans. Poruszono temat moralności, samotności oraz zemsty. Pojawiają się także tematy nawiązujące do ekologii. Czuć atmosferę grozy, strachu oraz ciągłego napięcia i obawy, co będzie dalej. Co odkryje przed nami kolejna strona. Jeśli macie wolny weekend (albo i tydzień ;)),to polecam tą antologię opowiadań. Odkryjcie na nowo prąd i elektryczność bez wkładania palca do gniazdka :P https://pani-z-biblio.blogspot.com/2025/01/awaria-pradu-dagmara-adwentowska.html
Kiedy Wydawnictwo Mięta podesłało mi publikację "Awaria prądu" wpadłam w lekka konsternację. Bo cóż wiem o prądzie - teoretycznie sporo, potrafię wymienić przepalone korki (bezpieczniki jak mnie pamięć nie myli) i nawet żarówkę. Ale czy literacko można tu coś zdziałać? Frankenstein już był, powieści z motywem pioruna i figurami Lichtenberga na ciele też. Czy siedemnaście...
5,5 ⭐Niestety jak to w zbiorach opowiadań bywa. Są lepsze i gorsze. Niestety najwięcej jest tych totalnie przeciętnych i nie zapadających zupełnie w pamięć.
Elektryczność to zjawisko, bez którego ciężko nam sobie wyobrazić dzisiejszy świat. Jest obecna w naszych domach, w zakładach pracy, w przyrodzie, a nawet w nas samych. Właśnie wokół tej energii skupiło się 17 autorek, by zaprezentować nam antologię "Awaria Prądu".Jak zawsze w przypadku tego typu publikacji poziom poszczególnych tekstów odbiega nieco od siebie, jednak jest znalazłam kilka naprawdę kapitalnych fabuł. Najbardziej przypadła mi do gustu opowieść Agnieszki Kuchmister o takim samym tytule jak piosenka zespołu The Doors – "Riders of the Storm". Wyobraźcie sobie pustynię, grupę naćpanych znajomych i burzę... Ta kompilacja z pewnością nie należy do najbezpieczniejszych, a dla nich okazała się tragiczna skutkach. Oczywiście nie byłabym sobą gdybym w czasie lektury nie nuciła sobie pod nosem tego utworu, a wyobraźni przewijały mi się sceny z teledysku 😉 Niespotykane wrażenia murowane. Znamienne także bywa zróżnicowane podejście do tematu, dzięki czemu czytelnik może spojrzeć na dane zagadnienie z różnych perspektyw czy poznać różnice w stylach pisarskich poszczególnych twórców.Choć dominującym gatunkiem okazała się wszechobecna w tej pozycji groza, także miłośnicy fantastyki bądź science fiction znajdą tutaj coś dla siebie.W każdej z tych historii elektryczność staje się równoznaczna ze strachem, niepewnością czy tajemnicą, którą bohaterowie najczęściej starają się oswoić lub okiełznać. Pisarki chcą pokazać odbiorcom nie tylko jej walory, ale również zagrożenia jakie za sobą niesie. Odbiorca ma również możliwość poznać wizję świata po tzw. blackoucie.Warto jeszcze wspomnieć o przepięknym wydaniu z barwionymi brzegami oraz elektryzującą okładką. Każde opowiadanie rozpoczynają cudowne czarno-białe ilustracje, które idealnie wpasowują się w treść danego tekstu. Za tak wspaniałe doznania wzrokowe wydawnictwu należą się naprawdę ogromne brawa.To świetna antologia, w której każdy może znaleźć coś dla siebie. Oprócz tytułowego prądu poruszonych zostało też wiele różnych aspektów dotyczących m.in. relacji międzyludzkich, błędów przeszłości, uzależnień, utraconych marzeń, samotności, moralności bądź zemsty. Przygotujcie się także na cały wachlarz zaserwowanych przez autorki emocji lub dawkę czarnego humoru. Dajcie się porwać w świat pełen światła, napięcia, elektrycznych impulsów, tajemnic czy niebezpieczeństw, a z pewnością poczujecie się przerażeni 😉
Elektryczność to zjawisko, bez którego ciężko nam sobie wyobrazić dzisiejszy świat. Jest obecna w naszych domach, w zakładach pracy, w przyrodzie, a nawet w nas samych. Właśnie wokół tej energii skupiło się 17 autorek, by zaprezentować nam antologię "Awaria Prądu".Jak zawsze w przypadku tego typu publikacji poziom poszczególnych tekstów odbiega nieco od siebie, jednak...
17 opowiadań zawarte w antologii, a myśl przewodnia to prąd. Jak to bywa jedne przypadły mi do gustu bardziej, a inne mniej. Czy warto przeczytać? Oczywiście, że tak, każdy znajdzie coś dla siebie.
„Awaria prądu”Antologia. Zbiór siedemnastu opowiadań, pełnych grozy obity tajemnicy związanych z elektrycznością i prądem. Znam część autorek opowiadań z innych książek ale ta książka to dla mnie nowość! Opowiadania były naprawdę różne ale działały na wyobraźnię, przyprawiały o dreszcz i sprawiły że kontakt na ścianie patrzył na mnie złowrogo! Morderstwa, tajemnice, eksperymenty i magiczne stworzenia oraz mroczne mary.Kto lubi się bać zapraszam do lektury! ⚡️Dagmara Adwentowska„Moja nadzieja”Początki badań nad elektrycznością i związane z tym aspekty społeczne. Jak daleko można się posunąć w imię nauki i eksperymentów. ⚡️ Aleksandra Bednarsk„Nowy blask”Młoda kobieta, po wypadku utknęła z mieszkaniu z toksyczną i kontrolującą matką. Kiedy kąt staje się ofiarą. ⚡️ Agnieszka Biskup„Paskudna sprawa”Morderstwo ośmioletniego chłopca. Pani detektyw odkrywa nowe zbrodnie i poszlaki.⚡️ Kamila Bryksy „Po drodze”Brak prądu i ktoś staje się ofiarą bo oprawcy było… po drodze.⚡️ Paulina Hendel „Zaciemnienie”Magiczna zbrodnia i zabójcze staruszki.⚡️Karolina Mangusta Kaczkowska „Kablowa wróżka” Opowiadanie z świata Ciałomistrza. Kable atakują! ⚡️Monika Kowalska „Schron”Burza która sieje zniszczenie i jest karą za zdradę. ⚡️Agnieszka Kuchmister „Reders on the storn”Burza na pustyni… „Riders on the storm. There’s a killer on the road. His brain is squirmin’ like a toad…”.⚡️Agnieszka Kwiatkowska „Kto sieje burzę” Burza jest przyczyną zmian i jej skutki są zawsze odwrotne! ⚡️Katarzyna Berenika Miszczuk „Błyski” Brak prądu. Katastrofa obejmująca cały świat. Co dalej kiedy nic nie działa? ⚡️Anna Musiałowicz „Kiedy zgasło Słońce”Samotność i odrzucenie. Kiedy zgasło Słońce zostały tylko czarne ptaszyska! ⚡️ Sandra Gatt Osińska „Jesteśmy w kontakcie”Ktoś tajemniczy, głos, który chowa się w… kontakcie! Czy w kablach jest życie? ⚡️Magdalena Sobota „Krztałt prądu”Kiedy nie ma prądu, nastaje ciemność! Świat się zmienia. ⚡️Paulina Stępień „Reflektory”Czysto co widzimy jest tym prawdziwym? Czy to zaburzenia psychiczne i obsesje?⚡️Agata Suchocką „Połżab”Czy to co widzieli bohaterowie to prawda czy efekt bimberku?⚡️ Flora Woźnicka „Moc Oceanu”Zemasta oceanu⚡️ Klaudia Zacharska „Kieszonkowy potwór”Niepozorny chomik innego zemsta!Bardzo dobrze mi się czytało te opowiadania ale na raz mogłam jeden, góra dwa! Lubię się bać ale niektóre zakończenia były niewyjaśnione i to sprawiało że długo nie mogłam wyrzucić ich z myśli 😉 Poziom opowiadań był bardzo zróżnicowany, była w nich groza i tajemniczość powodująca ciarki i gęsia skórkę oraz magia i nadprzyrodzone wydarzenia. Prądu nie widzimy więc wiele zdarzeń podchodziło kompie zaburzenie psychiczne! Czasem opowiadanie było takie, że długo nie wiedziałam jak je opisać!
„Awaria prądu”Antologia. Zbiór siedemnastu opowiadań, pełnych grozy obity tajemnicy związanych z elektrycznością i prądem. Znam część autorek opowiadań z innych książek ale ta książka to dla mnie nowość! Opowiadania były naprawdę różne ale działały na wyobraźnię, przyprawiały o dreszcz i sprawiły że kontakt na ścianie patrzył na mnie złowrogo! Morderstwa, tajemnice,...
Niezła antologia, choć wiadomo, że nie wszystkie opowiadania przypadły mi do gustu.
Wyobraźcie sobie: Zimowe popołudnie. Mróz na chwilę zelżał. To nie jest wcale dobry znak, bo mieszkańcy schroniska przez okna obserwują kłębiące się nad szczytami śniegowe chmury. Z wyjścia nici. Nagle pociemniało, zawiało i sypnęło, jakby ktoś energicznym ruchem rozpruł nad doliną puchową pierzynę. Gdy niemal we wszystkich oknach budynku pojawiło się ciepłe światło lamp, niebo przecięła błyskawica i schronisko ogarnęła ciemność. Mieszkańcy stopniowo schodzili się w świetlicy. Ktoś rozpalił w kominku. Awaria prądu połączyła nieznajomych, uruchomiła wyobraźnię. Niektórzy puścili wodze fantazji i zaczęli snuć opowieści.Zebrani wysłuchali siedemnastu historii z dreszczykiem. Niektóre przyprawione były humorem (np. „Półżab” Agaty Suchockiej). Inne, na przykład to zamknięte w metaforze (Anny Musiałowicz) sprawiło, że po wybrzmieniu ostatnich słów opowiadającej, zapadła głucha cisza, jakby awaria prądu prócz światła zabrała również dźwięk.W antologii „Awaria prądu” znajdziemy opowiadania siedemnastu mniej lub bardziej znanych autorek. Różnorodne stylistycznie teksty łączy szeroko pojęty prąd – elektryczność, wyładowanie atmosferyczne i groza wydobyta z tego, co niepojęte i z tego, co realne; groza wynikająca z napięć w relacjach międzyludzkich (u Aleksandry Bednarskiej).Antologia ma ciekawy układ treści. Otwierają i zamykają ją opowiadania dotyczące eksperymentów laboratoryjnych na żywych organizmach. Pierwsze, Dagmary Adwentowskiej, osadzone w XVIII w., zainspirowane odkryciami Galvaniego i Volty, drugie (Klaudii Zacharskiej) rozgrywa się współcześnie lub (co bardziej prawdopodobne) w niedalekiej przyszłości. Oba utrzymane w konwencji horroru medycznego, a płynie z nich myśl: „Piękne idee mają to do siebie, że z czasem ich urok blaknie w zderzeniu z rzeczywistością.” wyrażona w utworze „Moja nadzieja" D. Adwentowskiej.Strzeżmy się Kablowej Wróżki, bo „... kogo wróżka weźmie w ramiona, tego już nie wypuści.” Prąd – narzędzie zemsty, badań, ale i siła natury – stał się inspiracją dla pisarek, które stworzyły teksty różnorodne gatunkowo: od horroru psychologicznego, przez science fiction do klasycznej opowieści grozy. W pięknie wydanym zbiorku czytelnik znajdzie wiele ciekawych nazwisk (znałam wcześniej książki tylko trzech autorek). Z ciekawością będę eksplorować tereny ich twórczości.Koktajl grozy z prądem dobrze poczytać sobie wieczorami, wyobrażając sobie, że ktoś nam je opowiada.
Wyobraźcie sobie: Zimowe popołudnie. Mróz na chwilę zelżał. To nie jest wcale dobry znak, bo mieszkańcy schroniska przez okna obserwują kłębiące się nad szczytami śniegowe chmury. Z wyjścia nici. Nagle pociemniało, zawiało i sypnęło, jakby ktoś energicznym ruchem rozpruł nad doliną puchową pierzynę. Gdy niemal we wszystkich oknach budynku pojawiło się ciepłe światło lamp,...
Udana antologia. 17 opowiadań polskich autorek. Teksty zróżnicowane tematycznie, choć łączy je elektryczność. Może dwa teksty nieco słabsze (ale nie słabe) od innych, ale całość trzyma wysoki poziom. Jest klimat grozy, są ciekawe pomysły. Czego chcieć więcej? Do tego książka ładnie wydana i nie chodzi mi o barwione brzegi, bo tego akurat nie polubiłem.Polecam :)
Elektryczność otacza nas z każdej strony. Korzystamy z jej dobrodziejstw, a także jest ona obecna w nas samych, choćby za sprawą połączeń neuronowych w mózgu. Należy jednak pamiętać, że prąd potrafi być również niezwykle groźny, a nawet śmiertelnie niebezpieczny.W zbiorze "Awaria prądu" siedemnaście autorek stworzyło opowiadania grozy inspirowane prądem i elektrycznością. Każda podeszła do tematu zupełnie inaczej, czego efektem jest różnorodna antologia, która zaskakuje aż do ostatniej strony.Najbardziej w pamięć zapadły mi opowiadania "Moja nadzieja", "Paskudna sprawa", "Po drodze", "Kablowa wróżka", "Riders on the storm", "Jesteśmy w kontakcie", "Kształt prądu" oraz "Kieszonkowy potwór". Nie oznacza to jednak, że pozostałe teksty były złe, wręcz przeciwnie uważam, że antologia ta utrzymuje wysoki poziom, zaś autorek, które zaprezentowały się w niej, zdecydowanie muszę lepiej poznać.To, co najbardziej lubię w takich zbiorach, to możliwość poznania nowych autorów w skróconej formie. Mogę wówczas, bez konieczności sięgania po pełnowartościowe powieści, spróbować nowych stylów literackich, a często odkryć autorów, którzy dołącza do moich ulubieńców.Przy omawianiu "Awarii prądu" nie sposób nie wspomnieć o samym wydaniu, które jest po prostu przepiękne. W tym przypadku dałam się oczarować temu malowanemu brzegowi. Przed każdym opowiadaniem znajduje się natomiast piękna grafika, która w symboliczny sposób zapowiada historię.Antologia ta świetnie pokazuje, jak obszernym gatunkiem literackim jest groza oraz, że można do niej podejść na poważnie, jak również z dystansem i pewnego rodzaju komicznością. Znakomicie łączy się ona z innymi gatunkami, czego efekt można zobaczyć właśnie w "Awarii prądu".Po tym zbiorze opowiadań mogę powiedzieć jedno — kobitki umieją w grozę!
Elektryczność otacza nas z każdej strony. Korzystamy z jej dobrodziejstw, a także jest ona obecna w nas samych, choćby za sprawą połączeń neuronowych w mózgu. Należy jednak pamiętać, że prąd potrafi być również niezwykle groźny, a nawet śmiertelnie niebezpieczny.W zbiorze "Awaria prądu" siedemnaście autorek stworzyło opowiadania grozy inspirowane prądem i elektrycznością....
Dziś przychodzę do Was z recenzją bardzo ciekawej książki. Co skrywa Awaria prądu?Jest to zbiór 17 opowiadań w tematyce okalajacej prąd, elektryczność oraz jakie niesie za sobą skutki zarówno jego brak jak i nadmiar.Każde opowiadanie jest inne ale na swój sposób ciekawe i wciągające a czasami mroczne i trochę przerażające.Nie mogę Wam zdradzić o czym są bo jaka by to była niespodzianka, ale za to mogę Wam powiedzieć że każda burza już nigdy nie będzie taka sama tak samo jak i jej grzmot. Każda błyskawica zostawi nutkę niepewności czy nie wtargnięcie w wasze życie jak piorun kulisty.Każda awaria prądu i ciemność z nią związana da Wam ciarki na ciele bo kto tak naprawdę Wie co czai się w ciemności albo w samym sobie gniazdku? Czy potwory które istnieją w naszych umysłach są przekazem z podświadomości że jednak jest się czego obawiać?Co skrywa elektryczność sama w sobie? Jest zarówno początkiem jak i końcem czegoś co nam znane i nieznane.Poniżej cytat który najbardziej zostawia w umyśle pewien ślad...Dwoistą naturę ma każda rzecz na świecie. Każdy przedmiot i każda istota boskie są i szatańskie zarazem, dobre i złe. W tym podziale tkwi sens życia. Prawdziwa jest tylko równowaga między białym i czarnym, ludzkim i zwierzęcym, jasnym i ciemnym, pełnym i pustym, plusem i minusem. Prawdziwe jest tylko to co pośrodku...Mam nadzieję że się skusicie, bo oprócz świetnych opowiadań musicie przyznać że sama w sobie książka wygląda o błędnie włącznie z malowanymi brzegami które płynnie przechodzą i tworzą naprawdę świetną całość.Za egzemplarz do recenzji dziękuje wydawnictwu @wydawnictwo_mieta
Dziś przychodzę do Was z recenzją bardzo ciekawej książki. Co skrywa Awaria prądu?Jest to zbiór 17 opowiadań w tematyce okalajacej prąd, elektryczność oraz jakie niesie za sobą skutki zarówno jego brak jak i nadmiar.Każde opowiadanie jest inne ale na swój sposób ciekawe i wciągające a czasami mroczne i trochę przerażające.Nie mogę Wam zdradzić o czym są bo jaka by to...
- W sieci można znaleźć mnóstwo wyssanych z palca historii, jakoby uderzenia pioruna niosły czasem skutki paranormalne. Komuś znacząco podniósł się iloraz inte ligencji, inny zaczął mówić w obcym języku, u jakiegoś dziecka zatrzymały się procesy wzrostu. - Brzmi jak opętanie. Gdybym wierzyła w opętania. - Ano właśnie. Według mnie to same bujdy, ale nie zapominajmy, że pioruny zawsze uważano za przejaw działalności bogów na ziemskim padole. Zeus, Thor czy nasz rodzimy Perun, celtycki Taranis, Raijin w sinto albo hinduski Indra... każdy z tych bogów dzierży pio run jako swój boski atrybut, symbol mądrości, władzy, wszechmocy.
- W sieci można znaleźć mnóstwo wyssanych z palca historii, jakoby uderzenia pioruna niosły czasem skutki paranormalne. Komuś znacząco podni...
Dni, coraz cieplejsze, wypełniały się ludźmi, dla których stałam się niewidzialna. Nawet gdy ich wzrok na mnie spoczął, odwracali się. Nie należałam do nikogo, nie byłam niczym, więc przestałam istnieć.
Dni, coraz cieplejsze, wypełniały się ludźmi, dla których stałam się niewidzialna. Nawet gdy ich wzrok na mnie spoczął, odwracali się. Nie n...