Twórz swoją biblioteczkę, inspiruj się półkami innych osób, dodawaj oceny i opinie do książek
Katalog
Aktualności
Społeczność
T. Kingfisher
Al Pacino
Charmian Clift
Yuval Noah Harari
M.M. Perr
Anthony Ryan
Katarzyna Berenika Miszczuk
John Scalzi
Adrian Bednarek
You Yeong-Gwang
Stal nie jest najodporniejszym materiałem…Maszyny nie powinny zabijać ludzi.Świat stał się pustynią, skażoną chemicznymi i radioaktywnymi truciznami. Czterysta lat po zakończeniu wojny globalnej ludzie potrzebują źródeł, surowców i przestrzeni życiowej.Przeszkadzają im w tym pogrobowcy Starej Wojny – stopniowo rozpadające się, ale nadal aktywne autonomiczne maszyny bojowe i degradujące się sztuczne inteligencje.Matyjasz Sanders jest mechanikiem wcielonym na siłę do załogi wielkiego czołgu.To zbieranina zawodowych najemników zapewniających ochronę konwojom handlowym.Dobry pancerz, sprzężone działka i armata, to jedne z największych gwarancji pokoju.Zbliża się dzień, w którym ziemia znów będzie należała do ludzi.
Są litery, są słowa z nich wynikające. Ah, zapomniałbym ...no i jest "Zakuty w stal". Który, też tak się jakoś złożyło, że głównie składa się z liter i słów...No, i to chyba tyle. Ale możliwe, że niechcący, mogłem coś pominąć...
Niby wszystko powinno mi się tu zgadzać: Zamboch? Lubię!Militaria? Lubię!Postapo? Lubię!No niestety tu nie wyszło, nuda, nuda i jeszcze raz nuda. Nawet walki opisane tak, że ziewam, do Koniasza czy Bakly'ego nie ma podskoku.
Miroslav Žamboch jest morawskim pisarzem urodzonym w miejscowości Hranice. Wspomniane miasto znajduje się blisko Śląska i jest znane dzięki najgłębszej na świecie podwodnej jaskini oraz uczelniom wojskowym, w których kształcili się późniejsi oficerowie polskiej armii. Być może z tego powodu Miroslav Žamboch w książce „Zakuty w stal” używa wojskowej terminologii, a główny bohater walczy z przeciwnikami za pomocą czołgu i różnego rodzaju broni. Autor studiował fizykę na wydziale inżynierii jądrowej, na stronach powieści widać jego naukowe zainteresowanie. Stworzył bardzo realistyczną wizję post-apokaliptyczną. Głównym motywem jest zagrożenie ze strony sztucznej inteligencji. Stephen Hawking, Elon Musk i wiele innych znanych osób ostrzega przed AI (artificial intelligence). Z drugiej jednak strony miliardy dolarów od wielu lat są przeznaczane na badania naukowe, które mają doprowadzić do stworzenia odpowiednika ludzkiego mózgu (np. Human Brain Project). Czy to jest szansa dla ludzkości czy droga do zagłady?Wydawnictwo Fabryka Słów już od wielu lat rozpowszechnia dorobek literacki tego twórcy literatury science-fiction. Bardzo pozytywnie zaskoczyły mnie ilustracje, które wykonał Przemysław Truściński, znany w świecie komiksowym rysownik („Super Boom!”, „AQQ” itd.). W pełni oddają mroczny klimat całości. A fabuła? Wszystko zaczyna się w mieście Postolov, w taniej knajpie, gdzie mechanik Sanders ze znajomym opija sukces finansowy. Daje się sprowokować do bójki i próbuje przeżyć. Dostaje propozycję nie do odrzucenia – praca w ekipie najemników albo brak ochrony przed tłumem pragnącym jego śmierci. Tak zaczyna się jego przygoda z konwojem, gdzie chodzi o przewiezienie tajemniczego ładunku. Nie wie, że trafia z deszczu pod rynnę…Bardzo często typowe postapo ukazuje świat bardzo zdeformowany po ogromnej katastrofie, gdzie pojawiają się różne anomalia czasoprzestrzenne czy dziwne stwory. Tym razem mamy świat w miarę normalny, a zagrożeniami są toksyczne pozostałości po wojnie oraz bojowe roboty. Ludzkość nie wróciła do epoki kamienia łupanego, ale też nie potrafi w pełni korzystać z dawnych zdobyczy techniki. Niektórzy nawet czczą Rexexmachina czyli legendarną sztuczną inteligencję, ale czy to tylko zabobony? Tego dowiecie się sami podczas czytania. Na szczęście Miroslav Žamboch nie skupił się tylko na wątkach jedynie z zakresu fantastyki naukowej. Główny bohater jest człowiekiem z krwi i kości, więc znalazło się też miejsce na wątek miłosny. Czy mechanik ma szansę u córki bogatego handlowca? Czy będzie happy end? Tego nie zdradzę, ale podpowiem, że zakończenie bardzo mnie zaskoczyło. Polecam książkę, bo jest napisana bardzo fachowo, a przy okazji trzyma w napięciu. Szczególnie w połowie akcja bardzo przyspiesza, a wcześniej jesteśmy w stanie bardzo dobrze poznać realia wymyślonego przez pisarza świata. To jest powieść, którą warto znać.
Miroslav Žamboch jest morawskim pisarzem urodzonym w miejscowości Hranice. Wspomniane miasto znajduje się blisko Śląska i jest znane dzięki najgłębszej na świecie podwodnej jaskini oraz uczelniom wojskowym, w których kształcili się późniejsi oficerowie polskiej armii. Być może z tego powodu Miroslav Žamboch w książce „Zakuty w stal” używa wojskowej terminologii, a główny...
Moja przygoda z czeskim pisarzem Miroslavem Žambochem rozpoczęła się nie od osławionego Koniasza, ale od powieście W służbie klanu. Powieści, która na całej linii przekonała mnie do jego stylu i fantazji, które od czasu do czasu przypominam sobie, wertując kolejne powieści. W tym ostatnią pod tytułem Zakuty w stal.Ludzie i maszyny."Stal nie jest najodporniejszym materiałem…Maszyny nie powinny zabijać ludzi.Świat stał się pustynią, skażoną chemicznymi i radioaktywnymi truciznami. Czterysta lat po zakończeniu wojny globalnej ludzie potrzebują źródeł, surowców i przestrzeni życiowej. Przeszkadzają im w tym pogrobowcy Starej Wojny – stopniowo rozpadające się, ale nadal aktywne autonomiczne maszyny bojowe i degradujące się sztuczne inteligencje.Matyjasz Sanders jest mechanikiem wcielonym na siłę do załogi wielkiego czołgu. To zbieranina zawodowych najemników zapewniających ochronę konwojom handlowym. Dobry pancerz, sprzężone działka i armata, to jedne z największych gwarancji pokoju.Zbliża się dzień, w którym ziemia znów będzie należała do ludzi."Świat i bohater.Nie wiem, czy to zasługa stworzonego przez autora klimatu, czy może zasługa bohatera, ale książkę czytało mi się znakomicie.Pomysł na świat postapo, w którym człowiek walczy z maszynami, przypadł mi go gustu i to bardzo. Szczególnie iż akcja dzięki dość szczegółowo opisanym „bot-om” nie zamulała, a wręcz ich techniczne specyfikacje wraz z prowadzoną walką na każdym etapie powieści, dodawały sporego dreszczyku adrenaliny i emocji.Jeżeli chodzi zaś o głównego bohatera, to muszę przyznać, iż Matyjas Sanders, jest absolutnie w moim typie. ;) Szarmancki samotnik, rozrabiaka, który ciętego humoru i walki się nie boi. Dlatego też łatwo za nim podążać i kibicować mu nie tylko w walce z robotami, ale i też w jego miłosnych podbojach.Dlatego jeżeli macie ochotę na fajne, lekko napisane postapo z bardzo intrygującym zakończeniem, to nie wahajcie się i sięgnijcie po Zakutego w stal Miroslava Žambocha. Świetna zabawa i rozrywka gwarantowane.https://unserious.pl/2023/02/zakuty-w-stal/
Moja przygoda z czeskim pisarzem Miroslavem Žambochem rozpoczęła się nie od osławionego Koniasza, ale od powieście W służbie klanu. Powieści, która na całej linii przekonała mnie do jego stylu i fantazji, które od czasu do czasu przypominam sobie, wertując kolejne powieści. W tym ostatnią pod tytułem Zakuty w stal.Ludzie i maszyny."Stal nie jest najodporniejszym...
Wspaniała wielowątkowa opowieść, w trakcie której protagonista zmieni się nie do poznania. Książka opowiada o losach wiejskiego mechanika, który za sprawą nieciekawego obrotu spraw podczas okolicznego festynu, zostanie kontraktowym mechanikiem w drużynie najemników.Podczas śledzenia przygody protagonisty niejednokrotnie miałem wrażenie, że to już koniec i opowieść rychło dobiegnie końca, tymczasem pojawiała się kolejna zagadka do rozwikłania. Rewelacyjna opowieść post apo mająca miejsce po jak by się zdawało czwartej wojne światowej, gdyż pustkowia noszą piętno skażenia radioaktywnego, a okoliczną faunę zastąpiły mniejsze i większe maszyny.
Wspaniała wielowątkowa opowieść, w trakcie której protagonista zmieni się nie do poznania. Książka opowiada o losach wiejskiego mechanika, który za sprawą nieciekawego obrotu spraw podczas okolicznego festynu, zostanie kontraktowym mechanikiem w drużynie najemników.Podczas śledzenia przygody protagonisty niejednokrotnie miałem wrażenie, że to już koniec i opowieść rychło...
Niesamowicie się zmęczyłem przy tej książce. Pierwsza połowa jest powtarzalna, monotematyczna i właściwie o niczym. Jedziemy czołgiem, rozmawiamy, trochę postrzelamy i idziemy spać.W drugiej połowie fabuła zmienia swój nurt (tak jakby autor wpadł na jakiś pomysł) i jest nieco lepiej ale niestety w dalszym ciągu daleko do ciekawej lektury.Szkoda - wielki czołg, załoga najemników i świat po apokalipsie to świetna mieszanka do stworzenia dobrej historii.
Niesamowicie się zmęczyłem przy tej książce. Pierwsza połowa jest powtarzalna, monotematyczna i właściwie o niczym. Jedziemy czołgiem, rozmawiamy, trochę postrzelamy i idziemy spać.W drugiej połowie fabuła zmienia swój nurt (tak jakby autor wpadł na jakiś pomysł) i jest nieco lepiej ale niestety w dalszym ciągu daleko do ciekawej lektury.Szkoda - wielki czołg, załoga...
Bardzo dobra powieść postapo. Trzyma w napięciu do samego końca, liczne zwroty akcji,nawet do Dobrze napisana ,to było mojae pierwsze że tak powiem spotkanie z książką autora Zambocha napewno przeczytam inne jego książki
Ta powieść to sinusoidalne przeżycie, początek bardzo fajny, zarys świata i jego historii świetny, a potem na przemian bardzo słabo i bardzo fajnie. Efektem jest średnia powieść.
Nie różni się za bardzo od innych książek Zambocha. Dobrze się czyta, o ile nie przeszkadza fakt, że u niego wszystko jest na tzw. jedno kopyto.
Bardzo dobra i mroczna powieść postapo. Trzyma w napięciu do samego końca, liczne zwroty akcji. Podczas czytania można było się wczuć w emocje bohatera. Przez całą książkę odczuwałam niepokój, a w drugiej połowie także pustkę po stracie ukochanej. Zakończenie nieoczywiste, nie pozostawia czytelnika z niedopowiedzianymi wątkami.Powieść napisana lekkim językiem, dzięki czemu łatwo i przyjemnie się ją czytało. Treści uzupełniały także klimatyczne ilustracje świetnie wpisujące się w nastrój książki.
Bardzo dobra i mroczna powieść postapo. Trzyma w napięciu do samego końca, liczne zwroty akcji. Podczas czytania można było się wczuć w emocje bohatera. Przez całą książkę odczuwałam niepokój, a w drugiej połowie także pustkę po stracie ukochanej. Zakończenie nieoczywiste, nie pozostawia czytelnika z niedopowiedzianymi wątkami.Powieść napisana lekkim językiem, dzięki...
- To chyba nie jesteś zbyt romantyczny? (...) - Nie powiedziałbym - odparłem wreszcie (...) - A jakieś romantyczne wyobrażenie? - zadała następne pytanie, jakby umiała czytać w myślach. (...) - Wieczór w pracowni z silnikiem Stirlinga i instrukcją obsługi w ręce - odparłem. (s.116).
- To chyba nie jesteś zbyt romantyczny? (...) - Nie powiedziałbym - odparłem wreszcie (...) - A jakieś romantyczne wyobrażenie? - zadała nas...
Wstydliwy pocałunek jest lepszy niż żaden. (s.185).
Był z siebie zadowolony. Nieczęste uczucie, ale bardzo przyjemne. (s.6).