Twórz swoją biblioteczkę, inspiruj się półkami innych osób, dodawaj oceny i opinie do książek
Katalog
Aktualności
Społeczność
Tomasz Patora
Amber V. Nicole
Edyta Prusinowska
Ewa Sobieniewska
Natalia Waloch
Sam Sedgman
G.T. Karber
T. Kingfisher
Nele Neuhaus
Mieczysław Gorzka
Zima 1993. Tego samego dnia, w niejasnych okolicznościach, ginie nastoletnie rodzeństwo. Oba zgony policja kwalifikuje jako tragiczne, niezależne od siebie wypadki.Wielkanoc 2013. Po siedmiu latach pracy w Instytucie Psychologii Śledczej w Huddersfield na Wybrzeże powraca Sasza Załuska. Do profilerki zgłasza się Paweł „Buli” Bławicki, właściciel klubu muzycznego w Sopocie. Podejrzewa, że jego wspólnik - były piosenkarz i autor przeboju "Dziewczyna z północy" - chce go zabić. Załuska ma mu dostarczyć na to dowody. Profilerka niechętnie angażuje się w sprawę. Kiedy jednak dochodzi do strzelaniny, Załuska zmuszona jest podjąć wyzwanie. Szybko okazuje się, że zabójstwo w klubie łączy się ze zdarzeniami z 1993 roku, a zamordowany wiedział, kto jest winien śmierci rodzeństwa. Jednym z kluczy do rozwiązania zagadki może okazać się piosenka sprzed lat.
Odkąd poznałam Lisbeth Salander z trylogii Stiega Larssona, zaczęłam bardziej cenić powieści, w których pierwszoplanowym bohaterem jest kobieta. Męskie postaci często są sztampowe, powtarzalne i z reguły autor musi porządnie wysilić się, by jego bohater nabrał wyrazu i wyróżniał się w tłumie innych. Z kobiecymi postaciami jest często nieco inaczej – wystarczy wyposażyć je w odpowiedni poziom inteligencji, niekrzykliwą, acz wpadającą w oko urodę i osolić trudną przeszłością, a reszty dopełni skomplikowana natura samej płci. To z reguły wystarczy, by bohaterka powieści zapadła w pamięć i wzbudzała w czytelniku jakiekolwiek emocje (bo i te negatywne są w tym przypadku wartościowe).
Dlatego też bardzo ucieszyłam się, gdy dowiedziałam się, że główną postacią najnowszej powieści Katarzyny Bondy pt. „Pochłaniacz” jest właśnie kobieta – nietuzinkowa, inteligentna, z solidnym bagażem doświadczeń życiowych oraz niecodzienną profesją. Sasza Załuska, bo o niej mowa, jest profilerką. Jej zadaniem jest tworzenie profili czy portretów nieznanych sprawców przestępstw. Potrafi określić wiek, płeć a czasem nawet miejsce zamieszkania przestępcy. Właśnie wróciła do Polski po kilkuletniej nieobecności spowodowanej dość prężnie rozwijającą się karierą w jednym z brytyjskich instytutów. Mimo że początkowo ma zupełnie inne plany i nie zamierza zajmować się tym, co przez długi czas było dla niej chlebem powszednim, to nieoczekiwana i dobrze płatna oferta skłania ją do zmiany zdania.
Ze świata interesów, pieniędzy, nocnych klubów i piosenkarzy-celebrytów trafia do brudnego świata mafii, gangsterskich porachunków i ludzi z gruntu fałszywych. Stąd zaś krótka droga wiedzie do dobrze jej znanych realiów policyjnych, które były dla niej codzienną normą, kiedy jeszcze pracowała w CBŚ. Zmagania ze zleceniem nie są jedynymi obecnymi w jej życiu – demonem, który towarzyszy jej na każdym kroku jest obezwładniający nałóg, który zwalcza od lat, a który wciąż nie daje o sobie zapomnieć.
Choć może to wyglądać co najmniej dziwnie, to właśnie ta słaba strona Saszy – alkoholizm – sprawiła, że wyjątkowo mocno polubiłam tę bohaterkę. Fakt, znów mamy do czynienia z policjantem (w tym przypadku byłym),który tkwi w szponach uzależnienia – to już było tysiące razy – ale to, co Saszę wyróżnia – to wola walki, siła i chęć do życia w trzeźwości. Oczywiście ma chwile zwątpienia, nie jest człowiekiem ze stali, ale mimo to dalej walczy, nie poddaje się. Nie pokazuje siebie jako osoby uzależnionej, która ma wszystko i wszystkich gdzieś, dla której liczy się tylko alkohol, nie robi z siebie pośmiewiska, nie sprawia, że wszyscy wokół jej nienawidzą. Pokazuje drugą, znacznie lepszą stronę osoby uzależnionej, tę, którą chciałabym widzieć u każdego mierzącego się z tym problemem w życiu rzeczywistym.
Jak pewnie łatwo wywnioskować z moich powyższych peanów, mocną stroną „Pochłaniacza” są dobrze skonstruowane postacie, które przede wszystkim urzekają realizmem i naturalnością. Kolejny plus – to szczegółowość autorki. Całość fabuły utkana jest ze skrzętnie dobranych detali, które w odpowiednim momencie doskonale zgrywają się ze sobą i łączą w spójną całość. Nie da się też nic zarzucić Katarzynie Bondzie pod względem obrazu zaplecza pracy policyjnej i obowiązków profilera – widać jak na dłoni, że pisarka profesjonalnie podeszła do tematu.
Niektórym książka może się wydawać zbyt rozwlekła, a może nawet przegadana, jednak ja uważam to bardziej za jej zaletę niż wadę, bo dzięki temu bardzo łatwo wpaść w klimat powieści i jej specyficzne tło. Poza tym – to pierwszy tom tetralogii, więc musi dawać solidne podstawy, co Bondzie udało się osiągnąć w bardzo dobrym stylu.
Czekałam z niecierpliwością na nową powieść tej pisarki i moje oczekiwanie zostało sowicie wynagrodzone naprawdę udanym tytułem, który ma dobry styl, klimat i klasę – zupełnie jak sama autorka. Polecam!
Ewa Szczepańska
Zdarza się czasem, gdy złapię jakieś ohydne choróbsko, że przepełniona podekscytowaniem i oczekiwaniem perfekcyjnej guilty pleasure, rzucam się ochoczo na jakieś zapomniane szroty upchnięte głęboko z tyłu półki. Nadzieja na wytaplanie się w czymś tak złym, że aż idealnym na gnijący mózg sprawia, że daję szansę autorom, o których miałam już dawno zapomnieć, albowiem nigdy nie było mi z nimi po drodze z dowolnej przyczyny. Czasami efektem jest błoga i bezmyślna szczęśliwość, czasami rozczarowanie, nigdy jednak nie spodziewałam się, że mogę po prostu zanudzić się tak bardzo, że aspiryna musująca w szklance obok łóżka wydawała się być dziko fascynująca.To było tak upiornie nieinteresujące, tak ekstremalnie nudne, tak boleśnie nijakie, że nie mam względem tej pozycji nawet pół emocji. Przemęczyłam się jakoś do końca tylko dlatego, że nie chciało mi się szukać czegoś nowego, ale i tak wzrok bezmyślnie prześlizgiwał mi się po akapitach i szczerze powiedziawszy, od dawna tak bardzo nie było mi obojętne kto zabił, czy i dlaczego zabił, kogo zabił i kto owo zabicie bada.Doceniam risercz okołopolicyjny, acz podany w tej formie razi sztucznością niestety, nie doceniam 'uczłowieczania' bohaterów wydumanymi rozwiązaniami fabularnymi i pseudo-głębokim alkoholizmem.Niemniej jednak byłabym nieuczciwa, nie przyznając, że najciekawszy był rozdział o Bułce - bardzo żałuję, że później pojawia się tylko na parę chwil...skąd mam wiedzieć czy jej łapki nadal pachną bułeczkami, hę?
Zdarza się czasem, gdy złapię jakieś ohydne choróbsko, że przepełniona podekscytowaniem i oczekiwaniem perfekcyjnej guilty pleasure, rzucam się ochoczo na jakieś zapomniane szroty upchnięte głęboko z tyłu półki. Nadzieja na wytaplanie się w czymś tak złym, że aż idealnym na gnijący mózg sprawia, że daję szansę autorom, o których miałam już dawno zapomnieć, albowiem nigdy...
Jestem pozytywnie zaskoczona, kilka razy myślałam o tej autorce, ale.... Co prawda fabuła pod koniec bardzo się zagmatwała, ale czytam już drugą część
Gorąco polecam! Historia jest pełna emocji i niesamowicie wciągająca. Planuję towarzyszyć Saszy aż do ostatniego tomu tej kryminalnej serii !
Ależ to się fajnie czyta. Tomisko grube na 650 stron i to jedno z czterech w serii, ale wciągnęło mnie absolutnie. To pierwsza z książek Katarzyny Bondy po jaką sięgnąłem. Zbierałem się długo i żałuję. Autorka świetnie prowadzi historię i bohaterów wprowadzając czytelnika w świat swojej opowieści. Mnie nie tylko przekonała, ale rozkochała absolutnie.
Pierwszy tom tetralogii z profilerką Saszą Załuską w roli głównej.Początek interesujący, do połowy bardzo dobrze, od połowy zdecydowanie gorzej. Za dużo pomieszania z poplątaniem, wiele wątków zbytecznych, jakby na siłę wprowadzonych, w efekcie czego akcja w książce jest rozwlekła bez przyczyny. Zakończenie zawiera pewne element zaskoczenia, ale to nie zmienia faktu, że fabuła jest rozwlekła i bez przyczyny poplątana.Na plus jest styl i język autorki oraz sama postać Saszy Załuskiej. Pomimo tego, że książkę uważam za średnią, sięgnę po drugi tom, bo chcę poznać tajemnicę Saszy. Sasza coś ukrywa i jej sekret jest wątkiem łączącym całą tetralogię.
Pierwszy tom tetralogii z profilerką Saszą Załuską w roli głównej.Początek interesujący, do połowy bardzo dobrze, od połowy zdecydowanie gorzej. Za dużo pomieszania z poplątaniem, wiele wątków zbytecznych, jakby na siłę wprowadzonych, w efekcie czego akcja w książce jest rozwlekła bez przyczyny. Zakończenie zawiera pewne element zaskoczenia, ale to nie zmienia faktu, że...
Moja pierwsza książka autorki i zastanawiam się czy nie ostatnia i czy dać jeszcze szansę Pisarce.Ale o tym poniżej... Główna bohaterka - Sasza Załuska - to profilerka kryminalna, a w przeszłości policjantka... po przejściach jak się dowiadujemy na kartach książki. Po latach studiów w UK wraca do Polski a konkretnie do Sopotu. Z miejsca zostaje - przez przypadek (?) - zaangażowana w zabójstwo piosenkarza i współwłaściciela klubu muzycznego. Co łączy tą zbrodnię z zabójstwem sprzed 20 lat, do którego jak po nitce do kłębka prowadzą wyniki prowadzonego przez trójmiejską policję śledztwa? Fabuła prowadzona w 2 płaszczyznach czasowych, czyli teraźniejszość (2013 rok) i 1993 rok z działalnością mafii ze Stogów ze Słoniem na czele w tle. Autorka nie unika wątków politycznych tamtych czasów i nawiązuje do afery Amber Gold i m.in. do roli syna prominenta (polityka?) i układami mafijno-policyjno-sędziowsko-prokuratorskimi w tle. Niespójna i rozwlekła fabuła (671 stron),przeskakiwanie z wątku na wątek w najciekawszym momencie, mało wyraźni bohaterowie - a wreszcie trywialne zakończenie otwierające furtkę do pisania kolejnych części. Po prostu przeciętny i długi kryminał. Na plus ciekawie przedstawiony w formie rozterki Saszy społeczny problem, jakim jest niewątpliwie alkoholizm. Daje do myślenia i za to daję dodatkową gwiazdkę. Na koniec cytat tekstu, który zapadł mi w pamięci "...Nie ma ludzi złych, są tylko ci, którzy dokonali złych wyborów lub nie dokonali ich wcale..."Zgadzacie się z tym?TatArek
Moja pierwsza książka autorki i zastanawiam się czy nie ostatnia i czy dać jeszcze szansę Pisarce.Ale o tym poniżej... Główna bohaterka - Sasza Załuska - to profilerka kryminalna, a w przeszłości policjantka... po przejściach jak się dowiadujemy na kartach książki. Po latach studiów w UK wraca do Polski a konkretnie do Sopotu. Z miejsca zostaje - przez przypadek (?) -...
Przez większość czasu historia nie powalała na kolana. Dopiero w drugiej połowie książki zaczęło robić się ciekawie. Dosyć zagmatwana sprawa. Książka kończy się tak, że chętnie sięgnę po kolejną część.
Polecam
Ta książka mogłaby być krótsza o jakieś sto stron. Rozumiem, że w kryminałach warto znać przeszłość bohaterów, sprawców itd ale kompletnie nie rozumiem po co było na przykład backstory kolesia, który zajmował się psem, który wybierał zapach, po co, nic to nie wniosło do historii. Tak samo wielowątkowość tej historii sprawiła, że ciężko było mi się wciągnąć.
Wciągnęła mnie mocno, ciężko się było oderwać. Całymi dniami czekałam żeby dowiedzieć się co dalej.. Zakończenie ciekawe, ale trochę mnie zawiodło.
Nie ganiaj za ludźmi, nie muszą cię lubić. Ci, którzy pasują do ciebie, znajdą cię i zostaną.
Życie jest jak oddech. Mamy ograniczoną pulę uderzeń serca. Niepotrzebnie marnujemy je na wahanie, strach czy złość. Zawsze będą tacy, którzy chcą nas ciągnąć, kusić, przekonywać, że wiedzą, co dla nas lepsze. A trzeba po prostu iść naprzód, znaleźć dla siebie powietrze. Takie, którym chcemy oddychać.
Życie jest jak oddech. Mamy ograniczoną pulę uderzeń serca. Niepotrzebnie marnujemy je na wahanie, strach czy złość. Zawsze będą tacy, którz...
Wielkie szczęście zawsze słono kosztuje. Tylko kłopoty są za darmo.