Twórz swoją biblioteczkę, inspiruj się półkami innych osób, dodawaj oceny i opinie do książek
Katalog
Aktualności
Społeczność
Tomasz Patora
Amber V. Nicole
Edyta Prusinowska
Ewa Sobieniewska
Natalia Waloch
Sloan Harlow
Mieko Kawakami
Maria Paszyńska
Paweł Beręsewicz
Aga Antczak
Wydawane we Wrocławiu czasopismo poświęcone kryminałowi, grozie, fantastyce i opowieściom niesamowitym (dwumiesięcznik).W numerze 2 (maj/czerwiec 2012),m.in. teksty: Clive'a Barkera, Algernona Blackwooda, Jacka Ketchuma, Pawła Pollaka, Marcina Rusnaka, Morta Castle, Mateusza Kopacza, Marcina Wrońskiego, Bartosza Czartoryskiego.
Omawiany numer czasopisma pojawił się w sprzedaży na przełomie maja i czerwca 2012 roku. Już na wstępie widać ogromne zmiany i fakt że projekt ruszył całkiem z kopyta: zamiast 65 mamy aż 105 stron i to w tej samej cenie.*Tematem numeru jest moda na retro, i możecie mi wierzyć lepszego startu nie znajdziecie: w końcu co może być bardziej epickiego niż Barker piszący o Poe.*Czym dalej w las tym jeszcze ciekawiej. Szymon Stoczek przedstawia nam steampunk- jego historie, przykłady i podaje ciekawe słowo "steamhorror".*Kolejno mamy "dualizm i demony duszy czyli fantastyka młodej Polski (I)" Joanny Kułakowskiej, jest to słów kilka o fantastyce XIX i XX wieku w Polsce, z podanymi nazwiskami i kilkoma interesującymi lekturami na przyszłość.*Kolejny artykuł "steampunk dźwięki wiktoriańskiej pary" Mateusza Wacyry to krótko pisząc muzyka steampunkowa. i tu brawa dla autora za solidne przygotowanie.*Dalej mamy prawdziwą perełkę czyli "tajemniczy kosmos Raya Bradburego" autorstwa Pawła Klimczaka. Trochę historii, trochę literatury i domieszka grozy to to co lubimy najbardziej.*Przechodzimy do tytułowego artykułu "moda jest retro" Kamila Dachnija. To już coś dla fanów filmów a zapewniam was, że znajdziecie tu sporo dobrych poleceń na jesienny wieczór.*Kolejny, artykuł Norberta Nowaka traktuje o Jimie Hensonie, twórcy muppetów i ulicy sezamkowej który ma też w dorobku ciemny kryształ i labirynt. Autor pochyla się głownie nad nawiązania mi do wyżej wymienionych.To mnie najbardziej urzekło to dział prozy/ poezji. Znajdziemy tu poezej Clarka Smitha, opowiadania "perfekcjonista" Pollaka wraz z "niezwykłym śledztwem doktora Junga" "Rusnaka" oraz the best of the best opowiadanie "martwy dziki zachód" Ketchuma i "nawiedzona wyspa" Blackwooda. O ile zagranica to jak zawsze styl i klasa tak opowiadanie Marcina i Pawła nie ustępuje w żaden sposób.*Następny punkt to strefa kryminału. Mamy tu "wywiad kryminalny z medykiem sądowym na miejscu przestępstwa" czy "zabawa w mocka".Jest też coś dla fanów Beksińskiego i jego rodziny. Marcin Dobrowolski napisał tekst o Tomku Beksińskim, jego audycjach i życiu. Dla mnie bomba.Oprócz tego wszystkiego w numerze mamy też coś o zagadkowej śmierci Poego, recenzje gry "znak starszych bogów" czy 9 przemyśleń na temat grozy Morta castle. Całość kończy komiks Krzysztofa Chalika.Polecam.
Omawiany numer czasopisma pojawił się w sprzedaży na przełomie maja i czerwca 2012 roku. Już na wstępie widać ogromne zmiany i fakt że projekt ruszył całkiem z kopyta: zamiast 65 mamy aż 105 stron i to w tej samej cenie.*Tematem numeru jest moda na retro, i możecie mi wierzyć lepszego startu nie znajdziecie: w końcu co może być bardziej epickiego niż Barker piszący o...
Peanu pochwalnego, podobnie jak w przypadku pierwszego numeru, zdecydowanie nie będzie. Jestem wyznawcą zasady, że groza w sztuce w większości przypadków z blichtrem w parze idzie i jeśli ktoś na siłę lansuje pogląd, że tak nie jest - na starcie ma we mnie opozycjonistę. Cały urok krwawych slasherów i innego gore opiera się na komercyjnych chwytach, nawet jeśli skierowane są one wyłącznie do zawężonego grona horroromaniaków. Naukowe i analityczne podejście do tematu troszkę mnie nuży. Nie jest mi to potrzebne. Dzieła wielkie (bo nie wątpię, że i dziedzinie horroru takie istnieją) są wartością samą w sobie i rozkładanie na czynniki pierwsze to dla mnie jednak deser nie w każdym przypadku na miejscu. Zostawmy to raczej pólce na której "Pan Tadeusz" stoi:)
Peanu pochwalnego, podobnie jak w przypadku pierwszego numeru, zdecydowanie nie będzie. Jestem wyznawcą zasady, że groza w sztuce w większości przypadków z blichtrem w parze idzie i jeśli ktoś na siłę lansuje pogląd, że tak nie jest - na starcie ma we mnie opozycjonistę. Cały urok krwawych slasherów i innego gore opiera się na komercyjnych chwytach, nawet jeśli skierowane...
Numer zdecydowanie lepszy od poprzedniego (debiutanckiego). Moją uwagę przyciągnęły głównie artykuły: o zagadkowej śmierci Edgara Allana Poe, o "mrocznym" obliczu twórcy Muppetów Jima Hensona oraz - przede wszystkim - o Tomku Beksińskim, którego Trójkowym audycjom tak naprawdę zawdzięczam swoją edukację muzyczną. Wielki plus za pomysł i samą realizację cyklu "Coś na progu".
Drugi numer "Cosia" nie zawodzi. Więcej stron, a co za tym idzie, więcej artykułów. Do tego cztery świetne opowiadania.
Kolejny udany numer "Cosia" :) dobrze dobrane opowiadania, ciekawe artykuły (zauważyłem, że jedna autorka pisze trochę nudnawo jak dla mnie, ale mały minusik). Dzięki "Cosiowi" poznałem nowych autorów, nowe tytuły książkowe i filmowe, z którymi warto się zapoznać. Czekam na 3 numer z niecierpliwością :)
Przez niemal trzydzieści miesięcy działalności tego bloga na jego łamach pojawiały się recenzje płyt, filmów, książek w przeróżnych konwencjach, nie zdarzyło mi się jednak opublikować recenzji czasopisma. Czas zatem nadrobić zaległości i zaproponować COŚ nowego. To COŚ jest nowe nie tylko dlatego, że jest pismem, które niedawno zaczęło się ukazywać ,czy też dlatego, że recenzje czasopism dotąd nie pojawiały się na łamach RYBIEUDKA blog. Nowe jest także to, że (i tu następuje konstatacja zaskakująca także dla mnie) na wspomniane łamy stosunkowo rzadko przebijały się pozycje utrzymane w konwencji grozy i kryminału. Czas zatem, aby „Coś na progu” wniosło pewien powiew świeżości. Pierwszy numer czasopisma wydawanego przez wrocławskie wydawnictwo Dobre Historie wywarł na mnie całkiem niezłe wrażenie. Kolejna odsłona „Cosia” utrzymana jest w bardzo zbliżonej konwencji magazynu adresowanego przede wszystkim do miłośników grozy, kryminału a także osób poszukujących klimatu pulpowych wydawnictw zza Oceanu. Nie jest to jednak bynajmniej kopia tychże – dział prozy i poezji stanowi bowiem zaledwie około jednej trzeciej objętości pisma, którego większość stanowią teksty krytyczne i publicystyczne penetrujące mroczne zakamarki kultury popularnej. Można na to kręcić nosem, jednak w mojej opinii konwencja ta sprawdza się świetnie, szczególnie, że na łamy magazynu trafiają teksty prezentujące pewne nurty i zjawiska, jak i takie adresowane do osób bardziej zaznajomionych z poruszaną tematyką – wszystko to poparte w większości przypadków mniej lub bardziej rozbudowaną bibliografią. To tak ogólnie. A w szczegółach?Lekturę drugiego numeru „Cosia” zacząłem – standardowo – od działu prozy i poezji. I choć nic w nim nie powaliło mnie na kolana, zaprezentowane teksty robią zupełnie przyzwoite wrażenie. Zaskakuje, przede wszystkim przyjętą konwencją, utrzymany w klimacie „zombie na dzikim zachodzie” tekst znanego u nas Jacka Ketchuma. Do konwencji kryminału sięgają dwa inne teksty – wykorzystujące historyczną postać Niezwykłe śledztwo doktora Junga Marcina Rusnaka, oraz przyzwoita, aczkolwiek lekko przewidywalna obyczajówka Pawła Pollaka pt. Perfekcjonista. Wyraźny jest ukłon w stronę klasyki grozy – mamy zatem trzy krótkie wiersze Clarka Ashtona Smitha (moim zdaniem wiersze mocno przeciętne, ale to dobrze, że znajduje się miejsce dla prezentacji współczesnemu odbiorcy także takiej, podówczas bardzo istotnej, formy działalności literackiej matuzalemów horroru),a także poprzedzone artykułem biograficznym opowiadanie jednego z mistrzów grozy Algernona Blackwooda. Problem w tym, że o ile artykuł poświęcony autorowi pokazuje go, jako pisarza znakomitego, tworzącego podwaliny konwencji, o tyle samo opowiadanie, choć momentalnie wywołuje przyjemne skojarzenia (choćby w warstwie narracyjnej),o tyle fabularnie jest dość banalną historią. Choć z pewnością wywoła zachwyt wielu miłośników klasycznych opowieści z dreszczykiem, o tyle w oczach fanów współczesnego horroru może jednak odrobinę zbyt mocno trącić myszką. Warto jednak docenić Redakcję za próbę prezentacji szerszemu gronu czytelników tego mało znanego u nas autora.Dużo ciekawiej, w mojej opinii, prezentuje się dział publicystyki. Tematem numeru miało być szeroko pojęte „retro” – no cóż, może zabrakło go w dziale prozy (teksty retro to jednak nie to samo co teksty po prostu stare),jednak w pełni rekompensują to eseje Clive’a Barkera o Edgarze Allanie Poe, Mateusza Wacyry o steampunkowej muzyce, Norberta Nowaka o mrocznych aspektach twórczości Jima Hensona, czy też Jana Wieczorka o komiksowej Vampirelli. Czego wyraźnie mi zabrakło to wyraźnego zdefiniowania (a jeszcze lepiej polemiki) czym jest „retro” – stąd małe pomieszanie z poplątaniem tego co faktycznie do dawnej kultury popularnej nawiązujące, z tym co po prostu obecnie już stare, ale w swym historycznym kontekście często wręcz nowoczesne i postępowe. Znacznie bliżej motywu przewodniego „dwójki” zdają się być poświęcone osadzonym historycznie kryminałom teksty Renaty Łukaszewskiej i Agnieszki Papaj. Ciekawy jest także esej o szwedzkich wariacjach na temat klasycznych opowieści o Sherlocku Holmesie. Wisienkę na torcie „strefy kryminału” stanowią doskonały tekst Zofii Urszuli Kalety o kradzieżach dzieł sztuki wraz dalszą częścią rozpoczętego w numerze pierwszym „Cosia” cyklu poświęconego pracy medyków sądowych. Wypowiedzi osób parających się tym trudnym zawodem w uderzający sposób demitologizują obraz stworzony przez niezliczone seriale i powieści pokazując realia pracy śledczych na miejscu zbrodni. Z pewnym zaskoczeniem muszę przyznać, że to właśnie „kryminalna” część pisma zrobiła na mnie najlepsze wrażenie. Warto jeszcze wspomnieć o niezłym tekście Marcina Dobrowolskiego wspominającym postać Tomasza Beksińskiego, felietonach Marcina Wrońskiego i Bartosza Czartoryskiego, a także nieźle się zapowiadającym komiksie Krzysztofa Chalika wieńczącym drugi numer magazynu „Coś na progu” .Muszę przyznać, że lektura przeszło stu stron majowo-czerwcowego „Cosia” minęła mi błyskawicznie. Przyzwoita część literacka, niezły komiks, i dużo solidnej, momentami wręcz bardzo dobrej publicystyki dobrze rokują na przyszłość. Zastanawia mnie co prawda, czy znaczny rozrzut stylistyczny nie będzie działał na niekorzyść pisma, mam jednak nadzieję, że raczej (jak w moim przypadku)będzie stanowił on zachętę do sięgnięcia po coś nowego, kiedy tylko ponownie pojawi się ono na progu.Recenzja pierwotnie opublikowana na łamach RYBIEUDKA blog (www.rybieudka.blogspot.com)
Przez niemal trzydzieści miesięcy działalności tego bloga na jego łamach pojawiały się recenzje płyt, filmów, książek w przeróżnych konwencjach, nie zdarzyło mi się jednak opublikować recenzji czasopisma. Czas zatem nadrobić zaległości i zaproponować COŚ nowego. To COŚ jest nowe nie tylko dlatego, że jest pismem, które niedawno zaczęło się ukazywać ,czy też dlatego, że...
Numer drugi dwumiesięcznika poświęconego grozie, fantastyce, kryminałowi i opowieściom niesamowitym. Teraz Więcej stron (ponad 100!),więcej opowiadań (m.in. Jack Ketchum, Algernon Blackwood, Paweł Pollak, Marcin Rusnak),więcej publicystyki (m.in. Mort Castle, Clive Barker),komiks w odcinkach, felietony (Marcin Wroński, Bartosz Czartoryski) i wiele więcej. Tematem przewodnim jest retro, w kinie, literaturze, komiksie, muzyce i sztuce. Czasopismo można zamawiać ze strony wydawcy: http://dobrehistorie.pl/
Numer drugi dwumiesięcznika poświęconego grozie, fantastyce, kryminałowi i opowieściom niesamowitym. Teraz Więcej stron (ponad 100!),więcej opowiadań (m.in. Jack Ketchum, Algernon Blackwood, Paweł Pollak, Marcin Rusnak),więcej publicystyki (m.in. Mort Castle, Clive Barker),komiks w odcinkach, felietony (Marcin Wroński, Bartosz Czartoryski) i wiele więcej. Tematem...
Dodaj cytat z książki Coś na Progu, nr 2 / maj-czerwiec 2012