Nie wiem, jak to się dzieje, że co roku, luty jest dla mnie jednym z najgorszych miesięcy. W tym razem było podobnie. Nawał pracy nie pozwolił na kilka rzeczy, które sobie zaplanowałam, ale ogólnie nie było tak źle. Przeczytałam 7 książek (w tym dwie spore cegły), dwie mam napoczęte. Niestety jakościowo nie było tak dobrze, jak w styczniu, choć nie trafiłam na żadnego bubla. Przeczytałam 4 książki z biblioteki, jedną pożyczoną od koleżanki, jedną w ramach wyzwania 12 książek na 2015 rok i jedną recenzencką. W lutym przeczytałam 2 książki polskich autorów, 2 amerykańskich i po 1 angielskiej, francuskiej i norweskiej. Przeczytałam 5 z 7 zaplanowanych wcześniej książek.
1. Wojciech Cejrowski "Wyspa na prerii" - kolejna książka z mojej półki. Nie zawiodła mnie, ale też niczym nie zaskoczyła. 7/10
2. Levi Henriksen "Śnieg przykryje śnieg" - moja opinia w przyszłym tygodniu 6/10
3. Olivier Truc "Ostatni Lapończyk" - ceglasty kryminał francuskiego autora w ciekawej, lapońskiej scenerii 6.5/10
4. Marek Wałkuski "Wałkowanie Ameryki" - luty był mocno amerykańskim miesiącem - dobrze napisana książka, pełna niezwykłych ciekawostek. 7/10
5. Alan Bradley "Gdzie się cis nad grobem schyla" - tom 5 serii o niezwykłej dziewczynce, kończy się tak, że od razu chciałoby się przeczytać następny tom... 7/10
6. Dennis Lehane "Ciemności, weź mnie za rękę" - udany drugi tom o detektywach Patricku Kenzie i Angeli Gennaro 7/10
7. Hugh Howey "Silos" - druga cegła lutego, niezła powieść-dystopia 6.5/10
Filmowo było fatalnie. Obejrzałam tylko jeden film, musical "Into the Woods", który podobał mi się umiarkowanie, nie zachwycił, ale nie był też zły. Luty był bardziej serialowy, niż filmowy. Niedawno skończyły się sezony rewelacyjnego Broadchurch, sympatycznej Agentki Carter i zabawnego Sleepy Hollow. Nie wybrałam się do kina, nad czym ogromnie boleję, ale byłam w Multikinie na zorganizowanym przez British Council pokazie sztuki teatralnej "Treasure Island". Bardzo fajna i ciekawa inicjatywa. Polecam! Więcej informacji tu.
W lutym uczestniczyłam w warszawskiej wymianie książkowej, z której przytargałam:
Zaczęłam też (ponownie) uczyć się hiszpańskiego, a także rozpoczęłam przygodę z Kolorowym treningiem antystresowym.
A czym będę zajmowała się w marcu?
A także:
A jak Wam minął luty?
Luty jest przede wszystkim krótki (i dobrze) i minął szybko. Książkowo u mnie też było raczej średnio. Ograniczam nabytki, ograniczam książki z biblioteki - wszystko, by nadrobić własne zaległości.
OdpowiedzUsuńMi ograniczanie idzie średnio, ale na szczęście pojawia się też czas na czytanie własnych książek :)
UsuńDla mnie luty też jest jednym z gorszych miesięcy, ale zaraz już wiosna i słonko na poprawę humoru ;))) Książki ze zdjęcia na marzec bardzo interesujące, czytałam nawet "Ziemię kłamstw", ale nie jest to lekka lektura.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Aby wiosna już przyszła! Bardzo cieszę się na lekturę "Ziemi kłamstw" :)
UsuńPozdrawiam!
To wcale nie jest zły wynik:) Ja w marcu też mam w planach "Powiedz wilkom..." :)
OdpowiedzUsuńZły nie, ale patrząc na wyniki innych blogerów... ;)
UsuńJa również zabieram się za podczytywanie „Książek". Niestety mam wrażenie, że najnowszy numer jest nieco słabszy od poprzedniego. Mam nadzieję, że miarę lektury będę miała powody ku temu, by zmienić zdanie.
OdpowiedzUsuńNa razie tylko przewertowałam Książki, mam nadzieję, że artykuły są ciekawe :)
UsuńCórka piekarza podobno świetna, sama na nią poluję. Udanego marca:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że uda Ci się upolować :) Dziękuję i wzajemnie!
UsuńMuszę mieć "Córkę piekarza" i muszę mieć kolorowanki, no bo się uduszę. Wyniki masz świetne, ja z tych co czytałaś znam tylko Prerię, ale mnie się bardzo podobała!
OdpowiedzUsuń"Powiedz wilkom" też zerka z półki
Kolorowanki fajne, ale starczą mi na kilka lat :) Preria też mi się podobała, choć niczym nie zaskoczyła, a na to trochę liczyłam :)
UsuńPoluję na "Na ostrzu noża", mam nadzieję, że warto. ;> Gratuluję wyników, jest z czego się cieszyć! ;)
OdpowiedzUsuńPostaram się napisać coś, jak przeczytam "Na ostrzu noża" :) Dziękuję!
UsuńCiekawa jestem, co nam powiesz na temat ksiazki "Drogi do zapomnienia". Okupacja japonska Birmy i budowa koleji birmanskiej to taki mój konik. Mimo to, nie zdobylam sie jeszcze na przeczytanie wspomnien Erica Lomaxa. Podobno sa wstrzasajace... Powodzenia z hiszpanskim!
OdpowiedzUsuńNa razie książkę dałam mojej mamie. Trochę boję się lektury. Dziękuję :)
UsuńBędę czekał na Twoje recenzje Mankella i "Serafiny" :)
OdpowiedzUsuńtommyknocker
Oj z tym może być różnie :P
UsuńTe kolorowanki coraz bardziej modne się robią :)
OdpowiedzUsuńChyba tak :)
UsuńHiszpański, piękny język.
OdpowiedzUsuńPrawda :)
UsuńI tak dużo przeczytałaś, mnie może z 3 książki się udało... W tym nową Rowling, która mnie wynudziła na śmierć... "Wałkowanie Ameryki" dość ciekawe było, ale spodziewałam się chyba czegoś więcej. No a na "Tajemnicach lasu" ogromnie się uśmiałam i bardzo mi się podobało :) Z seriali mam akurat na tapecie nowy sezon "House of Cards" i "Wolf Hall".
OdpowiedzUsuńNowa Rowling wynudziła moją mamę i koleżankę, aż strach się brać za tą książkę :P Muszę zacząć oglądać House of Cards!
UsuńZ książek, które przeczytałaś aż 6 też bym chciała przeczytać. ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że nauka hiszpańskiego pójdzie Ci lepiej niż mnie.
Idzie jak po grudzie, ale się staram :)
UsuńPrzeczytałaś Silos! Co prawda ja oceniłam go trochę lepiej niż na Twoje 6,5, ale cieszę się, że znalazł się w Twoim stosie. Oby marzec był dla Ciebie lżejszy :) Książkowo wypadnie super - podobno Gwiazdozbiór psa to jakieś mistrzostwo. Ja jeszcze nie czytałam.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam i całkiem mi się podobał :) A "Gwiazdozbiór" pewnie zacznę czytać jutro w drodze do pracy :)
Usuń"Silos" muszę przeczytać! :) Niezłe wyniki!
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię, zawsze chciałam nauczyć się hiszpańskiego, ale nie wiem kompletnie jak się do tego zabrać.
Dzięki ;)
UsuńJa uczyłam się intensywnie na studiach, ale później mocno zaniedbałam, więc teraz robię sobie wielką powtórkę z książką Hiszpański nie gryzie :)
Wielbię Lehane'a od lat - cieszę się, że u Ciebie zagościł:) "Ciemności,weź mnie za rękę" to moja ulubiona książka, odbieram ją bardzo osobiście.:)
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Mi Lehane podoba się co raz bardziej. Na szczęście koleżanka ma wszystkie jego książki :D
UsuńPozdrawiam!
Miłego czytania! :))
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńCzytałam ,,Wyspę na prerii" ;) U mnie luty był fajny pod względem czytelnictwa, obawiam się jednak o marzec..
OdpowiedzUsuńLuty jak luty, nie narzekam, dobre książki, coraz dłuższe dni i brak śniegu. Ale teraz zapanował marzec, którego serdecznie nienawidzę i ciężko będzie przeżyć te 31 dni bez żadnych przerywników :)
OdpowiedzUsuńCzytałam "Paranoję" Findera i przyznam, że bardzo taka sobie, ale za to "Ziemia kłamstw" wynagrodzi wszystko :)
D. Lehane'a stoi u mnie na półce :) W marcu życzę Ci dużo czasu na czytanie i samych świetnych lektur. Z tych, które masz w planach, najbardziej ciekawi mnie Mankell, bo już dawno chciałam go poznać.
OdpowiedzUsuń