Mój blog z recenzjami niektórych, przeczytanych przeze mnie ostatnio książek.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą satyra. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą satyra. Pokaż wszystkie posty
niedziela, 25 września 2011
poniedziałek, 20 grudnia 2010
Prowadź swój pług przez kości umarłych
Olga Tokarczuk to pisarka znana, a przynajmniej większość czytelników w Polsce kojarzy to nazwisko. Czy to przeczytali jakąś jej książkę, czy widzieli okładkę w bibliotece lub księgarni albo też słyszeli o niej w radiu lub telewizji. Do niedawna należałem do tego drugiego typu czytelników i co gorsza, nazwisko to kojarzyło mi się jak dotąd z jakimiś tanimi romansidłami, ale nieco wyższych lotów, gdyż jednak niedostępnymi w kioskach.
Trwało to kilka lat, aż pewnego pięknego dnia wstąpiwszy do miejscowej biblioteki zobaczyłem na półce z nowościami „Prowadź swój pług przez kości umarłych”. Jakimś cudem książka ta znalazła się na tej półce i nie chciała znaleźć się gdzie indziej, a widać było po okładce długi czas użytkowania. Tego też dnia moje życie zmieniło bieg o sto osiemdziesiąt stopni. Naprawdę nie wiem, skąd wzięło się moje poprzednie przekonanie co do rodzaju pisarstwa uprawianego przez panią Olgę i chyba wypadałoby ją kiedyś przeprosić, czego nie omieszkam zrobić jak tylko uda mi się ją gdzieś, kiedyś spotkać. Otóż okazało się, że pani Olga pisze kryminały i to całkiem dobre. Zdarzyło mi się przeczytać już kilka kryminałów i dość często od samego początku można było domyślić się, kto zabił i dotyczyło to również dzieł królowej tego gatunku, czyli Agaty Christie. Z tego też powodu nie czytałem ich zbyt często. Jak już wspomniałem wcześniej, książkę pani Tokarczuk wziąłem, bo znalazła się tam, gdzie się znalazła, prawdopodobnie przez przypadek lub też przez lenistwo bibliotekarki, której nie chciało się tej pozycji odnieść tam, gdzie jej miejsce.
Subskrybuj:
Posty (Atom)