Hej, zbierałam się już jakiś czas do tego wpisu aż w końcu
nadszedł czas i chęci aby się do niego zabrać. Dziś chcę Wam opowiedzieć o
domowym spa jakie sobie ostatnio zafundowałam.
Motywem przewodnim są truskawki.
Właściwości truskawek są pewnie Wam dobrze znane ale może
dla formalności przypomnę o nich trochę.
Wyciąg z owocu truskawki działa odżywczo, bakteriobójczo a także
ściągająco. Pomaga on zniszczonej, przesuszonej a także łuszczącej się skórze.
Truskawki zawierają dużą zawartość witaminy C, a także zawiera naturalne
blokery przed promieniami UVA i UVB.
Olej otrzymany z pestek truskawki jest źródłem anty-oksydantów, kwasu
foliowego i kwasu oleinowego. Kuracja
takim olejem uzupełnia niedobór niezbędnych kawasów tłuszczowych skóry – czyli
działa nawilżająco na skórę podrażnioną, wysuszoną czy uszkodzoną. Świetnie
sprawdzi się przy dojrzałej cerze.
A teraz może przejdźmy do produktów. Niestety nie użyłam
naturalnego owocu truskawki, a gotowych już preparatów które łatwo znajdziecie
na rynku kosmetycznym: Peelingu w
saszetce firmy Marion oraz maseczki
firmy Reipinol’a. Obydwa produkty są truskawkowe.