Maria Peszek - Naku*wiam Zen (książka - opinia)
To mój pierwszy raz jak piszę recenzje? No właśnie, nie wiem, czy to mieści się w ramach recenzji, czy bardziej opinii. Dlatego nazywam to opinią. Na początku muszę zaznaczyć, że Maria Peszek jest moją ulubioną polską wokalistką. Cenie naprawdę bardzo jej twórczość i przez to sięgnąłem po tę książkę. Czy było warto? Odpowiem tutaj na to pytanie. Ogólnie ubolewam nad tym, że jest w zasadzie bardziej książka o ojcu Marii Peszek niż o niej samej. Maria pełni funkcje dziennikarza , a Jan opowiada o różnych zdarzeniach z jego życia. Ja rozumiem, że jest to pewnego rodzaju hołd dla swojego taty. "Nakurwiam Zen" się długo rozkręca. Na początku są żarty o pierdzeniu, a w zasadzie nie tyle żarty, co fakty. Jan Peszek jest ciekawą personą, ale wydaje się, że tylko Maria ma go za kogoś więcej. Dla mnie to zwykły, może nieco awangardowy aktor. Pijak. Bo wszyscy aktorzy to pijacy. W lekturze kilka smaczków na temat Marii można przeczytać, ale niestety jest tego jak na lekarstwo. Miłość...