Hej, hej!
Kiedy zakładałam tego bloga, miał być jedynie dziennikiem moich hendmejdowych poczynań. Nie przywiązywałam wtedy wagi do jakości zdjęć: miały jedynie dokumentować to, co wyszło spod moich rąk.
Miałam wtedy zwykłą kompaktówkę i to nią na automacie cykałam fotki.
Z czasem zaczęłam starać się robić coraz lepsze zdjęcia, a gdy miał urodzić się Humek, namówiłam Paskuda na zakup lustrzanki. Nie chciał się zgodzić, dacie wiarę? Ale szybko przyznał mi rację. Miałam wtedy wyobrażenie, że aparat sam zrobi dobre fotki. Różnica oczywiście była, ale... dopiero wszystko się zaczęło.
Zdjęcia robiłam oczywiście trybem automatycznym.
Później nauczyłam się dodawać do tych automatycznych ustawień drobne modyfikacje. Byłam tak sprytna, że podciągałam korektę ekspozycji, dzięki czemu zdjęcia były jaśniejsze.
Humek stał się moim obiektem doświadczalnym i ówczesnym kitowym obiektywem zafotografowywałam go w każdej wolniejszej chwili.
Gdy miał niespełna rok, pod choinką znalazłam upragniony obiektyw 50mm! Cóż za radość! I nauka nowego, bo nagle trzeba sporo się nabiegać ;-) Wiele zawdzięczam Magdzie, bo to ona podpowiedziała Paskudowi, z czego się ucieszę i udzieliła mi pierwszych cennych wskazówek :)
I przez długi czas tak sobie cykałam tą 50-tką na bezpiecznym gruncie automatycznych ustawień ;-)
Na początku tego roku trafiłam do Waldka i to wtedy wrzuciłam tryb manualny. Otworzyły się przede mną nowe możliwości.
Przestałam bać się aparatu i wybierania prostszego rozwiązania, czyli cykania telefonem.
Cały czas się uczę i cenię sobie wszelkie wskazówki.
Niedawno odkryłam lekcje fotografii autorstwa Jest Rudo i dzielnie studiuję, żeby doskonalić swój warsztat. Przemawia do mnie ta Ruda, bo prostym językiem tłumaczy co i jak :) Oprócz tego zadaje ćwiczenia do wykonania i przygotowuje gotowe do druku ściągi z najważniejszymi zagadnieniami. Jeśli więc ktoś potrzebuje kopniaka, żeby wyjść poza bezpieczną strefę automatycznego cykania, to polecam zerknąć na wspomniane lekcje fotografii.
Pokażę Wam kilka moich ostatnich zdjęć. I choć zdaję sobie sprawę, że nie są idealne, to dla mnie są dokumentacją drogi, jaką przeszłam. Kolejnym etapem będzie nauka obróbki zdjęć ;-)
Ciepło Was pozdrawiam w ten przedświąteczny czas i życzę Wam pięknych fotek, które potem wylądują w albumach :)
Huma