Obserwatorzy

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą testowanie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą testowanie. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 17 sierpnia 2015

Glam Matte od Loreal - matowa elegancja w błyszczyku

Jak dla mnie błyszczyk matowy to coś jak oksymoron.

Błyszczyki przecież są głównie po to, żeby nadać błysk. No i ja znam tylko takie, które trzymają się max pół godziny :)




Loreal przełamało moje przekonania i wypuściło na rynek matowy błyszczyk o intensywnych, soczystych kolorach. Z tego co mi się wiadomo są dostępne 4.
W moje posiadanie wpadł numer 510 czyli Cherry Crop. Przy zakupieniu 3 produktów z Loreal w hebe, dostałam prezent w postaci tego błyszczyka. Gdy spojrzałam na półkę ile kosztuje ( prawie 40 zł za błyszczyk ) to jeszcze bardziej się ucieszyłam, że go dostałam !



Wyglądał na ładny róż, a  okazał się widocznym z daleka neonkiem.

A jaki efekt daje? :)


niedziela, 31 maja 2015

Fiberlast... wydłużenie, podkręcenie - Eveline daje wam to na wyciągnięcie ręki + demakijaż!

Znalazłyście dziewczyny już swój KWC w dziale mascary?
Ja dłuuuugo go szukałam i twierdziłam, że chyba go jeszcze nie stworzyli.
Tak było dopóki na rynku nie pojawiła się mascara Maybelline Lash Sensational. Dawała mi wszystko o czym marzę!


Tak było aż do momentu przetestowania Eveline Volumix Fiberlast... Jak mogłam wcześniej o niej nie przeczytać?! 
W wielu kwestiach opieram swoje zakupy na blogowiczkach czy osobach z forum lub opiniach z wizaż... O tej mascarze nigdy nie słyszałam dopóki nie dostałam paczuszki od Eveline.

Przekonajcie się same...



czwartek, 28 maja 2015

Dobry podkład za 20 zł... Znacie taki? Art Scenic - makijaż sceniczny

Przychodzę do Was na szybko i krótko :) 
Zamierzałam dać Wam do poczytania coś o lakierach termicznych z Allepaznokcie, ale postanowiłam, że zrobie post z całego zamówienia i pokażę Wam efekty. Także na opinię ich lakierów troszkę poczekacie, ale postaram się pokazać je Wam w następnym tygodniu. To naprawdę ciekawe produkty i warto na nie poświęcić uwagę! Przeważnie jak ktoś uwielbia lakiery ! :)


A z czym ja to dzisiaj do Was?

Podkład! 
Za 20 zł? Niee... to musi być bubel... - Ja Wam pokażę, że to wcale nie jest prawda :)



Jestem jedną z osób, które gdy widzą podkłady z  niskiej półki cenowej to nawet ich nie sprawdzają. Boje się ich. Kojarzą mi się z tandetną trwałością, źle dobranymi pigmentami i rozwalającymi się opakowaniami.

Tak było dopóki nie dostałam podkladu do testowania od Eveline Cosmetics.
Skoro ma takie dobre produkty jak tusze - przez wiele  z Was chwalone, świetne odżywki - które u mnie swojego czasu zrobiły furrorę oraz ciekawe produkty do pięlegnacji to faktycznie... czemu ich podkład miałby być zły?

Mam wymagającą cerę. Podkłady lubią podkreślać suche skórki, które notorycznie się u mnie pojawiają. Sebum potrafi mi nieźle dać popalić dlatego matowienie i nie dawanie się mu to coś czego oczekuje od podkładu. A przede wszystkim mam przebarwienia z powodu mojej wrażliwej cery.
Temu wszystkiemu musimy podołać z kosmetykiem. Absolutnie nie może mnie zapychać bo wtedy trafia na Czarną Listę ( w tym aspekcie ostatnio zawodzi mnie Revlon Colorstay... mój ulubieniec)





poniedziałek, 25 maja 2015

Paczuszka od całkiem już popularnej firmy :) Wiecie jakiej?

Dzisiaj dostałam paczuszkę od pewnej firmy, która wysłała mi kilka ich produktów w zamian za wystawienie obiektywnych ocen :)



Cóż... bardzo znajoma i bliska nam firma. Wiecie o jaką chodzi?

Tak, właśnie. Przesyłka jest od Eveline, która ma produkty kochane przez wiele osób. Jednak sama firma zaliczana jest do dolnej półki.


Ciekawi co znalazło się w środku?  :)


poniedziałek, 18 maja 2015

Małe nawiązanie współpracy... czyli co dostałam od Lambre :)

Ostatnio chwilkę korespondowałam z firmą Lambrę. Zaoferowała mi ona możliwość wybrania jednego z cześciu lakierów do paznokci. To ich nowa kolekcja pastelowych kolorów. ( Każdy po 16,50zł)
W Pastelle nail polish znaleźć takie odcienie jak:

  • CUKIERKOWY POMARAŃCZ ,
  • SŁONECZNY ŻÓŁTY,
  • ZIMNA MIĘTA,
  • KREMOWA SZAROŚĆ,
  • RAJSKI RÓŻ
pod tym linkiem <klik>   LAMBRE PASTELLE
o ile pastele to nie moje kolory to wahałam się między całkiem przyjemnym cukierkowym różem a tajemniczą kremową szarością, którego zdjęcia prawdopodobnie na stronie nie ma, bo podczas oglądania się on nie włącza.

Mój wybór padł na tajemniczość.
Mogę Wam jedynie zdradzić, że liczyłam na bardziej kremowy niż szary :D
Niestety na moje nieszczęście wyszło na odwrót. Troszkę pożałowałam, że nie wybrałam Rajskiego Różu, jednak szarości na paznokciach mi pasują, a ostatnio trochę mi ich brakowało w zapasie.

A tak o to wygląda omawiany lakier:

Zdziwił mnie ten błysk. Pastelowy to dla mnie po prostu... no sama nie wiem jak to określić. Coś pomiędzy matem i jednolitością. 


A dla ciekawskich skład:


Sama byłam ciekawa efektu jaki da na paznokciach.
Pomalowałam je bez wstępnego przygotowania, na odżywke nałożoną wczoraj. 
Muszę podkreślić, że ma świetny pędzelek ponieważ przyzwyczaiłam się, że palce to mam upaćkane całe. Bardzo dużo pędzelków mi nie pasuje. Ten jednak jest świetny. 
Wszystkie wyjścia na skórki wybaczcie bo zdjęcia były robione po pomalowaniu, bez poprawek.



Cóż, widzicie tutaj jednolitość. A ja jednak wiem, ze on się błyszczy złotem. Dlatego postarałam się ująć ten błysk:



Warto podkreślić, że na zdjęciach widzicie wyłącznie jedną warstwę.
Jest ona wystarczająca. Lakier świetnie kryje już za pierwszym razem! Mimo że wcale nie jest gęsty. Jest taki, jak powinien być lakier w konsystencji.

A tak wygląda na dłoni z dalsza :)
Według mnie efekt jest ładny. Chociaż "kremości" doszukać się nie mogę :D


Według mnie nie brakuje mu czegoś do pastelu. Może przez te złote drobinki? Albo ogromny połysk! No powiem Wam, że Top Coat nie ma tutaj nic do roboty :D

Ogólna ocena jakości lakieru pod względem pierwszego wrażenia jest bardzo dobra. Konsystencja, pędzelek. Wygląda na trwały. Co z tego będzie to zobaczymy. Po kilku dniach postaram się uzupełnić notatkę :)
Dodatkowo po 2 dniach od malowania: Moje paznokcie mają tendencję do rozdwajania przez co lakier czasami potrafi odpryskiwać mi już powiedzmy na wieczór, jeżeli były pomalowane rano. Niezależnie od przygotowania i top coatu. Tak już mam i raczej się z tym godzę. Teraz widzę obłęd! Mimo kontaktu z wodą brak jakichkolwiek odprysków. Ciekawa jestem jak długo utrzyma sie bez odprysków :)  
Kolor - podoba mi się, ale u mnie nie wylądowałby w tytułach pasteli :) Poza tym wielki plus za połysk!
Minus? - Jest mniej pastelowy niż powinien i oczywiście dla tych niecierpliwych, do których ja się zaliczam - schnie dosyć długo. Bez wspomagania wysuszaczem potrzebował jakieś 5 minut (!) na całkowite doschnięcie.Czyli takie, gdzie nie bałam się, że mocniej dotknięty przedmiot odbije mi się natychmiast na paznokciu.
Dopełnienie: Jednak przez jego trwałość na moich paznokciach wybaczam mu długi czas wysychania! :) 

Dziękuje oczywiście firmie Lambrę za możliwość przetestowania tego lakieru! :)

A jak Wam się podoba? :)

wtorek, 12 maja 2015

Coś miłego z rana :)

Po pierwsze i  przede wszystkim zapraszam do polubienia strony mojego oficjalnego FanPage'a! 



Dzisiaj "rano" czyli koło 11 (:D)  byłam załatwić kilka spraw bankowych i oddać książki do biblioteki.
(Moja przygoda z Tanya Valko - Arabska Wiosna niestety jest zakończona, ale gorąco zachęcam wszystkich do przeczytania! Świetne książki! Absolutnie jeden z moich hitów!
 Teraz upodobałam sobie słynną Norę Roberts. Pierwsza z książek jaka trafiła mi w ręcę to Więzi Krwi. I nie powiem - również ciekawa. Lekka w czytaniu chociaż na początku może wydawać się zwykła. Nic bardziej mylnego, Nora też lubi komplikować życie bohaterom :D)
Teraz w moje sidła wpadły takie powieści:



Oczywiście kiedy mnie nie było listonosz odwiedził mój dom :)
Czekałam na przesyłkę od +slightly GEEK , która jest testerką +Le Petit Marseillais
I tak jak myślałam to była ta wyczekiwana koperta :)

W środku była taka miła zawartość:

4 zestawy z których jeden zostanie u mnie, drugi będzie testowała mama, a dwa pozostałe polecą dalej w rodzinę.
Spodobała mi się krótka przemowa Ani, która zrobiona była na czymś w rodzaju papieru firmowego.

Trochę śmiać mi się chciało, że jednak ta moja szkoła i bezsensowne rzeczy na coś się przydadzą i okazuje się, że  wysyłanie takich pisemek na blankietach reklamowych są miłe w czytaniu :) Czyli nauka nie pójdzie całkiem w las i może na coś się to kiedyś jeszcze przyda :D


Na odchodnym złapałam coś od czego się ostatnio uzależniłam czyli zdrapki Toto Lotka :D

Ostatnio razem z mamą się wkręciłyśmy w ten hazard :D
Niestety te były bardzo nie trafione :p Jak juz pisałam, moje szczęście ostatnio uciekło chyba do kogoś innego :)
Ale mam nadzieję, że w końcu zrozumie, że mnie się nie opuszcza kurczę no i wróci! :D