Post poświęcę pewnemu hitowi, który krąży wśród wielu osób jako jeden z najlepszych kosmetyków.
Volume Milion Lashes prosto od Loreal miał być przełomem wśród mascar.
Rosnąca popularność tuszu przeistoczyła się w działania. Loreal wyniosło na wyżyny kilka rodzajów tego tuszu.
Nie miałam okazji testować żadnej z nich ( jakoś szczoteczka i cena mnie nie zachęcały), dopóki nie wygrałam takowej z ostatnim konkursie z Loreal.
Złota wersja trafiła w moje dłonie i muszę stwierdzić, że opakowanie jest po prostu tak eleganckie, że aż żal, żeby nie szczyciła nas w kosmetyczce .
Jak dla mnie wizualnie jest przepiękne !
Ale czy sam tusz i szczoteczka mnie do siebie przekonały? :)
Obserwatorzy
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą opinia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą opinia. Pokaż wszystkie posty
poniedziałek, 13 lipca 2015
niedziela, 31 maja 2015
Fiberlast... wydłużenie, podkręcenie - Eveline daje wam to na wyciągnięcie ręki + demakijaż!
Autor:
Dellusionn
Znalazłyście dziewczyny już swój KWC w dziale mascary?
Ja dłuuuugo go szukałam i twierdziłam, że chyba go jeszcze nie stworzyli.
Tak było dopóki na rynku nie pojawiła się mascara Maybelline Lash Sensational. Dawała mi wszystko o czym marzę!
Tak było aż do momentu przetestowania Eveline Volumix Fiberlast... Jak mogłam wcześniej o niej nie przeczytać?!
W wielu kwestiach opieram swoje zakupy na blogowiczkach czy osobach z forum lub opiniach z wizaż... O tej mascarze nigdy nie słyszałam dopóki nie dostałam paczuszki od Eveline.
Przekonajcie się same...
Ja dłuuuugo go szukałam i twierdziłam, że chyba go jeszcze nie stworzyli.
Tak było dopóki na rynku nie pojawiła się mascara Maybelline Lash Sensational. Dawała mi wszystko o czym marzę!
Tak było aż do momentu przetestowania Eveline Volumix Fiberlast... Jak mogłam wcześniej o niej nie przeczytać?!
W wielu kwestiach opieram swoje zakupy na blogowiczkach czy osobach z forum lub opiniach z wizaż... O tej mascarze nigdy nie słyszałam dopóki nie dostałam paczuszki od Eveline.
Przekonajcie się same...
czwartek, 14 maja 2015
Żel do czyszczenia twarzy... czyli nowość od Bioliq
Autor:
Dellusionn
Jak już wspominałam na FanPagu, który znajdziecie TUTAJ
dzisiaj pojawi się recenzja jednego z produktu od Bioliq. A w zasadzie w jedną recenzję wplotę jeszcze inną króciutką, której produkt opisywany również będzie od bioliq.
Jest to nowy produkt jaki firma wpuściła w obieg. Gdy tylko zobaczyłam reklamę, już miałam na niego ochotę. Jednak było za wcześnie, żeby dostać je w aptekach.
Dopiero kilka dni temu przy okazji wizyty w aptece zobaczyłam go na wystawię.
Chyba czekał specjalnie na mnie bo Pani podała mi właśnie ten z gabloty, bo innego na stanie nie było :D
Całkiem spore opakowanie, niezwykle estetycznie zaprojektowane. Chociaż po przeczytaniu pojemności i jego pierwszym użyciu stwierdziłam, że 125ml to jednak wcale nie tak dużo. Przeważnie przy cenie 25 zł.
Tubka jest wygodna w trzymaniu - przede wszystkim. Poza tym ma przyjemną cechę - nie jest śliskia i nie błyszcza się. Opakowanie na sobie lekki mat.
Barwy białe i niebieskie dają wrażenie czystości i zachowania higieny. Ich wizerunek estetyczny jest bardzo trafiony, według mojej opinii.
W tym zabezpieczenie przed niechcianym wylaniem się produktu
Ma ona delikatnie złuszczać naskórek i zastępować nam peeling. Faktycznie tak się dzieje!
Ostatnio moja skóra ma próblem ze skórkami i przesuszonymi miejscami, gdyż prowadzę leczenie dermatologiczne. Rozex i Epiduo są zwolennikami ostrego przesuszania, więc trudno było mi przywrócić równowagę nawet dobrymi nawilżaczami.
Po rozpoczęciu używania żelu nie mam juz takiego problemu. Zero suchych skórek, gładkość twarzy. Wszystko dzięki tej silikonowej szczoteczce, która jest po prostu świetna!
Aż miło szorować nią buźkę.
Konsystencja jest po prostu - taka jak żel. Nie jest zbyt gęsta, ale i nie zbita. Powiedziałabym, że jest wydajny. Nie potrzeba go wiele, aby dokładnie umyć twarz. Uzyskujemy to także dzięki zmoczeniu najpierw silikonowej szczoteczki wodą.
Nie pozostawia uczucia ściągnięcia twarzy.
A poza tym? Ma przepiękny zapach!
Uwielbiam. Zakochałam się w nim. To najlepiej pachniący preparat jaki miałam okazję używać. Podejrzewam, że zapach pochodzi od jednego ze składników, którym jest olejek babassu, chociaż osobiście pierwszy raz spotykam się z takowym :)
Sam olejek babassu ma właściwośći odbudowujące warstwę lipidową skóry, nawilżającą i zmiękczającą.
Po rozpoczęciu używania żelu postanowiłam zużyć Krem do pielęgnacji twarzy trądzikowej na noc. Wcześniej katowałam skórę innymi produktami, więc żeby nie mieszać to po prostu stał nieużywany.
Nie używałam go systematycznie, wiec niestety nie mogę stwierdzić czy w pojedynkę działa jakieś małe cuda :)
Utrzymywany w tej samej barwie co wszystkie produkty od Bioliq. Ma za zadanie ograniczać powstawanie zmian. Jednak nie zauważyłam zminimalizowania ani redukcji. Jednak jak już mówiłam, regularnie stosuję go dopiero teraz od jakichś 4 dni.
Jednak w połączeniu z żelem spełnia bardzo przyjemną rolę i nawilża twarz. W sumie oba produkty wygładzają skórę.
Dlatego staram się stosować je oba regularnie i patrzeć na efekty naszej współpracy :D
Produkt nie zostawia tłustego filmu na twarzy ani jej nie ściąga. Ładnie się wchłania. Nie ma po nim świecenia skóry co jest bardzo przyjemne dla kogoś kto ma problemy z nadmiarem sebum :)
Za ten produkt zapłaciłam około 13 zł ( 50ml) :)
Podsumowanie?
Do żelu wrócę NA PEWNO !
Podbił moje serce i daje ładne efekty przy codziennym stosowaniu.
Kupna kremu raczej nie powtórzę. Na pewno spróbuję inny krem tej firmy, ale nie ten :)
Jednak Bioliq tworzy u mnie pozytywne uczucia dlatego jestem pewna, że będę wracała do tej marki. A żel stanie się moim nieodłącznym wyposażeniem :)
Do następnego wpisu! :)
dzisiaj pojawi się recenzja jednego z produktu od Bioliq. A w zasadzie w jedną recenzję wplotę jeszcze inną króciutką, której produkt opisywany również będzie od bioliq.
Znacie już Żel do mycia twarzy z serii Clean? ( Po prawej)
Jest to nowy produkt jaki firma wpuściła w obieg. Gdy tylko zobaczyłam reklamę, już miałam na niego ochotę. Jednak było za wcześnie, żeby dostać je w aptekach.
Dopiero kilka dni temu przy okazji wizyty w aptece zobaczyłam go na wystawię.
Chyba czekał specjalnie na mnie bo Pani podała mi właśnie ten z gabloty, bo innego na stanie nie było :D
Pierwsze wrażenie?
Całkiem spore opakowanie, niezwykle estetycznie zaprojektowane. Chociaż po przeczytaniu pojemności i jego pierwszym użyciu stwierdziłam, że 125ml to jednak wcale nie tak dużo. Przeważnie przy cenie 25 zł.
Tubka jest wygodna w trzymaniu - przede wszystkim. Poza tym ma przyjemną cechę - nie jest śliskia i nie błyszcza się. Opakowanie na sobie lekki mat.
Barwy białe i niebieskie dają wrażenie czystości i zachowania higieny. Ich wizerunek estetyczny jest bardzo trafiony, według mojej opinii.
Stosowanie i skład:
Zapewnienia producenta :
Jak moja opinia ma się do tego?
No uważam, że produkt ładnie doczyszcza moją twarz. Najpierw używam płynu micelarnego, więc gdy widzę, że dzięki żelu usunęłam resztki podkładu to mam pewność, że mój płyn micelarny nie sprostał swojemu zadaniu. Na szczęście żel ratuje sprawę. Poza tym zauważyłam regulację wydzielania sebum. Ostatnio moja twarz wariowała pod tym względem.
Czy zostawia jedwabistą i gładką twarz? Oczywiście, czuć to od pierwszego zastosowania! Czuć, ze skóra jest nawilżona i zdecydowanie wygładzona. Efekt nie jest czasowy, utrzymuje się nawet na drugi dzień. Wielką zaletą jest szczoteczka produktu;
Cecha specjalna czyli świetna, silikonowa szczoteczka :
W tym zabezpieczenie przed niechcianym wylaniem się produktu
Ma ona delikatnie złuszczać naskórek i zastępować nam peeling. Faktycznie tak się dzieje!
Ostatnio moja skóra ma próblem ze skórkami i przesuszonymi miejscami, gdyż prowadzę leczenie dermatologiczne. Rozex i Epiduo są zwolennikami ostrego przesuszania, więc trudno było mi przywrócić równowagę nawet dobrymi nawilżaczami.
Po rozpoczęciu używania żelu nie mam juz takiego problemu. Zero suchych skórek, gładkość twarzy. Wszystko dzięki tej silikonowej szczoteczce, która jest po prostu świetna!
Aż miło szorować nią buźkę.
Jakiś dodatkowy plus?:
Konsystencja jest po prostu - taka jak żel. Nie jest zbyt gęsta, ale i nie zbita. Powiedziałabym, że jest wydajny. Nie potrzeba go wiele, aby dokładnie umyć twarz. Uzyskujemy to także dzięki zmoczeniu najpierw silikonowej szczoteczki wodą.
Nie pozostawia uczucia ściągnięcia twarzy.
A poza tym? Ma przepiękny zapach!
Uwielbiam. Zakochałam się w nim. To najlepiej pachniący preparat jaki miałam okazję używać. Podejrzewam, że zapach pochodzi od jednego ze składników, którym jest olejek babassu, chociaż osobiście pierwszy raz spotykam się z takowym :)
Sam olejek babassu ma właściwośći odbudowujące warstwę lipidową skóry, nawilżającą i zmiękczającą.
Drugi produkt od Bioliq - czyli co nakładam po czyszczeniu żelem.
Po rozpoczęciu używania żelu postanowiłam zużyć Krem do pielęgnacji twarzy trądzikowej na noc. Wcześniej katowałam skórę innymi produktami, więc żeby nie mieszać to po prostu stał nieużywany.
Nie używałam go systematycznie, wiec niestety nie mogę stwierdzić czy w pojedynkę działa jakieś małe cuda :)
Utrzymywany w tej samej barwie co wszystkie produkty od Bioliq. Ma za zadanie ograniczać powstawanie zmian. Jednak nie zauważyłam zminimalizowania ani redukcji. Jednak jak już mówiłam, regularnie stosuję go dopiero teraz od jakichś 4 dni.
Jednak w połączeniu z żelem spełnia bardzo przyjemną rolę i nawilża twarz. W sumie oba produkty wygładzają skórę.
Dlatego staram się stosować je oba regularnie i patrzeć na efekty naszej współpracy :D
Produkt nie zostawia tłustego filmu na twarzy ani jej nie ściąga. Ładnie się wchłania. Nie ma po nim świecenia skóry co jest bardzo przyjemne dla kogoś kto ma problemy z nadmiarem sebum :)
Za ten produkt zapłaciłam około 13 zł ( 50ml) :)
Podsumowanie?
Do żelu wrócę NA PEWNO !
Podbił moje serce i daje ładne efekty przy codziennym stosowaniu.
Kupna kremu raczej nie powtórzę. Na pewno spróbuję inny krem tej firmy, ale nie ten :)
Jednak Bioliq tworzy u mnie pozytywne uczucia dlatego jestem pewna, że będę wracała do tej marki. A żel stanie się moim nieodłącznym wyposażeniem :)
Zapraszam raz jeszcze do polubienia FanPage!
Dellusionn
Do następnego wpisu! :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)