Ale okazało się, że szczęście sie do mnie uśmiechnęło! :)
Widziałyście konkurs od Loreal w którym codziennie wygrywa 200 osób ( 100 mascarę VML i 100 krem Skin Perfection) ?
Jak to ja wzięłam od razu w nim udział.
W II etapie spośród wszystkich wylosowanych w I etapie zostanie wybrane 10 osób, które wygrają metamorfozę z Pieczonką.
Dzisiaj rano dostałam taki miły e-mail:
Oczywiście podczas zgłaszania się nie miałam jeszcze nic kupionego z Loreal, który mieściłby się w terminach podanych w regulaminie (bodajże 4 maj o ile dobrze pamiętam ).
Wczoraj nadrobiłam zaległości w Hebe kiedy zobaczyłam, że produkty kupione Loreal obejmuje ciekawa promocja ( 2+1 najtańszy gratis. W dodatku z kartą Hebe dostajemy błyszczyk również tej firmy).
Miałam farta, że mama zabrała paragon, bo ja kompletnie zapomniałam, że do konkursu jest on niezbędny :D
W poprzednim poście pokazałam Wam coś do zgadywania. Co znalazło się w moim wyborze ? :)
A o to moje zdobycze:
Akurat potrzebowałam płynu micelarnego. Już dawno miałam ochotę znów na ten od Loreal. Bardzo go lubię bo skóra wyglada po nim odświeżona. Po prostu ma ładniejszy koloryt, jest rozświetlona. Moja skóra lubi się uodparniać niestety, dlatego muszę sobie robić od niego przerwy. Ale naprawdę go lubię. Dobrze radzi sobie z makijażem i oczyszczaniem ! :) Jako że wybierałyśmy jedną grupę cenową i nie widziałyśmy nic ciekawszego ( prócz peelingu rozświelającego, ale aktualnie używam żelu ze szczoteczką od Bioliq więc się wstrzymałam), więc wybrałam dwie wody ;)
Od mleczek pieką mnie oczy a toniki się u mnie nie sprawdzają.
Opakowanie kosztuje około 15 zł :)
Odżywkę wybrała sobie mama. Ona lubi produkty od Elseve, głównie odżywki. Ja natomiast nie przepadam. Wydaje mi się, że za bardzo obciążają mi włosy. Zarówno szampony jak i odżywki.
Jedynie co to podobają mi się ich zapachy :)
Opakowanie kosztuje około 10 zł
Tam wyżej wybrałam 3 produkty. Zapłaciłam w sumie za dwie wody 30 zł a odzywka była za 1 grosz. Dodatkowo kiedyś na stronie Hebe wyrobiłam sobie ich kartę. Z racji tego otrzymałam ten błyszczyk. Miałam do wyboru trzy kolory. Wybrałam zamiast czerwieni i maliny taki intensywny róż, w sumie to taki czerwony róż :D
Cena błyszczyka na półce to ponad 30 zł ( :O )
Zatem ciesze się, że dorzucali gratis :D
Po otwarciu zaciekawił mnie kształt "patyczka" do malowania :D
Mimo to jest bardzo ciekawy :)
(Lakier na paznokciach to Lambre Pastelle Kremowa Szarość)
Tutaj macie próbkę koloru. Obok roztarta palcem. Uwierzcie, że ten kolor trzyma się nawet jak chcemy go usunąc!
Widziałam potem lekki róż wieczorem, mimo że go zmywałam wodą. Przejechałam wacikiem z płynem micelarnym żeby usunąć te resztki i..... mimo to został :D
Co do trwałości - jak na błyszczyk po prostu świetny. Bardziej jak pomadka w błyszczyku z efektem delikatnego matu.
A dodatkowo przy kasie dostałyśmy z mamą dwie próbki Miracle Cream. Malutkie i słodkie :D
W sumie zapłaciłyśmy 30 zł. Za 4 produkty to okolo 7,50. + ciekawe próbki małych kremików :D
Gdyby nie to, że czekają na mnie zaplanowane już wydatki, poleciałabym znowu chociażby po to, żeby dostać drugi kolor tego błyszczyka :D
A przy okazji!
Dla tych, którzy są chętni na +GLOSSYBOX Polska ! Można zamowić najnowsze pudełeczko, które Glossy tworzyło współnie z Hebe :) Taką kartę informacyjną można złąpać przy wejściu do Hebe :)
( Zniżka 20% to aż 10 zł taniej ! :) Czyli płacimy tylko 39 zł, Niestety jak już mówiłam. Mój budżet jest niestety teraz bardzo napięty. Jeżeli w nastepnym tygodniu wszystko się wyjaśni i boxy będą nadal dostępne to chyba się skuszę )
Korzystacie z tych produktów? :)
Może też już byłyście w Hebe i coś upolowałyście?:D
A jak z boxami od BeGlossy? :)