poniedziałek, 23 grudnia 2013

serwetka w choinki


Moja ulubiona serwetka świąteczna. 

Leży na naszym stole zasadniczo co roku od końca listopada do początku marca :)i wprowadza nam do domu klimat świąteczny. 
Słabo widać na zdjęciu, ale ma ona wplecione koraliki imitujące bombki, a ponieważ jestem przeciw ostentacyjnym ozdobom, koraliki są przezroczyste (myślę, że ładnie by wyglądała też ze złotymi). Trzeba tylko pamiętać, żeby koraliki nie były zbyt duże, bo wtedy trudno będzie na niej coś postawić.



Choinkowa serwetka zrobiona jest z zielonego kordonka i jest dość duża - ok. 50 cm średnicy. Składa się z 12 choinek robionych oddzielnie, więc tych, którzy nie mają całego wora wolnego czasu zachęcam do rozpoczęcia robótki już w sierpniu ;P



Schemacik dla chętnych. Zaznaczono na nim miejsca wplecenia koralików.
 

Wesołych Świąt!!!

piątek, 13 grudnia 2013

sznurkowe bombki

"So quiet and peaceful
Tranquil and blissful
There's a kind of magic in the air
What a truly magnificent view
A breathtaking scene
With the dreams of the world
In the palm of your hand"


"A Winter's Tale", którą piłuję od kilku dni w kółko i głos Freddiego Mercury już na dobre wprowadził mnie w nastrój świąteczny. 

No, a skoro winter, to i christmas.
A skoro christmas, to i bombki.
Ale tym razem jakieś takie dziurawe. :)

Do ich zrobienia użyłam sznureczków w bajecznych kolorach, które wygrałam w foksowym konkursie.
Dzięki nim odkryłam, że święta nie muszą być tylko zielono-złoto-czerwone. 
Moją absolutną faworytką jest bombka amarantowo-fioletowa, ale turkusowa i zielono-groszkowa też mi się podobają.


Potrzebne materiały:
- sznurek w różnych kolorach
- brokat sypki
- klej magic
- balony
- oliwa

Nadmuchany balon smarujemy oliwą.

Klej mieszamy z brokatem i moczymy w nim sznurek.

Namoczonym sznurkiem owijamy balonik i pozostawiamy do wyschnięcia na noc.

Po wyschnięciu przebijamy balonik i wyjmujemy go ze środka.

Dodajemy kokardkę i gotowe:)


Z braku choinki bombki "pozują" do zdjęcia na storczyku :)

Foksowe sznureczki nie kończą się zbyt szybko, więc wykorzystam je jeszcze niejeden raz do świątecznych ozdób :)
Turkusowy sznureczek na ten przykład wykorzystałam do ozdobienia tego wianka.


A tak wyglądało moje okno po odwiedzinach Xawerego :)

Niedługo kolejna porcja świątecznych ozdóbek:) Zapraszam!

czwartek, 12 grudnia 2013

Wianek świąteczny

Wreszcie poczułam atmosferę Świąt. 
Z tego tytułu wzięłam się za robienie świątecznych ozdóbek. Rychło w czas, zważywszy na to, że mikołaje czekoladowe widziałam w sklepie już w połowie października :P

Do zrobienia tego wianka "zachęcił" mnie mój niesforny berbeć, który stłukł mi pokrywkę od garnka i została z niego tylko piękna, metalowa obręcz, która aż prosiła się o recykling ;)

Oto drugie życie pokrywki od garnka.

Potrzebne materiały:
- metalowe, plastikowe lub drewniane kółko (może być tamborek) 
- łańcuch choinkowy
- wstążki
- klej
- sznurek ( ja mój piękny turkusowy zdobyłam o tutaj)
- niepotrzebne klocki
- bombki, szyszki, orzechy, pomarańcze i co komu jeszcze przyjdzie do głowy



Kółko szczelnie owijamy łańcuchem choinkowym i zabezpieczamy końcówki.

Klocki oklejamy wstążeczką ...

 ... a następnie obwiązujemy sznurkiem. W ten sposób powstają nam małe prezenty


Z wstążek w dwóch kolorach tworzymy kokardę (ja złączyłam je za pomocą drucika do woreczków śniadaniowych)

Pozostałą częścią wstążki maskujemy połączenie drucikiem ...

 ...i robimy zawieszkę.
  
Za pomocą złotej nitki przywiązujemy bombki w trzech miejscach

Następnie tak samo przymocowujemy prezenty.

 Wianek jest już w zasadzie gotowy. 
Oczywiście można go przyozdobić "bogaciej", ale mi podoba się właśnie taki, więc już nie dodawałam ani suszonych pomarańczy, ani bombek w innych kolorach, ani szyszek, ani nic :)

Tak prezentuje się wianek na ścianie.
Prawda, że przeuroczy? ;)

Taki "dłobiazg", a od razu zrobiło się u nas świąteczniej :)

sobota, 7 grudnia 2013

pacynki na palce - kaczuszki

Pacynki na paluszki powstały jako ilustracja do piosenki "Five Little Ducks". 
Piosenki można posłuchać np. tutaj
Pacynek można używać też do zabawy w teatrzyk albo innych zabaw - co tylko maluchowi przyjdzie do głowy.


- Dlaczego sześć pacynek, skoro piosenka nosi tytuł "5 Little Ducks"?
- Bo ta szósta, to mama. 
- Aaaa - i wszystko jasne :)





Pacynki wykonałam "w częściach". Najpierw tułów, potem skrzydełka, na końcu dziobki. Następnie przyszyłam dziobki i wyhaftowałam oczka.
Przy robieniu pacynek na palce trzeba pamiętać, że rozmiar paluszków dziecięcych jest ciut mniejszy niż dorosłych. Ja nie pamiętałam, dlatego "ta duża" to właśnie Mother Duck.
:)
Pacynki to idealny sposób na wykorzystanie resztek włóczki, których ja mam tyle:

Jestem w nieustannej potrzebie na pomysły, "co zrobić z resztek włóczki". Niestety, jak tylko "pozbędę się" części małych kłębków od razu pojawiają się nowe. 
Obiecałam sobie, że tym razem szalik zrobię "do końca", do ostatniej żółtej nitki. :) Zobaczymy...

wtorek, 3 grudnia 2013

marchewkowe - love

 
Potrzeba matką... marchewki.
Z potrzeby zabawy włoszczyzną, która narodziła się w moim potomku, po "marchewkowej kraksie" powstał zestaw dziesięciu szydełkowych marchewek.

Są niewielkie - każda ma ok. 10 cm długości i szczątkową natkę - zabieg celowy.
Pierwszy raz szydełkowałam włóczką bawełnianą z wiskozą - skusiła mnie ona z powodu efektu końcowego, którego oczekiwałam. Wiskozowa "wstążeczka" ładnie się błyszczy i sprawia wrażenie "niejednolitości" marchewek, dzięki czemu wyglądają jakoś tak naturalniej.  

Wykonanie marchewek nie jest skomplikowane:

Zaczynamy od kółeczka z 5 oczek łańcuszka zamkniętego o. ścisłym. 
1 rz. 2 o. ł., 5 półsłupków, o. ścisłe
2 rz. 2 o. ł., półsłupek- 2 półsłupki-półsłupek na zmianę, o. ścisłe
3 rz. 2 o. ł., półsłupki, o. ścisłe
4-8rz. 2 o.ł. półsłupki w każde oczko poprzedniego rzędu, w każdym rz. "zdejmujemy" jedno oczko przerabiając 2 półsłupki razem, kończymy o. ścisłym. Wypychamy watą lub wypełnieniem do poduszek
9 rz.  2 o. ł., półsłupki, o. ścisłe
10 rz. 4 o. ścisłe 
zieloną włóczką dorabiamy nać - 15 o.ł. powtarzamy 8 razy. Jeśli komuś zależy na bujniejszej zieleninie musi zwiększyć liczbę oczek w łańcuszku.


Marchewki idealnie nadają się do zabawy, bo doskonale pasują do małej rączki, która usilnie próbuje złapać wszystkie naraz i wrzucić do przyczepy lub wcisnąć do traktora. 
Idealnie nadają się też do nauki liczenia do 10.

Mają niestety jedną wadę - łatwo się gubią... Choć mieszkają w kartoniku specjalnie przyozdobionym wizerunkiem marchewki i napisem marchev-vka (wyraz przedzielony na pół, bo długi i nie zmieścił się cały w jednej linii), to i tak często trzeba ich szukać po całym domu. Zwłaszcza po zabawie, w której są strzałami do procy...

Dlatego też planuję w najbliższym czasie "nawlec" je na sznureczek i zrobić z nich marchewkowe liczydło. 

Tak mi się spodobały szydełkowe warzywa, że teraz planuję zrobić jakieś owoce. Na przykład takie :) Mmmmm, apetyczne...
kosz owoców

niedziela, 1 grudnia 2013

Klemens i Klementynka - szydełkowe laleczki

Szanowni Państwo!
Mam zaszczyt przedstawić Klemensa i Klementynkę - dwie szydełkowe laleczki.

Ślęczenie nad nimi po nocach było dla mnie przyjemnością.
Mam nadzieję, że przyjemnością jest też zabawa nimi, a ich nowa mała właścicielka będzie dla nich dobrą i troskliwą mamą.
 




Pomysł na ich wykonanie, oraz wzór zaczerpnęłam z tego albumu.
Jak tylko znajdę jakiś sposób na wydłużenie doby przekopię się przez cały, bo jest to skarbnica cudności wszelakich. 
Nie wiem jak Wam, ale mi Klemens i Klementynka skradli serce.
Chyba zabiorę się za Karola i Karolinkę... :)
 
szydełkowe laleczki

piątek, 23 sierpnia 2013

zimowa czapka z pomponem i szalik z falbanką

Chociaż aktualnie pół Polski smaży się na plaży, a drugie pół je chłodnik dla ochłody to ja dziś pomyślałam o zimie. 
Prezentuję komplecik wykonany w ubiegłym roku dla mojego synka. 
Włóczka dla dzieci w kolorze turkusowo-granatowo-zielonym.
Pomysł mój, "z myśli" :)
 



Szalik wykończyłam falbanką (frędzelki by nie przeszły):



A czapkę falbanką i pomponem. Mój plan był taki, żeby zużyć wszystkie resztki motka na pompon, więc jest on "dostatni".


Żeby przez dziurki w ściegu nie wiało w główkę podszyłam ją bawełnianą siwą czapeczką:



Gdy cała grupa Starszaków szła zimą na spacer, mojego przedszkolaka było widać z daleka. Właśnie po pomponie i po jaskrawym kolorze odbijającym się od bieli śniegu :) Na placu zabaw też nie było szans, żeby mi się zgubił. 
Niestety, główka szybko rośnie, a czapka już leży w szafie i czeka na młodszego właściciela i na mrozy za kilka lat.

A póki co dostałam zamówienie na kominiarkę. Czarną. Godną sześciolatka ;P




poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Dwanaście serwetek dla dużej rodziny

Ten wzór tak mi się spodobał, że chociaż w głowie mi się kręciło od powtarzania w kółko tego samego schematu to dzielnie wyplątałam dwanaście takich podkładek. Są bladożółte i wyciągane tylko od święta :) 

Tak wygląda pojedyncza serwetka:



A tak cały komplet prezentuje się na stole:


Cały stos serwetek:



I serwetkowy wąż. 











Dla chcących spróbować swoich sił zamieszczam schemat. Im dłużej się mu przyglądam, tym bardziej się zastanawiam, jak by wyglądał w kolorze gorzkiej czekolady... :)



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...