czwartek, 24 stycznia 2013

Zimowy stosik...

Zima nie należy do moich ulubionych pór roku. Kocham ten biały puch, gdy tak wiruje na wietrze, ale zdecydowanie wolę go oglądać zza okna. Dużym plusem zimowych zamieci i temperatur poniżej zera jest możliwość spędzania większej liczby godzin w domu. Wtedy to, skrywając się pod warstwą koców lub z kubkiem gorącej czekolady w ręce czytam i czytam...


Od góry:

1. "Las zębów i rąk" - wydanie angielskie. Kupione za 9zł w Arsenale (jak mogłabym przejść obojętnie?)

2. "Vaclav i Lena" - promocja Weltbild

3. "Jeden dzień" - promocja Weltbild

4. "Król mroku" - promocja Nasza Księgarnia
5. "Krucha wieczność" - promocja Nasza Księgarnia

6. "Żelazny cierń" - wymiana z Sol

7. "Zmierzch i filozofia" - promocja w Arsenale

8. "Hyperversum"

9. "Król złodziei"

10. "Wybór opowiadań" E.A. Poe - prezent imieninowy od mamy. Ach!




A co Wy czytacie w te zimowe wieczory?

środa, 9 stycznia 2013

Across the Universe...

Wydawnictwo: Dolnośląskie
Ilość stron: 392
Data wydania: 21.03.2012 r.
Cena: 37,00zł
Opis wydawcy: 
Pierwsza część sensacyjnej dystopijnej trylogii.
Nieodległa przyszłość. Siedemnastoletnia Amy i jej rodzice biorą udział w misji, której celem jest zaludnienie nowej planety. Podróż ma trwać trzysta lat, dlatego pasażerowie poddani są hibernacji. Któregoś dnia Amy zostaje brutalnie zbudzona z lodowatego snu. Ktoś próbuje ją zamordować! Statek kosmiczny zmienia się w zdradliwą pułapkę. Jego mieszkańcy poddali się władzy Najstarszego, despotycznego i przerażającego przywódcy. Jest jednak jeszcze Starszy - zafascynowany Amy zbuntowany nastolatek i następca Najstarszego. Zdeterminowany, by przejąć władzę. Czy Amy może mu zaufać?






„Cisza – to ona doprowadza mnie do szału. Cisza przyciąga koszmary.
Chcę krzyczeć. Chcę otworzyć oczy, obudzić się i nie być sama z sobą, ale nie mogę.
Nie mogę.

Nic już nie jest i nigdy nie będzie w porządku.
Mam wrażenie, że zaraz złamię się wpół.
Kiedyś byłam lodem.
Teraz jestem bólem.”*


„W otchłani” to antyutopijna odyseja kosmiczna.
Przerażająca wizja autorytarnych rządów przyszłości na niewielkim promie mknącym przez galaktykę.
Powieść o stworzeniu świata pozornie idealnego: jedna rasa, jedno wyznanie, jedna historia.
Świat bez skazy.
To również opowieść o dorastaniu i samotności. Historia chłopca, już nie dziecka i jeszcze nie mężczyzny, od którego zależy przyszłość ludzkości.
Starszy wkrótce przejmie władzę na „Błogosławionym”, ale co tak naprawdę wie o przewodzeniu tłumowi?
Wychowany przez Najstarszego, oddzielony od rówieśników, wierzy w to, czego uczy go jego mentor. Jednak brakuje mu osoby, z którą mógłby porozmawiać i wspólnie spędzać czas. Przez to chłopak coraz bardziej interesuje się tajemnicami statku, aż wreszcie odkrywa Rezerwę.
Od tej chwili wszystko w co wierzył ulega zmianie.
Powoli zaczyna się buntować przeciwko władzy Najstarszego i na własną rękę postanawia poznać prawdę.

wtorek, 8 stycznia 2013

Bitwa okładek #6: "Dziewczyny z Hex Hall" Rachel Hawkins

To cotygodniowa akcja mająca na celu zapoznać Was z innymi wersjami okładek tej samej książki, które czytaliśmy, czytamy lub chcemy po nie sięgnąć.

Za każdym razem w porównaniu weźmie udział okładka wydania polskiego, niemieckiego, brytyjskiego i amerykańskiego.

Często przeglądając różne wydania książki zastanawiam się, która okładka najbardziej mi się podoba, czym przykuwa moją uwagę i która lepiej nawiązuje do fabuły, stąd zrodził się pomysł "Bitwy okładek".


W ubiegłym rankingu najbardziej spodobała wam się okładka amerykańska.


W tym tygodniu :


"Dziewczyny z Hex Hall"  Rachel Hawkins

PL/GER/UK/USA
 Wróżki, czarownice, wampiry i inne magiczne osobistości można spotkać za zamkniętymi drzwiami Hex Hall. Każda z powyższych okładek w jakiś sposób oddaje ducha tej powieści. Brytyjska ze swoją mroźno-mroczną oprawą (cienie przedstawiające drugie "ja" uczennic) z pewnością przyciąga wzrok. Bardziej dziewczęce amerykańskie wydanie również ma w sobie to "coś". Polska okładka jest tajemnicza za sprawą ciemniejszego, lekko niewyraźnego tła, a charakteryzacja nastolatek przywodzi mi na myśl młode zbuntowane czarownice.



Zapraszam was do zabawy.

Swoje opinie możecie wyrażać w komentarzach.

piątek, 4 stycznia 2013

Top 10: najbardziej wyczekiwane premiery roku 2013

Top 10 to akcja, przy okazji której raz w tygodniu ma blogu pojawiają się różnego rodzaju rankingi, dzięki którym czytelnicy mogą poznać bliżej blogera, jego zainteresowania i gusta. Jeżeli chcesz dołączyć do akcji - w każdy piątek wypatruj nowego tematu na dany tydzień.

Pomysłodawcą Top 10 jest Klaudyna. Każdy może przyłączyć się do zabawy, do czego zachęcam:)


Dziś przedstawiam przed wami książki, których premier będę wyczekiwać w 2013 roku.
Niestety nie są to wszystkie pozycje na które czekam.




A wy jakich premier wyczekujecie najbardziej?

czwartek, 3 stycznia 2013

"Dla tych, którzy kochają, czas jest wiecznością."

Wydawnictwo: Egmont
Ilość stron: 290
Data wydania: 28.11.2012 r.
Cena: 34.99zł
Opis wydawcy: 
Nieustraszony rzymski gladiator. Lekkomyślna dziewczyna z XXI wieku. Tajemniczy wirus, który ich połączył… A.D. 152 Sethos Leontis, nadzwyczaj zręczny wojownik, nieoczekiwanie zostaje ranny i niebezpiecznie ociera się o śmierć. A.D. 2012 Niezwykle inteligentna, ale sprawiająca kłopoty Ewa zaczyna nowe życie w szkole dla wybitnie utalentowanych, ale jedna chwila w laboratorium pociąga za sobą przerażające konsekwencje. Niezwykły związek doprowadza do połączenia Ewy i Sethosa, wspólnie pracują nad rozwikłaniem zagadki dotyczącej śmiertelnego wirusa.

Obyczajowa opowieść, antyczny dramat z romantycznym wątkiem są bogatym tłem dla współczesnej powieści obyczajowej dla nastolatków. Całość to ciekawe i rozbudowane postaci, ale również fabuła skonstruowana w bardzo logiczny i przekonujący sposób mimo swojej złożoności. Gorączka podczas lektury.





Grupa ludzi siedzących na widowni z napięciem wpatruje się w arenę.
Młodzi mężczyźni rzucają się na siebie w ferworze walki.
Krzyk zamiera na ustach mieszkańców Londinium.
Młody Korsykanin jednym zręcznym ruchem powala przeciwnika.
Tłum zawrzał…


Kiedy podróżuje się w czasie trzeba pamiętać o kilku ważnych zasadach. Zwłaszcza o punkcie nr 1:
 „Nigdy, ale to nigdy nie podróżuj do przyszłości.”
W przeszłość – jak najbardziej, wystarczy podręcznik od historii, kilka godzin spędzonych w bibliotece i wiecie choć trochę, czego się spodziewać.
A przyszłość? Przyszłość jest jedną wielką tajemnicą, wybierasz się tam zdany na jej łaskę.

Wyobraźcie sobie, że jednak taka podróż ma miejsce.
Zagubiony gladiator z 152r n.e. w jakiś sposób pojawi się w roku 2012.
Wspaniale, czyż nie?
A co stanie się, gdy się zakocha?
Romans wszech czasów?
Otóż nie, to będzie jedna wielka katastrofa.

Kilka dni temu owładnęła mną „Gorączka”, niestety nie miałam takiego szczęścia jak bohater powieści pani Dee Shulman i nie spędziłam tego czasu w innym wieku. Za to zabawiłam kilka godzin z historią, która miała mnie zaskoczyć i rozkochać w swojej fabule. Cóż, nie zawsze nasze oczekiwania się spełniają.

wtorek, 1 stycznia 2013

Bitwa okładek #5: "Mechaniczny Anioł" Cassandra Clare

To cotygodniowa akcja mająca na celu zapoznać Was z innymi wersjami okładek tej samej książki, które czytaliśmy, czytamy lub chcemy po nie sięgnąć.

Za każdym razem w porównaniu weźmie udział okładka wydania polskiego, niemieckiego, brytyjskiego i amerykańskiego.

Często przeglądając różne wydania książki zastanawiam się, która okładka najbardziej mi się podoba, czym przykuwa moją uwagę i która lepiej nawiązuje do fabuły, stąd zrodził się pomysł "Bitwy okładek".

W ubiegłym rankingu najbardziej spodobała wam się okładka polska.


W tym tygodniu :


"Mechaniczny Anioł" Cassandra Clare

PL/GER/SK/USA
Bardzo sobie cenię twórczość pani Cassandry odkąd w moje dłonie wpadła powieść "Mechaniczny Anioł", to dzięki niej zainteresowałam się serią "Dary Anioła". Dziś, ponownie zaczytując się w historii Tessy postanowiłam porównać różne wersje okładki tej książki. Cóż, tu dużo mówić, nie mogę przekonać się do polskiego wydania. To właśnie okładka sprawiła, że tak opornie podeszłam do tej powieści. Mówcie, co chcecie, ale okładka ma bardzo znaczący wpływ na odbiór książki przez czytelnika. Grafika amerykańska zawsze bardzo mi się podobała, nawiązuje do fabuły i zdecydowanie jest miła dla oka.Słowacka natomiast przedstawia tytułowego mechanicznego anioła i przyznam, że przykuła moją uwagę.

 Zapraszam was do zabawy.

Swoje opinie możecie wyrażać w komentarzach.