Splata nam się w życiu codzienna szarość, zwyczajność i rutyna z wydarzeniami pięknymi, niezwykłymi i wartymi zapamiętania. Jesteśmy ludźmi, którzy chodząc twrdo po ziemi czasami zaglądają ponad chmury, a czasami zahaczamy głowami o kawałek nieba. Tacy jesteśmy – Archanioły i Ludzie. A w każdym z nas tkwi potrzeba stwarzania tej odrobiny nieba koło siebie.
Chcemy mieć w otoczeniu rzeczy piękne...
piątek, 6 grudnia 2013
Wyjaśnij
Wyjaśnij transformację świętego w przerośniętego krasnoludka...
Liczę na Waszą wyobraźnię.
Jako ze nie ma juz nic swietego w naszych czasach, a przynajmniej tak sie "odgornie" staraja, takze zamienili Sw.Mikolaja w kreskowkowego potworka - bo teraz ma byc MATERIALIZM a nie duchowosc.
Warto w tym komercyjnym świecie,opowiadać dzieciom prawdziwą historię o Świętym Mikołaju-biskupie z Miry."www.youtube.com/watch?v=8zSbYNid0jk" "Barbara mrozi,Mikołaj lód zwozi" Pozdrawiam.
A na serio - znacznie większą przemianę przeszły Święta Bożego Narodzenia. Czego najlepszym dowodem jest fakt, że nawet my, ateiści, latamy jak kot z pęcherzem po sklepach, byle tylko kupić jakiś wypasiony prezent.
... z ludźmi i z reniferami... Są święta, bez powodu do świętowania. Nikt nie chce pamiętać z jakiej są okazji, bo to, co stoi za smażonym karpiem i choinką jest trudne, wymaga wysiłku, zastanowienia i starań każdego dnia. A ma być fajnie. Ma być luz i impreza. To już lepiej napić się ajerkoniaku...
Ja do Wigilii podchodzę bardzo tradycjonalnie w kontekście polskiej tradycji nie ma czytania Biblii ale są kolędy i to co być powinno: rodzina cała atmosfera. Na Wigilii u mnie nie toleruje się alkoholu jest tylko białe wino w skromnych ilościach czyli po małej lampce. To czas z rodziną w tradycji nie czas na imprezy.
Dla osób wierzących taka transformacja jest fatalna ale jak dla mnie osoby nie wierzącej bardziej odpowiada mi grubaśny uśmiechnięty Św. Mikołaj z Bieguna Północnego niż prawdziwy. Dzieciom nie opowiadam całej prawdziwej historii tylko o Mikołaju co wchodzi przez komin, lata saniami z reniferami to jest bardziej bajeczne bardziej fantazyjne.
Pewnie jest barwniejsze, ale ze stratą dla idei - troski o potrzebujących. Poza tym to bezsensowne przejęcie imienia po świętym, którego się odrzuciło. Przecież można było dla potrzeb komercyjnych stworzyć nową postać. Przecież mógłby prezenty dawać jakiś Wesoły Feluś, albo Dobry Wacuś. Zniknęła treść - została forma. Został obrazek, za którym nic nie stoi poza oklepanym: ho, ho, ho, Merry Christmas... Któreś z dzieci dawno temu zapytało: kto to była ta Mery Chris-jakoś tam... No właśnie, kto?
Ja spotkałam się jeszcze z Gwiazdorem , tak na dolnym śląsku mówią o Mikołaju. Całą zmianę wprowadziły USA , a my chłoniemy to co oni dają jak gąbka.Mi się wydaje że cały ten ich Św.Mikołaj ma także swoje znaczenie.
Obecny wizerunek – czerwony płaszcz i czapka – został spopularyzowany w 1930 roku przez koncern Coca-Cola, dzięki reklamie napoju stworzonej przez amerykańskiego artystę, Freda Mizena. Mamy więc wytłumaczenie kto zastąpił nam świętego
Witaj. Ja niestety nie na temat, ale chciałabym - mocno spóźniona - podziękować za wyróżnienie, jakie od Ciebie dostałam. Dopiero znalazłam chwilę, by siąść do bloga, z doskoku. Obiecuję, że poświęcę odpowiednią ilość czasu i uwagi, aby sprostać Twoim pytaniom... ale muszę mieć do tego bardziej wolną głowę. I trochę czasu... Nie gniewaj się, ale nie mam w zwyczaju kontynuować "łańcuszków", nie chcę i nie umiem wybierać... Jeszcze raz Ci dziękuję i pozdrawiam serdecznie ;)
Mikolaj-krosnolud pochodzi z Laponi, gdzie i ludek jest taki maly, ci Laponczycy choc mali ale silni i zywotni, o wielkim sercu nie wspomne. Ten sypie obficie podarkami dla kazdego. Ten drugi, katolicki ale z laga to biskup, ktory nagradza tylko za dobre uczynki, skromnie, nie znaczy sprawiedliwie bo kazdy ma swoje tajemnice...
Jako ze nie ma juz nic swietego w naszych czasach, a przynajmniej tak sie "odgornie" staraja, takze zamienili Sw.Mikolaja w kreskowkowego potworka - bo teraz ma byc MATERIALIZM a nie duchowosc.
OdpowiedzUsuńDla mnie to trochę jak przemiana krzesła, w krzesło elektryczne. Zostaje nazwa, tylko reszta nie ta...
OdpowiedzUsuńWarto w tym komercyjnym świecie,opowiadać dzieciom prawdziwą historię o Świętym Mikołaju-biskupie z Miry."www.youtube.com/watch?v=8zSbYNid0jk"
OdpowiedzUsuń"Barbara mrozi,Mikołaj lód zwozi"
Pozdrawiam.
Jezu, co alkohol robi z ludźmi! :(
OdpowiedzUsuńA na serio - znacznie większą przemianę przeszły Święta Bożego Narodzenia. Czego najlepszym dowodem jest fakt, że nawet my, ateiści, latamy jak kot z pęcherzem po sklepach, byle tylko kupić jakiś wypasiony prezent.
... z ludźmi i z reniferami...
OdpowiedzUsuńSą święta, bez powodu do świętowania. Nikt nie chce pamiętać z jakiej są okazji, bo to, co stoi za smażonym karpiem i choinką jest trudne, wymaga wysiłku, zastanowienia i starań każdego dnia.
A ma być fajnie. Ma być luz i impreza.
To już lepiej napić się ajerkoniaku...
Ja do Wigilii podchodzę bardzo tradycjonalnie w kontekście polskiej tradycji nie ma czytania Biblii ale są kolędy i to co być powinno: rodzina cała atmosfera. Na Wigilii u mnie nie toleruje się alkoholu jest tylko białe wino w skromnych ilościach czyli po małej lampce. To czas z rodziną w tradycji nie czas na imprezy.
UsuńDla osób wierzących taka transformacja jest fatalna ale jak dla mnie osoby nie wierzącej bardziej odpowiada mi grubaśny uśmiechnięty Św. Mikołaj z Bieguna Północnego niż prawdziwy. Dzieciom nie opowiadam całej prawdziwej historii tylko o Mikołaju co wchodzi przez komin, lata saniami z reniferami to jest bardziej bajeczne bardziej fantazyjne.
OdpowiedzUsuńPewnie jest barwniejsze, ale ze stratą dla idei - troski o potrzebujących. Poza tym to bezsensowne przejęcie imienia po świętym, którego się odrzuciło. Przecież można było dla potrzeb komercyjnych stworzyć nową postać. Przecież mógłby prezenty dawać jakiś Wesoły Feluś, albo Dobry Wacuś. Zniknęła treść - została forma. Został obrazek, za którym nic nie stoi poza oklepanym: ho, ho, ho, Merry Christmas...
UsuńKtóreś z dzieci dawno temu zapytało: kto to była ta Mery Chris-jakoś tam... No właśnie, kto?
Ja spotkałam się jeszcze z Gwiazdorem , tak na dolnym śląsku mówią o Mikołaju. Całą zmianę wprowadziły USA , a my chłoniemy to co oni dają jak gąbka.Mi się wydaje że cały ten ich Św.Mikołaj ma także swoje znaczenie.
UsuńObecny wizerunek – czerwony płaszcz i czapka – został spopularyzowany w 1930 roku przez koncern Coca-Cola, dzięki reklamie napoju stworzonej przez amerykańskiego artystę, Freda Mizena. Mamy więc wytłumaczenie kto zastąpił nam świętego
OdpowiedzUsuńWitaj. Ja niestety nie na temat, ale chciałabym - mocno spóźniona - podziękować za wyróżnienie, jakie od Ciebie dostałam. Dopiero znalazłam chwilę, by siąść do bloga, z doskoku. Obiecuję, że poświęcę odpowiednią ilość czasu i uwagi, aby sprostać Twoim pytaniom... ale muszę mieć do tego bardziej wolną głowę. I trochę czasu... Nie gniewaj się, ale nie mam w zwyczaju kontynuować "łańcuszków", nie chcę i nie umiem wybierać...
OdpowiedzUsuńJeszcze raz Ci dziękuję i pozdrawiam serdecznie ;)
Mikolaj-krosnolud pochodzi z Laponi, gdzie i ludek jest taki maly, ci Laponczycy choc mali ale silni i zywotni, o wielkim sercu nie wspomne. Ten sypie obficie podarkami dla kazdego.
OdpowiedzUsuńTen drugi, katolicki ale z laga to biskup, ktory nagradza tylko za dobre uczynki, skromnie, nie znaczy sprawiedliwie bo kazdy ma swoje tajemnice...
A jednak na krasnoluda nadal mówi się "Santa' - ciągle więc istnieje nawiązanie do świętego...
UsuńNie we wszystkich językach. Niektóre nawiązują do świąt zimowych, świąt świateł, świąt grudniowych. :).
UsuńA jakie to są Święta Zimowe, albo Święta Grudniowe?
Usuń