środa, 25 listopada 2015

Tajemny ogień - C. J. Daugherty, Carina Rozenfeld

Tytuł: Tajemny ogień
Autor: C. J. Daugherty, Carina Rozenfeld
Ilość stron: 380
Ocena: 8/10
Skąd: Book Tour

Od samego początku miałam ochotę na tę książkę. Nie czytałam Wybranych Daugherty, także jest to moje pierwsze spotkanie z tą autorką. Udało mi się przeczytać ją w ramach Book Touru organizowanego przez Moondrive.
Dziękuję!

Francja.
Sacha Winters za osiem tygodni skończy 18 lat. Na jego rodzinie ciąży jednak pradawna klątwa, która sprawia, że pierworodni synowie w rodzinie Wintersów nie mogą umrzeć przed ukończeniem osiemnastego roku życia - w osiemnaste urodziny natomiast każdy pierworodny syn musi umrzeć. Klątwa głosi, że wraz z trzynastym synem zostanie ona przełamana. Tak się składa, że to Sacha jest trzynastym synem, i tylko jedna osoba może go uratować..

Anglia.
Taylor Montclair jest inteligentną, błyskotliwą dziewczyną, której marzeniem są studia na Oksfordzie. Jej życie niczym nie różni się od życia przeciętnej nastolatki, jedynie czasem nękają ją potworne bóle głowy. Pewnego dnia Taylor w przypływie złości sprawia, że powoduje wybuch elektryczności, a przedmioty wokół niej się przemieszczają bez dotykania. Z czasem dowiaduje się prawdy o swoim pochodzeniu i jej życie diametralnie się zmienia.

Co łączy tę dwójkę? Przeznaczenie. Mimo tego, że Sachę i Taylor dzielą setki kilometrów, zostają sobie przydzieleni do korepetycji on-line. Z czasem ta dwójka zaczyna ze sobą rozmawiać i odkrywają tajemnicę, która łączy Sachę i Taylor oraz ich rodziny. Losy dwójki nastolatków splatają się ze sobą bardziej niż by się tego oczekiwali.

Zdecydowanie na plus jest ogólny pomysł na całą fabułę. Motyw klątwy jest czymś świeżym pośród tego typu książek, dlatego schematy się nie powielają i na myśl nie przychodzi mi żadna inna seria, która chociaż trochę przypominałaby Tajemny ogień. A to jest naprawdę ogromny plus, bo czytając o czymś po raz pierwszy bardziej to chłoniemy i unikamy porównywania do innych książek - zresztą zawsze fajniej jest czytać coś nowego niż coś co jest "przebrane" w innych bohaterów i miejsce akcji. 

Sama klątwa i alchemia mają już w sobie elementy magii. Cała książka jest utrzymana w magicznym klimacie, autorki wykreowały taki swój świat, który ciężko jest porównać do jakiejkolwiek innej książki. Akcja toczy się we Francji i w Anglii, ale te miejsca nie są szczególnie mocno zarysowane - być Francja jest mocniej uwydatniona. Troszkę żałuję, że takie charakterystyczne cechy tych miejsc nie zostały wyeksponowane, bo to uczyniłoby całą powieść jeszcze bardziej magiczną. 

Książkę czyta się naprawdę bardzo szybko i lekko, przyjemnie. Z każdą kolejną stroną wciąga coraz bardziej i chociaż nie ma tu jakichś niespodziewanych zwrotów akcji, jest w tej książce coś, co nie pozwala odłożyć jej ot tak.  Czasami odnosiłam wrażenie, że akcja toczy się zbyt wolno, a przecież Sachy zostało tylko 8 tygodni życia i wydawało mi się, że zdecydowanie powinni przyspieszyć w działaniach, ale w zasadzie to tylko moje odczucie i generalnie nie ma to dużego wpływu na całą moją ocenę. Nie ma też tutaj przesłodzonego wątku miłosnego, także osoby które obawiają się słodkich scen miłosnych mogą odetchnąć - nie będziecie narażeni na tego typu przykrości. 

Jeśli chodzi o kreację bohaterów, to zdecydowanie szybciej i bardziej moją sympatię zaskarbił sobie Sacha. Przede wszystkim jest zabawny i jego teksty niejednokrotnie mnie rozbrajały. Niestety ogólnie rzecz biorąc bohaterowie są mało wyraziści i ciężko jest o nich powiedzieć coś więcej. Są, wiemy kim są i poznajemy ich historię, ale ciężko jest ich poznać głębiej, tak w kategorii "literacki przyjaciel". (czy tylko ja mam przyjaciół w książkach?) Poza głównymi bohaterami na uwagę zasługują Louisa, która początkowo mnie irytowała, ale potem udało mi się ją nawet polubić. 

Tajemny ogień to opowieść o alchemii - pradawnej mocy i śmiertelnej klątwie. Bohaterom grozi ogromne niebezpieczeństwo i prowadzą wyścig z czasem, a jednocześnie odnajdują siebie i swoje przeznaczenie. Akcja kończy się w momencie, kiedy tak naprawdę na dobre się zaczęła, ale zakładam, że o to właśnie chodziło autorkom - zostawić czytelnika w takiej niepewności, by nie wahał się sięgnąć po kolejną część. Przyznam szczerze, że ja przepadłam. Moje oczekiwania co do książki nie były zbyt wygórowane, ale poprzeczka i tak była postawiona wysoko. Nie zawiodłam się. Tajemny ogień ma w sobie duży potencjał i ma szansę stać się czymś naprawdę oryginalnym wśród młodzieżówek.




           


Dziękuję Sylwii za przyjęcie mnie do swojego Teamu! :) 

wtorek, 24 listopada 2015

ALBO ALBO BOOK TAG + Book Tour?

Na samym początku mam do Was pytanie - miałby ktoś ochotę na wzięcie udziału w Book Tourze z Papierowymi miastami Johna Greena [recenzja]? Obejrzałam właśnie film i jakoś tak mnie złapał taki sentyment do książki, a biorąc pod uwagę, że mamy tam motyw podróży przyszło mi do głowy, że pozycja idealnie nadawałaby się na Book Tour. Jeżeli byliby jacyś chętni, to dajcie znać w komentarzu, i jak będzie choćby nawet 3 osoby, to zorganizuję Book Tour :) Osoby, które się zgłoszą pod tym postem będą pierwszymi w kolejce w razie gdyby sprawa nabrała kształtów i jeśli rzeczywiście postanowię zorganizować ten Book Tour to pojawi się wtedy oddzielny post z zasadami, banerkiem itp.

Przy okazji - zapraszam do wzięcia udziału w konkursie, gdzie do wygrania jest Wybacz mi, Leonardzie Matthewa Quicka 



Tak więc czekam na Wasz odzew, a tymczasem - TAG :)

Za nominację dziękuję Gosiek z Blask książek



1. Wolisz czytać tylko trylogie czy powieści jednotomowe?
To chyba zależy od tego, na co akurat mam ochotę. Ostatnimi czasy częściej sięgam po jednotomowe powieści, ale powoli zaczynam tęsknić za trylogiami a nawet dłuższymi seriami, więc przymierzam się do Trudi Canavan i do serii Zwiadowcy.

2. Wolisz czytać tylko autorki czy tylko autorów?
Nie ma to dla mnie znaczenia, zazwyczaj czytam te książki, które po prostu mnie zaciekawią, nieważne kto jest autorem. Mimo to, łatwiej mi się czyta np. kryminały pisane przez mężczyzn, a obyczajówki pisane przez kobiety.

3. Wolisz kupować tylko w Empiku czy tylko na stronach internetowych?

W Empiku nie kupuję w ogóle. Może jedną książkę tam kupiłam, ale to był jednorazowy incydent. Wolę w księgarniach internetowych, głównie przez wzgląd na ceny, które są zdecydowanie niższe. A nawet jeśli kupuję w księgarniach stacjonarnych, to na pewno nie w Empiku.

4. Wolisz, żeby wszystkie książki zekranizowano czy żeby przekształcono je w seriale?

Chyba zekranizowano. Seriale są bardziej czasochłonne, a film w godzinę czy dwie można obejrzeć. Jestem serialomaniakiem i już oglądam dużo, a co dopiero gdyby wszystkie książki były serialami.. Wtedy to już chyba zupełnie przestałabym robić cokolwiek.

5. Wolisz czytać pięć stron dziennie czy pięć książek tygodniowo?
Ani to ani to. Czytam tyle, na ile akurat mam ochotę. Chociaż jestem molem książkowym, gdybym czytała 5 książek tygodniowo odnoszę wrażenie, że nie czerpałabym z tego przyjemności, jedynie pochłaniała kolejne historie, które prawdopodobnie zapominałabym na drugi dzień. Z kolei 5 stron dziennie to mało, ale gdybym musiała wybrać, wolałabym czytać 5 stron dziennie ze zrozumieniem, niż 5 książek tygodniowo dla efektu.

6. Wolisz być profesjonalnym recenzentem czy autorem?

Bardzo trudne pytanie. Myślę, że na chwilę obecną recenzentem,ale nie ukrywam, że autor czai się tam gdzieś w zakamarkach mojej głowy.

7. Wolisz czytać dwadzieścia książek w kółko czy sięgać po nowe pozycje?

Wolę sięgać po nowe pozycje, aczkolwiek są takie książki, do których chętnie powracam. Ale poznawanie nowych historii jest zdecydowanie lepsze od czytania w kółko kilkunastu pozycji.

8. Wolisz być bibliotekarzem czy sprzedawcą książek?
Wolałabym być sprzedawcą książek (może dlatego, że studiuję finanse?). Chociaż gdybym miała pracować w takiej ładnej, przytulnej bibliotece.. niestety, większość bibliotek które odwiedzam są stare i odrobinę zaniedbane, a lubię mieć miejsce pracy w którym dobrze się czuję. Może stąd ten mój taki dystans do bycia bibliotekarzem.

9. Wolisz czytać jeden ulubiony typ literatury czy wszystko poza nim?
Lubię czytać ulubiony typ literatury, ale czasem dopada mnie takie "zmęczenie materiału" i wtedy chętnie sięgam po coś innego. Generalnie, nie zamykam się w jednym gatunku, czytam praktycznie wszystko z wyjątkiem horrorów i westernów.

10. Wolisz czytać książki fizyczne czy e-booki?
Papierowe! Czytałam chyba tylko jednego e-booka, a spowodowane to było faktem, że ta książka nie została wydana w Polsce i musiałam się zadowolić angielskim e-bookiem. Tylko papierowe książki. Nic nie zastąpi ich zapachu, szelestu kartek, uczucia trzymania książki w ręku.


TAG już długo krąży po blogsferze, dlatego nie wiem kto już go robił, a kto nie, więc jeśli ktoś nie robił a ma ochotę - czujcie się nominowani!

niedziela, 22 listopada 2015

Przypadki Callie i Kaydena- Jessica Sorensen

Miałam dzisiaj zrobić jeden z zaległych TAGów, ale rano zaczęłam czytać książkę i.. przepadłam. Tak się zatraciłam, że teraz nie pozostaje mi nic innego jak tylko podzielić się z Wami wrażeniami po lekturze Przypadki Callie i Kaydena. 

Tytuł: Przypadki Callie i Kaydena
Autor: Jessica Sorensen
Ilość stron: 363
Ocena: 9/10
Skąd: biblioteka


Przypadki Callie i Kaydena to książka, do której podchodziłam z dużą rezerwą. Zachęcał mnie co prawda opis, ale obawiałam się kolejnego schematu w książce skierowanej głównie do młodzieży. Po cichutku liczyłam jednak na coś z głębszym przesłaniem.


Callie jest dziewczyną zamkniętą w sobie,wycofaną ze społeczeństwa, stroniącą od rówieśników. Ubiera się na czarno, ścina włosy na krótko i boi się dotyku innych ludzi. Ale Callie nie zawsze taka była. Wydarzenia z przeszłości pozostawił trwały ślad nie tylko na ciele, ale przede wszystkim w psychice.
Kayden gra w drużynie futbolowej, jest przystojnym młodym mężczyzną, który nie narzeka na brak zainteresowania ze strony dziewczyn. Pod powierzchnią tej otoczki kryje się chłopak poraniony wieloma bliznami - każda blizna na ciele skrywa bolesne wspomnienia i ogrom cierpienia.
Kiedy Callie ratuje Kaydena ich losy splatają się, chociaż początkowo na to się nie zanosi. 

Oprócz Callie i Kaydena w książce wyraźniej zarysowani są jeszcze dwaj bohaterowie - Seth i Luke. Obydwaj nie mają łatwego życia, chociaż ich problemy wydają się niczym w porównaniu z problemami Callie i Kaydena. Seth jest przyjacielem Callie, któremu jako jedynemu zaufała i wyjawiła swoją mroczną tajemnicę. Luke z kolei jest najlepszym przyjacielem Kaydena, na którego zawsze może liczyć.

Historia Callie i Kaydena jest tak przepełniona bólem i cierpieniem, że smutek mimowolnie przepełnia serce czytelnika. Zadaje sobie pytanie, jak trzeba być okrutnym, by wyrządzić takie krzywdy dzieciom. Kim trzeba być, jakim potworem trzeba się stać, by znieczulica tak bardzo zawładnęła człowiekiem? Książka porusza bardzo ważny temat przemocy, która rodzi strach i przejmuje kontrolę nad człowiekiem, paraliżując go i blokując. Chociaż tytuł książki wydaje się banalny, treść jest nietuzinkowa i dotyka wielu problemów, z którymi młodzi ludzie, a szczególnie dzieci, nie są w stanie poradzić bez pomocy innych. Blizny, które pozostają w człowieku po dramatycznych wydarzeniach z przeszłości mogą wpłynąć na całe dalsze życie, zrujnować młodość i zasiać w człowieku tyle strachu i obaw, że już nigdy może się nie pozbierać i dojść do siebie - tak jak w przypadku Callie i Kaydena. 

Rozdziały są pisane z perspektywy Callie i Kaydena. Emocje które towarzyszą dwójce młodych ludzi są tak silne i różnorodne, że wpływają na czytelnika i nieraz można poczuć przepełniającą rozpacz albo cierpienie. Innym razem czytelnik czuje nieśmiałą euforię, razem z bohaterem z ogromną rezerwą podchodzi do pozytywnych wydarzeń, ciesząc się, ale jednocześnie bojąc, że za rogiem czyha ból i rozczarowanie. 

Podoba mi się, że autorka nie stworzyła kolejnego wątku miłosnego według utartego schematu: spotkanie, wielka miłość, kryzys, happy end. Tutaj wszystko wygląda inaczej, bohaterowie są tak mocno doświadczeni przez ich krótkie życia, że wydaje się, że już nic nie może ich zaskoczyć. Obydwoje są nad wyraz dojrzali i odpowiedzialni - także za swoje uczucia i uczucia innych. Ludzie tak bardzo zranieni w przeszłości nie chcą dostarczać sobie kolejnych powodów do cierpienia. Kayden jest wykreowany wręcz cudownie - nie jest nieodpowiedzialnym nastolatkiem goniącym tylko za cielesnymi przyjemnościami - jest w pełni świadomy swojej sytuacji, swoich wyborów i czynów.  Callie to nie  nastolatka dbająca tylko o perfekcyjny manicure i idealną talię. Jest dziewczyną, która pod wpływem Setha, Kaydena i Luka powoli odzyskuje wiarę i ufność w ludzi, która postanawia pożegnać się z demonami z przeszłości, chociaż to zadanie nie jest proste, zważając, że niektóre czyny i słowa już zawsze będą jej przypominały to jedno wydarzenie z przeszłości, które odebrało jej młodość i piękno życia.  Z każdym dniem przełamuje swoje lęki i bariery, a dzięki Kaydenowi jej życie znów zaczyna nabierać sensu. 
Wątek miłosny jest subtelny, nienatrętny - chociaż z założenia wszystko wokół tego się kręci, ale myślę, że nawet osoby, które sceptycznie podchodzą do tego typu literatury mogą poczuć pewien żal i współczucie w stosunku do bohaterów. Gdyby mnie spotkało to co Callie, chciałabym na swojej drodze spotkać kogoś takiego jak Kayden. 

Przypadki Callie i Kaydena to książka, która chwyciła mnie za serce. Czuję po prostu smutek - historia tak bardzo we mnie uderzyła, że nie mogę się otrząsnąć z melancholii jaka mnie dopadła. Uważam, że historia Callie i Kaydena jest piękna, trafiająca prosto w serce czytelnika i zostawiająca w pamięci coś więcej niż tylko tytuł książki. Przepełniona bólem i nieopisanym duchowym cierpieniem, ale też dająca nadzieję i wiarę w drugiego człowieka. Bohaterowie rozkochali mnie w sobie od pierwszych stron - cała czwórka, którą wymieniłam. Książka bardzo mnie poruszyła  i jest mi żal się z nią rozstawać. Pomimo tego, że historia jest smutna i porusza trudny temat jest piękna. Oprócz wspomnianego wątku miłosnego książka uświadamia jak wielką wartość ma prawdziwa przyjaźń i czym tak naprawdę jest zaufanie. Zdaję sobie sprawę, że ciężko jest wyrazić jakie uczucia mnie teraz przepełniają, jedno jest pewne - nie zapomnę o tej książce. Nie zapomnę przepięknej, gorzkiej historii Callie i Kaydena i emocji, jakie mi towarzyszyły podczas czytania i już po przeczytaniu książki. Pewnie za jakiś czas- może jutro, może za kilka dni otrząsnę się z otępienia, jakie teraz mnie ogarnia i ulokuję tę historię w którymś z zakamarków głowy, ale jestem pewna, że niejednokrotnie z rozrzewieniem i smutnym uśmiechem wspomnę Callie i Kaydena. 



czwartek, 19 listopada 2015

Po zmierzchu - Alexandra Bracken

Tytuł: Po zmierzchu                              
Cykl: Mroczne umysły
Autor: Alexandra Bracken
Ilość stron: 510
Ocena: 7/10
Skąd: biblioteka


Opinia: 

Ostatnie tomy trylogii mają to do siebie, że zawsze stawiam przed nimi dość spore wymagania. Bo dwa tomy to już sporo, żeby zżyć się z bohaterami, wciągnąć w fabułę.. a tu czasem przychodzi trzeci tom i cała magia znika.. 

Mroczne umysły wciągnęły mnie tak bardzo, że pochłonęłam je w dwa wieczory. Nigdy nie gasną  nie trzymało już tak bardzo w napięciu, ale ciągle czuć było niesamowity klimat tej lektury. Z przykrością muszę stwierdzić, że trzeci tom - Po zmierzchu  odstaje od dwóch poprzednich. 

Nie chcę zdradzać fabuły, bo nie obeszłoby się bez spoilerów z poprzednich tomów.  W tej części akcja zwalnia, staje się momentami nudna i monotonna, praktycznie przez 200 stron nic się nie działo, przynajmniej nic co by mnie trzymało w niepewności. Dopiero potem akacja trochę się rozkręca, szczególnie na ostatnich stu stronach - tak, wtedy się dużo dzieje i przypomina to poziom pierwszej czy choćby drugiej części. Mają miejsce zdarzenia, które wywołują szok, ale też zabawne i wzruszające. Czytając nie odczuwałam jednak zbyt dużych emocji, a jedno wydarzenie, które było bardzo, bardzo przykre i powinno wywołać masę emocji w czytelniku zostało przedstawione tak obojętnie, zwyczajnie, jakby to było nic takiego. Tak jak już mówiłam, nie chcę zdradzać o co chodzi, bo to rozwaliłoby lekturę tym osobom, które jeszcze nie czytały książki. 

O ile Ruby w poprzednich częściach była postacią barwną i łatwą do polubienia, w tej książce zaczęła mnie irytować. Liam za to został tak wyprany ze swojej postaci, że nie ma w nim nic z tego dawnego Liama. Moimi ulubionymi bohaterami w Po zmierzchu są zdecydowanie Pulpet i Vida. Uwielbiam tę dwójkę od samego początku i wiedziałam, że to się tak skończy. 

Samo zakończenie trylogii spodobało mi się, szkoda jedynie, że zabrakło emocji. Muszę wspomnieć jeszcze o jednej scenie, która jako jedyna wywołała we mnie burzę emocji, bardzo mnie wzruszyła i czytałam ją kilka razy. Ci, którzy czytali pewnie będą kojarzyć scenę na samym końcu z żołnierzem. Ta scena zapadła mi w pamięci najbardziej z całej książki, mimo, że praktycznie nie ma znaczenia w całości historii. 

Trzecie tomy chyba zawsze będą porównywane z poprzednimi, zawsze będą przed nimi stawiane duże oczekiwania. Czasami odnosi się wrażenie, że pisane są na przymus, byleby wyciągnąć coś jeszcze z fabuły. Pomimo faktu, że Po zmierzchu nie do końca spełniło moje oczekiwania, nie jest złym zakończeniem trylogii. A jeśli chodzi o całość Mrocznych umysłów to polecam tym, którzy nie czytali zbyt wielu książek w tym klimacie i nie mają zbyt wygórowanych oczekiwań. I tym, którzy chcą przeczytać coś lekkiego w długi, jesienny wieczór. 

__________________________________________________________




poniedziałek, 16 listopada 2015

Eperu - Augusta Docher


Tytuł: Eperu

Cykl: Wędrowcy
Autor: Augusta Docher
Ilość stron: 552
Ocena: 8/10
Skąd: pożyczona od koleżanki 

Opis: 
Anna Wilk z pozoru jest zwykłą nastolatką, która powoli wkracza w dorosłe życie. Pasjonuje się malowaniem, wybrała studia artystyczne. Choć urodzona w Polsce, od wielu lat mieszka razem z matką i Wiką, serdeczną przyjaciółką, w Londynie. Z okazji ukończenia szkoły matki Anny i Wiki zaplanowały dziewczynom niespodziankę: wyjazd do Francji. Przebojowa Wika odkrywa, że znajdą się tam akurat wtedy, gdy niedaleko, w Cannes, odbywać się będzie słynny festiwal filmowy. A że kocha się w jednym z popularnych aktorów, Leo Blacku, wymusza na Annie wspólne pójście po autografy. Wydarzenia w Cannes wywracają życie Anny do góry nogami, bowiem Leo Black nieoczekiwanie wyławia ją z tłumu i proponuje spotkanie. Szybko pojawia się zauroczenie. Leo nie jest jednak zwykłym człowiekiem – jest Wędrowcem, człowiekiem odradzającym się w nowych wcieleniach. Jak zmieni się życie Anny i jak potoczą się losy tego niezwykłego związku?

Opinia:

Kiedy pierwszy raz usłyszałam o tej książce jakoś tak przeszłam obok niej obojętnie, nie zwracając na nią większej uwagi. Potem przeczytałam jakąś recenzję i wtedy już zasiało się we mnie ziarenko ciekawości. Potem koleżanka zachwycała się nad nią, ale czynnikiem który ostatecznie mnie przekonał do sięgnięcia po nią, był fakt, że autorka jest Polką. Na początku w ogóle mi to nie przyszło do głowy, dopiero potem zostałam uświadomiona. I na pewno nie żałuję, że sięgnęłam. 

Anna Wilk jest urodzona w Polsce, ale od lat mieszka w Londynie. Kocha malowanie, pasjonuje się sztuką na tyle, że wybrała studia artystyczne. Jak już nieraz wspominałam, uwielbiam książki, gdzie jest jakikolwiek motyw sztuki, dlatego Anię od samego początku polubiłam. Razem z przyjaciółką udają się do Francji, gdzie mają okazję być na festiwalu filmowym, gdzie z kolei jest ulubiony aktor Wiki - przyjaciółki Anny, Leo Black. Wyprawa po autografy przybiera jednak inny kurs - Leo zauważa Annę i od tego momentu, życie Anny nie jest już takie "zwykłe".
Leo Black nie jest zwykłym chłopakiem. Jest Wędrowcem. Jest bardzo ciekawie wykreowaną postacią - postacią tajemniczą, intrygującą i bardzo przyciągającą. (Poza tym uwielbiam imię Leo)
Znajomość Anny i Leo zaczyna się w nietypowy sposób, ale związek który tworzą jest wyjątkowy, prawdziwy, piękny, ale niestety nie jest łatwy. 

Książka jest podzielona na rozdziały Anny i rozdziały Leo, co bardzo mi się podoba, bo mogę widzieć wydarzenia z perspektyw dwóch bohaterów, a więc czuć emocje każdego z nich, postrzegać wydarzenia tak, jak oni postrzegają. 

Mogło by się wydawać, że Eperu to kolejna książka z gatunku Yound Adult, z wątkiem miłosnym, przewidywalna i przesłodzona. Nic bardziej mylnego. Przede wszystkim, mamy tu nietuzinkowy motyw fantastyczny, szczerze mówiąc nigdy się z takim nie spotkałam i to mnie najbardziej uwiodło. Obecnie jest multum książek z aniołami, wampirami, wilkołakami, nastolatkami z nadprzyrodzonymi zdolnościami, ale z czymś takim - czymś na kształt reinkarnacji spotkałam się po raz pierwszy. 

Autorka bardzo umiejętnie połączyła wątek codzienności z czymś niecodziennym. Pierwsza część lektury oparta jest bardziej na sferze uczuciowej bohaterów, jest ukierunkowany na rodzące się uczucia pomiędzy Anną i Leo, lekki, przyjemny, momentami słodki. Za to druga część jest prawdziwą dawką emocji z innej półki. Oczywiście pozytywnych! Przez całą lekturę na jaw wychodzą coraz to inne tajemnice, które mnie czasami szokowały i wzbudzały wiele różnorodnych emocji. Mnie osobiście najbardziej zaciekawił wątek z Wędrowcami i mam nadzieję, że kolejne części bardziej przybliżą nam Wędrowców. 

Eperu to debiut autorki. Augusta Docher pisze w stylu bardzo przyjemnym dla czytelnika, dzięki temu czułam jakbym płynęła przez lekturę, zapominając ile stron już przeczytałam. Książka wciąga i ciężko jest się od niej oderwać, chociaż czasami odkładałam ją po to, by jej nie kończyć tak szybko, bowiem bardzo polubiłam bohaterów i zdążyłam się już z nimi z zżyć. Zakończenie lektury pozostawia czytelnika w takim otępieniu, że kolejne kilka godzin albo nawet dni to gwarantowany czytelniczy kac. Na pewno zadowoleni z niej będą fani lekkiej fantastyki i pięknych wątków miłosnych. Eperu to skarbnica cudownych cytatów, ale najbardziej urzekł mnie ten:

Miłość jest jak herbaciane liście. Nawet gdy z czasem odparuje z nich woda i pokryją się kurzem, wrzucone do wrzątku z powrotem odzyskują barwę, zapach i smak. Zasuszone uczucie pod wpływem gorącego wspomnienia też nabiera kolorów.

Z tym cytatem Was zostawiam i zachęcam do sięgnięcia po tę wciągającą, nietuzinkową i na swój sposób magiczną powieść o sile miłości i tajemniczych Wędrowcach.
____________________________________________

Zapraszam do wzięcia udziału w KONKURSIE :)



sobota, 14 listopada 2015

Liebster Blog Award #4

Niestety ostatnio nauka mnie pokonała, coraz więcej kolokwiów i nawet już zaliczenia się szykują w najbliższym czasie. Przyszły tydzień praktycznie cały spędzam na uczelni - poniedziałek i wtorek od 8 do 20, kolejne dni wcale nie zapowiadają się wiele lepiej bo od 9 do 16.30, co za tym idzie, w domu będę praktycznie gościem. Czas na czytanie niestety też będzie bardzo ciężko znaleźć. Być może pojawi się jedna lub dwie recenzje w przyszłym tygodniu, a dziś - LBA. 



Za nominację dziękuję Dominice z Modna Książka :)



1. Skąd pomysł na taką nazwę bloga?
Już kiedyś o tym wspominałam - z książki "Lawendowy pokój" Niny George. Jean prowadził tam księgarnie, polecając swoim klientom książki idealnie pasujące do ich "dolegliwości". Przez dolegliwości rozumie się na przykład złamane serce, poszukiwanie wiary w siebie itp. Stąd mój pomysł - Apteka Literacka.

2. Jaką książkę zabrałabyś na bezludną wyspę?
Nie wiem.. musiałabym wybrać spośród masy książek,a ciągle dochodzą jakieś, które są wyjątkowe pod różnymi względami. Na chwilę obecną zabrałabym chyba Złodziejkę książek, ale pewnie na to samo pytanie za jakiś czas odpowiedziałabym inaczej.

3. Wymarzony zawód z dzieciństwa?
Jako dziecko chciałam być nauczycielką.  Chyba dalej odrobinę bym chciała.

4. Myślałaś kiedyś nad napisaniem książki?
Tak, niejednokrotnie. Często leżąc już w łóżku wieczorami tworzę historie, które mogłyby być potencjalnym materiałem na książki, ale chyba nie mam na tyle wprawy by przelać je na papier. Chociaż troszkę próbuję, jedną historię mam już mocno zarysowaną, ale to chyba bardziej takie pisanie dla samej siebie i nie wiem, czy nazwałabym to książką. :)

5. Szpilki czy trampki?
Trampki. Od czasu do czasu lubię zakładać szpilki, ale jestem dosyć wysoka, a gdy dochodzą do tego szpilki, nawet na niezbyt wysokim obcasie jestem wyższa od większości ludzi, w tym sporej części mężczyzn.

6. Ulubiona piosenka?
Mnóstwo ulubionych! Teraz zasłuchuję się w Someone Tabb& Sound'n'Grace. Poza tym uwielbiam All of the stars Eda Sheerana.





7. Książka, którą poleciłabyś każdej kobiecie?
Love, Rosie. Piękna, opowiadająca niezwykłą historię, podnosząca na duchu i dająca pozytywnego kopa i przesłanie, by się nie poddawać i nie bać marzyć. Każda kobieta powinna ją przeczytać.

8. Bez czego nie wyjdziesz z domu?
Bez telefonu. Chyba jestem uzależniona. Ale w sumie nie patrzę obsesyjnie cały czas w ekran, wystarczy mi świadomość, że w razie czego mam telefon przy sobie.

9. Twoja ukochana bajka z dzieciństwa?
Smerfy! Uwielbiałam małe niebieskie stworzonka i bardzo długo tę bajkę oglądałam, nawet teraz jak leci w TV zdarza mi się czasem oglądać :D

10. Twój najlepszy wpis?
Jeśli chodzi o wpis z największą liczbą wyświetleń, to Literacka wycieczka po Polsce TAG, a jeśli o taki, z którego sama jestem najbardziej zadowolona, to recenzja Wszystkich jasnych miejsc.

11. Co robisz, gdy nie blogujesz?
Gdy nie bloguję czytam, studiuję, uczę się, oglądam seriale, poświęcam się małym rzeczom, które być może nie mają znaczenia dla ogółu, ale dla mnie znaczą wiele.


Moje pytania: 
1.  O jakiej książce lub filmie od dłuższego czasu nie możesz zapomnieć?
2.  Którą porę roku lubisz najbardziej i dlaczego? 
3.  Twórczość jakiego pisarza bardzo sobie cenisz?
4.  Czy lektury szkole były/są dla Ciebie męczącym obowiązkiem, czy raczej po prostu pozycją do przeczytania?
5.  Jakie znasz języki?
6.  Lubisz deszcz?
7.  Gdybyś miała możliwość spotkać się z jakimś autorem, żyjącym lub nie, kto by to był?
8.  Czy udało Ci się zarazić kogoś swoją pasją czytania?
9.  Czytasz polskich autorów?  
10. Autor pochodzący z Polski, po którego sięgasz najchętniej?
11. Do jakiego miejsca chętnie wracasz? 

A nominację otrzymują:


No i jeśli ktoś ma ochotę :) 

____________________________________________________________________

Zapraszam do wzięcia udziału w KONKURSIE :)




wtorek, 10 listopada 2015

Gra Endera - Orson Scott Card


Tytuł: Gra Endera
Autor: Orson Scott Card
Ilość stron: 460
Ocena: 5/10
Skąd: biblioteka

Opis: 
Wobec śmiertelnego zagrożenia nadciągającego z kosmosu Ziemia przygotowuje swoją broń ostatniej nadziei. Jest nią chłopiec, w którym odkryto zalążki niezwykłego geniuszu wojskowego. Czas nagli, a przyszłość dwóch cywilizacji spoczywa w rękach dziecka...


Opinia: 
Kiedy pierwszy raz natknęłam się na tę książkę bardzo dawno temu postanowiłam, że muszę ją przeczytać. Zresztą opis wydał się nadzwyczaj interesujący i wart uwagi. Dochodzi jeszcze fenomen tej książki, zachwyty nad nią i powiedzenie, że jest ponadczasowa. Po takiej zapowiedzi oczekiwania miałam dość duże. Bardzo się rozczarowałam.

Ender jest Trzecim synem swoich rodziców. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że każda para może mieć tylko dwójkę dzieci. W chłopcu tkwi jednak geniusz. Właśnie dlatego zostaje wybrany do misji ocalenia świata. 

Książka jest z gatunku science fiction, wydawałoby się więc, że nierealne rzeczy nie powinny być niczym dziwnym. Cóż, tutaj nawet nierealne rzeczy wydają się nierealne. 
Po pierwsze, dialogi dzieci. Myślę, że nawet niektórzy dorośli nie potrafiliby rozmawiać w ten sposób, a co dopiero sześcio, dziesięcio czy nawet dwunastolatki. 
Po drugie, niby postaci wykreowane przez autora są wyraziste, ale ciężko jest dowiedzieć się o nich czegoś więcej. Może o głównym bohaterze, Enderze tak, ale Valentine i Peter, którzy też odgrywają niemałą rolę są dla mnie całkowicie bezbarwni.
Książka to w większości opisy, opisy bitew-rozgrywek pomiędzy dziećmi. Wszystko kręci się wokół gier, komputerowych symulacji. Przedstawiane wydarzenia mnie nudziły i nie mogłam się naprawdę zainteresować, nie potrafiłam się wciągnąć do świata Endera. 

Jedyne co mnie trochę zaskoczyło to zakończenie, generalnie dwa ostatnie rozdziały. 

Idrugim plusem jest opowiadanie zamieszczone na początku książki "Chłopiec z Polski", które wyjaśnia historię przodków Endera. Według mnie było ciekawe i szkoda, że książka nie utrzymała tego poziomu.

Zdaję sobie sprawę, że dla fanów Carda moje słowa są niemal profanacją, ale nie poczułam fenomenu tej książki. Nie porwała mnie i z trudem dobrnęłam do końca. Na pewno nie sięgnę po kolejne części Sagi o Enderze.  Może nie potrafię dostrzec w niej tego, co widzą miłośnicy?

__________________________________________________


Przypominam o KONKURSIE :) 


poniedziałek, 9 listopada 2015

KONKURS - wygraj "Wybacz mi, Leonardzie" Quicka

Cześć!
Postanowiłam zorganizować dla Was konkurs. Jest to pierwszy konkurs na moim blogu i mam nadzieję, że nie ostatni! Bez gadania - przejdźmy do konkretów.


Aby wziąć udział w konkursie należy:

  • mieć adres korespondencyjny na terenie Polski
  • zgłosić chęć udziału według wzoru poniżej


Zgłoszenia

  1. Należy publicznie obserwować bloga
  2. Umieścić baner na swoim blogu
  3. Podać adres e-mail
  4. *Aby zyskać dodatkowy los odpowiedzieć na pytanie:


Moje ulubione miejsce na ziemi to..

Odpowiedzi nadsyłajcie na adres: [email protected]

Spośród nadesłanych odpowiedzi, wybiorę 3, które najbardziej mi się spodobają i rozdzielę losy według schematu:

  • 1 miejsce - 3 losy
  • 2 miejsce - 2 losy
  • 3 miejsce - 1 los


Osoby, które wysyłają odpowiedź na pytanie automatycznie wyrażają zgodę na opublikowanie odpowiedzi na moim blogu.
Forma odpowiedzi jest dowolna.

Ponadto osoby które znajdują się w ramce dla najczęściej komentujących (na dzień 9.11.15), w razie gdyby wyraziły chęć udziału w konkursie dostają ode mnie dodatkowo jeden los. 
Do tych osób należą: Meredith, Just yśka, tiggerss, Indywidualny Obserwator i KittyAilla


Wzór zgłoszenia:

Zgłaszam się!
Obserwuję jako:
Baner:
Adres e-mail:
Odpowiedź na pytanie: TAK/NIE


Regulamin konkursu:

  1. Organizatorem konkursu jestem ja - autorka bloga Apteka Literacka.
  2. Fundatorem nagrody jestem ja.
  3. Konkurs trwa od 9.11 do 18.12.2015 roku.
  4. Zwycięzca konkursu zostanie wyłoniony poprzez losowanie. 
  5. Wyniki konkursu pojawią się na blogu 20.12.2015 roku.
  6. Ze zwycięzcą skontaktuję się mailowo, osoba ta ma 2 dni na odpowiedź, po tym terminie, zostanie wylosowana kolejna.
  7. Do konkursu mogą zgłaszać się tylko osoby posiadające adres korespondencyjny na terenie Polski.
  8. Koszty wysyłki nagrody pokrywa organizator.
  9. Aby konkurs się odbył minimalna liczba zgłoszeń wynosi 20.
  10. W losowaniu wezmą udział tylko te osoby, które spełniają wszystkie warunki z punktu Wzór zgłoszenia.
  11. Nadesłanie odpowiedzi na pytanie nie jest punktem obowiązkowym. Nie musisz na nie odpowiadać, aby wziąć udział w losowaniu. 
  12. Zastrzegam sobie prawo do wprowadzenia zmian w regulaminie w trakcie konkursu, nie mogą to być jednak znaczące zmiany.








piątek, 6 listopada 2015

Wszystkie jasne miejsca - Jennifer Niven

Tytuł: Wszystkie jasne miejsca
Autor: Jennifer Niven
Ilość stron: 424
Ocena: 9/10
Skąd: egzemplarz recenzencki
Wydawnictwo: Bukowy Las



Jestem totalnie rozbita. Po przeczytaniu Wszystkich jasnych miejsc nie mogę przestać się trząść. Nie mogę dojść do siebie. Cała drżę. Nawet nie jestem w stanie pisać, bo co rusz gubię literki.



"Byłaś pod każdym względem wszystkim, czym można być. [...] Gdyby ktokolwiek mógł mnie uratować, byłabyś to Ty" 

Wzruszająca, przepiękna, otwierająca oczy powieść o dwójce zagubionych nastolatków. Porusza do głębi, przenika Cię, oddziałuje tak mocno, że całym sobą odczuwasz ból, smutek na przemian ze szczęściem i radością. 

Theodore Finch. Zagubiony, samotny, ciągle szukający kolejnych sposobów pozbawienia się życia. Nazywany przez innych wariatem. Żyje na swój sposób, własnym życiem. 
Violet Markey. Po śmierci siostry zamknięta w sobie, zamknięta na innych, na świat, smutna, przygnębiona, samotna.
Kiedy Theo i Violet spotykają się na szkolnej wieży, sześć pięter nad ziemia, nie wiadomo, kto komu ratuje życie. Faktem jest to, że po tym spotkaniu nic już nie jest takie samo, takie jak było przedtem. Los sprawia, że dwójka nastolatków zaczyna razem pracować nad projektem geograficznym. Ruszają w podróż, która ma odkrywać "cuda" Indiany. Podróż, która staje się podróżą odkrywającą siebie nawzajem, ale i siebie samych. 
Pod wpływem Violet Theodore staje się śmiałym, zabawnym, pełnym szalonych pomysłów - w pozytywnym tego słowa znaczeniu chłopakiem. Staje się troskliwym, opiekuńczym, czułym mężczyzną. Staje się kimś odpowiedzialnym. Dzięki niej, jest prawdziwym Theodorem Finchem. 

"Rozmyślam o minionym dniu. Uwielbiam: to, jak błyszczą jej oczy, gdy rozmawiamy albo kiedy mówi mi coś, co chce mi przekazać; to jak porusza ustami gdy czyta albo się na czymś koncentruje; jak patrzy na mnie, jakby oprócz mnie nie było już nikogo, jakby sięgała wzrokiem poza ciało, szkielet i całą gównianą otoczkę i widziała mnie prawdziwego, takiego, którego nawet ja nie widzę."

Violet dzięki Finchowi na nowo zaczyna żyć. Wychodzi ze skorupy, którą włożyła po wypadku, jej dni stają się znów jasne, życie nabiera kolorów i zaczyna na nowo odnajdywać sens w codzienności. 

Jennifer Niven świetnie wykreowała bohaterów. Stworzyła chłopaka i dziewczynę, oryginalnych, a jednocześnie realnych, żywych. Bohaterowie są tak prawdziwi, że z każdą kolejną stroną wydaje nam się, że istnieją naprawdę. Że są naszymi znajomymi, że znamy ich od dawna, spotykamy na co dzień w szkole, na uczelni, w pracy czy na ulicy. Rozdziały są pisane z perspektywy Fincha i Violet, więc możemy poznać każde z osobna, odczuwać emocje zarówno Fincha i Violet z ich własnej perspektywy, ale też z perspektywy tej drugiej osoby. Daje to niesamowity efekt.

Historia, którą opowiada autorka jest piękna, jest druzgocąca, przeszywa nasze umysły i sprawia, że czytelnik jest w nią mocno zaangażowany, głównie za sprawą tak wielu różnorodnych emocji, które towarzyszą Finchowi i Violet, które są tak wyraziste, że mimowolnie sam je odczuwa. Nie wiem, jak autorka to zrobiła, ale z każdą kolejną stroną coraz mocniej zżywałam się z bohaterami, coraz lepiej ich poznawałam, a w efekcie czego stali mi się bardzo bliscy. Odnajdywałam to, co najlepsze w Finchu i odkrywałam z Violet na nowo urok świata. Urzekł mnie wątek romantyczny w tej książce, bo jest niecodzienny i  doskonale oddaje istotę prawdziwej miłości. 

"Nie pamięta się dni, pamięta się chwile"

To, co w książce najważniejsze to kwestia samobójstwa, nierozumienia, kwestia osamotnienia i odrzucenia. Ostatnio w książkach coraz częściej poruszany jest temat samobójstwa, ale nikt dotychczas nie zrobił tego w tak piękny, przejmujący sposób jak Jennifer Niven. Niestety, coraz częściej, szczególnie młode osoby nie radzą sobie ze swoimi problemami i postanawiają targnąć się na swoje życie. Ale czy to rozwiązuje problemy? Czy to sprawia, że osiągamy swój cel? Autorka wie o czym pisze, bo sama przeżyła samobójstwo bliskiej osoby. Nie pisze tego tylko z punktu obserwatora, ale osoby, która przez to przeszła, która tego doświadczyła i która sobie z tym poradziła. 

Pomimo tego, że książka podejmuję poważną tematykę, nie brakuje w niej humoru i powodów do śmiechu. Niejednokrotnie śmiałam się na głos, wszystko dzięki Finchowi, który jest niesamowity, potrafi rozbawić do łez i rozkochać w sobie czytelnika. 

Okładka jak dla mnie jest rewelacyjna - prosta, ale wymowna. Mnie się niesamowicie podoba i nie mogę oderwać od niej wzroku. A tym bardziej teraz, kiedy już wiem co w sobie skrywa. 

Wszystkie jasne miejsca  to przede wszystkim wartościowa, przepiękna opowieść o przyjaźni, miłości, poszukiwaniu akceptacji i zrozumienia. Powieść która dotyka czytelnika, zostawia w nim trwały ślad. Przekazuje ważną prawdę w nienachalny, ale dobitny sposób. Wszystkie wspaniale chwile, które przeżyli bohaterowie, wszystkie gesty, słowa, momenty zostają w pamięci czytelnika i sprawiają, że z pewnego rodzaju błogością wspominamy historię Theo i Violet. Ta książka rozbiła mnie na tysiąc kawałków, wciąż jestem w rozsypce, ale jestem szczęśliwa, że mogłam poznać bohaterów i ich historię. Historię przejmującą, wzruszającą i urzekającą. Historię, która zostaje w pamięci, uświadamia to, czego czasem boimy się być świadomi, historię, którą każdy, niezależnie od upodobań czytelniczych, bez względu na wiek czy płeć powinien poznać. 

Za egzemplarz Wszystkich jasnych miejsc i okazane zaufanie dziękuję Wydawnictwu Bukowy Las.

________________________________________________________



"Jeżeli uważacie, że coś jest nie tak, mówcie o tym.
Nie jesteście sami.
To nie wasza wina. 
Pomoc czeka."

Na końcu książki zostały podane telefony do instytucji, które pomogą i wesprą osoby, które czują, że codzienne problemy ich przerastają. Myślę, że to wspaniała inicjatywa, zwłaszcza, że samobójstwo i jego przyczyny w naszym kraju wciąż pozostają tematem tabu. Nie ma sensu wypisywać tutaj wszystkich telefonów i witryn, dlatego podam tylko dwie pierwsze pozycje. 

116 111 - Telefon zaufania dla dzieci i młodzieży. Linia jest bezpłatna, czynna codziennie w godzinach 12 do 22.

116 123 - Telefon zaufania dla dorosłych, czynny codziennie w godzinach od 14 do 22.

Czasem nawet rozmowa może pomóc.



środa, 4 listopada 2015

Ekspozycja - Remigiusz Mróz

Tytuł: Ekspozycja
Autor: Remigiusz Mróz
Ilość stron: 474
Ocena: 7/10
Skąd: biblioteka



Opis:
Termin "ekspozycja" ma przynajmniej pięć znaczeń. Podobnie wieloznaczny jest każdy krok mordercy.
Pewnego ranka turyści odkrywają na Giewoncie makabryczny widok – na ramionach krzyża powieszono nagiego mężczyznę. Wszystko wskazuje na to, że zabójca nie zostawił żadnych śladów.
Sprawę prowadzi niecieszący się dobrą opinią komisarz Wiktor Forst. Zanim tamtego ranka stanął na Giewoncie, wydawało mu się, że widział w życiu wszystko. Tropy, jakie odkryje wraz z dziennikarką Olgą Szrebską, doprowadzą go do dawno zapomnianych tajemnic… Winy z przeszłości nie dadzą o sobie zapomnieć. Okrutne zbrodnie muszą zostać odkupione.

Opinia:

O Remigiuszu Mrozie zrobiło się ostatnio bardzo głośno. Ja początkowo nie uległam tej fali zachwytów nad twórczością Mroza i nie planowałam sięgać po jego książki.  Tak się złożyło, że podczas jednej wizyty w bibliotece stała ta książka na półce książek najtrudniej dostępnych. I tak sobie pomyślałam, że skoro tak ciężko ją wypożyczyć, a akurat jest, to czemu by nie spróbować? 

Kryminał jest jednym z gatunków, który czytam najchętniej, dlatego też moje oczekiwania co do książek są być może troszkę wygórowane. Zdążyłam już poznać wiele kryminałów i nie łatwo jest mnie zachwycić. 

Ekspozycja zapowiadała się ciekawie sama w sobie. Morderstwo na Giewoncie - trzeba przyznać, że samo to robi wrażenie. Nad sprawą pracuje komisarz Wiktor Forst i dziennikarka Olga Szrebska. Jeśi chodzi o tę dwójkę bohaterów - Forst to człowiek specyficzny, uzależniony od cynamonowych gum i baardzo niepokorny. Olga, jak na dziennikarkę przystało jest przede wszystkim ciekawska i uparta. Ale w dobrym tych słów znaczeniu. 

Początkowo w oczy rzucały mi się wulgaryzmy, które wydawały mi się wpychane trochę na siłę, ale na szczęście potem było tego zdecydowanie mniej.  Generalnie, wulgaryzmy w książkach mi nie przeszkadzają, zwłaszcza z kryminałach. I to by było na tyle minusów.

Bardzo sobie cenię humor w książkach. Tutaj tego humoru nie brakuje, co jest oczywiście ogromnym plusem dla autora. 
Intryga jest też świetnie usnuta - końcówka miażdży! Ja sama nie wiedziałam, czy mam myśleć o oprawcy z obrzydzeniem, czy raczej z żałością. Przez całą lekturę nie ma mowy o tym, by domyślić się kto jest mordercą. Idę o zakład, że nikomu to przez myśl nawet nie przejdzie. Wiem, że Ekspozycja jest pierwszym tomem cyklu z komisarzem Forstem i z pewnością będę chciała przeczytać kontynuację, zwłaszcza po takim zakończeniu. Ale z tego co wiem, kontynuacji jeszcze nie ma, więc będę musiała cierpliwie poczekać. 

Przez całą lekturę nawet nie pamiętałam o tym, że autorem jest polski pisarz. Świadczy to o tym, że nasze uprzedzenie do polskich pisarzy jest zupełnie bezpodstawne. Polska literatura może być równie dobra, a nawet lepsza niż ta zagraniczna. A Remigiusz Mróz wydaje się być w pisaniu naprawdę bardzo dobry. Z ciekawości sprawdziłam, ile pisarz ma lat i zaskoczyło mnie, że tylko 28. Bo pisać takie książki w tak młodym wieku.. szacunek. 

Ekspozycja uwiodła mnie przede wszystkim humorem i zakrojoną na dużą skalę tajemnicą. Trudne do rozwikłania morderstwa to tylko wierzchołek całej góry tajemnic z przeszłości. Język Mroza jest prosty, współczesny i łatwo się płynie przez lekturę. Tak, lektura wciąga.  
Nie wiem jak inne lektury autora i nie mogę składać takich deklaracji po przeczytaniu tylko jednej pozycji, dlatego bez wahania sięgnę po kolejne. Do czego zmierzam. Jeśli inne lektury okażą się tak dobre jak Ekspozycja Remigiusz Mróz stanie się dla mnie autorem, po którego kryminały będę sięgać w ciemno. Dotychczas w ciemno sięgam tylko po jednego autora kryminałów - Harlana Cobena, więc jeśli moje przypuszczenia co do innych lektur Mroza się sprawdzą, Remigiusz Mróz będzie moim polskim Harlanem Cobenem. 


niedziela, 1 listopada 2015

wrap up & tbr

Październik

W październiku udało mi się przeczytać 5 książek.
Liczba przeczytanych stron: 2178, co daje około 70 stron dziennie. 

Miałam przyjemność również nawiązać współpracę z Arturem Pacułą.

Na blogu pojawiło się 5 recenzji, 1 post z TAGiem - mojego autorstwa, 1 LBA i post #z życia mola książkowego.

Przeczytane książki:
Co nas nie zabije - David Lagerctrantz
Czerwona królowa - Victoria Aveyard
Gdzie jest korona cara? - Artur Pacuła
Mroczne umysły - Alexandra Bracken
Nigdy nie gasną - Alexandra Bracken

TAGi i LBA:
Literacka wycieczka po Polsce TAG by bookworm
Liebster Blog Award

Z życia mola książkowego:
#z życia mola książkowego - seriale


Do mojej prywatnej biblioteczki przybyło 5 książek:

  • Maybe Someday i
  • Ten jeden dzień zakupione na bonito.pl,
  • Ja wam pokażę z półki bookcrossingowej w jednej z bibliotek,
  • Gdzie jest korona cara? od autora
  • oraz Wszystkie jasne miejsca - i to jest książka, z której cieszę się najbardziej, w piątek otrzymany egzemplarz recenzencki od wydawnictwa Bukowy Las.





Listopad

Nigdy nie robię konkretnych planów co będę czytać w danym miesiącu, przeważnie czytam to, co wpadnie mi w ręce.

Wiem jednak, że w listopadzie będę chciała sięgnąć po:

  • Ekspozycję Remigiusza Mroza - właściwie już zaczęłam czytać
  • Po zmierzchu Alexandry Bracken
  • Wszystkie jasne miejsca Jennifer Niven


Ponadto na półce czekają:

  • Przypadki Callie i Kaydena Jessicy Sorensen
  • Szukając Alaski Johna Greena





W listopadzie zamierzam też zorganizować konkurs, który połączony będzie z roczkiem mojego blogowania :) Już mam pewien pomysł, ale nie wiem jeszcze w jakiej formie będzie konkurs - czy w formie losowania czy zadanie konkursowe. Okaże się w trakcie, a konkurs pojawi się do połowy listopada, także bądźcie czujni! 


                            Jak u Was wypadł październik, i jak zapowiada się listopad? :)