Polowanie na męża, czyli teoria szczelnej przykrywki
Autor : Lynda Curnyn
Liczba stron: 320
Wydawnictwo : Harlequin
Ocena : 5/6
Czy jest ktoś, kto mi zaprzeczy, jeżeli powiem, że kobiety to fascynujące osoby? Lubimy bujać w obłokach, a najczęściej na liście naszych marzeń jest małżeństwo z mężczyzną idealnym i spełnienie zawodowe. Angela do niedawna nie zaprzątała sobie tym głowy, dobrze jej było tak jak jest. Kiedy jednak dowiedziała się, że każdy z jej trzech byłych facetów ustatkował się, wziął ślub i jest szczęśliwy... Zrozumiała, że coś jest jednak nie tak. Chyba i na nią już przyszedł czas. Jest po trzydziestce i od dłuższego czasu wraz z Kirkiem tworzy szczęśliwy związek. Jak jednak nakłonić do małżeństwa mężczyznę, który nawet nie poznał jej jeszcze ze swoimi rodzicami, a z byłą dziewczyną rozstał się, ponieważ postawiła mu ultimatum albo ślub albo koniec? Postanawia udowodnić samej sobie i całemu światu, że jest w stanie skłonić go do kupienia zaręczynowego pierścionka i wypowiedzenia magicznych słów. Nie mając jednak pojęcia jak się do tego zabrać, postanawia zastosować się do metody swojej koleżanki, która już od dawna jest zamężna. Wierzy ona w teorię "szczelnej przykrywki". Porównuje w niej mężczyzn do szczelnie zamkniętych słoików. Jest pewna, że jedna kobieta nie będzie w stanie odkręcić przykrywki, jedynie ją poluźni. W ten sposób dopiero kolejna jest w stanie sprawić, by nakrętka odskoczyła z głośnym sykiem i tym samym mężczyzna w imię dozgonnej miłości wyłożył sporą sumę na zaręczynowy pierścionek. A więc według teorii, przy pomocy kilku kobiecych sztuczek, Angela DiFranco już nie długo zostanie żoną Kirka. Jednak czy rzeczywiście to wszystko jest takie łatwe?
Książka jest niesamowicie prosta i ujmująca w tym, bardzo kobieca. Dawno się tak nie ubawiłam podczas czytania. Autorka umiejętnie i zabawnie opisuje nasze przywary. Chwilami główna bohaterka przypominała mi Bridget Jones, ale w delikatniejszym wydaniu. Jednak chyba w każdej z nas jest coś z Angeli DiFranco i sławnej Bridget - popełniamy straszne gafy, przez co czasami mamy ochotę zapaść się pod ziemię. Taka nasza natura. ;) Wracając do książki - jest bardzo przewidywalna, ale wcale mi to nie przeszkadzało. To lekka lektura, może nieco banalna, ale mająca w sobie wiele prawdy. Polecam, ale to czy przypadnie Wam do gustu zależy chyba od nastroju, dnia i oczywiście osobowości.
Kochani! Już jutro Wigilia - korzystając z okazji chciałabym Wam złożyć życzenia.
Życzę więc Wam, aby nieszczęścia omijały Was szerokim łukiem, aby Bóg miał nad Wami opiekę przez cały nadchodzącym rok. Życzę Wam również, żebyście pod choinką znaleźli same trafione prezenty, a książki, które przeczytacie w przyszłym roku okazały się wartymi uwagi. Życzę Wam, byście byli pełni wiary w siebie i spełniali swe marzenia! Wesołych, rodzinnych świąt i szczęśliwego Nowego Roku!