Witajcie,
jestem w trakcie picia kawy bardzo powoli się budzę chociaż poogarniałam już małe istoty, jedna w szkole, druga w żłobku, dotarłam do pracy, nawet zrobiłam zakupy po drodze to nadal czuję się jak bym właśnie wstała z łóżka, ale cóż widać już taki ze mnie model. Codziennie obiecuję sobie, że położę się wcześniej spać i ... ten zegar wieczorami jakoś przyspiesza i robi się północ ;)
W sobotę mój starszy syn stwierdził, że jednak by chciał kalendarz adwentowy chociaż wcześniej stwierdził, że nie chce bo skoro nie może jeść słodyczy w tygodniu, a tylko w weekendy to nie będzie to ciekawe i po prostu był foch. Jednak odmieniło mu się w sobotę .... i weź tu matka coś szybko wymyśl, skąd teraz wytrzasnąć 24 pudełka, lub znaleźć czas na uszycie woreczków ... ale w końcu nie ma rzeczy niemożliwych, padło na wykorzystanie chustek do nosa ... tak, tak zrobiłam kalendarz z chusteczek do nosa ;))
W ruch poszło pudełko z chusteczkami do nosa, stempelki z cyferkami, tasiemka, sznurek, klamerki z mikołajami i słodkości :)
W tygodniu moje dziecię znajdzie suszone morele, rodzynki, żurawinę i orzechy, a w weekendy cukierki. Młodszy w paczuszkach ma swoje ciasteczka.
Może on wyjątkowo urodziwy nie jest, ale jest i jest radość w oczach dziecka.
A w piątek będąc na zakupach zauważyłam w kąciku cudne świeczniki z reniferami i kupując dla siebie oczywiście pomyślałam też o Was ;)) Dlatego ogłaszam małe candy świąteczne.
Zasady jak zawsze:
- umieścić banerek z linkiem,
- miło będzie jeśli dołączycie do grona obserwujących,
- zgłosić chęć uczestnictwa w komentarzu poniżej
Zgłoszenia do 17 grudnia to 18 wyślę paczuszkę i na święta dotrze :)
A oto te świeczniki i serducho w świątecznych kolorach :))
A i jeszcze jedno ... mamy teraz sezon na na mandarynki i pomarańcze, to owoce które często bywają ozdobą świąteczną, np pomarańcza z wzorkami z goździków, ale można też inaczej i teraz każda mandarynka która zostaje zjedzona u nas w domu przyczynia się do powstania gromady gwiazdek. Gwiazdki wykorzystam do świątecznych stroików, a wykonanie nie jest trudne, wystarczy foremka do ciasteczek by wykroić kształt ze skórki, a usychają na parapecie same :)))
Ciekawe czy ktoś dotrwał do końca ;)))
Miłego dnia :)))