Wydawnictwo Świat Książki 2018 Liczba stron 432 |
Tę książkę
zakupiłam przed świętami, pokazywała się często jako propozycja wprowadzająca
świąteczny nastrój. I dobrze, że przeczytałam ją dopiero teraz bo ze świętami
to ona nie ma kompletnie nic wspólnego. Nawet tytułowy grudzień jest
potraktowany dość umownie.
Ale od
początku. Jest to historia Laurel, dla znajomych Laurie (a najbliższej przyjaciółki
Lu), która pewnego dnia jadąc autobusem widzi przez okno chłopaka na
przystanku. Ich spojrzenia się spotykają, przelatują wirtualne iskry, no po
prostu miłość od pierwszego wejrzenia. Dziewczyna wraz ze swoją przyjaciółką
Sarah próbują go przez rok bezskutecznie odszukać. Aż pewnego dnia, na
przyjęcie świąteczne w wynajmowanym przez nie mieszkaniu, Sarah przyprowadza swojego
nowego chłopaka, w którym jest bardzo zakochana, a nawet charakteryzuje go wcześniej
jako miłość swojego życia.
Laurie od razu rozpoznaje w nim poszukiwanego
chłopaka, ale postanawia to zachować dla siebie. Jack również poznał w Laurie
dziewczynę z autobusu, ale przyjął taką samą taktykę. Przez kolejnych kilka lat
widzimy jak bohaterowie się zmieniają, jak ten przyjacielski trójkąt ewoluuje,
jak zmienia się ich życie, jakie dorosłe decyzje muszą podejmować. Wszystkie
sytuacje, w których uczestniczą zarówno Laurie, jak i Jack widzimy z obu
perspektyw. Nie da się ukryć, że czasami dla czytelnika może być irytujące to,
że któreś z nich powiedziało co innego niż pomyślało, w związku z czym ta druga
osoba zrobiła to samo. Bardzo długa historia miłosna, ale absolutnie nie można
się przy niej nudzić.
W tej książce
rzuciła mi się w oczy niesamowita lojalność, zwłaszcza głównej bohaterki, w
stosunku do swojej przyjaciółki. Nie można również nie zauważyć, że tak
rozciągnięty w czasie wątek miłosny przypomina ten z Love, Rosie. Akurat mi to pasowało.
Ogólnie
uważam, że to bardzo przyjemna, romantyczna historia, do czytania przez cały
rokJ.
Skoro można czytać przez cały rok, to chętnie po nią sięgnę, bo myślałam ,że będzie musiała poczekać do przyszłych świąt. 😊
OdpowiedzUsuńTeż tak myślałam, ale naprawdę można czytać o każdej porze:)
UsuńLubię takie lekkie i przyjemne książki. Będę o niej pamiętać. :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto:)
UsuńOkładka jest nieziemsko klimatyczna!
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na nową recenzję > https://hiddenxguns.blogspot.com/2019/01/poaczya-ich-sztuka-muzyka-twojej-duszy.html
Też mi się spodobała:)
UsuńChętnie przeczytam, ale dopiero przed przyszłymi świętami. Teraz klimatu tej książki pewnie nie poczułabym tak jak bym chciała :)
OdpowiedzUsuńTeż myślałam, żeby przeczytać przed świętami, jednak to jest kompletnie nie o świętach:) Akcja dzieje się praktycznie w różnych miesiącach przez 10 lat:)
UsuńOch to jest moje książkowe marzenie! Niestety jak byłam w Polsce, nigdzie jej nie widziałam... A po Twojej recenzji, tym bardziej chcę przeczytać... Pozdrawiam i zapraszam www.zaczytanaemigrantka.eu
OdpowiedzUsuń