sałatka cytrusowa…
zimą nie ma chyba lepszej propozycji owocowej! aromat cytrusów, ich słoneczne kolory i energetyczność, witaminy i antyoksydanty w każdym kęsie – tego wszystkiego bardzo potrzebujemy w szarych tygodniach i miesiącach. wiele sałatek cytrusowych ma w składzie fenkuł, czyli koper włoski. to wspaniałe warzywo o lekko anyżkowym smaku. wiele osób ma jednak opór przed używaniem fenkułu… oto rozwiązanie dla nich:
sałatka cytrusowa z jabłkiem!
a może jednak się odważycie, czy przekonacie – i dodacie piórka kopru włoskiego? niewiele, tylko dla podkręcenia smaku delikatnym anyżkowym aromatem? obie wersje smakują pysznie!
składniki
-
3 czerwone pomarańcze
-
1 cytryna piritto*
-
1 jabłko
-
pół bulwy fenkułu, czyli kopru włoskiego { opcjonalnie }
-
2 mandarynki
-
1 łyżeczka miodu akacjowego lub z kwiatu pomarańczy
-
peperoncino – ostra papryka w proszku
-
pieprz czerwony w ziarenkach
-
odrobina balsamico { im bardziej aromatyczny i gęsty – tym lepiej; tym mniej używamy }
-
świeże listki mięty
* cytryny piritto, pochodzące najczęściej z Sycylii, wyglądają inaczej niż te 'zwykłe’, które używamy na co dzień : mają nierówną skórkę, przypominającą… cellulit 😉
w cytrynach piritto albedo { biała warstwa } nie jest gorzka, jest słodkawa i jadalna, stanowi dużą część owocu. owoce obieramy cieniutko, zdejmując jedynie żółtą część skórki. używamy zarówno białe albedo, jak małą, wewnętrzną soczystą żółtozieloną część owocu. obie części dobrze się uzupełniają, tworząc kwaskowy, lekko słodkawy składnik sałatek.
przygotowanie
obieram pomarańcze – najpierw ze skórki, potem usuwam całą białą warstwę – albedo. kroję w plastry i usuwam z plasterków pestki.
cytryny piritto ubieram cieniusieńko – tak aby zdjąć tylko żółtą warstwę. obraną cytrynę kroję na cieniutkie plasterki – mają bardzo grubą białą obwódkę i małą zielono-żółtą część w środku. usuwam dokładnie wszystkie pestki – są bardzo kwaśnie i gorzkie.
jabłko kroję na połówki, wydrążam gniazdo nasienne i kroję na cieniutkie plasterki.
fenkuł kroję na jak najcieńsze piórka, idealnie byłoby gdyby były cienkie jak papier – przyda się do tego ostry nóż, lub krajalnica typu mandolina. fenkuł można pominąć – choć bardzo namawiam, aby tego nie robić.
przygotowuję sos: wyciskam sok z mandarynek, dokładnie zbieram wszystkie cząsteczki. usuwam z soku pestki, jeśli się tam dostały. dodaję łyżeczkę miodu. mieszam.
owoce wykładam na duży talerz albo paterę : najpierw plasterki połówek jabłka, układam w okrąg po krawędzi talerza, potem wypełniam nimi wnętrze. następnie fenkuł – drobne cieniutkie piórka wykładam na plasterki jabłka. dalej czerwone pomarańcze – układam plasterki zachodzące częściowo na siebie, tworząc kolejne okręgi… na koniec piritto – przeplatam plasterki z pomarańczami, albo wykładam całą kolejną cytrynową warstwę.
moją cytrusową mandalę polewam sosem mandarynkowym. oprószam peperoncino, posypuję ziarenkami czerwonego pieprzu…
kilka krople balsamico – najchętniej gęstego i zawiesitego…
garstka listków mięty – i gotowe!
pysznego – owocowego – cytrusowego dnia!
Twoje sałatki wyglądają jak prawdziwe dzieła sztuki 🙂 sama przyjemność patrzeć i jeść taką sałatkę.
bardzo mi miło, dziękuję!