"W rękach osób, które wiedzą, gdzie należy ugodzić,
nawet najbardziej niewinny przedmiot gospodarstwa domowego
może się zmienić w zabójczą broń".
nawet najbardziej niewinny przedmiot gospodarstwa domowego
może się zmienić w zabójczą broń".
Po znakomitym tytule Co mówią zwłoki, którym zachwycałam się dokładnie rok temu, przyszedł czas na kolejną książkę autorstwa Sue Black. Co mówią kości. Mroczne tajemnice zbrodni to rzetelny, doskonale dopracowany materiał z dziedziny anatomii i antropologii sądowej, pełen ciekawych przykładów spraw kryminalnych, z którymi zetknęła się pani antropolog. Poza specjalistyczną, niezwykle szczegółową (choć przedstawioną w bardzo przystępny sposób) charakterystyką kości całego ludzkiego szkieletu, znajdziemy tu sporo okołotematycznych "smaczków", a niekiedy i poruszających wątków osobistych.
"Praca antropologa sądowego polega na czytaniu kości, jakby były nagraniem". I tak Sue Black czyta dla nas te najbardziej charakterystyczne części ludzkiego szkieletu, zaczynając od czaszki, a kończąc na stopach. Kość miedniczna, będąca skarbnicą informacji dla antropologa sądowego. Kość gnykowa, która najczęściej interesuje autorów kryminałów (kiedy ich bohaterowie giną poprzez uduszenie). Fascynująca czaszka, którą trudniej strzaskać niż klatkę piersiową. Dobrze wiedzieć, że ludzki szkielet odnawia się co piętnaście lat i nie ma szans na ustalenie przyczyny śmierci osoby, której znalezione kości liczą sobie przykładowo lat siedemdziesiąt. Z kolei "jeśli antropolog sądowy oświadczyłby policji, że ofiara miała dwadzieścia trzy lata, oficerowie powinni poszukać innego antropologa".
Błyskotliwa, świetnie napisana i pełna zdumiewających informacji. Zdecydowanie nie zawiodłam się na kolejnej książce Sue Black. Warto zaznaczyć, że autorka zachowała tym razem nieco większy dystans między sobą a czytelnikiem, co trochę rozdarło mi serce, bo bardzo zżyłam się z nią przy okazji Co mówią zwłoki. Tam urzekła mnie jej barwna, nietuzinkowa osobowość i wcale nie przeszkadzało biograficzne zabarwienie publikacji. Jednak Co mówią kości zyskały na profesjonalizmie, zachowując bardziej naukowy charakter, nie tracąc przy tym właściwego Sue Black polotu, a także poczucia humoru.
***
Black Sue, Co mówią kości. Mroczne tajemnice zbrodni, tłum. Adam Wawrzyński, Wydawnictwo Feeria, Łódź 2021, s. 408.
"Praca antropologa sądowego polega na czytaniu kości, jakby były nagraniem". I tak Sue Black czyta dla nas te najbardziej charakterystyczne części ludzkiego szkieletu, zaczynając od czaszki, a kończąc na stopach. Kość miedniczna, będąca skarbnicą informacji dla antropologa sądowego. Kość gnykowa, która najczęściej interesuje autorów kryminałów (kiedy ich bohaterowie giną poprzez uduszenie). Fascynująca czaszka, którą trudniej strzaskać niż klatkę piersiową. Dobrze wiedzieć, że ludzki szkielet odnawia się co piętnaście lat i nie ma szans na ustalenie przyczyny śmierci osoby, której znalezione kości liczą sobie przykładowo lat siedemdziesiąt. Z kolei "jeśli antropolog sądowy oświadczyłby policji, że ofiara miała dwadzieścia trzy lata, oficerowie powinni poszukać innego antropologa".
Błyskotliwa, świetnie napisana i pełna zdumiewających informacji. Zdecydowanie nie zawiodłam się na kolejnej książce Sue Black. Warto zaznaczyć, że autorka zachowała tym razem nieco większy dystans między sobą a czytelnikiem, co trochę rozdarło mi serce, bo bardzo zżyłam się z nią przy okazji Co mówią zwłoki. Tam urzekła mnie jej barwna, nietuzinkowa osobowość i wcale nie przeszkadzało biograficzne zabarwienie publikacji. Jednak Co mówią kości zyskały na profesjonalizmie, zachowując bardziej naukowy charakter, nie tracąc przy tym właściwego Sue Black polotu, a także poczucia humoru.
***
Black Sue, Co mówią kości. Mroczne tajemnice zbrodni, tłum. Adam Wawrzyński, Wydawnictwo Feeria, Łódź 2021, s. 408.