Powracam do was. Dzisiaj jestem w innym miejscu mojego życia ale nadal kocham koraliki i z nich tworzę. Trochę czasu minęło, wiem, ale nie był to czas stracony. Przeniosłam swoje życie i twórczość w inne miejsce.  Teraz mam więcej przestrzeni... do sprzątania  😉  I żeby na to sprzątanie nie mieć czasu muszę się zająć czymś bardzo produktywnym, dlatego postaram się publikować regularnie. Może będzie trochę więcej prywaty niż zazwyczaj, może pojawią się jakieś zdjęcia z mojego otoczenia, zobaczymy.

Dzisiaj u mnie mroźno. 

Pamiętacie? Już kiedyś stworzyłam podobną broszkę tamta nosi się często ale ponieważ kilka osób pytało mnie o nią postanowiłam stworzyć podobną. W sercu umieściłam kaboszon kociego oka o szyłam kilkoma kolorami koralików i taśmą cyrkoniową. Myślę, że wyszła równie uroczo.
Bardzo służy jej ciemne tło. 

Było mroźno o chciałam jeszcze odrobinę cofnąć się w czasie. Do pięknej złotej jesieni. 
I jeszcze raz tym razem bez ognia ale za to wyraźniej widać oprawę tego wyjątkowego labradorytu. 

Dzisiaj to tyle, chyba muszę s znowu rozkręcić do pisania. Pozdrawiam was serdecznie

6 komentarzy:

  1. ?Przeurocza ta broszka, a wisior pierwsza klasa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ostatnio bardzo spodobała mi się taka prosta forma.

      Usuń
  2. Broszka to taki okruszek lodu na śnieżynce, a wisior to klasyczna piękność :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ❤️❤️❤️ Zima bardzo sprzyja takim projektom.

      Usuń
  3. Dziękuję dziewczyny. Jak dobrze jest wrócić a znajome progi. Mam postanowienie przednoworoczne 😜 wracam tu i będę publikować minimum raz na dwa tygodnie nawet jeśli akurat nic nowego nie uda mi się uszyć. Co Wy na to? Czy sama treść bez zdjęć lub z czymś nie związanym z biżuterią ma sens?

    OdpowiedzUsuń

każdy komentarz jest dla mnie radością i motywacją do dalszej pracy.