Dorota Kozicka
uniwersytet jagielloński
Sylwia Chutnik, czyli kobieta w mieście
1 S. Chutnik: Warszawa
kobiet. Warszawa 2011.
131
SSP_6.indb 131
1.
Promowanemu w Ha!artowej serii debiutowi literackiemu Sylwii
Chutnik towarzyszyło duże zainteresowanie krytyków i czytel
ników, którego ukoronowaniem były nominacja do Nagrody Nike
i Paszport Polityki za rok 2008. Już wówczas zarysowały się też
główne sposoby czytania tekstów Chutnik: wskazywano na gende
rowe wykształcenie i zaangażowanie oraz szeroko zakrojoną spo
łeczną aktywność pisarki jako założycielki i działaczki Fundacji
MaMa oraz przewodniczki, organizującej autorskie wycieczki po
kobiecej Warszawie i wiązano badawcze oraz społeczne działania
Chutnik zarówno z ideologiczną wymową losów bohaterek/boha
terów opisywanych w Kieszonkowym atlasie kobiet, jak i ze szcze
gólną rolą, jaką w tej powieści odgrywa miejska (a ściślej rzecz bio
rąc: warszawska) przestrzeń. Od początku też podkreślano z jednej
strony ideologiczną i społeczną wagę, z drugiej – uproszczenia i ten
dencyjność tej literatury.
Z dzisiejszej perspektywy można też chyba spojrzeć na skła
dające się na Kieszonkowy atlas… cztery opowieści nie tylko jak na
zbiór najważniejszych problemów, do których Chutnik powraca
w kolejnych powieściach, lecz także jak na zalążek narracyjnych
i fabularnych chwytów, podejmowanych i rozwijanych w następ
nych utworach, również jak na zestaw podstawowych literackich
i narracyjnych wzorców, do których autorka będzie się – w różny
sposób – odwoływać. Tym samym można potraktować pisarstwo
Chutnik jako rozwijanie opowieści zapoczątkowanych w debiutanc
kiej książce i jako wypróbowywanie różnych, już w niej zalążkowo
pokazanych, sposobów opowiadania. W ten (umowny, oczywiście)
porządek wpisać też warto opublikowany w 2011 roku specyficzny,
idący tropem kobiet (opowieści o babkach i prababkach) przewod
nik po Warszawie1. Nie bez powodów (choć z pewną dozą retorycz
nej przesady) Eliza Szybowicz swój tekst o twórczości warszawskiej
pisarki rozpoczęła zdaniem: „O Sylwii Chutnik jako pisarce najwię
cej powie nam książka, której nie można w całości uznać za utwór
literacki – przewodnik Warszawa kobiet” – wskazując dalej nie tylko
na ideologiczne i erudycyjne zaplecze, lecz także na takie charak
terystyczne cechy tego pisarstwa, jak „prosty opis przechodzący
Sylwia Chutnik, czyli kobieta w mieście
2016-01-19 20:45:57
2 E. Szybowicz: Pisarka
i niepisarka. Kilka uwag
o rolach Sylwii Chutnik.
„Pogranicza” 2012, nr 2, s. 95.
3 Por. L. Marzec: Dzidzia
jako łączniczka. „Czas Kul
tury” 2010 nr 3; M. Szponar:
Torsje porodowe. „Pogranicza”
2010, nr 2, s. 111.
4 L. Marzec: Didzia jako
łączniczka…, s. 122.
5 Sylwia Chutnik – „Zawsze
chciałam być Madonną”. „Gala.
pl. Ekskluzywny serwis
o gwiazdach”. http://www.
gala.pl/wywiadyisylwetki/
sylwiachutnikzawsze
chcialambycmadonna
4620?strona=3 [dostęp:
10.02.2015].
132
SSP_6.indb 132
w (często stylizowaną) fikcję” powracający – na innym poziomie –
„w formie wniosku syntetyzującego fakty i fantazje krytycznego
kobiecego podmiotu”2.
Jeśli składające się na debiutancką książkę cztery „opowieści
o wykluczeniu”, które ukazują losy Czarnej Mańki, Marii Wachel
berskiej, Paniopana Mariana i Marysi Kozak, postrzegać jako opo
wieści rozpisywane przez Chutnik na rozmaite sposoby w kolejnych
książkach, to publikowaną w 2009 roku Dzidzię można czytać jako
literackie rozwinięcie wątków rozdziału Łączniczki z Kieszonkowego
atlasu kobiet3. U podłoża tej powieści stoi to samo przekonanie o nie
opowiedzianym przez kobiety powstaniu warszawskim, o ich spoj
rzeniu na „męską wojnę”, o traumie przechowywanej w okaleczonym
ciele (jak pisała jedna z recenzentek: „jeśli istnieje pomost między
babciąszyfrantką i wkraczającą w dorosłość na początku XXI wieku
wnuczką, to jest to dla Chutnik ciało (rodzące w bólach, karmiące)
i przymus milczenia – brak języka do opowiedzenia rozrywających to
ciało tragedii”4). Echa tego samego opowiadania powracają też w kre
acji babci–łączniczki z opowieści o „cwaniarach” czy babci z opowia
dania Muranoo ze zbioru W krainie czarów, a także w dramatycznej
jednoaktówce, zatytułowanej: Piwnica. Wydane w 2012 roku Cwaniary postrzegać można przede wszystkim jako swoiste rozwinię
cie historii o małej Marysi, która chciała się zbuntować (Księżniczki),
oraz jako wariację balladowej opowieści wpisanej w historię Czarnej
Mańki. Tym razem jednak bohaterki przemierzają miasto na włas
nych zasadach, a właściwie na zasadach zarezerwowanych dotąd dla
mężczyzn: buntują się, walcząc o porządek i sprawiedliwość w mie
ście. O tym swoistym „przejęciu” świadczy nie tylko główny wątek
powieściowy, lecz także poszczególne sceny, np. zemstypobicia
męża koleżanki czy dresiarska bójka pod kościołem, której uczest
niczkami są wyłącznie dziewczyny. Co ciekawe, Chutnik podkreśla
bliskość łączącą ją z kreacją Marysi (opartą między innymi na włas
nym pamiętniku pisarki, który prowadziła ona od dziesiątego roku
życia) oraz z bohaterkami Cwaniar, które – jak mówiła dla popular
nego kobiecego magazynu – „Mają swoje rodziny, a mimo to wieczo
rami walczą o sprawiedliwość. Tak jak ja”5.
Opowieści z Kieszonkowego atlasu…, choć pisane w różnym
stylu i wykorzystujące różne języki, ukierunkowane były przede
wszystkim na społeczną interwencję i publicystyczne oddziały
wanie. Kolejne książki, choć nadal w dużym stopniu „interwen
cyjne” (nastawione przede wszystkim na ingerencję w społeczną
świadomość, na walkę o sprawiedliwość i słuszne prawa wyklu
czonych, zmarginalizowanych, przemilczanych) i nadal wykorzy
stujące żywą, codzienną, uliczną mowę, wydają się bardziej zanu
rzone w żywiole literatury i intertekstualnych odniesień: milczenie
Marii z Kieszonkowego Atlasu Kobiet w kolejnej książce Chutnik
Dorota Kozicka
2016-01-19 20:45:58
6 Por. L. Marzec: Didzia jako
łączniczka…; P. Małochleb:
Na klatę to wszystko. „Dekada
Literacka” 2010, nr 3.
7 Por. P. Małochleb: Na
klatę…; B. Darska: Produkcyjniak społecznie zaangażowany.
„Opcje” 2010, nr 1.
8 S. Chutnik: Cwaniary.
Warszawa 2012, s. 25–26.
9 Por. I. Słomak: Rzecz to
niesłychana. „FAart” 2008,
nr 2–3, s. 168.
133
SSP_6.indb 133
zostaje „wypowiedziane” poprzez fantastycznogroteskową fabułę
i poprzez figurę/postać Dzidzi (jednocześnie: kalekiej dziewczynki,
jak i pojemnej znaczeniowo metafory zemsty historii6), a także
poprzez jawne językowe zapośredniczenia i zapożyczenia. Powieść,
przez niektórych postrzegana jako nieznośna, przez innych jako
wyjątkowo ważna7, z jednej strony zmierza w kierunku jawnej ten
dencyjności i sarkastycznej publicystyki, z drugiej jednak – właś
nie między innymi poprzez groteskową formę i absurdalne używa
nie skostniałych formuł – budzić ma lęk, wyrywać z czytelników
z utartych przekonań, z niedomyślanych wyobrażeń historycz
nych. W Cwaniarach, napisanych w radykalnie odmienny sposób,
w formie barwnej, prostej, popularnej (ale okraszonej mocnymi
tezami autorskimi) opowieści o walce ze złem dominuje konwen
cja balladowa i język, w którym balladowa śpiewność miesza się
ze współczesną uliczną prostotą i dosadnością. Co ciekawe zresztą,
jedna z bohaterek tej powieści, pracująca dorywczo przy pisaniu
komentarzy w Internecie (a przy tym ujawniająca zaskakującą zna
jomość literatury) wygłasza zastanawiający komentarz na temat
współczesnego języka („Teraz wszyscy piszą, jakby nie znali podsta
wowych zasad gramatycznych, jakby język to była taka dziwka na
wynajem, co jak sobie zażyczysz, to nogę zadrze, a znowuż innym
razem ci zatańczy. A język to musi być stateczny pan w meloniku
albo przynajmniej zwykły człowiek klasy średniej”8). W Warszawie
kobiet opisom poszczególnych miejsc towarzyszą różne, dostoso
wane do indywidualnych historii style i języki. Interesujące, choć
nie zawsze udane próby eksperymentowania z różnymi stylami,
gatunkami i językami pokazują też opowiadania opublikowane
w 2014 roku w zbiorze W krainie czarów. Te, pochodzące z różnych
lat i mające różne przeznaczenie utwory, odnosząc do kluczowych
dla Chutnik tematów, dotykają też szerzej problemów dojrzewa
nia, tożsamości, samotności, nieprzystosowania. Pisarka sięga tu do
konwencji opowieści autobiograficznej, do różnych odmian repor
tażu, monologu, a nawet do formy dramatu.
Debiutancka książka wydaje się ważna również dlatego, że Syl
wia Chutnik wyraziście prezentuje w niej swoje poglądy, akcen
tuje problemy i tematy, do których powracać będzie w kolejnych
utworach. Interesujące wydaje się przy tym zarówno to, jak w tych
pierwszych feministycznych/genderowych opowieściach przedsta
wia zasadnicze dla siebie kwestie, jak i to, co i w jaki sposób zmie
nia w kolejnych powieściach. Traktowany przez niektórych jako
„forma krytycznego przewodnika po feministycznych koncepcjach”9,
Kieszonkowy atlas… pełen jest bowiem różnych koncepcji i moty
wów feministycznych, nie tylko wpisanych w fabułę, czy nawet
ilustrowanych za jej pomocą, lecz także dodatkowo retorycznie pod
kreślanych i ogrywanych. Kolejne książki, w których pisarka nie
Sylwia Chutnik, czyli kobieta w mieście
2016-01-19 20:45:58
10 A. Mrozik: Akuszerki
transformacji. Kobiety, literatura i władza w Polsce po 1989
roku. Warszawa 2012, s. 144.
11 S. Chutnik: Zabawy
w pamięć i genderowy model
miasta. Próba konceptualizacji
praktycznej. „Teksty Drugie”
2014, nr 6, s. 117.
134
SSP_6.indb 134
rezygnuje ani z samych poglądów, ani z radykalizmu, są bardziej
jednorodne tematycznie, większą rolę pełni w nich też sama fabuła
i różnorodne zabiegi literackie.
Agnieszka Mrozik, pisząc o kolejnych fazach zaangażowania
literatury kobiecej po roku 1989, wskazuje na przejście od charak
terystycznego dla lat dziewięćdziesiątych napięcia na linii płeć –
naród (skutkującego próbami feministycznych odpowiedzi między
innymi na pytanie, co to znaczy być Polką) do zagadnień ekonomicz
nych i socjalnych. Ta zmiana dokonuje się – zdaniem Mrozik – za
sprawą takich pisarek, jak Dorota Masłowska czy Sylwia Chutnik10.
Trudno się z tym nie zgodzić, warto chyba jednak podkreślić, że
autorka Cwaniar ściśle łączy obie te wywrotowe „ścieżki”. To, jaką
wagę przywiązuje do historii i do jej współczesnych reperkusji, do
mitów kształtujących myślenie o kobiecie w Polsce i myślenie kobiet
o samych sobie, ma duży wpływ na postrzeganie współczesnej sytu
acji społecznej/publicznej kobiet. Jest to szczególnie widoczne
w Kieszonkowym atlasie… – począwszy od imion bohaterów, stano
wiących różne wariacje „uświęconego” imienia Maria, po dyskurs
macierzyński i znamienne dla tej powieści połączenie zsakralizo
wanej sfery polskokatolickiej kultury z codziennością. To, co przy
tym charakterystyczne dla tej autorki (i co będzie się powtarzało
w kolejnych jej książkach), to spojrzenie na codzienność i sytua
cje kobiet w perspektywie sfery publicznej. Odnosi się to zarówno
do samej przestrzeni, do opisywania kobiet w „tkance miasta”, jak
i do ważnej polemiki, jaką prowadzi Chutnik w swoich książkach
z Jolantą BrachCzainą i jej koncepcją „metafizyki krzątactwa”. Naj
radykalniej, wszystkimi pisarskimi środkami (od szyderstwa i gro
teski po retoryczne diatryby) polemizuje z tą koncepcją w histo
rii Czarnej Mańki z Kieszonkowego atlasu… To, co domowe, czyli
powszechnie uznawane za kobiece (gotowanie, sprzątanie itp.), jest
traktowane tutaj jako coś gorszego, upokarzającego, zamykającego
w świecie patriarchalnych wyobrażeń.
[Znamiennym komentarzem do tej zasady, kierującej opowieś
ciami Sylwii Chutnik, jest jej tekst poświęcony genderowemu mode
lowi miasta. W tekście tym znajduje się między innymi znamienna
uwaga: „Koncepcje opisania historii kobiet w kontekście aglomera
cji niepokojąco dryfowały w rejony życia codziennego”11].
Bardziej interesująco jednak przeprowadza Chutnik swoją pole
mikę w Cwaniarach, gdzie domowe krzątactwo jest nie tyle wyszy
dzane czy bezpośrednio atakowane (choć są i takie fragmenty, by
wspomnieć dom Stefy czy bezpośrednie wypowiedzi na temat
instytucji babć jako służących), ile wypierane przez działanie
w przestrzeni publicznej. Już zasadniczy pomysł powieściowy: kre
acja bohaterek walczących o porządek w mieście (przede wszyst
kim „na dzielnicy”), można postrzegać jako polemiczny wobec teorii
Dorota Kozicka
2016-01-19 20:45:58
12 K. Kasperek: Ballada o smutnych dresiarach.
„FAart” 2013, nr 3, s. 122.
13 S. Chutnik: Cwaniary…,
s. 92.
14 Ibidem, s. 107.
15 S. Chutnik: W krainie czarów. Kraków 2014, s. 33.
135
SSP_6.indb 135
krzątactwa (jedna z recenzentek dostrzega tu nawet parodię krzą
tactwa, pokazując, że „[d]ziewczyny biją, żeby wysprzątać miasto
z brudu, doprowadzić do porządku. To dla nich czynność tak samo
codzienna jak sprzątanie i gotowanie”12), a wzmacniają go dodat
kowe zabiegi pisarskie, jak pastisz „starego przysłowia gospodyń
domowych”, które teraz głosi: „jeśli umiesz upiec ciasto, poradzisz
sobie z każdym zabójstwem”13. Cała uwaga skoncentrowana jest na
działaniach kobiet w przestrzeni publicznej, przestrzeń domowa
jest albo pusta, niezadomowiona (jak w przypadku ciężarnej Haliny
Żylety, której mąż został zabity), albo też – w wersji rodzinnej, zado
mowionej – naznaczona przemocą ( jak w przypadku Stefy,) albo
wreszcie – w wersji babcinej, familiarnej – „wykręcona”/zneutra
lizowana przez inne oblicze babciłączniczki. Dla autorki Cwaniar
swoistym „łącznikiem” między tymi dwiema przestrzeniami są bal
kony, a scena kobiecego wieczornego palenia papierosów na balko
nach, zdefiniowanego jako „deklaracja niepodległości w odwiecznej
wojnie z czasem”14, stanowi jedną z piękniejszych w tej powieści.
Od początku w pełnej społecznego zaangażowania twórczości
Chutnik widoczna jest też strategia bolesnego pokazywania rzeczy
wistości. Znamienny brak perspektyw, swoiste uwięzienie we włas
nym losie, motywowane przede wszystkim ideologicznie i społecz
nie, co można dostrzec w Kieszonkowym atlasie… (nawet jeśli uznamy,
że ostatnia opowieść o Marysi jest w pewnym sensie „otwierająca”).
W Dzidzi przybierają one też formę historycznej zemsty, a w kolej
nych książkach nakładają się na nie coraz wyraźniej ciemne strony
ludzkiej egzystencji – przekreślone nadzieje, poczucie braku, nie
uchronność śmierci. Poczuciem beznadziei naznaczony jest zbiór
W krainie czarów – od „odczarowania” bohaterki pierwszej opowie
ści, dziewczyny, która traci ukochanego dziadka; „straconego życia”
Anny (Anna) i smutnego losu innych bohaterów, po obraz małej
dziewczynki, która „ssie sznurówki butów leżących w przedpokoju,
nie wiedząc jeszcze, że w przyszłości zostanie pielęgniarką od zmie
niania basenów i przekręcania pacjentów z boku na bok”15. Najmoc
niej jednak – może właśnie na prawach kontrastu, czarnej komedii,
ta „czarna strona” ujawnia się w pełnych aktywizmu i humoru Cwaniarach, w których na pytanie: „Czemu te dziewczyny tak się biją?”,
dostajemy odpowiedź, że chcą się zemścić „na życiu i na śmierci”.
W tej ostatniej powieści spektakularnym działaniom podejmowa
nym przez bohaterki, motywowanym chęcią poprawy otaczającego
świata, ale też wściekłością i żądzą zemsty, działaniom opisywa
nym w tonie zawadiackiej ballady towarzyszy poczucie beznadziei,
śmierć, brak, melancholia. A nieuchronna klęska utopijnego pro
jektu zatrzymania cywilizacyjnych zmian splata się tutaj z wyro
kiem śmierci dla chorej na raka Stefy czy z niemożliwą do zniesie
nia żałobą Haliny, a w końcu – jej samobójstwem. Jednak jedyne,
Sylwia Chutnik, czyli kobieta w mieście
2016-01-19 20:45:58
co – jak się wydaje – można zrobić w świecie Chutnik, to zdobyć się
na heroiczny (bezsensowny?) gest – przyjąć śmierć na własnych
warunkach.
16 Por. np. felieton Co do nas
pisze miasto? http://warszawa.
gazeta.pl/warszawa/
1,34862,16811694,
Co_do_nas_pisze_miasto___
FELIETON_SYLWII_
CHUTNIK_.html?pelna=tak
[dostęp: 12.02.2015].
17 Ulica w sukience. Sylwia
Chutnik rozmawia z redaktorem
„Lampy” o swoim „Kieszonkowym atlasie kobiet” i o polityce
historycznej. „Lampa” 2008,
nr 5, s. 16.
136
SSP_6.indb 136
2.
Jednak tym, co najmocniej łączy wszystkie książki Sylwii Chut
nik, jest Warszawa. Co istotne jednak, nie tyle funkcjonuje ona
tutaj jako konkretna przestrzeń, w której rozgrywają się literackie
fabuły, ile determinuje je, czy – nawet więcej – staje się jednocześ
nie swoistym punktem odniesienia i celem narracyjnych zabiegów,
a w konsekwencji – przestrzenią ideologicznych rozgrywek. Ta
przestrzeń staje się też nośnikiem znaczeń o charakterze perfor
matywnym – narusza i kształtuje nasze topograficzne wyobrażenia,
przywołuje zakrytą pamięć miejsc. Miasto, jego historia i współ
czesność staje się swoistą idée fixe. Jako pisarka, przewodniczka,
działaczka i felietonistka Chutnik nieustannie tropi miejskie
znaki i głosy16, upomina się o „oddolną historię” Warszawy, walczy
o właściwe miejsce dla kobiet w miejskiej przestrzeni. W wywia
dach deklaruje, że „próbuje patrzeć na miasto jako konstrukcje
opowieści o kobietach”17, że tragiczna historia stolicy jest zobowią
zaniem i twórczą inspiracją, szczególnie jeśli ma się świadomość
przynależności do ostatniego pokolenia, które może porozmawiać
z ludźmi pamiętającymi wojnę.
Warszawskie przestrzenie z powieści Chutnik to przede wszyst
kim stare dzielnice, szczególnie te, które najmocniej naznaczone są
piętnem wojennych tragedii, ulice owiane złą sławą, bazary, stare
domy… I nawet jeśli w poszczególnych powieściach zmieniają się
miejsca (w Kieszonkowym atlasie kobiet to Ochota, w Cwaniarach –
Stary Mokotów, a W krainie czarów różne części miasta: od podwar
szawskich ogródków działkowych, poprzez Poznańską, po Chłodną
i inne ulice wchodzące kiedyś w obręb getta), to nie zmieniają się
typy przestrzeni – zawsze są to te gorsze, naznaczone dramatyczną
przeszłością, funkcjonujące niejako obok głównego miejskiego
nurtu, stanowiące podszewkę miasta. Dzięki takim miejscom wcho
dzimy – z jednej strony – w przestrzeń miejskiego folkloru, obycza
jowej różnorodności, opowieści dalekich od oficjalnego dyskursu
publicznego; z drugiej – w świat wykluczonych, zmarginalizowa
nych, zepchniętych na historyczny i społeczny margines. Na przy
kład w opowieści o Czarnej Mańce bazar staje się centrum świata,
a historia bohaterki wypełnia się w tej przestrzeni; w Cwaniarach
dziewczyny, zgodnie z prawem ulicy, same wymierzają sprawied
liwość; wreszcie w ostatnich opowiadaniach pokazana jest między
innymi Anna Kowalec i migawki z jej życia z dwojgiem dzieci, bez
robotnym mężempijakiem, obłożnie chorą matką i straconymi złu
dzeniami czy stara warszawska prostytutka.
Dorota Kozicka
2016-01-19 20:45:58
18 M. de Certeau: Wynaleźć
codzienność. Sztuki działania.
Tłum. K. ThielJańczuk.
Kraków 2008, s. 99.
19 Ibidem, s. 100–101.
20 S. Chutnik: Cwaniary…,
s. 106.
Te gorsze, wyparte z oficjalnego dyskursu przestrzenie powią
zane są przede wszystkim z losami kobiet, pokazywanymi przez
pisarkę w różnych wymiarach: społecznym, ideologicznym, histo
rycznym. I jeśli zgodzić się z Michelem de Certeau, że „akt chodze
nia jest dla systemu miejskiego tym, czym wypowiadanie jest dla
języka”18, to bohaterki Sylwii Chutnik, opisywane w nieustającym
właściwie akcie przemierzania warszawskich ulic, domów, placów,
pokazują, czym w tej przestrzeni jest kobiecy „głos”. Różne opo
wieści – od wyparcia i milczenia przesuwających się z lękiem, jak
cienie, starych kobiet„warszawskich łączniczek”, czy też Czarnych
Maniek, zamkniętych w kręgu sensacyjnych opowieści o upadku,
po buńczucznie, po „męsku” przemieszczające się po Warszawie
„cwaniary” i przemierzające ulice prostytutki – czytać można jak
wołanie o od/zyskanie głosu w przestrzeni miasta, ale też jak akt
znamiennego naruszenia przestrzeni realnej i dyskursywnej (jak
pisze de Certeau, „Chodzenie potwierdza, podaje w wątpliwość,
naraża na ryzyko, przekracza, zachowuje itd. trajektorie, które
»wypowiada«”19).
Przeszłość, przede wszystkim wojenna i powstańcza, pełni
w tych przestrzeniach niezwykle ważną rolę, pisarka oprowadza
nas po Warszawie, wiążąc historię ze współczesnością – od odkry
wanych w opowieści Marii z Kieszonkowego atlasu… miejsc na Ocho
cie, po wykupywane współcześnie przez deweloperów stare moko
towskie kamienice (w Cwaniarach), czy nowe domy z piwnicami,
w których „zamurowana” została tragiczna żydowska (jak w opo
wiadaniu Muranoo) i powstańcza przeszłość. Obecność historii to
przede wszystkim powracająca we wszystkich książkach Chutnik
perspektywa nieopowiedzianych cywilnych, przede wszystkim
kobiecych, wojennych dramatów, perspektywa pamięci zepchnię
tej na historyczny margines w zderzeniu z ideologią wojennych,
heroicznych męskich zrywów.
Walka o słuszną sprawę, feministyczne zaangażowanie i spo
łeczne projekty nie przesłaniają przywiązania Chutnik do War
szawy jako ukochanego, choć trudnego miasta. Pisarka ciągle pod
kreśla swoje związki z tym miejscem, a „miejskość” i kojarzone
z miastem emocje i uczucia coraz mocniej i coraz bardziej zaczy
nają ujawniać się w jej pisarstwie. Mówi się tu o „chorobie miejskiej”,
która objawia się „uzależnieniem od rozgrzanego asfaltu przylepia
jącego klapki, od tłumu ludzi biegnących przed siebie, ocierających
się o siebie nawzajem”20. Chutnik na różne sposoby opisuje uroki
miejskiego życia, np. miejskiego lata:
Lato, lato. Ganiać się bosymi stopami po trawniku pełnym
niedopałków i chwalić pogodę, że ładnie, może odrobinę
parno, ale słonecznie. […] Gwar ludzki zataczał kółka jak hip
137
SSP_6.indb 137
Sylwia Chutnik, czyli kobieta w mieście
2016-01-19 20:45:58
21 S. Chutnik: W krainie czarów…, s. 127.
notyzujaca sieć. […] Na odkrytej pływalni w środku parku
słońce wypalało majtki na pupach małych dzieci. Pisk, chlu
panie, wrzaski skaczących do wody; wszystko to było jak
żywa reklama lata w mieście21.
26 Zob. Ballada polska. Oprac.
C. Zgorzelski przy współ
udziale I. Opackiego. Wroc
ław–Warszawa–Kraków 1962,
s. LXXV. Por. B. Wieczorkie
wicz: Wstęp. W: Idem: Warszawskie ballady podwórzowe.
Pieśni i piosenki warszawskiej
ulicy. Oprac. muz. Z. Wieh
ler. Warszawa 1971.
Warszawa jest ważnym spoiwem książek Sylwii Chutnik również
na poziomie narracji, a ściślej rzec biorąc: różne języki opowieści
o Warszawie i warszawskich opowieści stanowią ważną materię tej
narracji. Literackie i intertekstualne zapośredniczenia są obecne
w prozie Chutnik już od pierwszej książki, od samego też początku
pisarka eksponuje te zapośredniczenia i dialogi. W Kieszonkowym
atlasie kobiet zamieszcza nawet przypis odsyłający do antologii
warszawskich ballad podwórzowych Bronisława Wieczorkiewi
cza22, a w wywiadach chętnie wskazuje różne literackie inspiracje,
szczególnie te dotyczące „warszawskiego podwórka” i tekstów kre
ujących warszawskie legendy.
Na „balladowość” prozy Chutnik zwróciła uwagę Iwona Słomak
już przy okazji pierwszej powieści autorki Cwaniar i idąc tropem
wskazanej przez pisarkę antologii, przywoływała opisane przez
Wieczorkiewicza reguły rządzące poetyką warszawskich ballad
podwórzowych. Słomak pokazała, że autorka „przechwyciła je
[reguły – D.K.], odważnie łącząc z obecną w książce problematyką”23.
Rzecz dotyczy nie tylko przerobionej na warszawską balladę opo
wieści o Czarnej Mańce (Bazarówy), ale całego zbioru, czyli – jak opi
sywała recenzentka „FAartu”: „ballady o wrażliwym chłopcu mal
tretowanym przez ojca brutala” (Podróbki), „legendy łotrzykowskiej”
o Marysi Kozak (Księżniczki), a nawet opowieści o Marii Wachelber
skiej. Ta ostatnia opowieść nie tylko przedstawia tragiczne życie
bohaterki, lecz także odsłania dramatyczną historię byłego Zie
leniaka i spalonej szkoły na Ochocie, gdzie własowcy dokonywali
gwałtów i mordowali cywilną ludność (Łączniczki). Właśnie ta „bal
lada/legenda/opowieść” „budzi zakłopotanie”24 recenzentki, co staje
się punktem wyjścia interesującej interpretacji utworu, w której
istotną rolę odgrywają różne konwencje balladowe, i potraktowania
Kieszonkowego atlasu kobiet „przede wszystkim jako studium oszu
stwa literatury zaangażowanej”25. Ja jednak, zgadzając się z zasad
niczymi rozpoznaniami na temat ulicznych legend Chutnik, inaczej
widziałabym reperkusje balladowości i eksponowałabym nie tyle
fakt, że użycie piosenkowych konwencji i retorycznych chwytów
pomaga Chutnik stworzyć „skuteczne wyciskacze łez”, ile społeczne
funkcje ballady i jej istotną rolę dopuszczania do głosu tych, którzy
nie znajdują ani miejsca, ani posłuchu w oficjalnym dyskursie (pisze
o tym nawet Wieczorkiewicz, powołując się na naukowe opracowa
nia Czesława Zgorzelskiego26). Inaczej, właśnie w służbie zaangażo
wania, postrzegałabym też mitotwórczą funkcję takich opowieści,
138
Dorota Kozicka
22 S. Chutnik: Kieszonkowy
atlas kobiet. Kraków 2008,
s. 78.
23 I. Słomak: Rzecz to niesłychana…, s. 166.
24 Ibidem.
25 Ibidem, s. 167.
SSP_6.indb 138
2016-01-19 20:45:59
27 Zob. B. Wieczorkiewicz:
Wstęp…
a także mechanizm przechwytywania oraz przerabiania poetyki
podwórkowych ballad i piosenek, jak również wpisywania w nie
ideologicznych manifestów, przekonań czy społecznych projektów,
jako jedną z charakterystycznych cech pisarstwa Sylwii Chutnik.
Reguły, na które wskazuje Wieczorkiewicz, w dużym skrócie
omawiając przeobrażenia, jakim na gruncie polskim ulegała ballada,
i wskazując na jej różnorodność, również w obrębie warszawskich
ballad ulicznych, to: narracja oparta na „sensacyjnoawanturniczej
fabule”, opiewająca „niezwykłe sprawy”, „skandaliczne zdarzenia,
które poruszyły opinię”, sławiąca lokalnych, częstokroć parających
się przestępczym procederem bohaterów, faworyzująca wątki tra
giczne i krwawe, odwołująca się do gustów prostego odbiorcy27.
W opowieściach Chutnik reguły te z jednej strony fundują zasad
nicze struktury opowieści (reguły rządzące światem miejskich bal
lad są proste – podobnie jak światy opisywane przez Chutnik to
światy jasnych reguł, gdzie silniejszy ma rację), z drugiej – pod
legają znamiennym przeobrażeniom. Szczególnie widoczne staje
się to w Cwaniarach, gdzie rolę bohaterów „ulicznej legendy” peł
nią tytułowe bohaterki – dziewczyny, które niczym protagoniści
miejskich legend czy Zły z powieści Tyrmanda postanawiają zapro
wadzić porządek w swoim mieście. Przestrzenie męskiej opowie
ści – warszawski świat rodem z ballad, z Grzesiuka, Tyrmanda czy
Nowakowskiego – zostały tu przerobione na przestrzenie kobiece.
A dzięki znakomitym opisom mało znanej z oficjalnego wizerunku
Warszawy, dzięki przechwytywaniu miejskich nastrojów i klima
tów, dzięki zakorzenieniu w historii i w literackim języku tego mia
sta – Chutnik urasta powoli do rangi pisarki – piewczyni Warszawy
i może być stawiana w jednym rzędzie obok Tyrmanda, Grzesiuka
czy Nowakowskiego.
3.
Dzisiejszy, konsekwentnie budowany wizerunek autorki Kieszonkowego atlasu kobiet to wizerunek radykalnej działaczki społecznej
i feministycznej oraz pisarki i varsavianistki w jednym. Składają
się na niego zarówno niewątpliwe dokonania Sylwii Chutnik, jak
i działania medialne: publicystyka prasowa i telewizyjna, wywiady
dla popularnych czasopism, spotkania z czytelnikami. Utrwalił się
też (by tak powiedzieć) sposób recepcji jej książek – oscylujący
pomiędzy uznaniem ich społecznego i ideologicznego oddziały
wania a niezgodą na artystyczne uproszczenia, narzekaniem na
brak literackiego wyrafinowania, czarnobiałą wizję świata. Głosy
wpisujące się w ramy krytycznoliterackich oświadczeń, pomiędzy
wyjściowym: „Pomysł był przedni. Zepsuć nam dobre samopoczu
cie, zdesakralizować narodowe świętości, włożyć nam rękę w nie
czystości, w marginalne i przemilczane. Bo po to jest literatura. Ma
139
SSP_6.indb 139
Sylwia Chutnik, czyli kobieta w mieście
2016-01-19 20:45:59
28 M.M. Beszterda: Paszport w jedną stronę? „Kresy”
2009, nr 1–2, s. 149–150.
29 Por. „Pociągają mnie tzw.
reportaże społeczne. Nie
umiałabym napisać miłej
i sympatycznej książki. Moje
widzenie świata jest iro
niczne i dotyka rzeczy, o któ
rych się nie mówi. Elfriede
Jelinek powiedziała, że pisze
się właśnie z buntu i po to,
żeby trafić między oczy.
Świat moich rówieśników –
imprez, gier komputerowych
i zespołów rockowych – mnie
w ogóle nie interesuje. Nie
chcę opowiadać o pierdo
łach, nie mam na to czasu”.
J. Sobolewska: Nie zaznasz
tu spokoju. Rozmowa z Sylwią
Chutnik. „Polityka” 2009,
nr 10, s. 61.
30 P. Małochleb: Na klatę…,
s. 81.
zadawać pytania, najlepiej niewygodne, nie zgadzać się na rzeczy
wistość”, a końcowym typu: „Zgadzam się z diagnozą naszej zbio
rowej tożsamości. Ale nie zgadzam się na powieść tendencyjną”, czy
też: „tworzenie spolaryzowanego świata wartości, optyka czarno
biała, osłabia wiarygodność autorki”28 – powtarzają się w recen
zjach kolejnych powieści. Ale Chutnik jest zbyt świadoma celów,
które chce osiągnąć, by dać zamknąć się w tych schematach. Rzeczy
wiście, odwołuje się do reportaży społecznych jako gatunku, który
realizuje bliskie jej cele, powołuje się również na Elfriede Jelinek,
jako pisarkę stawiającą przed literaturą określone zadania29, ale też
nie rezygnuje z innych literackich poszukiwań, o czym świadczy
chociażby wypróbowywanie różnych stylistyk i różnych narracji
(zauważalne w Dzidzi czy w Cwaniarach). Konsekwentnie posłu
guje się pastiszem, gra zarówno z konwencjami, jak i z czytelnikiem.
Brawurowo łączy etos warszawianekłączniczek z komiksowymi
obrazami popkulturowych bohaterek, równie brawurowo splata
różne rejestry stylistyczne i emocjonalne, ale przede wszystkim
z pasją powraca w swoich kolejnych książkach do tych, o których
tętniące życiem miasto z kolorowymi fasadami nie chce pamię
tać, rozpisuje problemy na różne opowieści i na różne języki. Jej
zdecydowane poglądy i przekonania wchodzą w tkankę opowieści,
nie pozwalając czytelnikowi zapomnieć o tym, dlaczego i po co ją
napisała. Warto jednak odnieść do całej twórczości Chutnik to, co
na marginesie lektury Dzidzi pisała Paulina Małochleb, przekonu
jąc, że nie należy zamykać tej pisarki „w ramach literatury kobie
cej i anarchizującolewicowej, bo tym samym tłumi się ważny głos
mówiący o polskiej świadomości”30.
Bibliografia
Ballada polska. Oprac. C. Zgorzelski przy współudziale I. Opackiego.
Wrocław–Warszawa–Kraków 1962.
Beszterda M.M.: Paszport w jedną stronę? „Kresy” 2009, nr 1–2.
Certeau M. de: Wynaleźć codzienność. Sztuki działania. Tłum. K. Thiel
Jańczuk. Kraków 2008.
Chutnik S.: Co do nas pisze miasto? http://warszawa.gazeta.pl/
warszawa/1,34862,16811694,Co_do_nas_pisze_miasto___FELIETON_
SYLWII_CHUTNIK_.html?pelna=tak [dostęp: 12.02.2015].
Chutnik S.: Cwaniary. Warszawa 2012.
Chutnik S.: Kieszonkowy atlas kobiet. Kraków 2008.
Chutnik S.: W krainie czarów. Kraków 2014.
Chutnik S.: Warszawa kobiet. Warszawa 2011.
Chutnik S.: Zabawy w pamięć i genderowy model miasta. Próba konceptualizacji praktycznej. „Teksty Drugie” 2014, nr 6.
140
SSP_6.indb 140
Dorota Kozicka
2016-01-19 20:45:59
Darska B.: Produkcyjniak społecznie zaangażowany. „Opcje” 2010, nr 1.
Kasperek K.: Ballada o smutnych dresiarach. „FAart” 2013, nr 3.
Małochleb P.: Na klatę to wszystko. „Dekada Literacka” 2010, nr 3.
Marzec L.: Dzidzia jako łączniczka. „Czas Kultury” 2010, nr 3.
Mrozik A.: Akuszerki transformacji. Kobiety, literatura i władza w Polsce
po 1989 roku. Warszawa 2012.
Słomak I.: Rzecz to niesłychana. „FAart” 2008, nr 2–3.
Sobolewska J.: Nie zaznasz tu spokoju. Rozmowa z Sylwią Chutnik. „Poli
tyka” 2009, nr 10.
Sylwia Chutnik – „Zawsze chciałam być Madonną”. „Gala.pl. Ekskluzywny
serwis o gwiazdach”. http://www.gala.pl/wywiadyisylwetki/
sylwiachutnikzawszechcialambycmadonna4620?strona=3
[dostęp: 10.02.2015].
Szponar M.: Torsje porodowe. „Pogranicza” 2010, nr 2.
Szybowicz E.: Pisarka i niepisarka. Kilka uwag o rolach Sylwii Chutnik.
„Pogranicza” 2012, nr 2.
Ulica w sukience. Sylwia Chutnik rozmawia z redaktorem „Lampy” o swoim
„Kieszonkowym atlasie kobiet” i o polityce historycznej. „Lampa” 2008, nr 5.
Wieczorkiewicz B.: Warszawskie ballady podwórzowe. Pieśni i piosenki
warszawskiej ulicy. Oprac. muz. Z. Wiehler. Warszawa 1971.
Dorota Kozicka
Sylwia Chutnik, or, a woman in the city
Summary: The writings of Sylwia Chutnik are mainly interpreted from the two
perspectives: gender and urban (Warsaw). These two perspectives are intertwined in
her novels, starting from her very first Kieszonkowy atlas kobiet and continuing till her
most recent collection of short stories W krainie czarów, thus giving her prose specific,
seditious, and emergency character.
This article attempts at firstly, showing Chutnik’s writing as a creative (and
increasingly interesting, vide Cwaniary) way of developing fundamental beliefs and
problems, narrative and plot structure devices, and literary patterns already used (if only
in embryonic form) in the four stories of her first book. Secondly, the article attempts
at presenting the literary intertextual background of this prose – exceptionally rich,
conscious and… effective.
Key words: contemporary Polish prose, feminism, (socially-)engaged literature, urban
space, narrative qualities of ballad, Sylwia Chutnik
Dorota Kozicka
Sylwia Chutnik, ou femme en ville
Résumé : L’œuvre de Sylwia Chutnik est perçue avant tout dans deux contextes :
genriste et municipal (varsovien). Les deux perspectives s’entrelacent dans ses
141
SSP_6.indb 141
Sylwia Chutnik, czyli kobieta w mieście
2016-01-19 20:45:59
romans – du premier ouvrage Kieszonkowy atlas kobiet jusqu’au dernier recueil de récits
W krainie czarów – et déterminent un caractère spécifique, séditieux et interventionnel
de cette littérature.
Premièrement, on a essayé de présenter l’écriture de Chutnik comme un
développement créatif (de plus en plus intéressant, voir Cwaniary de ses convictions et
problèmes essentiels, de ses procédés narratifs et ceux d’affabulation, ainsi que de ses
modèles littéraires visibles déjà (au moins à l’état embryonnaire) dans quatre récits de
son premier roman ; deuxièmement, on a essayé de présenter l’arrière-plan littéraire et
intertextuel de cette prose – exceptionnellement riche, conscient et… efficace.
Mots-clés : prose polonaise contemporaine, féminisme, littérature angagée, espace
urbain, style des ballades, Sylwia Chutnik
SSP_6.indb 142
2016-01-19 20:45:59