"The best color in the whole world is the one that looks good on you"... WingsOfEnvy to blog o urodzie, zdrowiu, kosmetykach. Angielska strona: www.WingsOfEnvy.com.

16 marca 2014

Dzień doberek :)

Dzisiejszy post nie będzie poświęcony kosmetykom. Ani makijażowi. Dzisiejszy post będzie nieco inny od pozostałych. Nadaję już do Was kilka ładnych miesięcy, a tak naprawdę nie miałam jeszcze okazji opowiedzieć Wam o tym, co poza pracą, make-upem i sesjami mnie kręci. Poznajcie moją drugą miłość: motocykle. 
Zaczęło się dość niewinnie, jeszcze w liceum. Wodziłam wzrokiem za ścigami, wyobrażając sobie, że kiedyś sama takiego będę dosiadać. Potem, po wyjeździe za granicę, poznałam Piotrusia (fotografa, o którym tak często wspominam) i jego Niunię (przemianowaną później na Czerwonego). No i przepadłam! Całkowicie! Wspólne przejażdżki podsyciły mój zapał.
Szczerze, to nigdy nie myślałam, że będę jeździć - jestem drobna, siły mam tyle, co chomik, moja orientacja w terenie jest równa zeru... Tak, zdecydowanie... Wydawało mi się, że jest to totalnie poza moim zasięgiem (tym bardziej, że nie mam prawa jazdy na samochody). Należę jednak do osób, które lubią udowadniać sobie, że nie ma rzeczy niemożliwych. Lubię przekraczać własne granice. Tak było i tym razem - zawzięłam się w sobie i zaczęłam działać! Zdałam egzamin z teorii i poleciałam do salonu. Wiedziałam, że nie będzie odwrotu! Po miesiącu w garażu zamieszkała nowiutka dziewczynka! Czarna! Razem z Czerwonym stanowią piękną parę! :) :)  
Dobra, koniec tych sentymentów :) Pokażę Wam kilka zdjęć z naszych wspólnych wypraw.

Fotki z przejażdżki do Bective Abbey - prawdziwie magicznego miejsca:


1. Brama gdzieś w Co. Meath.
2. Bective Abbey - ruiny klasztoru z 1147 r. 
3. Zwiedzanie. 
4. Kaaaawka po długim dniu!

Kilka przypadkowych migawek oraz Chłopiec i Dziewczynka w pełnej krasie:


1. Stado jeleni w Phoenix Park.
2. Zakochana para: Czarna i Czerwony.
3. Nasze czaderskie breloczki do kluczyków! A co!
4. Lubimy błądzić :) Gdzieś na środku pustkowia :)

Jak wiecie, mieszkam w Irlandii - tu sezon trwa cały rok! Oto dowód! Nasze zimowe kwiaciory:


1. Lunchyk w St. Stephen's Green Park - początek lutego i wiosna w pełni!
2. Kawka na świeżym powietrzu w Donadea Park - piękna miejscówka! Zamek, jeziorko... Ach! 
3. Wyprawa na zakupki do Kildare Village - outletowe szaleństwa! I niestety, szare niebo. 
4. Phoenix Park - fotka zdaje się ze stycznia :)

No, to chyba na tyle! Lecę rozgrzewać silnik! :)

Buziole! 

Dzień doberek :)

Dzisiejszy post nie będzie poświęcony kosmetykom. Ani makijażowi. Dzisiejszy post będzie nieco inny od pozostałych. Nadaję już do Was kilka ładnych miesięcy, a tak naprawdę nie miałam jeszcze okazji opowiedzieć Wam o tym, co poza pracą, make-upem i sesjami mnie kręci. Poznajcie moją drugą miłość: motocykle. 
Zaczęło się dość niewinnie, jeszcze w liceum. Wodziłam wzrokiem za ścigami, wyobrażając sobie, że kiedyś sama takiego będę dosiadać. Potem, po wyjeździe za granicę, poznałam Piotrusia (fotografa, o którym tak często wspominam) i jego Niunię (przemianowaną później na Czerwonego). No i przepadłam! Całkowicie! Wspólne przejażdżki podsyciły mój zapał.
Szczerze, to nigdy nie myślałam, że będę jeździć - jestem drobna, siły mam tyle, co chomik, moja orientacja w terenie jest równa zeru... Tak, zdecydowanie... Wydawało mi się, że jest to totalnie poza moim zasięgiem (tym bardziej, że nie mam prawa jazdy na samochody). Należę jednak do osób, które lubią udowadniać sobie, że nie ma rzeczy niemożliwych. Lubię przekraczać własne granice. Tak było i tym razem - zawzięłam się w sobie i zaczęłam działać! Zdałam egzamin z teorii i poleciałam do salonu. Wiedziałam, że nie będzie odwrotu! Po miesiącu w garażu zamieszkała nowiutka dziewczynka! Czarna! Razem z Czerwonym stanowią piękną parę! :) :)  
Dobra, koniec tych sentymentów :) Pokażę Wam kilka zdjęć z naszych wspólnych wypraw.

Fotki z przejażdżki do Bective Abbey - prawdziwie magicznego miejsca:


1. Brama gdzieś w Co. Meath.
2. Bective Abbey - ruiny klasztoru z 1147 r. 
3. Zwiedzanie. 
4. Kaaaawka po długim dniu!

Kilka przypadkowych migawek oraz Chłopiec i Dziewczynka w pełnej krasie:


1. Stado jeleni w Phoenix Park.
2. Zakochana para: Czarna i Czerwony.
3. Nasze czaderskie breloczki do kluczyków! A co!
4. Lubimy błądzić :) Gdzieś na środku pustkowia :)

Jak wiecie, mieszkam w Irlandii - tu sezon trwa cały rok! Oto dowód! Nasze zimowe kwiaciory:


1. Lunchyk w St. Stephen's Green Park - początek lutego i wiosna w pełni!
2. Kawka na świeżym powietrzu w Donadea Park - piękna miejscówka! Zamek, jeziorko... Ach! 
3. Wyprawa na zakupki do Kildare Village - outletowe szaleństwa! I niestety, szare niebo. 
4. Phoenix Park - fotka zdaje się ze stycznia :)

No, to chyba na tyle! Lecę rozgrzewać silnik! :)

Buziole!