Co jakiś czas staję przed kłopotem pieczywa niepierwszej świeżości. KasiaJ (dziękuję!), pomysłodawczyni i moderatorka akcji "Pora na pomidora!" na Durszlaku podsunęła mi myśl, którą prezentuję Wam poniżej. Przy okazji przypomniał mi się pobyt w schronisku w Górach Stołowych i śniadanko, które zaserwował mi szef kuchni (serdecznie pozdrawiam!), osobiście przynosząc mi je do stołu. Jego propozycję zostawiam na koniec.
Propozycje są banalnie łatwe, ale czasem na takie najtrudniej wpaść. Możecie je wykonać wspólnie z dziećmi, ćwicząc przy tym liczenie z najmłodszymi lub dzielenie przez 2 z ciut starszymi. Nie czekajcie z tym, aż dzieci pójdą do szkoły, bo narzucona przez rząd podstawa programowa nie pozwala nauczycielom robić tego adekwatnie do poziomu rozwoju i potrzeb dziecka. Trzeba tu otwarcie napisać, że to ministerialna podstawa programowa, a nie szkoła czy nauczyciele upośledzają lub przynajmniej uwsteczniają naszych milusińskich.
Swoją drogą chciałabym zobaczyć tegoroczny ministerialny podręcznik do klasy 2 szkoły podstawowej. Wciąż się zastanawiam, czy od grudnia zostały poprawione w nim błędy merytoryczne i logiczne (np. ciepłe powietrze jest lżejsze (sic!) od zimnego, dziury w jezdniach jako wynik niepłacenia podatków przez rodziców).
Składniki: