Zastanawiam się, skąd ludzie biorą teraz czas na remonty mieszkań lub zabawy w ogródkach. Mnie czasu jakby ubywało. Łapię się na tym, że minęło np. 5 godzin, a w tym czasie nie dość, że niczego nie jadłam, to nawet resztka herbaty w filiżance zdążyła wyschnąć. Sięgam wtedy po rozum do głowy i idę do kuchni, żeby na biegu coś zrobić i zjeść, np. koktajl, o którym piszę niżej. Marzę o posprzątaniu biurka i jego okolic, o czasie na gotowanie czegoś smacznego i wartościowego, o dniu bez maili i telefonów z pracy, o poleżeniu sobie na kanapie, o czasie na czytanie książek innych niż branżowe, o obejrzeniu filmu innego niż telekonferencja lub webinarium. Też tak macie? Dobrze, że zbliżają się Święta... Będą dziwne, ale za to jedyne w swoim rodzaju 😕
Składniki (na 3 szklanki):