Zbawienie przyszło przez krzyż
Foto : pixabay |
Może właśnie dlatego Bóg wybrał cierpienie, aby być bliżej człowieka w tym co wydaje się najbardziej absurdalne, może właśnie dlatego Bóg chciał umrzeć najbardziej haniebną śmiercią, pośród pogardy i poniżenia, aby być blisko właśnie takich ludzi.
Oswojeni z widokiem krzyża , nie chcemy myśleć czym była śmierć na nim dla ówczesnego świata. Kiedy zatrzymamy się na chwilę, myślimy: jak to możliwe, że Bóg chciał umrzeć właśnie w taki sposób?
Co to za miłość? Naprawdę trudno uwierzyć w Boga, który godzi się na hańbę, jakby nie miał godności.... To wbrew logice świata, który podkreśla: prestiż, znaczenie, władzę i posiadanie, tak bardzo konieczne, aby godnie żyć.
Być przy nim na Jego zasadach, wtedy kiedy tak wielu odchodzi, mówiąc Boga nie ma, kiedy ci którzy powinni być przy nim zawodzą, kiedy Kościół wydaje się być pogrążony w chaosie, być przy Jezusie na krzyżu, ufny w siłę tej miłości, która ni grozi, nie mści się ale Jest, cała dla mnie czy wytrwam czy zechcę wziąć i ponieść z Jezusem swój krzyż?
Nasze życie nie kończy się na ziemi, żyjemy dla czegoś i Kogoś więcej niż tylko to co tutaj na ziemi przeżywamy, co jest chwilowe i przemijające...Mieć wiarę jak ziarno gorczycy, która pozwoli nam przepłynąć przez ocean niewiedzy.
Jak okrutne wydaje się pytanie gdzie jest Bóg kiedy gwałcone są kobiety w Ukrainie? Właśnie tu, na krzyżu, cierpi razem z tymi kobietami i umiera za ich oprawców.
Cierpienie, trudne do przyjęcia...a jednak nie można przed nim uciec, jest częścią naszego życia. Jak wielką jest pokusą chcieć przeżyć życie bez cierpienia, nigdy nie zgodzić się na nie, pozostać z tym pytaniem o sens i konieczność, o sprawiedliwość i dlaczego ja...Pokusa łatwego i przyjemnego życia, bez krzyża...
Bóg przyjął cierpienie aby nadać mu sens, abyśmy wiedzieli, że nigdy nie dźwigamy cierpienia sami, że on jest z nami i przy nas w tym co najbardziej niesprawiedliwe i okrutne, ponieważ sam tego doświadczył On Bóg .
Być przy nim na Jego zasadach, wtedy kiedy tak wielu odchodzi, mówiąc Boga nie ma, kiedy ci którzy powinni być przy nim zawodzą, kiedy Kościół wydaje się być pogrążony w chaosie, być przy Jezusie na krzyżu, ufny w siłę tej miłości, która ni grozi, nie mści się ale Jest, cała dla mnie czy wytrwam czy zechcę wziąć i ponieść z Jezusem swój krzyż?
Nasze życie nie kończy się na ziemi, żyjemy dla czegoś i Kogoś więcej niż tylko to co tutaj na ziemi przeżywamy, co jest chwilowe i przemijające...Mieć wiarę jak ziarno gorczycy, która pozwoli nam przepłynąć przez ocean niewiedzy.
Komentarze
Prześlij komentarz