piątek, 24 października 2014

Kolory jesieni.../ Colours of autumn


Witam po krótkiej przerwie!

Jesień w tym roku wyjątkowo mnie zachwyca. 
Dzisiejsze bezchmurne niebo i słońce wdzierające się do naszego domu sprawiło, że piątkowe przedpołudnie spędziłam na jesiennych porządkach w ogrodzie. 
Uwielbiam jesień za jej owoce, kolory i magię!

Uroki polskiej, złotej pani jesień widziane moim "okiem"...:)



"Jesienny" imbryk upolowany jakiś czas temu w second - handzie:)
Świetny do jesiennych aranżacji...






Truskawka o odmianie zwisającej ma się całkiem dobrze...nawet owocuje:)
Jak na końcówkę października to trochę dziwne:)




Rośliny jednoroczne obficie kwitną zupełnie jak w lipcu...





Trawnik zagrabiony i jest soczyście zielony:)
Nie miałam takiego trawnika w lecie!








I jak tu nie lubić Pani Jesieni?:)


Tym, którzy dobrnęli do końca fotograficznego reportażu życzę udanego jesiennego weekendu!

Ps, Piękna pogoda spowodowała, że migawki ze "spichlerzowych" poczynań pojawią się w następnym poście:)

Pozdrawiam

xoxo

Magda

środa, 22 października 2014

Budowa spichlerza.../ Building a granary


Witajcie ...po dłuższej przerwie!

Co nie oznacza, że siedzę i nic nie robię:)
Cofnęłam się do "podstawówki" i szkolny materiał chłonę od nowa:)
Ale, gdy już się uporam z tymi wszystkimi rodzinno - domowymi obowiązkami ...wolny czas staram się wykorzystywać maksymalnie, głównie w weekendy...wtedy mogę nacieszyć się naszym drewnianym domem, w którym wszystko jest jakieś inne...czyt. lepsze:)
Tak! Tutaj lepiej się śpi, posiłki smakują wybornie...po prostu ten dom oddycha z nami:)

Pamiętacie nasz spichlerzyk?... wspominałam o nim tutaj .
Miał być "dopieszczony" , ale niestety okien nadal brak, małżonek zrobił w nim składzik rzeczy tych bardziej i mniej potrzebnych:)
Jedyne co to posadziłam z jego lewej strony dwa krzaczki amerykańskiej borówki:)

Wracając do tytułu posta....
 tak, żeby się nie nudzić:)....zakupiliśmy kolejny spichlerz i przenieśliśmy go do naszego lasu.
Jest to oryginalny, stary Podlaski spichlerz.
Dużo większy niż ten pierwszy.
Ten jest wyższy, więc będą schody w "młyńskim" stylu prowadzące na poddasze, gdzie będzie można się zdrzemnąć...czy w spokoju przeczytać książkę:)
Mnóstwo pracy jeszcze przy nim, ale pomalutku do przodu.
Ważne, że są chęci!!!

Poniżej zdjęcia z placu budowy...

1. Przewożenie dech przy pomocy żółtego traktorka:)


2. Coś już widać...:)


3. Kładzenie więźby dachowej.


4. Krokwi podawanie:)


5. Rustykalna trzcina " czeka" na speca od strzechy.
Dodam, że mało jest ludzi w Polsce, którzy to wykonują. 

(Pierwszy spichlerz pokryty jest łupkiem. Dlatego,żeby było ciekawiej wymyśliłam strzechę kładzioną "nietypowo":) Ale o tym w następnym poście:)





5. Spichlerz po złożeniu:)
Wygląda jak opuszczona chatka Baby Jagi:)



C.D.N

Już wkrótce :)

Zapraszam!

Serdecznie Was pozdrawiam i życzę udanego tygodnia!

xoxo

Madzia