Autor:
Jodi Picoult
Tytuł:
Przemiana
Tytuł
oryginalny: Change of Heart
Tłumaczenie:
Katarzyna Kasterka
Wydawnictwo:
Prószyński i S-ka
Rok
wydania: 2010
ISBN:
978-83-7648-312-2
Stron:
544
Moja
ocena: 5/6
„Kwitnący
chwast może dodać człowiekowi otuchy. Wartość ludzkiego życia
nie należy mierzyć charakterem miejsca, w którym tkwimy, ale sumą
detali, które nas tam doprowadziły. Wszyscy bez wyjątku popełniamy
błędy.”
Jodi
Picoult to
jedna z moich ulubionych pisarek amerykańskich. W swoich książkach
podejmuje ważne i kontrowersyjne tematy (od molestowania seksualnego
dzieci i przemocy w rodzinie po eutanazję), by tworzyć z nich
wzruszające powieści obyczajowe i dramaty psychologiczne, od
których trudno się oderwać. Jej książki przykuwają uwagę i
zmuszają do myślenia o tym, co dobre, a co złe.
Podobnie jest z Przemianą, powieścią tej autorki, która w styczniu 2010 roku ukazała się na naszym rynku wydawniczym.
Podobnie jest z Przemianą, powieścią tej autorki, która w styczniu 2010 roku ukazała się na naszym rynku wydawniczym.
Fabuła
książki nie różni się znacząco od tych, które proponowała
swoim czytelnikom w innych książkach. Akcja Przemiany osnuta
jest wokół dyskusji na temat kary śmierci.
June
wiedzie szczęśliwe życie z Kurtem – drugim mężem z zawodu
policjantem i Elizabeth, córką z pierwszego małżeństwa. Jest w
siódmym miesiącu ciąży, gdy zatrudnia w swoim domu cieślę –
Shaya, by wykończył pokój dla drugiej córeczki. Jednak radość
nie trwa wiecznie, pewnego dnia gdy June wraca akurat z badań USG z
nowym zdjęciem swojej nienarodzonej pociechy zastaje przed swoim
domem mnóstwo radiowozów. Okazuje się, że Shay Bourne zabił jej
męża i dziecko.
Następnie
obserwujemy proces Shaya, obrady Ławy Przysięgłych. Pada wyrok –
KARA ŚMIERCI.
Dalsza
część książki przenosi nas kilka lat później. Druga córka
June jest ciężko chora na serce i nie ma żadnej gwarancji, że
znajdzie się dawca,dzięki któremu będzie można ją ocalić.
Bourne przebywa w tym czasie w celi śmierci, czekając na egzekucję.
Ogląda program telewizyjny o córce June i decyduje się oddać jej
swoje serce po wykonaniu na nim wyroku. Chce w ten sposób odkupić
swoje winy. Aby mogło dojść do przeszczepu serca, trzeba zmienić
sposób wykonania kary śmierci. Czy uda się wygrać nowy proces?
Czy matka przyjmie taki dar od MORDERCY jej córki i męża? Czy Shay
to nowy MESJASZ? Przeczytajcie, przekonajcie się sami.
Jak
od każdej książki Jodi Picoult i od Przemiany trudno mi
było się oderwać. Trzyma ona w napięciu do ostatnich stron. W
powieści pojawia się wątek miłosny, ale najwięcej jednak uwagi,
autorka poświęca sposobom wymierzania kary śmierci, ich słuszności
oraz wierze.
Znajdziecie
tam liczne cytaty z Ewangelii i stwierdzenia dotyczące Mesjasza.
Autorka
jak zwykle zmusza nas do przemyśleń, tym razem są one związane z
tym w co wierzymy. Czy nasza wiara jest stała i na jakich opiera się
filarach? Czy my sami żyjemy zgodnie z Bożymi przykazaniami i nie
mamy sobie nic do zarzucenia?
W
„Przemianie” znajdziemy wiele typowych schematów dla autorki.
Historia jest opowiedziana z punktu widzenie wielu bohaterów; mamy
tutaj także proces sądowy i znowu pojawia się jakaś poważna
choroba. Ponownie matka staje przed poważnym wyborem i zaskakujące
zakończenie.
Nie
uważam, że jest to najlepsza książka tej autorki. Dla mnie trochę
sam opis Sheya i robienie z niego prawie, że Boga był drażniący i
cała historia wydała mi się trochę z cyklu „Niedowiary”.
Bardziej podobała mi się powieść Bez mojej zgody czy
Krucha jak lód. Jednak warto ją przeczytać. POLECAM