Pokazywanie postów oznaczonych etykietą śnieżynki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą śnieżynki. Pokaż wszystkie posty
Koniec panedmii...

Koniec panedmii...

brzmi dobrze, nawet bardzo dobrze, chociaż to myślenie życzeniowe. Chyba każdy z nas ma dosyć tego permanentnego stanu zawieszenia i wiecznej niepewności. Niestety ten optymistycznie brzmiący tytuł dotyczy tylko naszej zabawy, czyli "Koronkowej pandemii>>", którą przez cały rok prowadziłyśmy wspólnie z Anią>> i Justynką>>
Chciałyśmy odczarować rzeczywistość koronkami. Może z rzeczywistością nie bardzo się udało, ale za to przez ten dziwny rok powstało całe mnóstwo pięknych, koronkowych prac, które już za chwilkę ozdobią choinki i nasze domostwa.
Na pożegnanie z zabawą mam dziś kolejną frywolną śnieżynkę. Ze specjalną dedykacją dla osoby, którą co roku z okazji Świąt obdarowywałam frywolitkowymi śnieżynkami...
Pomysł rodził się powoli, ale za to w doborowym towarzystwie i dodatkowo, w pięknych okolicznościach przyrody.

 

 

 

 Z tych prób i błędów powstała wersja ostateczna, czyli śnieżynka "Marysia"

 


Ta inspiracja kończy naszą wspólną zabawę, ale jestem pewna, że nie kończy naszych koronkowych zauroczeń. Powstało mnóstwo cudnych prac więc mnóstwo choinek otrzyma koronkowe ozdoby, a taki był nasz cel. Sama w ostatnim czasie nie roztaję się z zimowymi koronkami a jedynie wymieniam szydełko na czółenka...






 
i odwrotnie;-)






Wzory śnieżynek szydełkowych są autorstwa Vitagul>>, były inspiracją w jednym z odcinków naszej zabawy, ale wtedy udało mi się zrobić tylko jedną wersję, a nie ukrywam, że jestem nimi oczarowana i z pewnością, prędzej czy później, powstaną wszystkie

Dziękuję wszystkim, którzy bawili się z nami, a szczególne podziękowania za nieustającą motywację składam naszej perfekcyjnej szefowej Ani oraz współinspiratorce Justynce.

Zasypałam Was dziś koronkowym śniegiem, który jeszcze kilka dni temu czarował świat za oknem
 


 Dziś już nic z tego czarowania nie zostało, ale przecież mamy nasze koronki!

Pozdrawiam :-)

Ola



Przerywam milczenie ;-)

Przerywam milczenie ;-)

Dwa i pół miesiąca...
Całkiem słuszne wakacje, zdecydowanie najdłuższe w mojej ośmioletniej(!), blogowej karierze.
Po tysiącach godzin spędzonych przed monitorem przez ostatnie półtora roku potrzebowałam porządnego resetu od wirtualnej rzeczywistości. Komputer schowałam głęboko do szafy, wyłączyłam wszystkie służbowe aplikacje na telefonie i  postanowiłam odetchnąć trochę od świata on-line.
Dobry to był czas, pełen słońca, kolorów i smaków lata, które wciąż cierpliwie zamykam w słoikach aby ogrzać zmysły zimową porą. Oczywiście rękodzielniczo też sporo się dzieje, bo nie ma większej przyjemności po pracowitym, upalnym dniu jak zatopić się w wygodnym leżaku i delektując się swojskim plackiem z rabarbarem, wziąć do ręki czółenko albo jakieś inne szydełko;-)

 

Być może kiedyś tymi wytworami ciepłych letnich wieczorów się z Wami podzielę, ale dziś  zdecydowanie zacząć wypada od obowiązków.
Tak się składa, że ostatnio zarówno moje rozstania z wirtualnym światem jak i powroty do niego wiąże jedna i ta sama przyczyna, czyli pandemia. Na całe szczęście ta nasza, blogowa tylko z przyjemnościami jest związana i życzę nam, aby tylko ta z nami została po wakacjach.

Dni mijają szybko i to już moja ostatnia szydełkowa inspiracja w naszej zabawie>>, w następnych miesiącach za szydełko będzie łapać Ania>>. Z tej okazji przygotowałam aż dwie szydełkowe inspiracje, bo najpierw wpadł mi do głowy jeden pomysł, potem urodził się inny a ja nie potrafiłam wybrać, który lepszy więc są oba ;-)
Jak do tej pory inspirowałam dzielnie słupkami reliefowymi i wzorami, na których można było połamać szydełkową głowę więc w ostatniej inspiracji postanowiłam wymyślić coś zdecydowanie łatwiejszego, żeby  dobre wspomnienie po sobie zostawić;-) Pierwsza jako  inspiracja wystąpi śnieżynka  Frostfangs o dość nietypowym kształcie.




Jej pierwowzór (i rozpiska po angielsku)  pochodzi z tej strony>>   ale na stronie Szkoły szydełkowania>>  znajdziecie schemat oraz filmik, oczywiście w rodzimym języku.
Druga inspiracja to zachęta do twórczych potyczek. Uwielbiam leciutkie jak piórko i najłatwiejsze na świecie śnieżynki, w których głównym bohaterem jest najzwyklejszy, szydełkowy łańcuszek. Nie dość, że dzierga się szybciutko a wzory można sobie wymyślać na poczekaniu, to jeszcze można poszaleć z upinaniem i  z tego samego wzoru mieć różne śnieżynki.





To jeden, prościutki wzór, oczywiście jeśli ktoś wprawnie włada szydełkiem, to rozczyta go ze zdjęcia  ale gdyby ktoś miał ochotę wykorzystać akurat ten wzór to, aby nie trzeba było łamać głowy w wakacyjny czas, wyjaśnię, że w pierwszym rzędzie na magicznym kółku znajduje się 12 słupków (jako pierwszy oczywiście trzy oczka łańcuszka) a w drugim rzędzie ilość oczek łańcuszka zapisałam na rysunku. Ramiona są dołączone do pierwszego rzędu za pomocą słupków ale myślę, że i oczka ścisłe doskonale zdałyby egzamin. Dodam jeszcze tylko, że zamykając łańcuszki oczkiem ścisłym zawsze łapie za dwie nitki łańcuszka aby uniknąć nieestetycznych dziur po rozciągnięciu  oczka.


Skoro już wydobyłam z szafy i odkurzyłam swój sprzęt komputerowy to pozostając w temacie dołączam zdjęcia moich inspiracji z ubiegłych miesięcy.
W czerwcu było szydełko reliefowe i piękne wzory Vitagul>>, z których osobiście wykorzystałam tylko jeden ale na pewno nadrobię, boprzecudne są te śnieżynki.
 



W lipcu inspirowałam frywolitką i postawiłam na klasykę, czyli śnieżynkę  autorstwa perfekcyjnej Robin Perfetti. (wzór>>)


Tym sposobem mogę uznać, ze zaległe fale pandemii mam nadrobione;-)
Życzę Wam miłego dziergania i całego mnóstwa pomysłów na pandemiczne koronki w ten dobiegający nieubłaganie końca wakacyjny czas.
Nie obiecuję, że będę bywać częściej w blogowym świecie ale spróbuję powalczyć z demonami "komputerowstrętu" a  co z tego wyjdzie, czas pokaże...

Do napisania :-)

Ola




Zimna Zośka

Zimna Zośka

Odwyk od blogowego świata trwa sobie w najlepsze i chyba nawet nie będę obiecywać poprawy.  Odpoczywam od zdalnego świata kiedy tylko mogę i jak widać dobrze mi to wychodzi bo ostatni post na blogu napisałam dobry miesiąc temu. Na szczęście nasza blogowa, "Koronkowa Pandemia", którą wraz z Anią>> i Justynką>> rozsiewamy od czasu jakiegoś, wcale nie zwalnia i kolejne inspiracje usadziły mnie przed monitorem. Jest nadzieja, że dzięki tej naszej koronkowej zarazie mój blog do reszty kurzem nie zarośnie :-)

Po zimnym początku  maj trochę nas ogrzał ale zimna Zośka przywiała dziś chłód i chmury. Na majową, frywolną inspirację przygotowałam  porcję śnieżynek.Takie trzy mi się uplotły gdzieś w międzyczasie.
 


 
Są szybkie, prościutkie i skromne ale w majowy czas wszyscy raczej wylegamy na słonko delektować się wiosną i doglądać ogrodów więc czasu na rękodzielenie jakby mniej. Dołączam swoje własne, zapewne nieidealne wzory, ale zachęcam  do własnych twórczych potyczek. To fajna sprawa tak sobie posupłać bez planu i wzoru, bo nie dość że ręce pracują to i głowa odpoczywa zajęta planowaniem supełków. 
 

 






Życząc miłego supłania zapraszam także po porcję inspiracji w wersji szydełkowej do Ani>> 

Do napisania:-)
 
Ola

Dowody miłości;-)

Dowody miłości;-)

Dzisiaj Dzień Zakochanych. Cokolwiek by o nim nie sądzić, uważam, że każdy powód do okazywania miłości jest dobry więc niech sobie zakochańcy świętują do woli. Ja też do świętowania postanowiłam dołączyć, bo kochliwa jestem strasznie i w sumie niewiele potrzeba by mnie rękodzielniczo zauroczyć;-)
Te zauroczenia nic jednak ze zdradą wspólnego nie mają, bo serce mam pojemne i jeżeli wzajemność poczuję, to wierna jestem niesłychanie.
We frywolitce zakochałam się z wzajemnością kilka lat temu. Pamiętam nasze pierwsze chwile. Oj lekko nie było;-). Samodzielne mierzenie się z meandrami supełków moje ogromne zauroczenie wystawiło na ciężką próbę, ale jak się człowiek zakocha, to gotów jest na wiele, by jego obiekt westchnień uczucia odwzajemnił. Dzisiaj trudno mi wyobrazić sobie mój rękodzielniczy światek bez frywolitki. Jej delikatność, elegancja  i różnorodność ciągle mnie zaskakują więc mam nadzieję, że szybko się sobą nie znudzimy. Po czółenko sięgam chętnie kiedy chcę uspokoić głowę i zatopić się we frywolnej medytacji związanej z liczeniem supełków. Tym razem do czółenkowej przygody zachęciła mnie pandemia, ale ta dobra, czyli nasza blogowa, którą wspieram inspiracjami w towarzystwie Ani>> i Justytnki>>
Śnieżynki według wzorów Joëlle Paulson, Le Flocon Frivole - wzór można znaleźć tutaj>> oraz bardzo podobna, ale jednak trochę inna -Le Flocon Variation, której wzór znajdziecie tutaj>>


Aby się układały potrzebują usztywnienia, ale myślę, że efekt wart zachodu. Mam nadzieję, że znajdą się chętni do supełkowania:-)
Szczegóły zabawy znajdziecie u kierownika zabawy, czyli Ani>>

Na czółenkach mam również zdecydowanie większy dowód miłości, który dodatkowo świadczy o tym, że miłość z rozsądkiem jednak lubi się mijać. Na przekór wszystkiemu Wiosna2021 według Renulka>> rośnie sobie udowadniając, że jak człowiek zakochany, to spać nie musi za dużo;-) 




Dużo miłości wszelakiej Wam życzę i frywolne serduszko według wzoru Ewy Wasyliszyn posyłam:-)




Ola

Copyright © 2014 Papierolki , Blogger