Koniec panedmii...
brzmi dobrze, nawet bardzo dobrze, chociaż to myślenie życzeniowe. Chyba każdy z nas ma dosyć tego permanentnego stanu zawieszenia i wiecznej niepewności. Niestety ten optymistycznie brzmiący tytuł dotyczy tylko naszej zabawy, czyli "Koronkowej pandemii>>", którą przez cały rok prowadziłyśmy wspólnie z Anią>> i Justynką>>
Chciałyśmy odczarować rzeczywistość koronkami. Może z rzeczywistością nie bardzo się udało, ale za to przez ten dziwny rok powstało całe mnóstwo pięknych, koronkowych prac, które już za chwilkę ozdobią choinki i nasze domostwa.
Na pożegnanie z zabawą mam dziś kolejną frywolną śnieżynkę. Ze specjalną dedykacją dla osoby, którą co roku z okazji Świąt obdarowywałam frywolitkowymi śnieżynkami...
Pomysł rodził się powoli, ale za to w doborowym towarzystwie i dodatkowo, w pięknych okolicznościach przyrody.
Z tych prób i błędów powstała wersja ostateczna, czyli śnieżynka "Marysia"
Ta
inspiracja kończy naszą wspólną zabawę, ale jestem pewna, że nie kończy
naszych koronkowych zauroczeń. Powstało mnóstwo cudnych prac więc
mnóstwo choinek otrzyma koronkowe ozdoby, a taki był nasz cel. Sama w ostatnim czasie nie roztaję się z zimowymi koronkami a jedynie wymieniam szydełko na czółenka...
Zasypałam Was dziś koronkowym śniegiem, który jeszcze kilka dni temu czarował świat za oknem
Pozdrawiam :-)
Ola