W Zachodnich Krainach o ośmiu tysiącach lat zapisanej historii widmo wojen i katastrofy nieustannie
wisi nad ludźmi. Zbliża się zima, lodowate wichry wieją z północy, gdzie schroniły się wyparte przez ludzi pradawne rasy i starzy bogowie.
Zbuntowani władcy na szczęście pokonali szalonego Smoczego Króla, Aerysa Targaryena, zasiadającego na Żelaznym Tronie Zachodnich
Krain, lecz obalony władca pozostawił po sobie potomstwo, równie szalone jak on sam.
Tron objął Robert - najznamienitszy z buntowników. Minęły już lata pokoju i oto możnowładcy zaczynają grę o tron...
"W grze o tron zwycięża się albo umiera."*
GDY "GRA O TRON" ZACZĘŁA GWAŁTOWNIE zyskać na popularności wraz z produkcją serialu na jej podstawie, miałam duże wątpliwości, co do tej książki. Już tak mam, że sceptycznie podchodzę do bestsellerów, bo za często okazują się być bardzo słabe. Postanowiłam najpierw obejrzeć kilka odcinków serialu - nie spodobało mi się. Dopiero kilka miesięcy później kupiłam książkę i to była najlepsza decyzja jaką podjęła względem Martina! Książka zachwyca, a serial od razu nabrał charakteru.
Już sam początek książki wzbudza wiele emocji i sprawia, że czytelnik nie może się doczekać kolejnych stron. Nadchodzi zima, a wraz z nią tajemnicze stworzenia, które ponoć wyginęły wiele tysięcy lat temu. Po zabiciu Aerysa Targaryena, na tronie zasiada Robert. Po latach pokoju, możnowładcy buntują się i rozpoczyna się gra o tron.
Już od pierwszych stron poznajemy masę nowych bohaterów. Jest ich bardzo dużo i czasem ciężko zapamiętać kto jest kim. Jednak powoli, wraz z rozwojem akcji poznajemy ich charakter, żądzę i cel. Dowiadujemy się o ich słabościach, bólach i pragnieniach. Tak poznajemy Daenerys Targaryen - córkę Smoczego Króla, która pragnie zemścić się za śmierć swojego ojca. Na początku jest tylko marionetką swojego brata Viserysa, ale z czasem nabiera charakteru i staje się pewną siebie i potężną kobietą. Eddard Stark to władca Winterfell. Przyjaźni się z królem Robertem oraz wraz z jego żoną lady Catelyn Tully ma sześcioro dzieci: Aryę (uwielbia walczyć i jeździć konno), Sansę (starsza siostra Aryi i jej zupełne przeciwieństwo - jest dobrze wychowana i lubi się zajmować tym, czym powinna prawdziwa dama), Robba (jak na młody wiek odważny i pewny siebie), Brandona oraz Rickona. Oprócz tego Ned Stark jest także ojcem - Jona Snowa (jego marzeniem jest wstąpienie do Nocnej Straży). Spotkamy jeszcze nazywanego Krasnalem Tyriona Lannistera, młodego i mściwego Joffreya i jego matkę oraz wiele innych postaci, których wymienienie zajęłoby by za dużo czasu i miejsca (po prostu przeczytajcie książkę!)
Gra o tron przypomina bardziej powieść historyczną niż fantasy. Na początku nie ma za wiele jakichś fantastycznych istot, czarów czy tajemniczych przedmiotów. Najważniejsza jest zbliżająca się zima i wielka wojna, która obejmie całe Siedem Królestw. Intrygi, zdrady, zemsta. Martin stworzył brutalny świat, w którym każdy może zginąć. Nikt nie jest idealny - wady i zalety bohaterów poznajemy wraz z kolejnymi stronami książki. To nie jest jakaś bajka z mdłymi postaciami, podzielonymi na dobrych i złych. To rzeczywisty świat, odzwierciedlający ludzkie charaktery.
Utwór jest napisany prostym językiem, ale wciąga dogłębnie. Ciężko mi napisać, czemu tak wszyscy się zachwycają nad tą książką. Ona jest jak dla mnie genialna, bo nic tu nie jest pewne. Od początku do końca trzyma w napięciu i zaciekawieniu.
„Nigdy nie zapominaj o tym, kim jesteś, bo świat na pewno o tym nie
zapomni. Uczyń z tego swoją siłę, a wtedy przestanie to być twoim słabym
punktem. Zrób z tego swoją zbroję, a nikt nie użyje tego przeciwko
tobie.”*
George Raymond Richard Martin (ur. 20 września 1948 w Bayonne w stanie New Jersey) – pisarz, twórca science fiction i fantasy, zarówno opowiadań jak i powieści, wielokrotny zdobywca nagród Nebula i Hugo oraz wielu innych (World Fantasy Award, Bram Stoker Award, Locus Award). Początkowo publikował pod nazwiskiem pozbawionym dwóch "R", które dołączył, gdy zaczęto go mylić z managerem The Beatles.
Jego utwory przetłumaczono na 14 języków, w tym polski. Jest również autorem popularnej sagi fantasy Pieśń Lodu i Ognia, na której oparto między innymi grę fabularną A Game of Thrones. Na podstawie jego prac nakręcono kilka filmów i odcinków serii telewizyjnych (Remembering Melody, 1984; Nightflyers, 1987; Sandkings, 1995). George R. R. Martin współpracował także przy tworzeniu różnych projektów telewizyjnych (Strefa mroku, Beauty and the Beast, Doorways, itp.).
Wiem, że dawno nie pisałam, ale szkoła nie daje mi wytchnienia. W listopadzie miałam zamiar opublikować recenzję właśnie "Gry o tron" i serialu, "Chłopca w pasiastej piżamie" oraz może jakiś stos. Jednak zanim się rozejrzałam już mamy grudzień, a ja nie mam na nic czasu. Więc proszę o wyrozumiałość ;)
Bardzo chcę tę książkę! Nie ukrywam iż zgrzeszyłam i oglądam serial, przed ówczesnym zaznajomieniem się z lekturą. Niemniej jednak książkę i tak przeczytam! :D
OdpowiedzUsuńZ tego co słyszałam to serial jest dokładnym odzwierciedleniem fabuły z książki. Nic nowego się ponoć nie pojawia w serialu. Oczywiście, jeżeli chodzi o pierwszy sezon. ;)
UsuńTo prawda - serial jest wierny fabule z książki. Jednak jak wiadomo, dużo więcej dowiemy się z książki niż z serialu ;d
UsuńTak, nie da się powiedzieć, dlaczego ta książka jest genialna. Tyle postaci, każda interesująca. Tyle wydarzeń, różnych narracji. Choć nienawidzę powieści historycznych i fantasy, tę przeczytałam z ogromną przyjemnością. :)
OdpowiedzUsuńMój chłopak uwielbiał oglądać serial i bardzo go sobie chwalił. Ja obejrzałam jeden odcinek i spodobał mi się, więc pewnie za jakiś czas wezmę się za oglądanie wszystkich.
OdpowiedzUsuńBardzo chciałabym zapoznać się z "Grą o tron" w wersji papierowej, ponieważ czuję, że wciągnęłaby mnie... Na pewno spodobałaby się także mojemu Lubemu. ;-)
A Ja ani serialu nie oglądałem ani książek nie czytałem, chociaż przyznać trzeba że rzeczywiście taki boom na Grę o Tron powstał i popularna jest teraz. Bohaterów rzeczywiście masa, aczkolwiek z chęcią bym przeczytał. Trochę mnie martwi, że bardziej historyczna niż fantasy ale myślę, że to bym przetrwał :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Może i ta część jest bardziej historyczna, ale po obejrzeniu drugiego sezonu serialu, mogę stwierdzić, że kolejna część jest już zdecydowanie fantasy ;)
UsuńNie oglądałam serialu, nie czytałam książek, ale widzę, że "Gra o tron" robi się coraz bardziej sławna.
OdpowiedzUsuńPomyślę jeszcze nad tym, ale... nie, dobra. Nieważne ;)
Pozdrawiam,
recenzentka-eurydyka.blogspot.com
widziałam jedynie film
OdpowiedzUsuńmoże kiedyś sięgnę i po książkę :)
Na razie Gra o tron jest u mnie w dalekich planach, ale nie ukrywam, że chcę przeczytać - nie wiem tylko, czy książka mi się spodoba ;/
OdpowiedzUsuńA spróbuj przeczytać! Może i ty się będziesz później zachwycać nad twórczością Martina ;d
UsuńMiałam dzisiaj zacząć serial oglądać, ale w takim wypadku może pierwsze książka:D
OdpowiedzUsuńDobry wybór. Dużo łatwiej ci będzie później połapać się w wydarzeniach i postaciach ;d
Usuńmoże kiedyś się skusze, ale obecnie nie mam na nią czasu :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie też cierpię na jego brak, dlatego tak długo mi zeszło czytanie tej książki ;)
UsuńMnie serial bardziej wciągnął niż książka, jednak to nie ujmuje w żaden sposób wartości książki, wręcz przeciwnie :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie serial jest jakby takim dopełnieniem książki i pozwala się jeszcze bardziej zżyć z bohaterami ;)
UsuńDobra, kupuję! ;)
OdpowiedzUsuńSama "Gra o tron" nigdy mnie nie interesowała. Obejrzałam jeden odcinek serialu, ale nudziłam się. Jakoś nie bardzo pod pasował mi gatunek, więc odpuściłam.
OdpowiedzUsuńI choćby książka była genialna, jakoś nie mam zamiaru jej czytać. Musiałabym najpierw opróżnić wszystkie zaległe i czekające na przeczytanie książki, a dopiero potem rozglądnąć się za czymś konkretnym.
Wszyscy się już pozachwycali nad tą książką, a ja wciąż nie miałam okazje przeczytać. Mikołaju, mógłbyś coś w tej kwestii zrobić?
OdpowiedzUsuńJa już od jakiegoś czasu mam zamiar przeczytać "Grę o tron", ale jeszcze nie było mi dane. Za to właśnie skończyłam czytać "Koronę śniegu i krwi", bardzo podobną fabularnie (jak wynika z opisu w Twojej recenzji), ale polską wersję opartą na historii wielkiego rozbicia. Mam nadzieję, że jej "angielska wersja" będzie równie porywająca :)
OdpowiedzUsuńHello just wanted to give you a quick heads up. The text in your content seem to be
OdpowiedzUsuńrunning off the screen in Chrome. I'm not sure if this is a format issue or something to do with internet browser compatibility but I figured I'd post to let you know.
The design look great though! Hope you get the issue
solved soon. Thanks
Review my homepage :: The Hidden Free
Jestem na bieżąco z serialem!
OdpowiedzUsuńZa książkę biorę się już w wakacje! :)