|
Po spektaklu animowanym na bocznej
fasadzie Katedry, zobaczyć można
było kolorowa fasadę
główną , która dawała wyobrażenie jak
kiedyś wyglądała Katedra |
Miałam pisać o czymś innym, miałam też pójść wcześniej spać, ale druga noc w Strasburgu jest równie upalna jak i pierwsza i po prostu nie daje się spać...
Postanowiłam więc napisać, a raczej pokazać jedną z ciekawych rzeczy godnych aktualnie obejrzenia w Strasburgu.
Do Strasburga przyjechałam już w niedzielę. Chciałam mieć kilka dodatkowych godzin na zwiedzanie, więc przyjechałam już popołudniu zamiast późnym wieczorem.
Błąd! Z planów zwiedzania niewiele wynikło, bo upał był taki, że człowiek tylko myślał gdzie tu się ukryć i czego się napić. W sumie więc zwiedziłam ponownie wzdłuż i wszerz wnętrze Katedry Notre Dame. Byłam tam nie pierwszy raz, ale nigdy aż tak długo. Zrobiłam wiele zdjęć, ale to nie te postanowiłam wam dziś pokazać w pierwszym rzędzie.
Te, które tu widzicie zrobiłam dopiero wieczorem o 22h30 podczas pierwszego seansu spektaklu światło i dźwięk (jest ich kilka każdego wieczora). Na spektakl udałam się w towarzystwie Izy z Miluzy (
blog Love for France) i jej połówki, którzy to specjalnie przyjechali do Strasburga, by spędzić parę wspólnych godzin za co im serdecznie dziękuję. Po innych atrakcjach jakie sobie zaplanowaliśmy, przyszedł nareszcie czas ochłody i spektaklu. Nadal było ciepło, nawet po 22-ej, ale żar nie lał się już z nieba i można było zacząć w końcu oddychać.
No, ale jak tu oddychać podczas zapierającego dech w piersi spektaklu...??? Bo taki on właśnie był...
Niby widziałam też ten zeszłoroczny, ale tegoroczny jest zupełnie inny i równie piękny. O ile nie piękniejszy:)
Przede wszystkim projekcja świetlna odbywała się na bocznej fasadzie, tej od strony Placu Zamkowego (Place du Château) i Muzeum Sztuk Pięknych (w zeszłym roku miała miejsce na fasadzie głównej)
Początkowo nie my jedni ustawiliśmy się od strony fasady z wejsciem głównym, ale ktoś z obsługi informował, że trzeba sie udać na Plac obok.
Jakoś trudno mi było wyobrazić sobie, jak można tam cokolwiek pokazać, bo przecież fasada boczna nie jest równa ani plaska i ma pełno łuków.
A jedna można i to jak można!
Przez niemalże 15 minut Katedra po prostu ożyła. Widać było jak powstaje, ileż to artystów kamieniarzy i innych rzemieślników nad nią pracuje.
Spektakl na medal! Godzien tysiąclecia...
Udało mi się zrobić kilka zdjęć, choć oddają one piękno spektaklu jedynie w małym stopniu.
Jeśli więc jesteście latem w Strasburgu, to zostańcie koniecznie późno wieczorem pod Katedrą i przeżyjcie to sami, bo warto!
Oczywiście nie muszę dodawać, że spektakl jest bezpłatny dla widzów.
Całość kosztów imprezy pokrywają władze miasta.
Mam jeszcze przed sobą dwa wieczory w Strasburgu ....
Chyba jutro pójdę pod Katedrę raz jeszcze :))
UWAGA teraz już tylko zdjęcia ...
|
Tłumy oczekujące na spektakl na Placu Zamkowym. W tle pięknie oświetlony budynek Muzeum Sztuk Pięknych. |
|
Katedra z boku tuz przed spektaklem.
Bezchmurne, niesamowicie granatowe niebo! |
|
Zaczyna się .... |
|
Budowniczowie uwijają się pracując przy budowie Katedry... |
|
Niesamowite złudzenie optyczne.... |
|
Każdy kamieniarz zostawiał na swej części swój symbol-podpis |
|
Nawiązanie do Zegara Astronomicznego znajdującego się w Katedrze |
|
Statyczne oświetlenie fasady głównej po zakończeniu spektaklu na fasadzie bocznej.
Tak kiedyś wyglądała naprawdę fasada Katedry w Strasburgu... |
A jeśli nie dość wam jeszcze tych wspaniałości, to możecie popatrzeć na moje zdjęcia z tego spektaklu w wersji 2014 (
klik wpis)
Więcej informacji o obchodach tysiąclecia znajdziecie tutaj:
KLIK