Świat o poranku jest przepiękny, rześki, skropiony rosą i chociaż ptaki gadają jak szalone to w powietrzu sączy się cudowna cisza. Z kubasem herbaty okrążam ogród podziwiając ile jest w stanie zdziałać Matka Natura w przeciągu jednej nocy: "Przecież wieczorem czosnki nie były jeszcze rozwinięte, a teraz dumnie pokazują swoje piękne, kwieciste głowy. Wczoraj wsadzone sałaty i pory zwieszały się niczym zwiędnięte chwasty, a wystarczyło parę godzin i stoją jak nowo narodzone". Nawet nie zdawałam sobie sprawy jak bardzo tęskniłam za swoimi porannymi spacerkami przez te długie zimowe miesiące. Na szczęście jest maj więc sezon dopiero się rozpoczyna :)))
Ale wracając do tytułu mojego postu chciałam Wam pokazać mój Ziołowy Kącik. Wprawdzie nie znajduje on wielu popleczników wśród mojej rodzinki, bo jak większość twierdzi: "Ładny to on nie jest", ale ja jestem w nim wprost zakochana :)
Odpowiada mi jego starodawna "brzydota". Pamiętam jak w powyższym stoliczku moja prababcia trzymała nożyczki, sznurki do przywiązywania niesfornych roślin i torebki z nasionami, teraz ja w jego szufladkach przechowuje ogrodnicze skarby. Grill, który ma zaledwie parę lat, ale wygląda jakby sporo przeżył (zresztą brak jednej nogi wskazuje na jego trudny żywot ;) ) idealnie przypasował oregano i poziomce :)
W ogóle to Panie Poziomki okazały się bardzo wdzięcznym materiałem do wsadzania w mało dogodne miejsca, za co jestem im bardzo wdzięczna :) Natomiast drewniane skrzynie po warzywach idealnie nadały się na stworzenie ziołowego regału. I tym sposobem, mój kuchenny taras zaczął przypominać miejsce o którym marzyłam, jeszcze dużo przed budową naszego domu :)
Na koniec chciałam przedstawić fotorelacje z XXVI Krajowej Wystawy Zwierząt Hodowlanych. Jak się pewnie domyślacie wybraliśmy się na nie ze względu na aspekt edukacyjny. Nasza Sprężynka chociaż wychowuje się na wsi, nie widziała dotychczas krowy, świni itp. atrakcji. Wprawdzie miała okazje spotkać nos, w nos dzika, sarny i lisy, ale trzody i bydła nie uświadczyła. Piszę o tej wystawie gdyż, może w Waszej okolicy odbywa się podobna impreza skierowana do przedsiębiorców, czy hodowców, nie do dzieci, a warto na nią pójść właśnie dla naszych pociech. Czy było warto? Myślę, że poniższe zdjęcia powiedzą same za siebie.... :)
Gorąco namawiam na taką wycieczkę!
Na koniec, moje bohaterki dnia :)
Świnki Trzy :)))
Miłego dzionka ! Do przeczytania.