Jest takie wzniesienie, tu blisko nad miastem kamienny kościółek od wieków tam stoi . Sam biskup Stanisław miastu błogosławi i przypomina o naszej historii .
Najpierw tam stała kapliczka drewniana
przy której kupcy modły zanosili
gdy od Krakowa do Częstochowy
szlakiem handlowym tędy przechodzili.
Zdarzyło się kiedyś że rycerz bogaty
z wojennej wyprawy tutaj przywędrował
i dziękując Bogu za szczęśliwy powrót
kamienny kościółek na wzgórzu zbudował.
Zamieszkali ludzie przy kościółku chętnie
i chaty swoje tam wybudowali
a miejsce to Zarki pierwotnie nazwano
i nawet pieczęcią się posługiwali.
Była też karczma syto zastawiona
by wędrujący mogli się posilić.
I ludność miejscowa tam się spotykała
kiedy wspólne sprawy omówić zamierzała.
U stóp wzniesienia rośnie lipa stara
która w swym życiu wiele już widziała
dlatego ,,Babką” miejscowa ludność
w nieodległych czasach tę lipę nazwała.
Gdy król Sobieski pod Wiedeń wyruszył
na wzgórzu zatrzymać kazał się piechocie.
Sam, w cieniu tej lipy do swej Marysieńki
o trudach pisał i wielkiej tęsknocie.
Lecz choroba straszna przyszła na tę ziemię
i zabrała wielu śmierć nieunikniona.
Na nizinę przeszli którzy ocaleli
a ciała zmarłych na stosach spalano.
Aby ulgę przynieść dotkniętym chorobą
mały przytułek powstał na nizinie
a obok kościółek Świętej Barbary,
bo jest patronką w śmierci godzinie.
I zbudowano osadę na nowo
na splocie dróg, pomiędzy orłami.
Od żaru wielkiego nazwę zamieniono
i tak więc Zarki nazwano Żarkami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz