Ostatnio był październik 2018, więc w listopadzie 2018 było bardziej kolorowo i jakoś ładniej mimo, że po przymrozkach to kwitły róże, a ścięte do wazonu długo utrzymywały się w domu. W tym roku nawet astry stojące w domu po paru dniach wyglądają nieciekawie, a róż prawie nie ma od dawna.
W ostatnich dniach października i początku listopada doczekaliśmy się nareszcie podłączenia do kanalizacji co z jednej strony było ogromnym dla mnie wysiłkiem, ale pracowałam przez pryzmat korzyści...przede wszystkim finansowych, bo wywóz nieczystości kosztował nas niemało.
Miałam dwa dni (z przerwą na leczenie po ukąszeniu przez szerszenia) na wykopanie roślin z pasa ok. 6 metrowego, a zagęszczenie roślin u mnie jest niewyobrażalne. Potem częściowo je dołowałam na ziemiach odzyskanych, ale nie do końca bo wiosną czekało nas kolejne kopanie czyli podłączanie indywidualne. Straciłam kilkanaście roślin, które teraz sobie niejako odkupuję. Sporo dostałam od koleżanek forumowych dlatego ten rok należał do pracowitych. Straciłam dużo cebulowych, bo nasz wykop miał głębokość ponad 4 m i niestety ciągle przy ulewach jakaś część jeszcze się zapada.
Rok 2019 był dość dziwny i raczej niekorzystny dla ogrodu. Większość drzew nie zaowocowała, panowała susza na przemian z dość mocnymi deszczami. Niektóre drzewa zostały mocno poranione przez pracujące koparki.
W styczniu leżała niewielka pokrywa śniegu, luty w większości był bezśnieżny.
Od pierwszych dni marca przyszła wiosna, wyszły pierwsze cebulowe. W ogrodzie zapanowała rewolucja. Za przyzwoleniem gminy wycięliśmy kilka drzew głównie chorych albo zagrażających sąsiadom. Ogród jest wąski, a poprzednicy sadzili drzewa w granicy, bo ja się śmieję że tu drzewa sadzi się sąsiadowi. Dlatego większość drzew nad moim ogrodem to drzewa sąsiada, np świerk przytargany z lasu przez nieżyjącą już sąsiadkę wisi nad moim ogrodem, bo posadzony został pół metra od siatki. Tak samo tatuś posadził synkowi kasztana niecały metr od ogrodzenia więc na grządce nie dość, że mam cień to i masę chorych liści kasztana. Nie muszę dodawać że to było dawno temu i synek na stałe mieszka za granicą, a tatuś ma gdzieś panowanie nad roślinnością.
W sumie wycięto 6 dużych drzew i przycięto kilka, a zamówiona maszyna do zrębkowania usypała dwa kopce zrębków, z których jeden jeszcze się rozkłada.
Maszyna do mielenia gałęzi
to co zostało to już nie moje drzewa...no oprócz owocowych
to pozostałości po świerkach i in. gigantach
po lewej stronie widać ścięte pnie
a to już pierwsze dni marca
ta kalina kwitnie jesienią (teraz) w wiosną
a na parapetach czekały już rozsady
Kwiecień obfitował w kwitnienia, a przez dość niskie temperatury długo cieszyliśmy się kwiatkami.
Opóźniało się sadzenie ciepłolubnych i pomidorów do tunelu. W ogrodzie szalały ślimaki właściwie wszystkie odmiany, ale przede wszystkim nagie. Zbierane, trute, tępione na wszystkie sposoby ciągle były. Niestety lis porwał kaczki i naturalnego wroga ślimaki nie miały. Kolejnych kaczek nie będzie, bo jednak było mi ich bardzo żal! W kurniku zapanował nowy kogut, który chciał zabić kaczora i musiały spać na zewnątrz.
No i przyszedł maj!
A potem przyszła susza i rośliny kiepsko rosły
Lipiec zakwitł liliami, liliowcami
Nareszcie po latach planowania i wymyślania stanęła w ogrodzie grillo-wędzarnia!
Sierpień to miesiąc głownie pięknie kwitnących floksów, ale nie tylko...
Jedyne klęska urodzaju to agrestu, porzeczek i jeżyn
Wrzesień to miesiąc pierwszych chryzantem, plonów, podsumowań...i grzybów
codzienne zbiory
mężowska winnica!
Ostatni miesiąc przyniósł obfity zbiór brzoskwiń, winogron i jesienna wyprawa na grzyby też porządnie zasiliła spiżarnię.
Zawsze sezon umyka nam za szybko, a po nim przeżywamy niedosyt, że wszystkiego było za mało, za krótko...ale jak wspominamy to okazuje się że nie było tak źle! Przed nami co najmniej kwartał odpoczynku, czekania, planowania i w końcu siania. Znowu parapety będą uginały się od kuwet i naczynek w siewkami.
Oby do wiosny!
ogród Paradiso, a wędzarka przednia, gratuluję, podziwiam i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, ogród wiejski trochę chaotyczny ale mój ukochany azyl! Pozdrawiam serdecznie!
Usuń...Mira czy to Ty?
tak, to jeszcze ,żywa ja, POZDRAWIAM
UsuńCieszę się ...Ściskam!❤️
UsuńHej, hej, Marysiu. Przedstawiłaś roczny kalejdoskop, a ja czuję niedosyt. Fruczaka super upolowałaś, to nie lada sztuka zrobić mu zdjęcie, mi w tym roku ani jedno nie wyszło na tyle dobrze, żeby pokazać ;), ale zaczął się sezon karmnikowy i z foceniem ptaszorków idzie mi lepiej. Mam nadzieję że częściej wrzucisz tu kawałki swojego ogrodowego i nie tylko życia. Piernik nastawiony?:) Ja znowu zapomniałam, a teraz to już za późno :((( Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńIwonko Kochana Ty czujesz niedosyt, a ja nareszcie się zmobilizowałam i radość mnie rozpiera hi hi!
OdpowiedzUsuńPtaszki jeszcze baraszkują po ogrodzie, ale już stukają do okien! Na fruczaka ma odpowiedni obiektyw, bo innym na nic nie da się upolować. Bardzo mi brakuje lepszego obiektywu na kwiaty ale tyle bym chciała a pieniążki są jedne. Piernik oczywiście z 1,5 porcji nastawiony. Jakby nie był to i tak nastawiłabym....a co! Ewentualnie zrobisz Norymberskie, bo te w Lidlu zrobiły się wstrętne a drogie.
Pozdrawiam serdecznie,a na ogród poczekamy do wiosny. Tyle nasadziłam (i jeszcze nasadzę) że powinno być cudnie❤️
W jaki sposób Wy dbacie o swój ogród i gdzie najczęściej szukacie inspiracji i porad dotyczących ogrodu? Jeżeli szukacie sprawdzonego sklepu internetowego z akcesoriami, narzędziami lub meblami ogrodowymi, to polecam Wam sprawdzić ofertę na stronie - https://ogrod24.com .
OdpowiedzUsuń