Witajcie :)
Dzisiaj sama siebie zaprosiłam do zrobienia tego tagu i wymyśliłam, które kolorki lakierów są mi najbliższe i bez których nie wyobrażam sobie dzisiaj mojej kolekcji. Gdy nie wiem co wymyślić na pazurkach używam właśnie tych kolorków - często solo... Zapraszam dalej :)
Początkowo chciałam dodać tutaj top coat i bazę, ale uważam że to bez sensu, gdyż tracimy miejsce w całej siódemce na kolorowe typy. Mimo wszystko moja kosmetyczka bez dobrej bazy i topu nie istnieje :)
Kolorystyka moich wybrańców chyba nikogo nie zaszokuje, uwielbiam pastele i pochodne :)
Wytypowanie siedmiu sztuk z kolekcji która liczy ponad 400 buteleczek było nie lada wyzwaniem.
...
Ale udało się !!!
1. Wibo, Express growth "trends nude" nr 3 - piękny nudziak który nie ma idealnego krycia, a nadaje paznokciom zdrowy i zadbany wygląd. Koniecznie musi znaleźć miejsce w tej złotej siódemce, każdemu również go polecam. Piękny i niezawodny lakier ! Pasuje do wszystkiego.
2. Barry M, Textured nr 335, Ridley Road - przepiękny piaskowy lakier, o wspaniałym miętowym kolorku (który dla mnie jest już kultowy). Na pewno nie może zabraknąć go w mojej kolekcji. Polecam!
3. Golden Rose, Paris nr 04 - tego przyjemniaczka nie może nigdy zabraknąć. Jest to (póki co) mój numer jeden jeżeli chodzi o białe lakiery. Kryje po dwóch warstwach, schnie w dobrym tempie i bardzo ładnie wygląda. Nadaje się idealnie pod każdy wzorek (wykonywany farbkami akrylowymi i nie tylko)..
4. Color Club, Sugarplum Fairy - niesamowity brokat, dający holograficzny, mega efekt :) Upiększy każdy zwyczajny lakier, nadaje się idealnie na zimowe miesiące ! Świeci milionem kolorowych drobinek.
5. Golden Rose, Holiday nr 61 - mojej kosmetyczki nie wyobrażam sobie bez kobaltowego lakieru, jestem zakochana w tym kolorku - jest moim ulubieńcem. A co więcej ma piaskową fakturę, szybko wysycha i kryje. Ze zmywaniem także nie ma problemów. IDEAŁ !
6. Barry M, Blueberry nr 313 - do tego lakieru moja miłość jest bezgraniczna ! Zakochałam się w nim od pierwszego ujrzenia i nawet jeżeli kosztowałby 50zł i więcej to byłby mój. Totalnie niepowtarzalny, w świetle dziennym a także sztucznym wygląda niesamowicie. To moja największa miłość roku ! Niestety jeszcze nie miał okazji pojawić się na blogu, gdyż aura nie sprzyja robieniu zdjęć, a żeby oddać jego rzeczywisty kolorek trzeba się bardzo natrudzić. Ale uwierzcie na słowo - jest nieopisanie piękny !!! Kto lubi niebieskości na pewno byłby zadowolony. A poza tym lakier idealnie się nakłada, wręcz sam rozkłada się na płytce, szybko schnie i idealnie kryje. UKOCHANY !
7. Essie, Splash of grenadine nr 36 - jestem zwolenniczką nietypowych odcieni, a on właśnie taki jest ! To coś pomiędzy różem, a fioletem - taki wrzos :) Bardzo delikatny a zarazem widoczny. Ma bardzo dużo zalet jakościowych. Szybko wysycha, pięknie błyszczy, długo się trzyma na płytce, dobrze kryje. Może jedyny minus to baaardzo gruby pędzelek, a wybaczam mu to. Piękniś !
No i jak się podobają ? Lista dobiegła końca, a ja mogłabym tu przedstawić całą moją kolekcję i o każdym coś napisać - uwielbiam lakiery ! I co najgorsze, ciągle mi mało...
Zrobicie swoje TOP 7 ? Chętnie zobaczę :)
Zapraszam wszystkich chętnych !
Pozdrawiam serdecznie,
Marlena