Twórz swoją biblioteczkę, inspiruj się półkami innych osób, dodawaj oceny i opinie do książek
Katalog
Aktualności
Społeczność
Kamil Janicki
Marek Aureliusz
Katarzyna Woźniak
Rafał Kosik
Gustaw Morcinek
Paweł Beręsewicz
Katarzyna Puzyńska
Michał Łuczyński
M.A. Kuzniar
Anthony Ryan
"Ogród, popiół" to proza liryczna, autobiograficzna, przesycona tęsknotą i ciepłem. Kiš łączy liryzm z ironią, naigrawając się ze wszystkich środków formalnych. Podobnie jak Proust pragnie wskrzesić dzieciństwo i urok pierwszych zachwytów, przypomnieć pierwsze zwątpienia i zawody.W powieści tej opisy rzeczywistości traktowane są na równi z rojeniami sennymi, wycieczki w krainę fantazji przeplatają się z obrazami życia we wsiach i miasteczkach Wojwodiny podczas ostatniej wojny... Mityczną, legendarną postać Edwarda Sama - ojca narratora - przedstawił Kiš jako postać tragikomiczną, niezwykle sugestywną, jako filozofa-cierpiętnika skłóconego ze światem...
Moja wina, moja wina… Wydawało mi się, że na dobrej wysokości zawiesiłem poprzeczkę, że założyłem odpowiednie buty, że wykonałem dynamiczny rozbieg, że dobrze się wybiłem. Głowa i tułów już przeszły, ale niestety i tak ją strąciłem. I tak głucho spadła na ziemię poprzeczka oczekiwań.Ba, jakich oczekiwań? Ja po prostu napaliłem się na tę książkę. Nie wiem jak do mnie trafiła myśl o niej. To chyba dzięki/przez Krzysztofa Vargę, który o niej gdzieś wspominał. Dwadzieścia minut szukałem jej w bibliotece (a była w katalogu),a i tak ostatecznie prosiłem o pomoc. I po kolejnych 5 minutach jest. Nieczytana już przeszło dwadzieścia lat (w wypożyczanych książkach są naklejone karteczki, na których bibliotekarze przybijają pieczątkę z datą oddania) ostała się w jakże skromnym zbiorku literatury serbskiej. Przenoszę poprzeczkę kolejne pół metra w górę. Pierwsze stron. Mój boże – zapominam o Partyce i Sotomayorze. Ja bez tyczki i Bubkę przeskoczę. Czyta się wspaniale, styl i język cudowne. Ale później nadszedł on. On czyli ojciec. Oniryzm, postępująca fantasmagoryczność odebrała mi przyjemność tej postaci. Pod koniec, skądinąd tej króciutkiej prozy, jego postać znika z głównego planu i znów zaczyna świecić mi w twarz słońce przyjemności czytelniczej.To nie tak, że niczego nie zrozumiałem. Ja czułem doniosłość sytuacji. Ja tam odnalazłem grozę, głód, nędzę, holokaust. To nie tak, że tu niczego nie ma. Tu jest język najwyższej próby, tu są tak sugestywne obrazy, że i bez wyobraźni się je widzi, tu jest niedosłowność, którą bardzo cenię. Cóż, biorę to na siebie – to ja rozbuchałem moje oczekiwania, to ja nie zmierzyłem się nigdy z niczym podobnym, to ja nie czytałem niczego z Schulza, to mój gust jeszcze nie jest wyrobiony, to ja miałem słabszą formę.Ale wrócę tu, poćwiczę, zmienię dyscyplinę na bardziej uniwersalny dziesięciobój, będę jadł chleb w wielu pieców, ruszę w podróż dookoła świata tylko po to, żeby wrócić innym w to samo miejsce, w ten sam punkt wyznaczony przez palec przeczesujący półkę z serbską literaturą i literą „K”.
Moja wina, moja wina… Wydawało mi się, że na dobrej wysokości zawiesiłem poprzeczkę, że założyłem odpowiednie buty, że wykonałem dynamiczny rozbieg, że dobrze się wybiłem. Głowa i tułów już przeszły, ale niestety i tak ją strąciłem. I tak głucho spadła na ziemię poprzeczka oczekiwań.Ba, jakich oczekiwań? Ja po prostu napaliłem się na tę książkę. Nie wiem jak do mnie...
Danilo Kis, serbski pisarz urodzony w Suboticy, do tej pory był mi nieznany. Dzięki Krzysztofowi Vardze, który w tekście "Cień Danilo Kisa" ze zbioru "Czardasz z mangalicą" przybliżył mi jego sylwetkę, sięgnęłam po "Ogród, popiół". Dodatkową rekomendacją była informacja, że "to jedna z najpiękniejszych książek, jakie człowiek może w swoim życiu przeczytać". Cieszę się, że było mi to dane, bo to rzeczywiście zachwycająca, poetycka proza; świat widziany oczyma dziecka, Andreasa Sama. Uwagę przyciąga tu ojciec chłopca, Edward, niesamowita postać, człowiek, który ucieka w obłęd, wygłasza płomienne przemowy w karczmach, "wciąż zmienia maski". Wydaje się, że to jego reakcja na Zagładę, o której nie mówi się tu wprost. Gdzieś "między wierszami" czytam o getcie, pogromie, chłopcach z Hitlerjugend. Rodzina Andreasa wciąż się przeprowadza czy raczej ucieka, cierpi głód.Tym jednak, co mnie najbardziej urzekło w tej opowieści, jest język. Już od pierwszych stron mam wrażenie przeniesienia w czasie. Obrazy są tu tak sugestywnie i poetycko nakreślone, że robię sobie przerwy w czytaniu, by móc je w pełni odwzorować (na ile to możliwe) i dać wytchnienie emocjom. Może to brzmi nazbyt egzaltowanie, ale tak właśnie czułam.Piękno metafor i porównań sprawiało, że chciałam je zapisywać, ale szybko uświadomiłam sobie, że musiałabym zanotować cały tekst."Płyną wielkie statki snu po ciemnych wodach Styksu...", "ofiara zemsty boga kwiatów", "nie potrafię uchwycić momentu, gdy anioł śmierci - ten wielki nocny motyl - zamyka mi skrzydłami powieki" - to tylko mały przykład tego wspaniałego języka przypominającego prozę Brunona Schulza. Odsyłam chętnych do zgłębienia tematu, pracy Ałły Tatarenko: Pisanie Ojca. "Gen schulzowski" w prozie Danilo Kisa.Andreas Sam zaznacza na kolejnych stronach, że jego opowieść staje się w coraz większym stopniu historią jego ojca. Ten bowiem znika, lepiej jest przyjąć taką właśnie wersję, bo prawda jest tragiczna. Ojciec Kisa, a to jego możemy utożsamiać z Edwardem Samem, był węgierskim Żydem, który zginął w Oświęcimiu.Andreas przywołuje wiele spotkań z ojcem w różnych jego wcieleniach. Fantazje senne, obrazy z lektur, m.in. "Chłopców z Placu Broni" czy Biblii, przetworzone w świadomości wrażliwego chłopca przenikają się ze światem realnym, tworząc niesamowite, magiczne obrazy. Są przejmujące, nostalgiczne, czasem dosłownie zapierające dech w piersiach. Myślę, że po przerwie potrzebnej na spokojne ich przetworzenie sięgnę po kolejną książkę Danilo Kisa.
Danilo Kis, serbski pisarz urodzony w Suboticy, do tej pory był mi nieznany. Dzięki Krzysztofowi Vardze, który w tekście "Cień Danilo Kisa" ze zbioru "Czardasz z mangalicą" przybliżył mi jego sylwetkę, sięgnęłam po "Ogród, popiół". Dodatkową rekomendacją była informacja, że "to jedna z najpiękniejszych książek, jakie człowiek może w swoim życiu przeczytać". Cieszę się, że...
Chyba najbardziej rwące dusze arcydzieło literatury holokaustowej, choć samej Zagłady nie ma tu prawie wcale, a już na pewno nie wprost. Jest zaś niezwykły, iście schulzowski język, choć jeszcze chyba bardziej wymagający od czytelnika niż u Mistrza z Drohobycza. No i wspaniała, nostalgiczno-gorzka opowieść o przedziwnym Ojcu. Jego niespotykana figura wprawia w zdumienie wszystkich, włącznie ze Sprawcami, nie mówiąc o Świadkach, zanim stanie się on niedopowiedzianą do końca Ofiarą. Perspektywa kilkunastoletniego narratora daje tu zupełnie niezwykłe efekty.Książka, która musi się kojarzyć z Brunonem Schulzem, choć nie ma tu mowy o żadnej wtórności, a i wizja pozostałości po CK Monarchii odmienna.Literatura najwyższej klasy. Jedna z najważniejszych moich lektur. W zasadzie pozycja obowiązkowa dla każdego, kto czuje, wątpi, tęskni, kocha.... I jedno tylko pytanie: czemu tu tak mało ocen tego arcydzieła?
Chyba najbardziej rwące dusze arcydzieło literatury holokaustowej, choć samej Zagłady nie ma tu prawie wcale, a już na pewno nie wprost. Jest zaś niezwykły, iście schulzowski język, choć jeszcze chyba bardziej wymagający od czytelnika niż u Mistrza z Drohobycza. No i wspaniała, nostalgiczno-gorzka opowieść o przedziwnym Ojcu. Jego niespotykana figura wprawia w zdumienie...
Proza Kisa wzbudza we mnie wspaniałe emocje. Nie dziwią mnie zatem pogłoski głoszące, że autor prawdopodobnie byłby mianowany do Nagrody Nobla, gdyby nie przedwczesna śmierć. Nie dziwią również pochlebne słowa Kundery na temat Kisa. Wszystko to, co w prozie najpiękniejsze znajduję w tej powieści. "Ogród popiół" to obrazy malowane słowami, ale obrazy, których oglądanie uderza w najczulsze struny ludzkiego ducha.
Proza Kisa wzbudza we mnie wspaniałe emocje. Nie dziwią mnie zatem pogłoski głoszące, że autor prawdopodobnie byłby mianowany do Nagrody Nobla, gdyby nie przedwczesna śmierć. Nie dziwią również pochlebne słowa Kundery na temat Kisa. Wszystko to, co w prozie najpiękniejsze znajduję w tej powieści. "Ogród popiół" to obrazy malowane słowami, ale obrazy, których oglądanie...
Dodaj cytat z książki Ogród, popiół