Twórz swoją biblioteczkę, inspiruj się półkami innych osób, dodawaj oceny i opinie do książek
Katalog
Aktualności
Społeczność
Nathan Thrall
Gabor Maté
Tomasz Stawiszyński
Walter Isaacson
Daniel Włodarski
Sam Sedgman
Rafał Kosik
Marcin Kozioł
Joanna Kuciel-Frydryszak
Przemysław Piotrowski
Jedno z najgłośniejszych dzieł literatury XX wieku w nowym przekładzie Ryszarda Wojnakowskiego.Powieść „Na Zachodzie bez zmian” należy do najgłośniejszych dzieł literatury XX wieku. Jej bohaterowie, podobnie jak sam autor, należą do „straconego pokolenia”: pokolenia, którego młodość przepadła w okopach pierwszej wojny światowej.Osiemnasto-, dziewiętnastolatkowie trafiają na front niemal prosto ze szkolnej ławy, namawiani przez nauczycieli do spełnienia obowiązku wobec ojczyzny. Czymże jednak jest ten obowiązek? – pytają siebie, świadomi, że strzelają do takich jak oni młodych, tęskniących za domem i pokojem i pytających o sens wojny wrogów.Okrucieństwo machiny wojennej, w której są zaledwie trybikami, odbiera im najpierw poczucie człowieczeństwa, a w końcu i życie – i w tym sensie są oni dosłownie „straconym pokoleniem”.Mistrzowskie wniknięcie w emocje bohatera, gwałtowność opisu ataków z lądu i powietrza, atmosfera nieuchronności śmierci – wszystko to sprawia, że „Na Zachodzie bez zmian” do dziś przejmuje grozą.
Byli młodzi. Mieli zaledwie dwadzieścia, dwadzieścia kilka lat. Świat stał przed nimi otworem. Powinni się bawić, uczyć, korzystać z życia. Pokolenie straconych. Wyrwanych ze spokojnej egzystencji na wojenną tułaczkę, na głód, cierpienie, śmierć. Życie w okopach, brutalne i odarte z romantycznej otoczki, tak często ukazywane w tzw "literaturze z historią w tle". Życie pod ciągłym ostrzałem pokazane oczami młodego żołnierza, opowiedziane jego własnymi słowami. Realistyczne opisy cierpienia i śmierci, walki sprawiają, że to mocna lektura, tylko dla tych twardych czytelników. Psychologiczny portret młodych żołnierzy walczących nie tylko z wrogiem, ale i własnym strachem. Którzy mimo świszczacych nad głową kul, pragną żyć normalnie, ale na wojnie, gdzie czasem zwykły papieros jest szczytem luksusu nie ma normalności, jest ona tylko ułudą, bańką mydlaną, która w każdym momencie może zostać rozerwana przez zabłąkaną kulę. Zmuszeni do walki, wciąż próbują zrozumieć, dlaczego człowiek walczy przeciw człowiekowi, próbują zrozumieć po co? Na co? Jednak czy sens wojny można zrozumieć? "Na zachodzie bez zmian" to lektura, która nie pozostawia obojętnym. Porusza w czytelniku najczulsze struny emocji, odziera wojnę z romantyzmu. Obowiązkowa lektura dla tych, którzy kochają literaturę z "z wojną w tle". Tylko pamiętajcie. Bo przeczytaniu tej powieści, każda następna już nie będzie taka sama, na tle powieści Remarqua wydawa Wam się tylko.. zwykłą bajką.
Byli młodzi. Mieli zaledwie dwadzieścia, dwadzieścia kilka lat. Świat stał przed nimi otworem. Powinni się bawić, uczyć, korzystać z życia. Pokolenie straconych. Wyrwanych ze spokojnej egzystencji na wojenną tułaczkę, na głód, cierpienie, śmierć. Życie w okopach, brutalne i odarte z romantycznej otoczki, tak często ukazywane w tzw "literaturze z historią w tle". Życie pod...
Genialna książka, polecam każdemu kto romantyzuje wojnę :)
Każdy chłopiec bawiący się w rannego partyzanta i każda dziewczynką śniąca o byciu sanitariuszką powinni przeczytać jakąś powieść antywojenną, np. "Na Zachodzie bez zmian", powieść wydaną w roku 1929, od której społeczeństwo wcale za bardzo nie zmądrzało. Problem polega na to, że młodzi "partyzanci" z ranami zabarwionymi czerwonym tuszem, hoże dziewoje narodowców i wszystkie Kantorki świata czytają inną literaturę, wzdętą mitem wojny sprawiedliwej.
Każdy chłopiec bawiący się w rannego partyzanta i każda dziewczynką śniąca o byciu sanitariuszką powinni przeczytać jakąś powieść antywojenną, np. "Na Zachodzie bez zmian", powieść wydaną w roku 1929, od której społeczeństwo wcale za bardzo nie zmądrzało. Problem polega na to, że młodzi "partyzanci" z ranami zabarwionymi czerwonym tuszem, hoże dziewoje narodowców i...
Lubię historię więc ta książka jest dla mnie rewelacyjna. Pokazuje losy straconego pokolenia, które zamiast cieszyć się młodością musiało iść na Wielką Wojnę. To opowieść o tym jak człowiek w obliczu bezsensu i brutalności wojny zaczyna dostrzegać absurdy tego świata a także docenia najzwyklejsze rzeczy i nie tylko.
Nie odejmuje tej książce wartości historycznej ani literackiej. Jest to bowiem przejmująco opowiedziana historia, będąca świadectwem losów tamtego pokolenia. Jednak z perspektywy XXI wieku, ma się wrażenie, że o wojnie powiedziało się wszystko. Paradoksalnie więc, najciekawsze były dla mnie momenty w których, wraz z bohaterami, wychodzimy z okopów. Takie jak wyjazd głównego bohatera na urlop, czy wspomnienia czasów szkolnych. Dobrze działa też końcówka, w której pada tytuł powieści.
Nie odejmuje tej książce wartości historycznej ani literackiej. Jest to bowiem przejmująco opowiedziana historia, będąca świadectwem losów tamtego pokolenia. Jednak z perspektywy XXI wieku, ma się wrażenie, że o wojnie powiedziało się wszystko. Paradoksalnie więc, najciekawsze były dla mnie momenty w których, wraz z bohaterami, wychodzimy z okopów. Takie jak wyjazd głównego...
Bez dwóch zdań warta przeczytania. Pokazuje wprost wojnę z perspektywy zwykłego żołnierza, który w sumie jest niewiele starszy ode mnie, należy do straconego pokolenia, I musi walczyć w 1 wojnie światowej. Pokazuje to okropności wojny, a sam fakt, że autor walczył w 1 wojnie światowej dodaje tej książce większego klimatu. Dodatkowo czytam ją w okresie, gdy nowa wojna być może już jest na horyzoncie, I pozdrawiam każdego, kto czytałby tą recenzje po wybuchu wojny, nie wiem ile czasu minie, czy wogóle będę żyła, ale pozdrawiam. Da się utożsamić z głównym bohaterem, fabuła jest bardzo wciągająca, I ta niepewność, że ulubiony bohater dożyje końca wojny. Pokazuje ona też człowieczeństwo żołnierzy, że poza byciem żołnierzem, tak naprawdę niewiele się od nas różnią. Akcja jest pewnego rodzaju Roller Costerem, mamy urywki z ich życia, trochę ich historii, spokojne chwile, ale również walkę, śmierć i zniszczenie. Pełno tu interesujących cytatów. Serdecznie polecam.
Bez dwóch zdań warta przeczytania. Pokazuje wprost wojnę z perspektywy zwykłego żołnierza, który w sumie jest niewiele starszy ode mnie, należy do straconego pokolenia, I musi walczyć w 1 wojnie światowej. Pokazuje to okropności wojny, a sam fakt, że autor walczył w 1 wojnie światowej dodaje tej książce większego klimatu. Dodatkowo czytam ją w okresie, gdy nowa wojna być...
Może mało samej czystej akcji, a więcej tego co siedzi w głowie żołnierza i tego co musi widzieć i z czym mierzyć się codzienne bez większej nadziei na lepsze jutro.
Jest to bardzo ważna powieść, ale tyle ludzi mówiło mi że będę ryczeć i tak bardzo na to czekałam, że jak nie płakałam to nie wiedziałam co o tym myśleć 😆. Ale jedno trzeba przyznać, że Pan Autor potrafi pisać! Opisy w tej powieści są niesamowicie plastyczne. Jest to opowieść straszana. Pokazująca jak mało podczas jakiejkolwiek wojny liczy się jednostka. Jak wpaja się młodym ludziom, że będą bohaterami. I jak bardzo oni w to wierzą. A tym czasem są poprostu mięsem armatnim. Styl tak bardzo mi się spodobał, że mam ochotę zmierzyć się z jeszcze jednym dziełem - Łuk trumfalny. To raczej nie są historie, które mnie interesowały (mówię tutaj o tematyce wojny),ale czuję że może być to coś co zapadnie mi w pamięć.
Jest to bardzo ważna powieść, ale tyle ludzi mówiło mi że będę ryczeć i tak bardzo na to czekałam, że jak nie płakałam to nie wiedziałam co o tym myśleć 😆. Ale jedno trzeba przyznać, że Pan Autor potrafi pisać! Opisy w tej powieści są niesamowicie plastyczne. Jest to opowieść straszana. Pokazująca jak mało podczas jakiejkolwiek wojny liczy się jednostka. Jak wpaja się...
Bardzo poruszająca, opis I wojny światowej z punktu widzenia okopów
Wojna widziana oczami dopiero wcielonych, młodych żołnierzy. Zmieniają się technologie, ale losy pozostają niezmienne
Mieliśmy osiemnaście lat i zaczęliśmy miłować świat i istnienie; kazano nam do tego strzelać. Pierwszy granat, który padł, trafił w nasze serca.
Mieliśmy osiemnaście lat i zaczęliśmy miłować świat i istnienie; kazano nam do tego strzelać. Pierwszy granat, który padł, trafił w nasze se...
Wypowiedzenie wojny powinno być czymś w rodzaju ludowego pikniku, z biletami wstępu i muzyką, podobnie jak walki byków. Potem na arenę powinni wyjść, ubrani w kąpielówki i uzbrojeni w kije, ministrowie oraz generałowie obu krajów i nacierać na siebie. Kto zostałby na placu, tego kraj by zwyciężył. Było by to bardziej proste i lepsze od tego tutaj, gdzie walczą ze sobą niewłaściwi ludzie.
Wypowiedzenie wojny powinno być czymś w rodzaju ludowego pikniku, z biletami wstępu i muzyką, podobnie jak walki byków. Potem na arenę powin...
Jesteśmy opuszczeni, jak dzieci i doświadczeni, jak ludzie starzy, jesteśmy zajadli i brutalni i smutni i powierzchowni – myślę, że jesteśmy zgubieni.
Jesteśmy opuszczeni, jak dzieci i doświadczeni, jak ludzie starzy, jesteśmy zajadli i brutalni i smutni i powierzchowni – myślę, że jesteśmy...