Twórz swoją biblioteczkę, inspiruj się półkami innych osób, dodawaj oceny i opinie do książek
Katalog
Aktualności
Społeczność
Yuval Noah Harari
Rafał A. Ziemkiewicz
Nathan Thrall
Charles Dickens
Gustaw Morcinek
Jo Nesbø
You Yeong-Gwang
Amie Kaufman
Marta Nowik
Paulina Hendel
Gorzka chwała Richarda Watta, bestseller zagraniczny - 3 wydania w USA, to gruntowne, przekonujące i błyskotliwe dzieło historyczne. Autor po raz kolejny zademonstrował niezrównaną zręczność, z jaką odsłania najbardziej skomplikowane zdarzenia historyczne.Z zaskakującą wirtuozerią i fascynacją Watt opisuje skomplikowane wydarzenia polityczne, które sprawiły, że Polska zginęła jako państwo, odzyskała niepodległość i znowu została zniszczona.
Bardzo dobra książka dla każdego, kto chciałby zetknąć się z "międzywojniem" w pigułce i wejrzeć w wieloproblemowy i złożony świat tamtej krótkiej i tragicznej epoki. Książka jest napisana lekko i nie zanudza liczbami, datami czy kulisami politycznymi. Czasem przydaje się nam najbardziej perspektywa autora z zewnątrz...
Wyjątkowo ciekawe informacje historyczne o odrodzeniu Polski po przerwie w istnieniu na skutek zaborów, po przeczytaniu nasuwają się smutne refleksje związane z obserwacją bieżącej sceny politycznej - tak wiele podobieństw ???
Świetna. Dla mnie jest w .top3 z setek czytanych wcześniej ksiażek
Zaskakująco dobrze napisana książka. Nawet taki historyczny laik jak ja, bez problemu się w niej odnalazł. Co prawda w niektórych momentach można odnieść wrażenie, że autor za bardzo broni decyzji polskich elit politycznych, ale na koniec tekstu potrafi przyznać, że popełniono liczne błędy w trakcie tych 20-letnich rządów. Mimo wszystko autor zazwyczaj zachowywał obiektywizm i pokazywał zarówno pozytywne strony prezentowanych działań, jak i ich negatywne konsekwencje.Jeżeli ktoś chce poznać historię 20-lecia naszego kraju to ten tytuł spełnia swoje zadanie z nawiązką, bo pokazuje nawet jak Polsce udało się tę niepodległość uzyskać. Przydałoby się, żeby podobnie jak w tym tekście, w naszym systemie nauczania skupić się bardziej na obiektywnym prezentowaniu kart naszej historii prezentując także jej ciemne karty.
Zaskakująco dobrze napisana książka. Nawet taki historyczny laik jak ja, bez problemu się w niej odnalazł. Co prawda w niektórych momentach można odnieść wrażenie, że autor za bardzo broni decyzji polskich elit politycznych, ale na koniec tekstu potrafi przyznać, że popełniono liczne błędy w trakcie tych 20-letnich rządów. Mimo wszystko autor zazwyczaj zachowywał...
"Gorzką chwałę" czyta się jak thriller polityczny. Miło widzieć, że z perspektywy osoby trzeciej (obywatela USA) nasze losy międzywojenne były tak pasjonujące. Przed lekturą pobłażliwie traktowałem pogląd, wedle którego w Polakach jest coś wyjątkowego, z czego należy być zadowolonym. Pięćset stron później autentycznie odczuwam coś na kształt dumy.Strasznie, strasznie ciekawa była II RP! A negatywne analogie ze współczesnością niestety można wymieniać w nieskończoność. Aż dziw bierze, że niektóre ustępy nie są (bo nie mogą być) celowymi nawiązaniami... Zaiste, historia kołem się toczy.
"Gorzką chwałę" czyta się jak thriller polityczny. Miło widzieć, że z perspektywy osoby trzeciej (obywatela USA) nasze losy międzywojenne były tak pasjonujące. Przed lekturą pobłażliwie traktowałem pogląd, wedle którego w Polakach jest coś wyjątkowego, z czego należy być zadowolonym. Pięćset stron później autentycznie odczuwam coś na kształt dumy.Strasznie, strasznie...
Świetnie napisana historia Polski międzywojennej
Dla mnie ciekawa lektura. Nie czytałam wcześniej o Polsce międzywojennej. Ciekawie podana historia tego okresu.
Jedno z moich największych czytelniczych odkryć. Opowieść o naszym międzywojni. Naprawdę piękna. Jednocześnie szczegółowa, ale bardzo analityczna z wieloma uogólnieniami. Może to nic odkrywczego bo są polscy autorzy którzy tak potrafią pisać. Tyle tylko, że książkę napisał Amerykanin. To jeszcze nic. Bo Richard Watt nie jest zawodowym historykiem, tylko byłym wojskowym i przedsiębiorcą z branży chemicznej. Najbardziej nieoczywista postać na świetną książkę o wycinku Polskiej historii. Może dlatego książka jest tak obiektywna. To chyba jej największa wartość. Autor jest daleki od polskiej debaty historyczno-politycznej, być może jej nawet nie znał. Napisał historię tak jak ją zobaczył i odczytał. Nikogo nie lubił, ani szczególnie lubił. Opisywał fakty i osoby, ale te tylko w kontekście faktów. Nie mitologizował, ani nie obalał pomników. Rzetelne studium, bardzo klarowne i delikatne w ocenach. Być może najlepsza książka syntetyczna o polskim międzywojniu.
Jedno z moich największych czytelniczych odkryć. Opowieść o naszym międzywojni. Naprawdę piękna. Jednocześnie szczegółowa, ale bardzo analityczna z wieloma uogólnieniami. Może to nic odkrywczego bo są polscy autorzy którzy tak potrafią pisać. Tyle tylko, że książkę napisał Amerykanin. To jeszcze nic. Bo Richard Watt nie jest zawodowym historykiem, tylko byłym wojskowym i...
Bardzo konkretne, ciekawe opracowanie historii międzywojnia (głównie od strony politycznej). Nie nuży ani przez moment, bardzo warto7.5
Bolesna, wzruszająca, obiektywna, prawdziwa...Nigdy nie myślałem że można w tak delikatny, godny i elegancki sposób opisać dzieje naszego kraju, zwłaszcza w dobie dzisiejszych podziałów i polaryzacji. Zdecydowanie łatwiej jest widzieć świat w dwukolorowych barwach niż doszukiwać się odcieni i zastanawiać się nad ich wpływem na rzeczywistość. Ta książka napisana przez niePolaka pozwala na spojrzenie z odpowiedniej wysokości na trudne i bolesne kwestie Polski i jej historii w latach 1918-1939, równocześnie zachowując obiektywizm nikogo nie gloryfikując i nie potępiając. Z dużą ostrożnościa używam słowa patriotyzm, bo często kojarzy mi się jednostronnym widzeniem kwestii polityczno-historycznych. Tutaj jednak pokuszę się o stwierdzenie, że takie pozycje mogą bezpiecznie budować zdrowe i ludzkie podejście do trudnego tematu jakim jest tożsamość narodowa i niełatwa w ujęciu emocjonalnym historia naszego kraju.
Bolesna, wzruszająca, obiektywna, prawdziwa...Nigdy nie myślałem że można w tak delikatny, godny i elegancki sposób opisać dzieje naszego kraju, zwłaszcza w dobie dzisiejszych podziałów i polaryzacji. Zdecydowanie łatwiej jest widzieć świat w dwukolorowych barwach niż doszukiwać się odcieni i zastanawiać się nad ich wpływem na rzeczywistość. Ta książka napisana przez...
W porównaniu z Czechosłowacją, która znakomicie dbała o swój wizerunek na międzynarodowej scenie, obraz Polski nie wydawał się szczególnie atrakcyjny. To beztroskie nastawienie do światowej opinii publicznej jest przyczyną licznych błędnych wyobrażeń na temat Polski międzywojennej, które przetrwały do dzisiaj. A oczywiście nie ma wielu zainteresowanych i zdolnych do skorygowania tego obrazu niepodległej Polski.
W porównaniu z Czechosłowacją, która znakomicie dbała o swój wizerunek na międzynarodowej scenie, obraz Polski nie wydawał się szczególnie a...
(…) sprawą Cieszyna zajmowała się komisja aliancka, która miała wytyczyć granicę. Benes zażądał, by o podziale zadecydował plebiscyt, co całkowicie zaskoczyło jego paryskich rozmówców. Anglicy ostrzegali, że zgodnie ze wszystkimi spisami ludności Polacy z łatwością wygrają plebiscyt. Benes jednak się uparł. Zorganizowanie plebiscytu musiało trochę potrwać, a tymczasem wiele mogło się zdarzyć. Benes liczył, że plebiscyt wcale się nie odbędzie - i tak też się stało. Warto przypomnieć, że w lipcu 1920 roku główne państwa sprzymierzone spotkały się na konferencji w Spa w Belgii, gdzie nieoczekiwanie pojawił się polski premier Grabski, by prosić o pomoc w wojnie z Rosją Sowiecką. W zamian za pomoc Polacy zgodzili się podporządkować wszystkim decyzjom aliantów w sprawach ich granic. To była właśnie okazja, na jaką czekał Benes. Dał do zrozumienia, że Czesi bez plebiscytu zaakceptują decyzję korzystną dla Polaków, dzięki czemu udało mu się ich nakłonić do podpisania zobowiązania, iż przyjmą rozstrzygnięcie aliantów w sprawie Księstwa Cieszyńskiego. Polacy oczywiście nie wiedzieli, że Benes już wcześniej przekonał państwa sprzymierzone do podjęcia decyzji korzystnej dla Czechów. Po krótkiej zwłoce, tak by wydawało się, że sprawa była przedmiotem obrad, Rada Ambasadorów w Paryżu podjęła „decyzję". Dopiero wtedy Polacy uświadomili sobie, że w Spa podpisali czek in blanco. Ich zdaniem sukces Benesa nie był wynikiem zręcznej dyplomacji, lecz zwykłym szalbierstwem. Polski Sejm uznał, że musi ratyfikować porozumienie z narzuconą granicą, ale premier Wincenty Witos oświadczył: „Spotkał naród polski cios, który silnie zaważył i zaważyć musiał na kształtowaniu się naszego stosunku do Republiki Czechosłowackiej. Wyrokiem Rady Ambasadorów przyznany został Czechom szmat rdzennie polskiej ziemi, mającej bardzo znaczną większość polską... Wyrok ten wykopał przepaść między obydwoma narodami, które splot interesów politycznych i gospodarczych wiąże ze sobą".
(…) sprawą Cieszyna zajmowała się komisja aliancka, która miała wytyczyć granicę. Benes zażądał, by o podziale zadecydował plebiscyt, co cał...
Niedługo po awansie Polski do Rady Liga Narodów stała się sceną dramatycznej osobistej konfrontacji między Piłsudskim, a litewskim premierem Augustinasem Voldemarasem. Należy przypomnieć, że rząd litewski nigdy nie pogodził się z utratą Wilna na rzecz Polski. Litwa zerwała kontakty dyplomatyczne z Polską i zamknęła przejścia graniczne. W grudniu 1926 roku Voldemaras zdobył władzę w wyniku zamachu stanu. Praktycznie wszyscy litewscy politycy byli nastawieni antypolsko, ale Voldemaras nawet wśród nich wyróżniał się skrajnością poglądów. Natychmiast po objęciu stanowiska premiera zainicjował represje przeciw mieszkającym na Litwie Polakom. Wielu ich aresztowano, zamknięto polskie szkoły, a polską prasę poddano ścisłej cenzurze. Voldemaras ogłosił, że Litwa i Polska będą w stanie wojny, dopóki Polska nie zwróci Wilna. Taka sytuacja trwała mniej więcej rok. Polacy byli oburzeni uwięzieniem polskich nauczycieli na Litwie. Władze w Wilnie w odpowiedzi zamknęły trzydzieści litewskich szkół. Przez pewien czas wydawało się, że Piłsudski może rozkazać polskim siłom zbrojnym obalenie rządu Voldemarasa, ale rządy Francji i Rosji Sowieckiej zdecydowanie ostrzegały Polskę przed taką akcją. Rząd polski zażądał od Rady Ligi Narodów, by poleciła Litwie odwołać deklarację wojny między dwoma państwami i zaproponowała kroki mające doprowadzić do poprawy wzajemnych stosunków. Do konfrontacji między Litwą a Polską doszło dziesiątego grudnia 1927 roku podczas posiedzenia Rady Ligi Narodów w Genewie. Obecni byli Voldemaras i Piłsudski. Premier Litwy, kiepski mówca, bardzo rozwlekle przedstawiał swoje argumenty. Nagle Piłsudski uderzył przed nim pięścią w stół. „Nie przyjechałem tu kawał drogi z Warszawy do Genewy, by słuchać pańskich długich przemówień - powiedział. – Ja chcę wiedzieć i usłyszeć, czego pan chce i czy jest pokój, czy wojna". Zaskoczony Voldemaras odrzekł, że chce pokoju. „W takim razie nie mam nic do dodania" - stwierdził Piłsudski.
Niedługo po awansie Polski do Rady Liga Narodów stała się sceną dramatycznej osobistej konfrontacji między Piłsudskim, a litewskim premierem...