Twórz swoją biblioteczkę, inspiruj się półkami innych osób, dodawaj oceny i opinie do książek
Katalog
Aktualności
Społeczność
Kamil Janicki
Marek Aureliusz
Katarzyna Woźniak
Rafał Kosik
Gustaw Morcinek
Paweł Beręsewicz
Katarzyna Puzyńska
Michał Łuczyński
M.A. Kuzniar
Anthony Ryan
"Ominąć Paryż" to przede wszystkim piękna opowieść o przyjaźni, która przetrwała od dzieciństwa do dorosłości. To również frapująca opowieść o miłości i poszukiwaniu szczęścia. Składają się na nią cztery misternie splecione historie, opowiadane przez cztery młode kobiety. Wartka akcja i zaskakujące rozwiązania sprawiają, że książkę czyta się jednym tchem. Piękny język, niemal impresjonistyczna łatwość chwytania chwili i oddawanie realiów współczesnej Polski czynią z tej powieści obraz malowany słowem.
Zdecydowałam się na tę książkę, ponieważ bardzo lubię Małgorzatę Wardę... ale też pasowała mi do wyzwania książkowego. Podejrzewam, że nigdy po nią bym nie sięgnęła... okładka straszy kiczowatym wyglądem. Wygląda jak tanie romansidło. Jednak książka była dobra, chociaż spodziewała się czegoś lepszego. Na początku trochę gubiłam się w wątku, ale potem jakoś się wciągnęłam. Jest to piękna opowieść o przyjaźni, która przetrwała od dzieciństwa do dorosłości, o miłości i poszukiwaniu szczęścia. Cztery różne historie przyjaciółek - Joasi, Anety, Magdy i Basi - każda z nich jest inna i każda z nich ma inne problemy. Niestety nie do końca są szczęśliwe. Tytułowy Paryż oznacza niespełnione marzenia, które przyjaciółki niekonsekwentnie starały się spełnić. Wszystkie te historie są niezwykle prawdziwe, mogły się zdarzyć każdej z nas. "Ominąć Paryż" jest przyjemnym czytadełkiem dla wrażliwych i inteligentnych kobiet. Fajnie się czyta. Lekko. Skłania do refleksji na temat relacji międzyludzkich, trudnych wyborów i zmagania z problemami z przeszłości. Polecam na jesienne wieczory...
Zdecydowałam się na tę książkę, ponieważ bardzo lubię Małgorzatę Wardę... ale też pasowała mi do wyzwania książkowego. Podejrzewam, że nigdy po nią bym nie sięgnęła... okładka straszy kiczowatym wyglądem. Wygląda jak tanie romansidło. Jednak książka była dobra, chociaż spodziewała się czegoś lepszego. Na początku trochę gubiłam się w wątku, ale potem jakoś się wciągnęłam....
Znam pióro Małgorzaty Wardy z książek "Miasto z lodu", "Dziewczyna z gór" 1 i 2, "Sylwia planeta trzech słońc" i masy opowiadań. Książka "Ominąć Paryż" różni się od powyższych. Ma zupełnie inny klimat i język. Jest kobieca, ale nie słodka ani lukrowana. Ma w sobie emocje (co jest charakterystyczne dla Wardy),szczerość, ból i relacje. Sama historia nie jest ani szczególnie oryginalna ani nie wywraca życia czytelnika do góry nogami, ale czy każda książka musi to robić? Ta książka pokazuje losy czterech przyjaciółek, które od wczesnego dzieciństwa idą razem w dorosłe życie. Ale jak to w życiu, nigdy nie jest różowo. I Małgorzata Warda nie udaje, że jest. Pokazuje wzloty i upadki. Miłość i zdradę. A może to dopiero szukanie miłości? Bardzo przyjemnie się czyta. Jest dużo easter-eggów. Bardzo je lubię. Piękne nawiązania do Paryża - aż się chce jechać. I pół książki się zastanawiałam czy sama autorka była w Paryżu czy może życie kazało jej go omijać?:)
Znam pióro Małgorzaty Wardy z książek "Miasto z lodu", "Dziewczyna z gór" 1 i 2, "Sylwia planeta trzech słońc" i masy opowiadań. Książka "Ominąć Paryż" różni się od powyższych. Ma zupełnie inny klimat i język. Jest kobieca, ale nie słodka ani lukrowana. Ma w sobie emocje (co jest charakterystyczne dla Wardy),szczerość, ból i relacje. Sama historia nie jest ani szczególnie...
Wracam do książki "Ominąć Paryż" z nadzieją, że znów mi się będzie podobać tak jak wtedy gdy ją kupowałam w 2006roku. Zastanawiam się też co mną kierowało wtedy. Tutaj motywacją do kupna było to, że książka opowiada o czterech przyjaciółkach. Czyli o czymś co wtedy było dla mnie bardzo ważne. Przyjaźń mimo problemów, nie zawsze jest łatwa i nie zawsze jest obecna. Często po studiach gdy każdy zmienia swój adres, życie, to zapomina się o innych. Ale czasami jedna chwila, jeden moment sprawia, że znów jest jak kiedyś. Czasami wystarczy jeden telefon na kilka miesięcy i człowiek czuje jakby nic się nie zmieniło.W tej książce są cztery dziewczyny z historią. Mimo, że każda z nich jest inna to łączy je podwórko w Gdyni, gdzie się wychowały. Ich dzieciństwo to były zabawy na podwórku, to czasy czarno-białej telewizji, pisania listów i nie do końca prostego życia. Ale to też czas ich największej przyjaźni. Joasia - dziewczyna po przejściach w latach szkolnych zaginęła jej starsza siostra Daria i tak naprawdę do dziś dziewczyna nie może o tym zapomnieć. Mimo, że jest z Karolem to on nie zna prawdy, ale czuje, że ona ma jakieś tajemnice. Joasia niestety nie chce mu mówić o niczym. To sprawia, że ich życie nie da rady do końca się połączyć. W życiu prywatnym chyba najlepiej z nich wszystkich wyszła. Jest projektantką wnętrz i bardzo dobrze zarabia. Aneta - chyba dlatego kupiłam książkę, bo jest moja imienniczka. A to nie zawsze się zdarza, wręcz jest to bardzo rzadkie. Aneta jest artystką, właśnie chce skończyć pracę dyplomową i obronić się w czerwcu tak aby w wakacje na spokojnie wejść w związek małżeński. Jest szczęśliwa z Markiem, czeka na ten czas, ale z drugiej strony na samą myśl Marka na imprezie kawalerskim ma stres i gonitwę myśli, co tam się może stać. Do tego jeszcze koleżanki z pracy, które uważają, że małżeństwo sprawi, że jej kariera artystki zaniknie podając za przykład jedną z dawnych koleżanek. Niby ma wiele przyjaciółek, koleżanek to nie są do końca odpowiednie dla niej.Magda - ona również jest artystką, maluje obrazy, czasami dostaje zlecenia od Joasi, która prosi ją o jakieś konkretne zamówienia, ale czy da się z tego żyć? Niestety w jej przypadku nie jest to takie proste. Zwłaszcza, że jej Jacek pracuje tylko w teatrze jako aktor. Dziewczyna szuka jeszcze jakiejś dorywczej pracy, nawet jako opiekunka do dziecka. Coś co też jest ważne, to fakt, że Magda ma moc widzenia. Nie zawsze dokładnie wie o co chodzi, ale czytanie z dłoni to pestka, tak jak tarot. Nie jest to coś co robi na co dzień. Po prostu czasami ma sny, lub myśli związane z czymś nowym, starym lub tu i teraz. Basia - można powiedzieć, że była najmądrzejsza z nich wszystkich. Skończyła studia i niestety ma problem w znalezieniu pracy. I to duży problem. A CV bardzo dobre. Joasia załatwia jej pracę w luksusowym butiku z obuwiem, ale zazdrość "nowych" koleżanek sprawia, że musi odejść. Chce coś zmienić w swoim życiu, nie tylko sprzątać, prasować i gotować. Czuje się samotna w czterech ścianach, każdego dnia czekając na powrót Patryka z pracy. Miała mieć towarzystwo z pracy Patryka, obiecywał jej to, tak jak i kino, kolacje i wyjścia na miasto, a teraz nie ma nic. Jest sama. Adoptuje więc psa jamnika i nazywa go Kapeć. Jej życie delikatnie zmienia się gdy piętro niżej wprowadza się artysta Sebastian.Ta książka po kolei pokazuje ich życie w skrócie ich dzieciństwo, czasy liceum, studia i przede wszystkim skupia się na teraźniejszości. Pokazuje jak starają się żyć, jak uczą się szczęścia i poszukują je. Niestety nie do końca są szczęśliwe co niestety widać. Każda z nich ma swoją historie, swoje problemy. Starają się jednak walczyć.Teraz gdy czytam książkę po 15 latach to tak sobie myślę, że jedna rzecz się pojawia tutaj, której dawno nie było w książkach. A mianowicie palenie papierosów przez normalnych ludzi np przez Basię. To jest coś co w ostatnich latach odchodzi z mody. Zobaczcie np netflix jak teraz robi swoje seriale, filmy to tam nikt nie pali. Nie chcą zrobić z tego znów mody. Kiedyś firmy produkujące papierowy inwestowały w filmy w zamian za palenie papierosów przez aktorów przed kamerą. Teraz tego nie ma. Nie chcą pokazywać, że młodzi palą, aby młodzież tego też nie robiła. Odchodzi się od tego. A te 15 lat temu to było modne. Ci co palili to byli ci fajni, wyzwoleni, odważni. Przyznam się, że przez ten wątek to troszkę dziwnie się czyta, ale nie ma tych momentów zbyt dużo. Na szczęście. No i to są czasy gdy można było palić wszędzie nawet w restauracjach. Jak można było to wytrzymać? Nie wiem.Ale to co najzabawniejsze to gada-gadu. Rozmowy i czekanie na odpisanie na GG. Aż miło to się czytało.Kończąc czytanie książki ma się wrażenie jakby autorka nie skończyła opisywać życia poszczególnych postaci. Mamy cztery dziewczyny, które w czasie pisania zmieniają wiele w swoim życiu, ale nie wiemy tak naprawdę czy to zmienią. Czy ich nowe decyzje, pragnienia dojdą do skutku. Czy będzie coś nowego a może jednak pozostanie po staremu wszystko. Jedynie historia Joasi została zakończona w 99%, a co z resztą? Nadal podobał mi się styl autorki. Muszę przyznać, że bardzo prosto czyta się książkę i ona wciąga, ale miała jedną wadę a mianowicie nie wszystko jest opisane chronologicznie. Czasami czytamy, że Aneta jest we Wrocławiu i wraca a kilka stron dalej jedna z dziewczyn mówi, że ona ma do niej przyjechać. I tego jest więcej. To największy minus, ale nie przeszkadza on za bardzo.Fajnie było wrócić do tej książki.
Wracam do książki "Ominąć Paryż" z nadzieją, że znów mi się będzie podobać tak jak wtedy gdy ją kupowałam w 2006roku. Zastanawiam się też co mną kierowało wtedy. Tutaj motywacją do kupna było to, że książka opowiada o czterech przyjaciółkach. Czyli o czymś co wtedy było dla mnie bardzo ważne. Przyjaźń mimo problemów, nie zawsze jest łatwa i nie zawsze jest obecna. Często...
Przeciętna.
Napisać,że to zła książka to nie napisać nic. Podsumowując jednym słowem - prostacka z licznymi błędami stylistycznymi i językowymi. Tekstu nie uratowała również lektorka akcentując ostatnią sylabę we wszystkich wymawianych wyrazach. Tytuł powinien brzmieć "Ominąć tę książkę". Nie polecam nawet do sprzątania.
Sięgając po "Ominąć Paryż" Małgorzaty Wardy spodziewałam się książki lekkiej z dużą dawką humoru i trochę niepoważnej. Zupełnie się myliłam, bo jest to książka trochę mroczna, naładowana trudnymi wątkami i problemami bohaterów. Historie były wciągające i bardzo mi się podobały, ale bohaterowie oraz forma nie do końca przypadła mi do gustu. Bohaterowie byli dla mnie zbyt mało wyraziści, dlatego też na początku nie od razu mogłam dopasować konkretne historie do osób. Potrzebowałam na to chwili i dlatego też książkę czytało mi się dość ciężko i topornie zwłaszcza na początku. Autorka miesza ze sobą czas teraźniejszy ze wspomnieniami bohaterek i robi to tak szybko i nagle, że często miałam problem ze zidentyfikowaniem gdzie i przy której bohaterce się znajduję. Było to dość mylące i pogmatwane. Koniec końców jednak "Ominąć Paryż" Małgorzaty Wardy nawet mi się spodobała i pomimo początkowych trudności z dopasowaniem kto jest kto i co się dzieje, historie przyjaciółek zainteresowały mnie i wciągnęły.
Sięgając po "Ominąć Paryż" Małgorzaty Wardy spodziewałam się książki lekkiej z dużą dawką humoru i trochę niepoważnej. Zupełnie się myliłam, bo jest to książka trochę mroczna, naładowana trudnymi wątkami i problemami bohaterów. Historie były wciągające i bardzo mi się podobały, ale bohaterowie oraz forma nie do końca przypadła mi do gustu. Bohaterowie byli dla mnie zbyt...
Trwam w oczekiwaniu na pojawienie się mojego zainteresowania. Jestem w połowie audiobooka i nic.Ileż można? Jestem rozczarowana. Pierwszą książką M.Wardy "Środek lata" pamiętam choć minęło wiele lat. Tamta była przeżyta a tu szkoda... mojego czasu! Ominąć! Ale nie Paryż !
Trochę to taka książka o niczym, moim zdaniem. Głównymi bohaterkami jest kilka przyjaciółek, które prowadzą narrację niby o tym samym, ale z własnej perspektywy. Nie mogłam jednak oprzeć się wrażeniu, że tak naprawdę to głos jednej osoby, a jedynie sztucznie rozłożony na kilka charakterów - żeby było ciekawiej. Ten sam styl wypowiedzi, podobna wrażliwość i tak dalej. Dopiero gdzieś dobrze po połowie książki zaczęłam pomału rozróżniać narratorki, ale to i tak raczej ze względu na ich przeżycia, niż na ich osobowości...Pojawia się tu sporo ciekawych wątków: jak zaginięcie Darii, tytułowe ominięcie Paryża, Nina ze swoją chorobą (nawiasem mówiąc - to najbarwniejsza postać w książce),poszukiwanie wcześniejszego wcielenia, ale wszystkie one są jakby zaledwie liźnięte, nierozwinięte, a na pewno niedopowiedziane do końca. Szkoda, bo to daje wrażenie, jakby autorka znudziła się własnym pomysłem i ciekawie zaczęty wątek ucięła, chcąc jakoś zakończyć książkę.Zostaje więc romans, zdrada, romantyczne spacery i zbiegi okoliczności, przygotowania do ślubu, fascynacja sztuką, babskie huśtawki nastrojów i pragnień - ale nie nazbyt to ckliwe ani wymyślne, tak że jeszcze daje się przełknąć. Mimo wszystko to zdecydowanie jedna z tych książek, które szybko ulecą z pamięci, nie pozostawiając po sobie praktycznie nic, nawet mglistego wspomnienia.
Trochę to taka książka o niczym, moim zdaniem. Głównymi bohaterkami jest kilka przyjaciółek, które prowadzą narrację niby o tym samym, ale z własnej perspektywy. Nie mogłam jednak oprzeć się wrażeniu, że tak naprawdę to głos jednej osoby, a jedynie sztucznie rozłożony na kilka charakterów - żeby było ciekawiej. Ten sam styl wypowiedzi, podobna wrażliwość i tak dalej....
Miłość, przyjaźń została już opisana na wszelkie sposoby. Jednak Małgorzacie Wardzie udało się zainteresować mnie postaciami czterech przyjaciółek, ich perypetiami, uczuciami, i tzw życiem. Warto.
Na podstawie opinii i po przeczytaniu Czarodziejki uznałam, że nie będę teraz czytać tej książki - może kiedyś do niej wrócę, ponieważ panią Małgorzatę Wardę cenię za inne jej powieści.
Szczęście jest egoistyczne, bo każdy szuka szczęścia dla siebie.
Najpiękniejsze jest to, czego nie masz Na co czekasz i tęsknisz od lat Najpiękniejsze są w życiu marzenia Tajemniczy,bajkowy świat Lecz gdy przyjdzie do marzeń spełnienia Nie będą one jak we śnie Bo najpiękniejsze jest to, czego nie masz A co dopiero spełni się.
Najpiękniejsze jest to, czego nie masz Na co czekasz i tęsknisz od lat Najpiękniejsze są w życiu marzenia Tajemniczy,bajkowy świat Lecz gdy ...
Wszystko, co się dzieje, jest bardzo ważne. Gdyby ktoś zapytał mnie, czy jest coś, czego żałuję, to wiem na pewno, że nie ma takiej rzeczy. Nie może być. Bo gdybym wyeliminowała chociaż jedną rzecz ze swojej przeszłości, już nie byłabym dokładnie taka, jaka jestem...
Wszystko, co się dzieje, jest bardzo ważne. Gdyby ktoś zapytał mnie, czy jest coś, czego żałuję, to wiem na pewno, że nie ma takiej rzeczy....