Twórz swoją biblioteczkę, inspiruj się półkami innych osób, dodawaj oceny i opinie do książek
Katalog
Aktualności
Społeczność
Barbara Demick
Lindsay C. Gibson
Holly Jackson
Oliver Burkeman
Delia Owens
Weronika Kostyrko
Naomi Alderman
Jerzy Bralczyk
Anthony Ryan
Irena Małysa
No dobra, powiedzmy to otwarcie – Rebelia na Arenie Dłużników upadła i sobie głupi ryj rozbiła, a jej niedobitkowie rozpierzchli się po całym świecie, niczym koraliki po podłodze.Natomiast Ezekiel Siódmy, eks-Komornik, eks-Stwórca Świata, w tej chwili ponownie wciągnięty na krzywy ryj w skład Korpusu Komorniczego, ma o wiele większe problemy niż ubolewanie nad tym, że zamiast dzięki swojej wiedzy z przyszłości coś zrobić lepiej, to zrobił tak samo, a w sumie to nawet gorzej.Bo wygląda na to, że cała jego (wszech)wiedza się, delikatnie rzecz ujmując, zdezaktualizowała.Świat, podobnie jak ciasto drożdżowe, nie lubi jak do niego zaglądać kiedy rośnie, tykać go palcami i pokazywać znajomym. I wszystko wskazuje na to, że w jedynej wciąż działającej linii czasowej zrobił się przez to wszystko paskudny zakalec.Ale to wszystko nic w stosunku do tego, gdzie znajduje się teraz Zek.A to, gdzie się znajduje, to pikuś w porównaniu do tego z kim tam jest uwięziony.No cóż – mamy siódmy tom trylogii, której zakończenie miało być nieodwołalne i ostateczne, więc chyba nic w tej książce nie może pójść ani zgodnie z planem, ani jakimikolwiek oczekiwaniami.Jeśli masz jakieś prognozy co do tego, co się tu wydarzy, to spisz je sobie na karteczce, a potem się śmiej, widząc, jak bardzo się mylisz.Nadchodzi najdziwniejszy koniec wszystkiego, jaki kiedykolwiek widział świat!
Zakończenie długiej drogi, jaką przebył Zek okazało się nie tylko całkiem satysfakcjonujące, ale przede wszystkim tak samo zabawne i rozrywkowe, jak cała przygoda. Pomimo tego, że nie pamiętałam już wielu szczegółów z poprzednich części, dość szybko zostałam ponownie wprowadzona w świat Blasku, Rewersu i Kantu. Było epicko, było memicznie i bez przystanków, a więc dokładnie tak, jak powinno, gdy mówimy o Ezekielu Siódmym.Czy wiele szczegółów z finału epickiej próby odbudowania świata zostanie ze mną? Raczej nie. Za to bawiłam się przednio dzięki niezwykłej narracji pisanej memami i żartami, którymi na co dzień oddycham i absorbuję przez skórę.Dużo imion i postaci uleciało z mojej pamięci już w połowie książki, ale na szczęście to nie miało większego znaczenia, gdyż pociąg się nie zatrzymywał, a rozkładem jazdy był memiczny rozpierdziel z okrzykiem "Śmierć Górze" i "Archanioł Michał Kozojebca".
Zakończenie długiej drogi, jaką przebył Zek okazało się nie tylko całkiem satysfakcjonujące, ale przede wszystkim tak samo zabawne i rozrywkowe, jak cała przygoda. Pomimo tego, że nie pamiętałam już wielu szczegółów z poprzednich części, dość szybko zostałam ponownie wprowadzona w świat Blasku, Rewersu i Kantu. Było epicko, było memicznie i bez przystanków, a więc...
Całkowicie sprzeczna z poprzednimi częściami. Główny bohater cały czas twierdził że musi się pilnować bo jest śmiertelny, nawet na koniec poprzedniej części. Teraz już wie, niewiadomo skąd i dlaczego, że nie da się go zabić i się zawsze odrodzi.W cyklu poprzednim komornik regenerował rany. A teraz się odradza w innym miejscu. W miejscu gdzie podpisał kontrakt komorniczy, a Zek odradza się w magazynie Tronu? Dowiadujemy się, że ZEK może zmienić przez anioła stróża panel zarządzania światem w każdej chwili na Boga. Ale tego nie robi i szarpie się idiota stałe jako ex komornik. To jest obraza mózgu i inteligencji. To jest tak sprzeczne logicznie samo ze sobą, a nawet z poprzednimi tomami że aż żałosne. Nawet rozpoczęcie książki z masą błędów logicznych, potem tylko było gorzej i gorzej.Ludzie muszą skrajnie bezmyślnie czytać takie książki, jeśli je tak wysoko oceniają. Ale to też daje odpowiedź, dlaczego w tym kraju mimo tysięcy afer zawsze rządzą ci sami. Tak światły jest ludek, co nie widzi i nie rozumie oczywistych faktów.
Całkowicie sprzeczna z poprzednimi częściami. Główny bohater cały czas twierdził że musi się pilnować bo jest śmiertelny, nawet na koniec poprzedniej części. Teraz już wie, niewiadomo skąd i dlaczego, że nie da się go zabić i się zawsze odrodzi.W cyklu poprzednim komornik regenerował rany. A teraz się odradza w innym miejscu. W miejscu gdzie podpisał kontrakt komorniczy,...
The Anioło-Postapo-Fantasy-Mix-RPG: The "Ni-To-Prequel-Ni-To-Sequel" The Finał!Autor pod postacią Smutnej Żaby Pepe dalej bawi dialogami i opisami, by nagle zorientować się, że można już ten bajzel ogarnąć i lecieć do wielkiego finału zanim historia stanie się niedorzeczną parodią samej siebie, toteż - zapewne wciągnąwszy uprzednio kreskę - pojechał całkiem po bandzie. Finał chwilami przypominał mi ostatnie 15-20 minut "Żywotu Briana". Dzieje się dużo i cytując Juliusza Cezara: "dzieją się rzeczy, których nie rozumiem". Ale to nie szkodzi, bo to dalej niezła rozrywka.
The Anioło-Postapo-Fantasy-Mix-RPG: The "Ni-To-Prequel-Ni-To-Sequel" The Finał!Autor pod postacią Smutnej Żaby Pepe dalej bawi dialogami i opisami, by nagle zorientować się, że można już ten bajzel ogarnąć i lecieć do wielkiego finału zanim historia stanie się niedorzeczną parodią samej siebie, toteż - zapewne wciągnąwszy uprzednio kreskę - pojechał całkiem po bandzie....
Naprawdę duża przyjemność, jak dla mnie każdy kolejny tom był lepszy od poprzedniego
Kto do tej pory był zadowolony z przeczytania poprzednich części nie będzie zawiedziony. Kontynuacja trzyma poziom poprzedniczek, chociaż odniosłem wrażenie, że było słabiej. Może dlatego, że za szybko sięgnąłem po kolejne tomy, przez to wpadałem w rutynę.Plusy:- satysfakcjonujące zwieńczenie cyklu komorniczego; - jak zwykle Zek nie zawodzi i wszystko co da się spaprać udaje mu się zrobić;- zabawa była przednia, odstresowanie i relaks gwarantowane;- prześmiewcze spojrzenie na otaczającą nas rzeczywistość, w której nie zawsze jest nam do śmiechu, a wręcz chce się płakać;- spora dawka humoru, zarówno słownego jak i sytuacyjnego;- wielokrotnie nie mogłem powstrzymać się od śmiech, a przecież o to chodzi w literaturze rozrywkowej, mamy się dobrze bawić; - kolejne starcia z Michałem i Szemijazaszem oraz Światłodzierżcą;- nie wszystko jest idealne, ale trzeba przymknąć oczy i dać się porwać na szaloną jazdę bez trzymanki;- dobre zakończenie, chociaż liczyłem na coś bardziej wystrzałowego.Minusy:- może czasami brakuje realności w fabule, ale wybaczam te małe niuanse.Ogółem cały cykl bardzo dobry.
Kto do tej pory był zadowolony z przeczytania poprzednich części nie będzie zawiedziony. Kontynuacja trzyma poziom poprzedniczek, chociaż odniosłem wrażenie, że było słabiej. Może dlatego, że za szybko sięgnąłem po kolejne tomy, przez to wpadałem w rutynę.Plusy:- satysfakcjonujące zwieńczenie cyklu komorniczego; - jak zwykle Zek nie zawodzi i wszystko co da się spaprać...
Michał Gołkowski doskonale wie, jak szokować i za nic mieć wszelkie świętości. Powraca Ezekiel Siódmy z nową misją. W Komorniku. Arenie Dłużników nie da się narzekać na nudę.Zek zajmuje Tron Boga i sam nim się staje. Nie dane mu jednak jest długo cieszyć się tym stanem, bo w bramach Raju pojawia się Anioł Szemijazasz, skazany przed wiekami na wieczne spadanie i nie ukrywa, że to właśnie on powinien zajmować miejsce należące obecnie do eks Komornika. Zek nie tylko musi utrzymać swą nową pozycję ale dodatkowo postanawia zapobiec Apokalipsie, aby to zrobić musi dokładnie wylądować w punkcie Przed, w którym wszystko zaczęło się. Misja ta nie tylko napotka na spore trudności, ale nieustannie musi zmagać się z Aniołem oraz stawić czoła Archistrategowi Michałowi.O ile w pierwotnej trylogii Komornika przemierzaliśmy połacie postapokaliptycznej ziemi, to teraz cofamy się do czasu, kiedy ten cały bałagan się zaczął. Michał Gołkowski doskonale sprawdza się w ramach powieści drogi, w której to wraz z Zekiem przemierzamy Stany Zjednoczone, docieramy do Włoch - a zwłaszcza do Rzymu. Oczywiście w pewnym momencie okazuje się, że należy ruszyć dalej. Towarzysząc byłemu Komornikowi ponownie nie zabraknie sporej dawki adrenaliny, a może nawet jest ona zdecydowanie w większym stopniu niż wcześniej. Wraz z nim i grupką nowych towarzyszy obserwujemy świat, w którym absolutnie nie mielibyśmy ochoty znaleźć się na prawdę. To świat pełen przemocy, zdrady, fanatyzmu i okrucieństwa. Ostrożność jest potrzebna na każdym kroku i pod żadnym pozorem nie wolno zaufać Świętym, bo bardzo szybko potrafią przysporzyć nie lada problemów. Szybko okazuje się, że w momencie końca świata wszystkie drogi prowadzą do Rzymu. To w Wiecznym Mieście przebywają dłużnicy w miejscu zwanym Areną Dłużników. Życie w niej składa się z ciągłych ćwiczeń i walk gladiatorów. To miejsce znane Górze, ale jakoś specjalnie nie przejmuje się ona nim. Do czasu.W Komorniku. Arenie Dłużników na nowo pojawią się znane z wcześniejszej trylogii postacie, jednak ukazane w dość intrygujący sposób. W obecnym sequelu non stop jesteśmy zaskakiwani. O ile poprzednio akcja była powolna, to mam wrażenie, że teraz zdecydowanie od samego początku przyspiesza. Staje się dynamiczna, nieoczywista i wszystko zmienia się niczym w kalejdoskopie. Całość dąży do tego decydującego momentu. Chwili, w której porządek ustalony przez anielskie istoty zachwieje się, a słudzy postanowią zrzucić jarzmo. Równocześnie zdajemy sobie sprawę w jakim kierunku zmierzamy i że od raz podjętej decyzji nie ma odwrotu. Tego nie da się zatrzymać, a konfrontacja jest nieunikniona. Początkowo pod względem obrazoburstwa i bluznierczości Michał Gołkowski złagodniał, jednak to tylko pozory i tak, jak w wcześniej, tak teraz nie jest to pozycja dla osób wrażliwych na tle religijnym. W Arenie Dłużników warstwa ta nabiera nowej formy. Motywy biblijne ograniczone są do niezbędnego minimum, a ostrzu ironii poddana zostaje ślepa religijność. Przy czym w jednym momencie przekroczone zostaje poczucie dobrego smaku.Dopiero w kontynuacji przygód Ezekiela Siódmego uzmysławiamy sobie, że pod płaszczem rozrywki ukryte zostają istotne kwestie dotyczące despotyzmu politycznego i zniewolenia człowieka. Sprowadzenie go do podrzędnej roli, a jego życie jest w oczach dyktatora bez znaczenia. Obserwujemy, jak ślepe posłuszeństwo staje się prawem. Po ulicach pełno sługusów nowego reżimu. Powstają obozy, do złudzenia przypominające nazistowskie miejsca kaźni. Gołkowski wykorzystując temat apokalipsy ostrzega czytelnika, wzbudza czujność i nieustannie stawia pytanie dokąd zmierzamy, dokąd zmierza świat.Komornik. Arena Dłużników nie tylko dorównuje pierwotnej trylogii, ale mam wrażenie, że jest zdecydowanie lepsza. Nie radziłbym jednak zaczynać tego cyklu, bez znajomości wcześniejszej serii. Pełno bowiem spoilerów do tamtych tomów. Michał Gołkowski ponownie bryluje ciętym językiem i czarnym humorem. Aż żal żegnać się z Zekiem i jego ekipą.
Michał Gołkowski doskonale wie, jak szokować i za nic mieć wszelkie świętości. Powraca Ezekiel Siódmy z nową misją. W Komorniku. Arenie Dłużników nie da się narzekać na nudę.Zek zajmuje Tron Boga i sam nim się staje. Nie dane mu jednak jest długo cieszyć się tym stanem, bo w bramach Raju pojawia się Anioł Szemijazasz, skazany przed wiekami na wieczne spadanie i nie...
W ostatnim tomie drugiej serii spotkamy wszelkie możliwe postacie użyte w poprzednich częściach oraz odwiedzimy dobrze znane miejsca. Nie znaczy to , że książka nie zaskoczy niczym nowym. Będą również eksplorowane takie miejsca jak dziura czy szkoła komornicza o których się jedynie słyszano lecz nie dane było ich poznać. Dużo, akcji, absurdu i humoru. Zakończenie jest satysfakcjonujące, ale czy ostateczne ?
W ostatnim tomie drugiej serii spotkamy wszelkie możliwe postacie użyte w poprzednich częściach oraz odwiedzimy dobrze znane miejsca. Nie znaczy to , że książka nie zaskoczy niczym nowym. Będą również eksplorowane takie miejsca jak dziura czy szkoła komornicza o których się jedynie słyszano lecz nie dane było ich poznać. Dużo, akcji, absurdu i humoru. Zakończenie jest...
Bardzo dobry koniec, bardzo dobrej przygody. Warto poświęcić czas na zanurzenie się w świat Komornika. Na pewno nie będzie to czas stracony.
I jak zwykle nie zawiodłem się. Cała seria jest świetna. Godna polecenia.
Gołkowski stworzył najwspanialszą, najbardziej obrazoburczą serię na polskim rynku wydawniczym.
Eehhh, szkoda szczempić ryja, kiedy człowiek sam sobie danego słowa nie potrafi dotrzymać.
Ognie piwniczne przybywajcie.
Poczułem się jak dawno zabrany ze schroniska pies, który słyszy nagle pobrzękiwanie łańcucha. Albo dziecko z przemocowej rodziny, gdy ktoś zawinie na ręku skórzany pasek.
Poczułem się jak dawno zabrany ze schroniska pies, który słyszy nagle pobrzękiwanie łańcucha. Albo dziecko z przemocowej rodziny, gdy ktoś z...