Twórz swoją biblioteczkę, inspiruj się półkami innych osób, dodawaj oceny i opinie do książek
Katalog
Aktualności
Społeczność
Mark Z. Danielewski
Sławomir Cenckiewicz
Camille Jouneaux
David Goggins
Haruki Murakami
John Scalzi
M.A. Kuzniar
Nele Neuhaus
Radek Rak
Anna Kańtoch
Victor Mancini – maniak seksualny umawiający się na randki na mityngach dla uzależnionych – celowo dławi się w restauracjach. W ten kontrowersyjny sposób zdobywa fundusze na zapewnienie opieki śmiertelnie chorej matce.W miarę rozwoju wydarzeń ta na przemian wesoła i przygnębiająca historia staje się coraz bardziej dziwaczna, szokująca i mroczna. Udław się po raz kolejny wciąga w hipnotyzujący, perwersyjny świat Chucka Palahniuka.
Seksoholizm to temat poruszany coraz częściej. Począwszy od żartobliwego ujęcia problemu w serialu „Californication”, skończywszy na bardziej poważnych próbach, jak choćby najnowszym filmie Steve'a McQueena „Wstyd”, nie da się nie zauważyć, że kwestia do niedawna jeszcze wątpliwego nałogu istnieje naprawdę. Co do powiedzenia na ten temat ma Chuck Palahniuk?
Okazuje się, że dosyć sporo. „Udław się” to bowiem historia mocno uzależnionego od seksu Amerykanina, Victora Maciniego, który – walcząc ze zgubnym nałogiem – jednocześnie opiekuje się śmiertelnie chorą matką. Jak więc przystało na Palahniuka, tragizm miesza się z żartem, którym wydaje się całe życie bohatera – zarówno jego zawodowa kariera (ogrywanie roli służącego w jednej z turystycznych placówek stylizowanych na wiek XVIII),jak i wieczorne hobby, polegające na udawanym dławieniu się pokarmem w restauracjach, gdzie przekuwa zwykłych zjadaczy chleba w bohaterów, mających swoją szansę na uratowanie komuś życia.
W „Udław się” Palahniuk daje poszaleć swoim nonkonformistycznym poglądom. Idealnym narzędziem do tego jest bohater, a zarazem narrator, który od najmłodszych lat stara się zwiększyć swoją kulejącą odporność na opinię innych. Bodźcem ku temu staje się pornograficzne czasopismo, w którym młody Victor znajduje kilka zdjęć publicznie upokarzanego na tle seksualnym mężczyzny, będącego od tej pory, pod względem twardej postawy, wzorem dla początkującego seksoholika, a jednocześnie przyczyną jego nałogu. A dla stawianego wielokrotnie w centrum uwagi Victora, muszącego wstydzić się z powodu działań szalonej matki, oko społeczeństwa zdaje się mieć spore znaczenie, przeradzając się z czasem w paranoję. Dopiero ciąg zwariowanych wydarzeń daje bohaterowi do zrozumienia, że:
Można przeżyć całe życie, pozwalając, żeby to świat mówił nam, kim jesteśmy. Normalni czy stuknięci. Święci czy uzależnieni od seksu. Bohaterowie czy ofiary. Pozwalając […], żeby to przeszłość decydowała o naszej przyszłości. Albo możemy sami podejmować decyzje.
Pod względem narracji jest to chyba najprostsza książka amerykańskiego pisarza. Wydarzenia są uporządkowane chronologicznie (z wyjątkiem przeplatających się z wątkiem głównym retrospekcji głównego bohatera) i przedstawione w sposób ciągły, co często się Palahniukowi nie zdarza („Niewidzialne potwory”, „Rant”). Spotkamy się za to z masą charakterystycznych dla jego pisarstwa zabiegów, jak powielane przez całą powieść zdania czy dostosowanie sposobu postrzegania świata do poziomu wykształcenia narratora (w tym wypadku przyjdzie nam go obserwować z lekarskiego punktu widzenia z racji mającego miejsce w młodości protagonisty pobytu w akademii medycznej).
Jedynym aspektem, do jakiego można mieć zarzuty, to sam problem seksoholizmu, który sprawia wrażenie potraktowanego po macoszemu. Owszem, pisarz prawie na każdej stronie wspomina o uciążliwym nałogu głównego bohatera, serwując nam masę wyuzdanych, naturalistycznych opisów rozmaitego rodzaju kopulacji. Uzależnienie od seksu jednak, podobnie jak w przytoczonym powyżej serialu z Davidem Duchovnym w roli głównej, pozostaje bardziej pretekstem do nadania powieści zabawnego charakteru niźli samego rozprawienia się z problemem w sposób poważny.
To, że „Udław się” należy do wcześniejszych powieści Chucka Palahniuka, rzuca się w oczy od pierwszych stron – stosunkowo prosta (biorąc pod uwagę pozostałe teksty) metoda narracji czy brak wyrywających z butów zwrotów akcji świadczą od tym aż nadto. Nadal jednak mamy do czynienia z bardzo interesującą pozycją, w której niepoprawny pisarz po raz kolejny szturmuje podwoje sztywno zamkniętych amerykańskich umysłów i przemyca potężne połacie wiedzy. Dodatkowym atutem jest także poczucie humoru – to chyba najzabawniejsza powieść autora, podczas lektury której ciężko przebrnąć przez choćby jeden rozdział nie parskając śmiechem.
Sławomir „Villmar” Jurusik
Oceniają tę książkę najlepiej byłoby zacytować, sparafrazować, mamę bohatera tej powieści. Otóż przyjejmnie jest coś błyskotliwie krytykować, zauważać, punktować. Problem w tym, że nie proponuje się nic w zamian. To jest właśnie taka książka, która sprawia całkiem sporo satysfakcji na początku, którą się czyta lekko i z uśmiechem. Niestety im dalej w las, do czego już przywykłem u Palahniuka, tym bardziej dociera do nas, że ten Joker nie oferuje wiele poza pustym śmiechem. Nie powiem nic, bo uważam, że jest w tym pewna wartościowa refleksja. Ale to tyle.
Oceniają tę książkę najlepiej byłoby zacytować, sparafrazować, mamę bohatera tej powieści. Otóż przyjejmnie jest coś błyskotliwie krytykować, zauważać, punktować. Problem w tym, że nie proponuje się nic w zamian. To jest właśnie taka książka, która sprawia całkiem sporo satysfakcji na początku, którą się czyta lekko i z uśmiechem. Niestety im dalej w las, do czego już...
To była piękna podróż, nie zapomnie ją nigdy. A tak na serio, ten typ narracji sprawił, że płynąłem z historią. Wulgarność była smakiem, który wg mnie był tu potrzebny. Polecam.
Oh, shit.Jeżeli powyższe sformułowanie Ciebie zbulwersowało, to nie powinieneś nie tylko czytać, a nawet brać „Udław się” do ręki. Chyba sam nie mogę się jeszcze otrząsnąć i pytam siebie „co to było?”Pisana prostym, czasem topornym, językiem ujawnia w całej rozpiętości nonkonformizm Palahniuka i jego brak obawy przed sięganiem po tematy kontrowersyjne, a czasem wręcz odrażające dla wielu. Uprawia, jak na moje widzimisię, literacki performance. Chuck ma do siebie to, że albo będzie się go podziwiać albo przejawiać chęci do ukamienowania. Nie owija w bawełnę; powiedziałbym nawet, że jest do bólu dosadny i szczery w swoich wywodach i wydawać się może nadmiernie rubaszny bądź wulgarny.Ponad tym dostajemy skomplikowaną historię człowieka, w której żart miesza się z powagą. Przy czym dosadnie odczuwa się pustkę i ból egzystencji głównego bohatera, dążącego odwiecznym tropem filozofów ku najbardziej zasadniczemu pytaniu o sens życia.U Palahniuka wszystko ma sens.” Udław się”, będąca jednym z pierwszych jego dzieł, cechuje się większą prostotą ale widzimy ten specyficzny styl pisarza.Nie czytaj. Jeżeli jednak już czytasz, to robisz to na własną odpowiedzialność. Może kiedyś sięgnę po kolejna jego pozycję, ale teraz muszę zatrzeć nieco w pamięci ślady po obecnie przeczytanej.
Oh, shit.Jeżeli powyższe sformułowanie Ciebie zbulwersowało, to nie powinieneś nie tylko czytać, a nawet brać „Udław się” do ręki. Chyba sam nie mogę się jeszcze otrząsnąć i pytam siebie „co to było?”Pisana prostym, czasem topornym, językiem ujawnia w całej rozpiętości nonkonformizm Palahniuka i jego brak obawy przed sięganiem po tematy kontrowersyjne, a czasem wręcz...
Co ja wlasnie przeczytalem? Ale koniec koncow podobało mi się. Szalona wycieczka.
Chuck Palahniuk pisze tak dziwne książki, że ciężko je jakoś podsumować i ocenić. Odbijają się pomiędzy, tanim trochę szokowaniem, a trafnymi metaforami. Czytanie tego męczy, myli, miesza w głowie, zadziwia i zastanawia. Lecz, co kilkanaście stron mamy jakieś małe złoto - sprytną analogię, udany żart, czy złotą myśl. I dla tych krótkich fragmentów warto brnąć przez ten prawie, że bełkot.
Chuck Palahniuk pisze tak dziwne książki, że ciężko je jakoś podsumować i ocenić. Odbijają się pomiędzy, tanim trochę szokowaniem, a trafnymi metaforami. Czytanie tego męczy, myli, miesza w głowie, zadziwia i zastanawia. Lecz, co kilkanaście stron mamy jakieś małe złoto - sprytną analogię, udany żart, czy złotą myśl. I dla tych krótkich fragmentów warto brnąć przez ten...
Nie spodobała mi się ta powieść, zbyt wulgarna, zbyt dużo powtórzeń - irytujące "facet".
7.5/10 Znowu nie przewidziałem zakończenia. W porównaniu do rozbitka było trochę lepiej bo główny bohater nie ewoluował tak drastycznie co mnie akurat podpasowalo bardziej.
Beznadziejna. Przeczytałam erujac się opiniami o zaskakującym zakończeniu. Zakończenie nie jest zaskakujące lecz oczywiste.
wulgarna, dość osobliwa, ale momentami też zabawna i dająca do myślenia książka. Chociaż początkowo miałam duże wątpliwości czy to książka dla mnie, zawiera dosadne opisy które mogą jednak odrzucać, to bardzo szybko się ją czytało i z każdą kolejną stroną historia wydawała się bardziej złożona i ciekawsza.
Wydaje mi się, że trzeba lubić ten chaos, szarżę i miszmasz Palahniuka. W ogólnym świecie, byłaby to powieść, jak w ww. opis książki. Ale nie jest. I to wyróżnia Chucka. I za to go lubię i lubię do niego wracać.
Nadzieja to kolejny etap, z którego się wyrasta
Ale pewnego dnia chciałbym żyć, robiąc coś dobrego, a nie tylko unikać robienia tego, co złe.
jeśli raz przekroczysz jakąś granicę, już zawsze będziesz ją przekraczać”...