Twórz swoją biblioteczkę, inspiruj się półkami innych osób, dodawaj oceny i opinie do książek
Katalog
Aktualności
Społeczność
Bill Perkins
Stephen King
Lucinda Riley
Natalia Waloch
Weronika Kostyrko
Magdalena Kubasiewicz
Monika Raspen
Marcin Walczak
Heather Gudenkauf
Tomasz Pirowski
Arsène Lupin, nieuchwytny a odważny, tajemniczy a zuchwały włamywacz drwi sobie ze wszystkich wysiłków policji i detektywa Ganimarda. Tymczasem szkodzi ludziom złym a bogatym, ale broni nieszczęśliwych i ściga pospolitych zbrodniarzy. Aż wreszcie dochodzi do starcia ze słynnym detektywem angielskim Herlockiem Sholmesem. Błyskotliwa, pełna polotu i fantazji inteligencja włamywacza-Francuza wstępuje w bój z zimną, pełną flegmy logiką detektywa-Anglika.
Klasyka z myszką. Warto sięgnąć dla fankfikowych, po stuleciu trwale wpisanych w kanon popkultury interakcji Lupina z Sherlockiem. I dla pierwszego opowiadania z 1907 roku, które zapowiada "Zabójstwo Rogera Ackroyda" Agathy Christie (1926).
Klasyka kryminału. Bardzo w swym charakterze przypomina zarówno Sherlocka Holmesa jak i detektywa Poirot, chociaż tym razem głównym bohaterem jest przestępca….. złodziej, który jest dżentelmenem i geniuszem dedukcji.Książka miła i przyjemna, składa się z kilku opowiadań, które najpierw ukazywały się w gazecie… ja przeczytałam je z przyjemnością i w ramach odskoczni od współczesnych przesyconych brutalnością, szybką akcją i skomplikowanych kryminałów i thrillerów.
Klasyka kryminału. Bardzo w swym charakterze przypomina zarówno Sherlocka Holmesa jak i detektywa Poirot, chociaż tym razem głównym bohaterem jest przestępca….. złodziej, który jest dżentelmenem i geniuszem dedukcji.Książka miła i przyjemna, składa się z kilku opowiadań, które najpierw ukazywały się w gazecie… ja przeczytałam je z przyjemnością i w ramach odskoczni od...
Kilka opowiastek i trzeba przyznać że jedna głupsza i nudniejsza od drugiej.
Choć tym razem głównym bohaterem nie jest detektyw a tzw. "dżentelmen-włamywacz" to jednak książka mocno się kojarzy z dedukcyjnym myśleniem Sherlocka Holmesa i szarymi komórkami Herculesa Poirota. Klasyka, po która warto sięgnąć.
Sięgnęłam po tę pozycję zachęcona serialem i, choć mówię to rzadko, to tym razem muszę przyznać, że serial jest o wiele ciekawszy niż książka.
6/10
Spoko była
Przeczytane jako ebook (wydawnictwo Siedmioróg).Klasyka gatunku. Rzecz lekka, miła i przyjemna. Należy czytać z dystansem i raczej nie szykować się na lekturę bardzo... wiarygodną. Tak naprawdę konieczne jest solidne wyjście autorowi na przeciw i po prostu zgodzenie się na taką a nie inną konwencję. Lupin wykreowany został jako osobnik nadprzeciętnie inteligentny, ekstremalnie pomysłowy i z założenia wyprzedzający wszystkich dookoła o pięć kroków. A przy tym bardzo niespójny i jeszcze mniej realistyczny. Trudno w jego działaniach szukać logiki, o przyczyno-skutkowości nie wspominając. Delikatnie mówiąc cała ta historia jest oparta o niekończące się deus ex machina, które na podobieństwo białego królika co i rusz wyskakują z kapelusza magika. I może to jest dobry trop: odczytywanie Lupina jako sztuczki magicznej, wydarzenia z obszaru świateł i dymu. Czysta rozrywka dla rozrywki, pozbawiona intelektualnych ambicji.Niniejszy tomik został wydany w 1907 roku, a więc jedną wojnę światową przed dziełami Agathy Christie (a nawet dwie, jeśli porównamy z jej późniejszymi powieściami) i ewidentnie jest to widoczne w lekturze. Nie traktując jednak tej historii jako twardego kryminału, ale wakacyjną powiastkę, w sam raz do lektury na leżak, można się pozytywnie zaskoczyć. Oceniam na 6 - ale jest to 6 na szynach (a nawet na całym węźle kolejowym),po prostu nie mam przekonania do ocenienia niżej.Niestety, odnotować muszę, że czytana edycja była daleka od ideału. Literówki (rzadkie, ale widoczne),ginące wyrazy czy inne, drobnego kalibru uchybienia, to coś, co nie powinno zaistnieć w żadnej książce, ale w ponownych wydaniach bardzo starych dzieł jest to już absolutnie nieuzasadnione i karygodne.
Przeczytane jako ebook (wydawnictwo Siedmioróg).Klasyka gatunku. Rzecz lekka, miła i przyjemna. Należy czytać z dystansem i raczej nie szykować się na lekturę bardzo... wiarygodną. Tak naprawdę konieczne jest solidne wyjście autorowi na przeciw i po prostu zgodzenie się na taką a nie inną konwencję. Lupin wykreowany został jako osobnik nadprzeciętnie inteligentny,...
Pamiętam serial TV z lat siedemdziesiątych, który chłonęło się z ciekawością nowych przygód Arsena i czekało na kolejny odcinek. Stąd z ciekawości sięgnąłem po oryginał. Choć odrobinę miejscami rozczarował bo trochę mało było tu Lupina w Lupinie to całość bardzo pozytywnie się czyta i broni się mimo upływu czasu. Język oczywiście tchnie epoką, a ówczesna nowoczesność i jej przejawy wzbudzają szeroki uśmiech na ustach, ale dżentelmen włamywacz wciąż pobudza wyobraźnię l dreszczyk emocji.
Pamiętam serial TV z lat siedemdziesiątych, który chłonęło się z ciekawością nowych przygód Arsena i czekało na kolejny odcinek. Stąd z ciekawości sięgnąłem po oryginał. Choć odrobinę miejscami rozczarował bo trochę mało było tu Lupina w Lupinie to całość bardzo pozytywnie się czyta i broni się mimo upływu czasu. Język oczywiście tchnie epoką, a ówczesna nowoczesność i jej...
Książka na pewno przyjemna i latwa w czytaniu. W pewnych momentach potrafiła wciągnąć mnie i naprawdę nie byłem się w stanie oderwać. Na pewno nie należy liczyć na lekturę wiarygodną, realistyczną. Postać samego Lupina jest mocno idealizowana i spora część jego wyczynów nie jest realna, ale poniekąd o to w tej książce chodzi prawda? O niezawodnego złodzieja, który jest najlepszy w swojej branży.
Książka na pewno przyjemna i latwa w czytaniu. W pewnych momentach potrafiła wciągnąć mnie i naprawdę nie byłem się w stanie oderwać. Na pewno nie należy liczyć na lekturę wiarygodną, realistyczną. Postać samego Lupina jest mocno idealizowana i spora część jego wyczynów nie jest realna, ale poniekąd o to w tej książce chodzi prawda? O niezawodnego złodzieja, który jest...
Jaka szkoda, mimo wszystko, że nie jestem uczciwym człowiekiem...
Jego wygląd? Jakże go opiszę? Widziałem Arsena Lupina dwadzieścia razy, i dwadzieścia razy był zupełnie inną istotą... a raczej taką samą, tylko jakby zmienioną przez odbicie w dwudziestu lustrach. A każde z tych odbić miało jego charakterystyczne oczy i postać, jemu tylko właściwe ruchy, jego sylwetkę i usposobienie. „Sam nie wiem - powiedział mi - sam już nie wiem, jaki jestem. Nie poznaję się w lustrze”.
Jego wygląd? Jakże go opiszę? Widziałem Arsena Lupina dwadzieścia razy, i dwadzieścia razy był zupełnie inną istotą... a raczej taką samą, t...
(..) musisz po prostu być cichszym od ciszy i czarniejszym od nocy.