Twórz swoją biblioteczkę, inspiruj się półkami innych osób, dodawaj oceny i opinie do książek
Katalog
Aktualności
Społeczność
Rafał Krzysztof Jaworowski
Katarzyna Zyskowska
James Barr
Freida McFadden
Joanna Kuciel-Frydryszak
Anthony Ryan
Marta Nowik
Paweł Beręsewicz
Filip Ilukowicz
You Yeong-Gwang
Ta książka nie posiada jeszcze opisu.
Pierwsza ksiazka Kosinskiego jaka przeczytalem. Nie musialem dlugo jej czytac, by zauwazyc, ze tajny agent to w rzeczywistosci niespelniony Kosinski fantazjujacy o tym jak moglby namieszac w zycie innych, gdyby bylby kims innym niz pisarzem... Denerwujacy bohater z bardzo beznadziejnym charakterem. Tajny agent z przerosnietym ego, ktory daje sie pobic alfonsom... Jednak opowiadania z wymierzaniem sprawiedliwosci (szczegolnie historia Weroniki) calkiem mi sie podobaly. Moze to dobrze...miec mieszane uczucia do ksiazki...czasami czytalem z zaciekawieniem, a czasami z wielka zloscia. Mysle ze to dowod na to, ze mozna poswiecic Kosinskiemu czas na przynajmniej jeszcze jedna lekture. Mam przynajmniej nadzieje, ze bedzie jednak bardziej jednolita.
Pierwsza ksiazka Kosinskiego jaka przeczytalem. Nie musialem dlugo jej czytac, by zauwazyc, ze tajny agent to w rzeczywistosci niespelniony Kosinski fantazjujacy o tym jak moglby namieszac w zycie innych, gdyby bylby kims innym niz pisarzem... Denerwujacy bohater z bardzo beznadziejnym charakterem. Tajny agent z przerosnietym ego, ktory daje sie pobic alfonsom... Jednak...
Jerzy Kosiński to pisarz bardzo charakterystyczny, którego prozę rozpoznaje się po kilku zaledwie zdaniach. Tak też jest z „Cockpitem”, który jest niesamowicie „przesiąknięty” tym, co typowe dla Kosińskiego – seksem, perwersją, manipulacją, okrucieństwem. Oczywiście, nie jest to literatura dla każdego – uważam jednak, że z pewnością nie pozostanie się wobec niej obojętnym. Cóż… Kosiński najzwyczajniej w świecie jest mistrzem prowokacji i trzeba to zaakceptować. „Cockpit” to wspomnienia dojrzałego agenta służb specjalnych – tajniaka nad tajniakami – który bardzo wygodnie urządził się za granicą po tym jak sprytnie udało mu się opuścić swoją ojczyznę, w której panował ustrój totalitarny. Obecnie niczego mu nie brakuje, ma nawet dużo więcej niż potrzeba do dostatniego życia na bardzo wysokim poziomie. Odnoszę wrażenie, że by urozmaicić je jeszcze bardziej, zaczyna zabawy otaczającymi go ludźmi. A ponieważ manipulował zawodowo, teraz tę umiejętność tylko coraz bardziej udoskonala. Powieść składa się właśnie z takich różnych historyjek z jego życia, które przedstawiają w jaki sposób wpłynął na losy wielu ludzi – albo takich którzy byli mu obojętni, albo takich, którzy wywoływali jednak pewne konkretne emocje – np. pożądanie, ale potrafiło się ono zmienić o 180 stopni i wywołać żądzę zemsty. A, że bohater jest wyjątkowo kreatywny i ma sporo możliwości to… Książka pełna jest wątków autobiograficznych – co jest charakterystyczne dla Kosińskiego. Jak większość jego głównych bohaterów – tak i ten posiada wiele cech autora i upodobań, przez co niejeden pewnie będzie go utożsamiać z pisarzem. Nie jest to oczywiście powieść autobiograficzna a fikcja literacka. Tego również nie można zapominać czytając powieści Kosińskiego. Dla mnie jednak ciekawym jest, za każdym razem, odnajdywanie tych elementów biograficznych, które wplata do opisywanych przez siebie historii. Zakończenie trochę rozczarowujące, bo dość nijakie – może dla kontrastu? Ale całość oceniam bardzo pozytywnie i polecam przede wszystkim fanom autora.
Jerzy Kosiński to pisarz bardzo charakterystyczny, którego prozę rozpoznaje się po kilku zaledwie zdaniach. Tak też jest z „Cockpitem”, który jest niesamowicie „przesiąknięty” tym, co typowe dla Kosińskiego – seksem, perwersją, manipulacją, okrucieństwem. Oczywiście, nie jest to literatura dla każdego – uważam jednak, że z pewnością nie pozostanie się wobec niej obojętnym....
Niesamowity Kosiński, teraz książka z 1975 roku. Na LC słabiutko 6,58 (285 ocen i 9 opinii). To ja Państwu proponuję wcześniej przeczytać Janusza Głowackiego „Good Night, Dżerzi” lub co najmniej moją recenzję na LC bądź na:https://wgwg1943.blogspot.com/2014/05/janusz-gowacki-good-night-dzerzi.htmlPrzytaczam stamtąd rozmowę o Kosińskim Dżanusa z Rogerem: /str.16/„-Jak tak – zapytałem – to dlaczego wszyscy padliście przed nim na kolana? Pisaliście, że Dżerzi to skrzyżowanie Becketta z Dostojewskim, Genetem i Kafką.-Dlaczego, dlaczego?... Pewnie dlatego, że świat już dawno stracił umiejętność odróżniania talentu od beztalencia i kłamstwa od prawdy. A może z jakiegoś innego powodu. Może dlatego, że Ameryka kogoś takiego jak Dżerzi nigdy przedtem nie widziała na oczy. Dlatego on nas wydymał…” To jest niezbędne, by wyrobić sobie jakieś własne zdanie o autorze. Dla mnie to Wielki Mistyfikator, a bohater powieści Tarden to alter ego autora, czyli właśnie mistrz mistyfikacji.Spróbuję określić autora, jak i jego bohatera; jest to dewiant seksualny, mitoman, fantasta, prowokator, pozer, farbowany lis, kolorysta, nabieracz, obłudnik, picer, pozer, bajerant, przechera, frant i filut, a przede wszystkim złośliwy kobolt robiący sobie ze wszystkich, a więc i z czytelnika, dżadża.A mimo to, trudno go nie lubić, bo jego inteligencja i fantazja czyni lekturę „lekką, łatwą i przyjemną”. Wulkan pomysłów, a że czasem chorych, to traktujmy go z przymrużeniem oka. Szkoda wielkiego artysty, bo spadek z Olimpu był nader bolesny. 8/10 Dodajmy, że niesamowite kłamstwa Tardena kojarzą się tak z opowieściami Szwejka, jak i fantazjami barona Münchhausena
Niesamowity Kosiński, teraz książka z 1975 roku. Na LC słabiutko 6,58 (285 ocen i 9 opinii). To ja Państwu proponuję wcześniej przeczytać Janusza Głowackiego „Good Night, Dżerzi” lub co najmniej moją recenzję na LC bądź na:https://wgwg1943.blogspot.com/2014/05/janusz-gowacki-good-night-dzerzi.htmlPrzytaczam stamtąd rozmowę o Kosińskim ...
Właśnie od przyniesionego mi przelotnie przez R. "Cocpitu" zaczęła się moja fascynacja twórczością Jerzego....
Niewiarygodne studium umysłu psychopaty, opisane z podręcznikową precyzją. Nasycenie szczegółami budzi jednocześnie odrazę i pewnego rodzaju podziw. Niezwykła płynność w opisie wydarzeń i przejścia do kolejnych, często niepowiązanych epizodów, pozwala autorowi przeprowadzić czytelnika do końca powieści bez cienia zniecierpliwienia.
Bez dwóch zdań moja ulubiona książka Kosińskiego i jedna z ulubionych w ogóle.Mistrzowska gra narratora z ciemną stroną ludzkiej natury. Warto.
Bezimienny, pozbawiony wieku, bogaty i przebiegły mężczyzna z nudów bawi się w Boga. Obserwuje rzeczywistość i wyłania z niej wybrane jednostki, po czym podburza je przeciwko sobie, stwarza skrajne sytuacje, testuje je, aż w końcu "wydaje wyrok" - dobro zostaje wynagrodzone, zło potępione. Chociaż często postępuje w ten sposób dla samego spektaklu charakterów, przejawia też dziwne zafascynowanie swoimi "ofiarami". Czerpie też niebywałą przyjemność z wkradania się w ich życie, robienie zamieszania lub wręcz przeciwnie - zamianę szarej egzystencji w nagły raj. Ma również niebywałą wnikliwość, która pozwala mu na odmienne postrzeganie świata i zauważanie rzeczy nieistotnych dla wielu.Uważam, że "Cockpit" oferuje fantastyczną historię, wartą namysłu i refleksji, chociaż z pewnością nie każdemu przypadnie go gustu, głównie ze względu na charakter mężczyzny. Jego przemyślenia i działania potrafią zarówno zachwycać, jak i przerażać okrucieństwem. Ta ambiwalencja jest dla mnie bardzo nietypowym zjawiskiem w literaturze - z jednej strony postać potrafi zauroczyć czytelnika wrażliwością, spostrzegawczością i bardzo ludzkimi odruchami, z drugiej - jej chłodny spokój i niektóre czyny sprawiają, że trudno się z nią utożsamić... ale nie potrafiłam też potępiać jej radykalnego postępowania. Pragnęłam razem z bohaterem poznać odpowiedź na pytanie: "Co się stanie, jeśli naprawdę to zrobi? Co wymyśli, żeby jeszcze bardziej ubarwić sytuację?".Mężczyzna nie jest sprawiedliwym Bogiem, nawet jeśli budzi z Nim jasne skojarzenia. Owszem, stara się nagradzać moralność i karać ludzi, którzy czynią źle, ale często porzuca tę koncepcję i postępuje tak, żeby było jak najciekawiej. Wymierza kary, bije, kiedy chce, gwałci, rabuje, podgląda, szpera w cudzych rzeczach. Jest jak ciekawskie dziecko, które wypróbuje najbardziej szalony pomysł tylko po to, aby zobaczyć, co z niego wyniknie. Bardzo, bardzo podobało mi się to podejście, czyniło lekturę książki i rozwiązania fabularne nieprzewidywalnymi.Jest to powieść z pewnością niejednoznaczna, pełna obsesji i dziwactw samego autora. Dla mnie - fantastyczna. Po prostu wyrywa się ze schematu.(WIĘCEJ NA STRONIE:http://literanna.pl/ - ZAPRASZAM!)
Bezimienny, pozbawiony wieku, bogaty i przebiegły mężczyzna z nudów bawi się w Boga. Obserwuje rzeczywistość i wyłania z niej wybrane jednostki, po czym podburza je przeciwko sobie, stwarza skrajne sytuacje, testuje je, aż w końcu "wydaje wyrok" - dobro zostaje wynagrodzone, zło potępione. Chociaż często postępuje w ten sposób dla samego spektaklu charakterów, przejawia też...
Niezbyt ciekawa książka o agencie, który wszystko robi najlepiej. Po autorze "Malowanego ptaka" spodziewałem się czegoś lepszego.
Dostałam tę książkę jako prezent za uczynki społeczne jeszcze w LO. Przeczytałam na studiach i pokochałam autora. Kosiński pisze wprost bez owijania w bawełnę.
Niesamowite historie i wlasnie w niesamowitosci historii tkwia najwieksze zalety tej ksiazki. Autor zdaje sie miec kokpit zycia przed soba i umie sie nim poslugiwac, przybierajac rozmaite maski a nawet postaci. Tak to zrozumialem.
Dodaj cytat z książki Cockpit