Twórz swoją biblioteczkę, inspiruj się półkami innych osób, dodawaj oceny i opinie do książek
Katalog
Aktualności
Społeczność
Clarissa Pinkola Estés
Marcin Giełzak
Jonathan Haidt
Stephanie Garber
Radek Kotarski
Rafał Kosik
Nele Neuhaus
Adrian Bednarek
John Scalzi
Charles Casillo
Oto nowy Sapkowski i nowy wiedźmin. Mistrz polskiej fantastyki znowu zaskakuje. „Sezon burz” nie opowiada bowiem o młodzieńczych latach białowłosego zabójcy potworów ani o jego losach po śmierci/nieśmierci kończącej ostatni tom sagi. „Nigdy nie mów nigdy!” W powieści pojawiają się osoby doskonale czytelnikom znane, jak wierny druh Geralta – bard i poeta Jaskier – oraz jego ukochana, zwodnicza czarodziejka Yennefer, ale na scenę wkraczają też dosłownie i w przenośni postaci z zupełnie innych bajek. Ludzie, nieludzie i magiczną sztuką wyhodowane bestie. Opowieść zaczyna się wedle reguł gatunku: od trzęsienia ziemi, a potem napięcie rośnie. Wiedźmin stacza morderczą walkę z drapieżnikiem, który żyje tylko po to, żeby zabijać, wdaje się w bójkę z rosłymi, niezbyt sympatycznymi strażniczkami miejskimi, staje przed sądem, traci swe słynne miecze i przeżywa burzliwy romans z rudowłosą pięknością, zwaną Koral. A w tle toczą się królewskie i czarodziejskie intrygi. Pobrzmiewają pioruny i szaleją burze. I tak przez 404 strony porywającej lektury. WIEDŹMIN. SEZON BURZ to w wiedźmińskiej historii rzecz osobna, nie prapoczątek i nie kontynuacja. Jak pisze Autor: Opowieść trwa. Historia nie kończy się nigdy…
Takiego szoku polski świat fantastyki dawno nie przeżył. Pomimo mglistych przesłanek, sugerujących, że Andrzej Sapkowski planuje powrót do uniwersum Wiedźmina, mało kto naprawdę spodziewał się nowej książki o przygodach Geralta. Tymczasem ni z tego ni z owego, nagle pojawił się „Sezon burz” - bez zbędnych, wielomiesięczny zapowiedzi, bez szumnej promocji we wszystkich mediach. Na krótko przed premierą pojawiło się zaledwie parę lakonicznych informacji - objętość, data wydania, krótka notka okładkowa – i kilka tygodni później książka trafiła na półki księgarń. Nie ma więc na co czekać, tylko zabierać się do lektury.
„Sezon burz”, wbrew oczekiwaniom jednych i obawom niektórych, nie jest kontynuacją wiedźmińskiej Sagi. To osobna, niemal niepowiązana z pozostałymi częściami cyklu opowieść, której akcja dzieje się przed wydarzeniami znanymi z Sagi. Fabułę „Sezonu burz” można by streścić w kilku zdaniach, co nie znaczy bynajmniej, że jest prosta i nieciekawa. Choć kilka elementów wydaje się żywcem przeniesionymi z wiedźmińskiego pięcioksiągu, to wciąż sporo tu oryginalności i widać, że zasoby pomysłów Sapkowskiego są wciąż bogate.
Przed premierą książki wielu fanów zastanawiało się, czy to w ogóle ma sens. Czy Sapkowski potrafi jeszcze wpasować się w wiedźmińskie klimaty, oddać w tekście to wszystko, co tak urzekło fanów Sagi. I przede wszystkim, czy nie będzie to pisanina dla pieniędzy, wymyślana na siłę? Zdaję sobie sprawę, że znajdzie się pewnie niejeden maruda, któremu „Sezon burz” z jakiegoś powodu nie będzie pasował. Ja jednak znalazłem w nim wszystko to, czego oczekiwałem, co wywarło na mnie wrażenie podczas lektury Sagi - ciekawą historię, wartką akcję, cięty, inteligentny język, malownicze, choć często bardzo skrótowe opisy i pełnokrwistych bohaterów. Geralt jest taki, jakim go zapamiętałem - chłodny, ale i uczuciowy, pełen sprzecznych emocji, Jaskier wciąż bawi mieszaniną nieporadności oraz nieprzeciętnej inteligencji i elokwencji, a Koral to taka trochę bardziej wredna i mniej opanowana Yennefer. Inni bohaterowie też doskonale pasują do całej opowieści i nie sposób ich nie lubić – nawet czarne charaktery wzbudzają swego rodzaju sympatię i fascynację swą przebiegłością, opanowaniem i nieprzewidywalnością, które potrafią jeżyć włoski na karku.
Dodatkowym elementem Sagi, jaki uwielbiałem, choć tak naprawdę zdałem sobie z tego sprawę dopiero przy lekturze „Sezonu burz”, są występujące na początku każdego rozdziału wstawki z dzieł innych autorów - tak prawdziwych, jak i wykreowanych przez Sapkowskiego. "Monstrum lub wiedźmina opisanie" to istny majstersztyk parodii wiejskich przesądów, a wszelkie tego typu wstawki doskonale budują klimat i wprowadzają do nowego rozdziału. Nie zabrakło ich także w najnowszej książce Sapkowskiego, i wielkie dzięki autorowi za to.
Lektura „Sezonu burz”, pomimo całkiem przyzwoitej objętości książki, nie powinna zająć zbyt długo – ktokolwiek lubi specyficzny styl Sapkowskiego, ten połknie tę opowieść w mgnieniu oka i – niestety – zapewne pozostanie mu apetyt na więcej. Szczęśliwie autor daje swoim czytelnikom nadzieję, że to jeszcze nie koniec ich podróży po uniwersum Wiedźmina – pozostawia otwarty wątek, który aż prosi się o kontynuację i byłoby wręcz zbrodnią wobec swoich fanów, zostawiać ich teraz z niezaspokojoną ciekawością.
„Sezon burz” to naprawdę udany powrót autora do korzeni, który zawiera wszystko, czego czytelnicy mogliby oczekiwać. Rozkładając ją na czynniki pierwsze, z pewnością dałoby się wytknąć tej książce pewne braki, ale po co szukać dziury w całym, skoro ogólne wrażenie jest jak najbardziej pozytywne? Z pewnością nie jest to książka pisana na siłę, a jej lektura to czysta przyjemność i z chęcią polecę ją każdemu wielbicielowi dobrej fantastyki.
Paweł Kukliński
Spory zawód. Fabuła naciągana, dialogi strasznie siłowe i czuć w nich jakby autoplagiat. Nie podobała mi się ta książka, nie umywa się do sagi ani zbiorów opowiadań. Czyta się szybko, zatem jeżeli ktoś jednak zechce ją przeczytać, to nie straci wiele czasu. Według mnie książka rozkręca się w okolicach połowy. Gdyby pan Sapkowski napisał na nowo pierwszą połowę, to być może wyszłaby z tego pełnoprawna interesująca książka z wiedźmińskiego uniwersum. A tak... cóż, trzeba wracać do starych dobrych opowiadań i sagi :)
Spory zawód. Fabuła naciągana, dialogi strasznie siłowe i czuć w nich jakby autoplagiat. Nie podobała mi się ta książka, nie umywa się do sagi ani zbiorów opowiadań. Czyta się szybko, zatem jeżeli ktoś jednak zechce ją przeczytać, to nie straci wiele czasu. Według mnie książka rozkręca się w okolicach połowy. Gdyby pan Sapkowski napisał na nowo pierwszą połowę, to być może...
Absolutnie fantastyczny audiobook od Fonopolis (naiwnie mam nadzieję, że jakimś cudem uda się kiedyś dokończyć nagrywanie słuchowisk Wieży Jaskółki i Pani Jeziora).Sama historia dość 'w porządku' (naprawdę niewiele więcej dobrego można o niej powiedzieć),trochę nie rozumiem, czemu Sapkowski zrobił z niej jedną powieść a nie klasyczny zbiór opowiadań (mam wrażenie, iż jako osobne historie książka byłaby może bardziej zwięzła ale i lepsza).Czytając ją po latach (ponad dekadę od jej pierwszego wydania),trochę nie widzę w niej 'zwady' miedzy Sapkowskim a studiem CDPred.Niemniej warto ją na pewno przesłuchać!
Absolutnie fantastyczny audiobook od Fonopolis (naiwnie mam nadzieję, że jakimś cudem uda się kiedyś dokończyć nagrywanie słuchowisk Wieży Jaskółki i Pani Jeziora).Sama historia dość 'w porządku' (naprawdę niewiele więcej dobrego można o niej powiedzieć),trochę nie rozumiem, czemu Sapkowski zrobił z niej jedną powieść a nie klasyczny zbiór opowiadań (mam wrażenie, iż...
Czytałem ją jako drugą po „ostatnim życzeniu” i jestem nieco rozczarowany tą książką. Miała swoje dobre momenty. Wątek z Lisicą był moim ulubionym w takim wiedzminskim stylu. Natomiast pierwsze 200 stron było w sumie o niczym. Przegadana historia bez większych emocji. Potem historia nabiera tempa. Mam takie odczucie jednak że ukazywane wątki były jakoś mało sklejone ze sobą. Trochę jakby na siłę skleić kilka historii ze sobą. Trochę jakby cała fabuła nie była do końca przemyślana. Nie zrażam się i biorę kolejną część licząc na dobrą zabawę jak w pierwszym tomie.
Czytałem ją jako drugą po „ostatnim życzeniu” i jestem nieco rozczarowany tą książką. Miała swoje dobre momenty. Wątek z Lisicą był moim ulubionym w takim wiedzminskim stylu. Natomiast pierwsze 200 stron było w sumie o niczym. Przegadana historia bez większych emocji. Potem historia nabiera tempa. Mam takie odczucie jednak że ukazywane wątki były jakoś mało sklejone ze...
Książka o niczym. Bezsensowna i nudna fabuła, rozczarowujące zakończenie i żarty na poziomie, tu lekki spoiler - pierdzących po grochówce strażniczek. Taki właśnie humor zaserwował w swoim dziele autor. Okropny brak pomysłów autora. Na plus zasługuje chyba tylko uniwersum.Tutaj również lekki spoiler - po przeczytaniu chciałbym stać się sztywny jak celnik, który skonfiskował miecze głównego bohatera, a później umarł na zawał, gdy tylko go zobaczył.
Książka o niczym. Bezsensowna i nudna fabuła, rozczarowujące zakończenie i żarty na poziomie, tu lekki spoiler - pierdzących po grochówce strażniczek. Taki właśnie humor zaserwował w swoim dziele autor. Okropny brak pomysłów autora. Na plus zasługuje chyba tylko uniwersum.Tutaj również lekki spoiler - po przeczytaniu chciałbym stać się sztywny jak celnik, który...
mi się podobało👍🏻
Mój powrót do tej książki wiadomo z jakiej okazji ;)Przy okazji zauważyłem że dałem ocenę a nie recenzję "Opowieść trwa, historia nie kończy się nigdy" i oby tak było ALE częściej niż co 11 lub 14 lat ;)Można spokojnie przeczytać nie czytając wcześniejszych czy najnowszego tomu.POLECAM!
Mimo, że czuć różnicę w języku i tym, że ta powieść jest jakby bardziej nowoczesna niż opowiadania i pięcioksiąg, to czyta się to bardzo dobrze. Ta historia jest bardzo ciekawa, mroczna i niezwykle wciągająca.
Po świetnych opowiadaniach i dobrej sadze - zawiodłem się. Książka trochę jak napisana przez fana... Jestem przed Rozdrożem Kruków i modlę się o powrót prawdziwego Sapkowskiego...
„Sezon burz” to tom dopisany po 14 latach od wydania ostatniej pozycji z serii o Wiedźminie. Stanowi odrębną opowieść o przygodach Geralta z Rivii i nie da się ukryć, ale styl pisarski jest mocno odmienny od tego, który znamy z serii.Geralt się zmienił, prezentuje postawę silną, pewną siebie, wręcz z pychą, nawet trochę awanturniczą i prowokacyjną. Brakuje w nim spokoju i opanowania.Książka zaczyna się wielkim romansem, a potem wciąga nas w wir wydarzeń i przygód, gdzie jedna się kończy, a następna zaczyna.
„Sezon burz” to tom dopisany po 14 latach od wydania ostatniej pozycji z serii o Wiedźminie. Stanowi odrębną opowieść o przygodach Geralta z Rivii i nie da się ukryć, ale styl pisarski jest mocno odmienny od tego, który znamy z serii.Geralt się zmienił, prezentuje postawę silną, pewną siebie, wręcz z pychą, nawet trochę awanturniczą i prowokacyjną. Brakuje w nim spokoju i...
Udało mi się przeczytać 18%. To zupełnie inna proza niż ta do której mnie przyzwyczaił Sapkowski. Nadal dobrze brzmi ale brak jej mądrości, refleksji. Może później jest lepiej ale po tym co przeczytałam chyba nie będę wydawać pieniędzy na kolejną część. Ot, w niewybredny sposób podane na tacy poglądy autora na różne sprawy, na przykład wpływ emocji kobiet na wykonywaną przez nie pracę. Zaśmiałabym się i z tego gdyby opis był zabawny a nie tylko niesmaczny. Szkoda.
Udało mi się przeczytać 18%. To zupełnie inna proza niż ta do której mnie przyzwyczaił Sapkowski. Nadal dobrze brzmi ale brak jej mądrości, refleksji. Może później jest lepiej ale po tym co przeczytałam chyba nie będę wydawać pieniędzy na kolejną część. Ot, w niewybredny sposób podane na tacy poglądy autora na różne sprawy, na przykład wpływ emocji kobiet na wykonywaną...
Strzeżcie się rozczarowań, bo pozory mylą. Takimi, jakimi wydają się być, rzeczy są rzadko. A kobiety nigdy.
Dobrze jest odczuwać strach. Odczuwasz strach, znaczy, jest się czego bać, bądź więc czujny. Strachu nie trzeba pokonywać. Wystarczy mu nie ulegać. I warto uczyć się odeń.
Dobrze jest odczuwać strach. Odczuwasz strach, znaczy, jest się czego bać, bądź więc czujny. Strachu nie trzeba pokonywać. Wystarczy mu nie ...
- Kiszona kapusta!(...) Rzecz to smaczna i zbawienna, taka kapusta. Zimą, gdy brak witamin, chroni przed szkorbutem. Jest nadto doskonałym środkiem antydepresyjnym. - Jak niby? - Zjadasz garniec kiszonej kapusty, popijasz garncem zsiadłego mleka... i wnet depresja staje się najmniejszym z twoich zmartwień.
- Kiszona kapusta!(...) Rzecz to smaczna i zbawienna, taka kapusta. Zimą, gdy brak witamin, chroni przed szkorbutem. Jest nadto doskonałym ś...