Choć uwielbiam zestawienia, podsumowania i inne tego typu posty u innych, to sama
nienawidzę się podsumowywać. Jestem zbyt chaotyczną osobą, by dokonywać
regularnych analiz . Mimo to sądzę, że koniec roku jest idealnym momentem na
zreasumowanie moich czytelniczych osiągnięć. Kolejny taki post pod koniec
przyszłego roku! :- )
W roku 2012
przeczytałam 134 książki. Jestem bardzo zadowolona z tego wyniku.
Najlepszą przeczytaną książką w roku 2012 jest
„Shirley” Charlotte Bronte. Nieśpieszne
tempo tej powieści owładnęło mną i do tej pory jestem pod wrażeniem tej
książki. „Shirley” jest doskonałym stadium sytuacji gospodarczej
Anglii na początku XIX wieku.
Najgorszą książką w 2012 roku: "Piękni
i martwi” Yvonne Woon. Bohaterowie są niedorzeczni, fabuła sztampowa, a język
żenuje. Tak, to jest najgorsza książka przeczytana w tym roku. Choć najgorszych
książek roku w tym roku :-) było wiele.
Największe rozczarowanie to „Czerwień rubinu” Kerstin Gier.
Czytelników ogarnął szał na tę autorkę. Ja naturalnie jak głupia sięgnęłam po
tę książkę. I co otrzymałam? Miłosne westchnienia niedojrzałej emocjonalnie
pannicy.
Odkrycie roku to Achaja – Andrzeja Ziemiańskiego.
Rewelacyjna stylizacja języka!
Postanowiłam także, że raz do roku będę zmieniać szablon.
Coby odkurzyć, odświeżyć i wpuścić na blog wiatr orzeźwiających zmian. Myślę,
że szablon, który wybrałam, oddaje choć w części moje zamiłowanie do stylu
retro.
Co jeszcze mogę dodać? Mam nadzieję, że w przyszłym roku
przeczytam podobną liczbę książek. A wszystkim życzę, by nadchodzący rok przyniósł tylko to, co najlepsze!
Pozdrawiam serdecznie! :-)