Dzisiejszy post to tak zwany śmietnik, mianowicie mowa o moich ostatnich zagranicznych- czyt. chińskich zakupach. Jest urodowo, akcesoryjnie i ubraniowo. Nabyłam sporo dobra, więc pora się pochwalić i podzielić się z wami moim zdaniem na temat tych zabawek.
Zacznijmy od pędzli KLIK. Syntetyczne chinolki, które zaskoczyły mnie miękkością, nie są idealne - przycięcie włosia nie jest tak dokładne jak w przypadku pędzli profesjonalnych, ale jak na niską cenę można zakwalifikować je w kategorii dobre za grosz. W końcu gdzie kupię 10 pędzli za coś ok. 36 zł?