Witajcie!
Dziś post totalnie niepodobny do mnie, bo raczej skupiam się na paznokciach i wszystkim co z nimi związane, ale ostatnio bardzo polubiłam się z kilkoma kosmetykami które warte są uwagi i pokazania ich na blogu, które polubiły się z moim kapryśnym ciałem i twarzą i nie uczulają - a to jak wiecie u mnie nie jest normą.
Pierwsza grupa to produkty do pielęgnacji ciała czyli dobry naturalny zdzieracz w postaci peelingu pod prysznic z Alterry który posiada wiórki kokosowe i zapach papai którą uwielbiam. Choć jestem zwolenniczką kawowego peelingu tworzonego w domowym zaciszu, to czasami lubię kupić coś naturalnego, ale ze sklepowej półki i takie właśnie są produkty Alterry. Znajdziecie je w Rossmannach patrzcie uważnie na ceny i składy, są naprawdę świetne. Peeling posiada naturalne ekologiczne wiórki kokosa zatopione w żelu o zapachu papai które delikatnie ścierają martwy naskórek. Produkt nie wysusza ani nie podrażnia naszej skóry pozostawiając lekko tłustą warstewkę naturalnej gliceryny po spłukaniu. Za 200 mililitrów produktu zapłacicie około 9 zł.
Kolejnym produktem wartym uwagi jest wygładzający balsam do ciała pod prysznic z BeBeauty dostępny w Biedronce. Sklep posiada w swej ofercie trzy różne balsamy, ja jednak wybrałam ten z masłem kakaowym ponieważ uwielbiam ten słodki zapach kakaowca. Jak wiecie, nienawidzę mumifikantów w postaci balsamów do ciała czy maseł które obklejają ciało i trzeba czekać wieczność aby wsiąkły i można było spokojnie założyć ubranie. Dlatego też. błogosławię tego kto wymyślił produkt taki jak BALSAM POD PRYSZNIC. Moim ulubieńcem jest Nivea. ale odkąd użyłam balsamu z Biedronki, po co przepłacać? Przecież tak duża pojemność 400 ml kosztuje tylko 9.99 zł. Cud, miód, malina uwielbiammm, nie uczula, nawilża i kosztuje tak mało. A jak pachnie!
Trzecim produktem który tak naprawdę powinien być pierwszy, jest również produkt z Rossmanna - Pan Sówka heh - tak nazwałam ten Kremowy żel pod prysznic z Isany. Żel urzekł mnie swoją szatą graficzną, ponieważ jest to wersja limitowana. Zawarty w nim ekstrakt z miodu jest ukojeniem dla mojej skóry, idealnie ją oczyszcza i nie wysusza, a przede wszystkim nie uczula. (wow kolejny cud). Za 300 ml produltu zapłacimy aż 3 złote, no po prostu majątek!
Kolejną grupą są produkty do pielęgnacji twarzy, które tak jak produkty do ciała zaskoczyły mnie swoją ceną i dobroczynnym wpływem na moje lico.
Żel do mycia i demakijażu twarzy Isana Young to moje odkrycie roku 2015. Jest po prostu fenomenalny, zazwyczaj myję nim twarz już po demakijażu, więc nie wiem jak się sprawdza w zmywaniu bezpośrednim make-upu i raczej nie chcę tego próbować, bo moje oczy mogą tego nie przeżyć. Żel ma bardzo przyjemny słodkawy zapach i lekko się pieni. Usuwa idealnie wszelkie zanieczyszczenia z powierzchni skóry i lekko ją ściąga tuz po osuszeniu twarzy. Jak dla mnie nie jest to problem ponieważ i tak używam toniku i kremu. To jeden z niewielu żeli który po kilkukrotnym użyciu nie wysypuje mi twarzy podskórnymi wypryskami, a nawet Sylveco potrafi zrobić mi kuku. Za 150 ml żelu zapłacicie niecałe 8 złotych i oczywiście kupicie go w Rossmannie.
Ostatnim produktem godnym polecenia i do znalezienia jest peeling enzymatyczny z Lirene. Oczywiście zawiera cudowny ekstrakt z papai który delikatnie usuwa martwy naskórek. Peelingi enzymatyczne to moi ulubieni zdzieracze do twarzy, Nie powodują podrażnień i idealnie wygładzają skórę. Peeling kupiłam w Biedronce za około 10,50 zł. Uwielbiam go!
A Wy który z produktów już używałyście, a który chcecie wypróbować?
Niestety nie mam tych sklepów po drodze :( Buziak :*
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie sprawdzić ten balsam pod prysznic z Biedronki. Dobrze, że mi o nim przypomniałaś!
OdpowiedzUsuńbardzo lubię kosmetyki Isany i Alterry, zwłaszcza tej drugiej marki za jej naturalne składy
OdpowiedzUsuńJestem posiadaczką balsamu pod prysznic od Bebeauty tylko niebieskiego :)
OdpowiedzUsuńMała cena a tak może cieszyć ;)
Dodaje go do peelingu kawowego, gdzie sprawdza się rewelacyjnie :)
Lubię produkty Alterry do ciała:) a z bebeauty nic nie miałam.
OdpowiedzUsuńRównież używam tych kosmetyów i jestem z nich zadowolona :).
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś enzymatyczny peeling Lirene, wersja nawilżająca bodajże, ale jakoś nie zachwycił... Isanę też czasem biorę, bo te ceny 3-4 zł to rzeczywiście super, a przy tej cenie można sobie rózniste zapachy próbować bez wyrzutów sumienia ;-)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię żele do mycia Isana :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie znam żadnego z tych produktów :)
OdpowiedzUsuńRównież używam i lubię :)
OdpowiedzUsuńJa mam Adidasa z Bidy - nawet trzyma zapach i jest on przyjemny
OdpowiedzUsuń